Silvera pisze:
Po pierwsze - jakie wierszyki? Chyba rysunki ^^"
Te wierszyki, które zasuwa przy tworzeniu eliksiru miłosnego. Nie wiem, czy to twórczość własna, czy cytat, ale śliczne i strasznie lemowsko mi się kojarzą.
Silvera pisze:Dwa - czego dokładnie? Mi się osobiście tomik podobał, może nie aż tak jak tom 3 i 4, ale nadal dla mnie Yami jest w czołówce
Ogólnie przestaje mi się podobać - zagadki kryminalne są dość takie sobie i koniec końców zwykle bez większego sensu, fragmenty śmieszne w tym tłumaczeniu są nieco mniej śmieszne niz w wersji angielskiej, fragmenty dramatyczne są takie tanie, że przeważnie je przerzucam z niesmakiem.
Silvera pisze:Trzy - eee... ja tą akcję z zakrywaniem się zrozumiałam jako szczyt zawstydzenia a nie hańby ^^"
Też przypuszczam, że autorce chodziło o "wstydliwie", tylko że "sromotnie" to "przynosząc hańbę" a nie "nieśmiało". Tak samo jak przypis do 003 prawdopodobnie powinien brzmieć "Poprzednio się nie pojawił,
bo odesłano go do innych zadań" zaś książkowa wersja Tatsumiego chciała Tsuzukiego, którego wzięła za Lukę zapytać, czy jest ranna, a nie ranny. Niby nic, ale wybitnie psuje to czytanie, zwłaszcza w zestawieniu z wypowiedziami postaci, raz stylizowanymi na mowę podniosłą, a potem bez żadnego przejścia na młodzieżową. Z tego co wiem, parę osób już rzuciło w kąt polskie Saiyuki właśnie z tego powodu i zastanawiam się, czy jest kupować Yami dalej, czy zrobić to samo co oni.
Zastanawiam się, co tam redakcja robi - przy Seimadenie, Saiyuki i Yami zgrzytam zębami prawie na okrągło, a takie GTO czyta się fantastycznie.
A Beryl to owszem, ja.