Ah, rany! Jakiś czas temu dokupiłam sobie Utenę, tomy 2-6, bo Waneko zareklamowało wyprzedaż starszych mang na fb, i teraz mi się dopiero przypomniało, że miałam na ten temat napisać coś miłego

Ogólnie tytuł mnie ciekawił już od dawna - przez pierwszy tom brnęłam dość długo, ale potem przyszły pozostałe tomiki, i ach, po prostu się zakochałam! Utena to totalny "bamf", no i strasznie spodobała mi się ogólna wymowa lektury - że równouprawnienie to dobra rzecz, i że robić coś "jak dziewczyna" jest absolutnie schlebiającym komplementem

Manga ma niesamowity klimat lat 90., i mimo, że napięcie seksualne między Uteną a każdym innym bohaterem (lub bohaterką) jest absurdalnie wysokie, to absolutnie mi to nie przeszkadzało, mimo że jestem osobą, którą szojki szybko nudzą, a trójkąty miłosne nadzwyczaj irytują (patrz Ścieżki Młodości, które porzuciłam po dwóch tomach :I ).
W każdym razie, pozycja po prostu podbiła moje serce, wraz oczywiście z samą Uteną. Może i przesadzam z entuzjazmem, ale jak dla mnie to pozycja zdecydowanie godna uwagi i świetnie się przy niej bawiłam
