Informacje podstawowe:
- Liczba tomów: 14 + ? (manga jest dalej w trakcie wydawania)
- Wydawca: Square Enix
- Opis: Wikipedia, My Anime List
Zarys fabularny:
Historia Seto no Hanayome rozpoczyna się nad Morzem Seto, gdzie na wakacje do babci, razem z rodzicami przyjeżdża główny protagonista serii - Michishio Nagasumi. Czas odpoczynku mija powoli i nużąco, jednak bezpiecznie. Do momentu... Pewnego dnia, w czasie pływania w morzu, Nagasumiego łapie skurcz w nodze. Pech chce, by w pobliżu nie było nikogo, kto by mu mógł przyjść z pomocą. Chłopak już żegna się z życiem, gdy nagle... "Co? Syrena?". Udało się, jakimś cudem przeżył, ale co to do diabła było?! Odpowiedź dosłownie przychodzi wieczorem, gdy przed domem babci chłopaka zjawia pewna urocza dziewczyna i prosi Nagasumiego o rękę. Okazuje się, że owa dziewczyna (o imieniu Sun) jest córką bossa syreńskiej yakuzy, który to ma chłopakowi do złożenia, zdawałoby się, propozycję nie do odrzucenia...
Opinia:
Muszę przyznać, że nie dane mi było czytać owej mangi, ale jeśli wierzyć moim znajomym fanom serii, historie mangi i anime bardzo dobrze się pokrywają. A o jakości anime mogę powiedzieć sporo, gdyż "od deski do deski" oglądałem je dość sporo razy
Seto no Hanayome jest najlepszą serią z gatunku komedii/romansów/parodii, jaką do tej pory dane mi było obejrzeć. A możecie mi uwierzyć, że już trochę tego widziałem Fabuła nie jest skomplikowana, ale sposób jej przedstawiania jest tak znakomicie dobrany, że ta jej prostota jest ogromnym plusem. Główną cechą serii, są liczne sceny komediowe, które mimo dużego nasilenia, wcale nie męczą z biegiem historii, a stają sie coraz to zabawniejsze. Jako komedia romantyczna, SnH dysponuje także scenami bardziej uczuciowymi, które jednak nie są tak mdlące czy nachalne jak np. w Rosario + Vampire. Do tego akcja! Akcja? Tak, akcja. Seria opiera się także na parodii, która bardzo często wplata weń liczne sceny akcji. Jednak jak to już gdzieś pisałem, w Seto no Hanayome wszystkiego jest "w sam raz". Fani komedii będą się non stop śmiali do rozpuchu, fani romansów, mimo niewielkiej liczby takich scen, raczej też nie odejdą szybko od tego tytułu. A fani parodii... no cóż, powiedzmy że będą mieli dużo okazji do szukania podtekstów (tutaj zdradzę, że fani Arnolda Schwarzeneggera wyjątkowo będą mieli dużo momentów do zachwytu) Cała seria, mimo że nie jest mocno rozreklamowana, zbiera bardzo pozytywne noty. Aktualnie (bodajże kilka dni przed napisaniem tego posta) pierwsze DVD z odcinkami anime mają swoją premierę w USA. Środowisko fanowskie ciągle rośnie, wystarczy powiedzieć, że grupa Seto no Hanayome na My Anime List jest jedną z najbardziej licznych.
Tak więc co pozostaje mi powiedzieć na koniec? Ano zachęcam gorąco każdego fana animacji i komiksu japońskiego do chociażby pobieżnego zapoznania się z tytułem, bo ma on naprawdę ogromny potencjał. I oczywiście zachęcam także Waneko do spróbowania sił i wydania mangi SnH na polskim rynku, gdyż podejrzewam, że jeśli pokazać ją fanom a&m, to nie mogliby się od niej oderwać
