Jeszcze tylko 3 miesiące!!

"I love the smell of Cat Shit One in the morning" - dział dla wszystkich tych których Wietnam, M4A1, UH-1 "Huey" i Króliki są czymś więcej niż bezsensownym zlepkiem słów
Remiel
Status: Offline

Post autor: Remiel » śr gru 28, 2005 10:35 am

Choć pewnie nie kupię, ale tytuł "Apocalypse Meow" brzmiał lepiej :lol: Sugestywny :lol:

yanek_old
Status: Offline

Post autor: yanek_old » śr gru 28, 2005 11:43 am

Sugestywny - ale niestety dla większości targetowych czytelników - niezrozumiały... ból przyznać ale jest dużo niekumatych w naszym pięknym kraju... :/

Remiel
Status: Offline

Post autor: Remiel » śr gru 28, 2005 12:10 pm

"Cat Shit One" robi różnicę? Bo nie jest chyba bardziej czy mniej sugestywny...

Lavamancer
Status: Offline

Post autor: Lavamancer » śr gru 28, 2005 12:29 pm

Komando kocia kupa jest zrozumiały, ale patrząc na reakcje na forach, nie ma się z czego w tym przypadku cieszyć. Mówiąc krótko, tytuł odrzuca i/lub śmieszy.

Radykalny Marzyciel
Status: Offline

Post autor: Radykalny Marzyciel » śr gru 28, 2005 12:35 pm

Lavamancer pisze:Mówiąc krótko, tytuł odrzuca i/lub śmieszy.
Prawda, jeszcze chyba do żadnej mangii wydanej na polskim rynku nie byłem tak bardzo uprzedzony a tytul w cale nie pomaga w zmianie zdania :lol:

Kaiou
Status: Offline

Post autor: Kaiou » ndz sty 08, 2006 12:51 pm

Kwestia "Komando Kocia Kupa" pojawia się tylko i wyłącznie na okładce. Oprócz tego nigdzie tej kwestii nie zobaczycie.

Yanek - jesteś doradcą wojskowym tej serii? Pierwsze słyszę. Za tego oficjalnie robi Redvampire. Z Tobą ani razu nie rozmawiałem podczas opracowywania komiksu :shock:

Co do grafiki - nie wiem dlaczego wybraliście tak losowe rysunki - autor dużo lepiej radzi sobie z rysunkiem czarno-białym i na dodatek już w pierwszym tomie widać jak ogromną pracę wykonał i jak bardzo jego kreska się wzbogaca. Obejrzyjcie lepiej kadry z dalszych rozdziałów. Okładka jest jednym z jego gorszych rysunków niestety... ale co począć...

Co do dyskusji o animorfizacji itp - dajcie już spokój :) Ramiel lubi czytać tylko to co ładnie wygląda, Lavamancer to co wygląda na ciekawe. Każdy ma swój gust i tyle. Jedna prośba do Ramiela - nie krytykuj czegoś czego nie znasz - to jest właśnie spore uproszczenie (którego dokonujesz u siebie w głowie - coś o zwierzaczkach = coś jest fe) z którym ponoć tak walczysz. Niestety Twoje zdanie przeczy Twojemu zachowaniu. Ale koniec dyskusji, tutaj jest chyba rozmowa o Cat Shit One a nie o uprzedzeniach...?

Co do ceny - przecież to jest bardzo tanio! Pomyślcie że to jest format A5 z gromadą kolorowych stron - JPF za swoje wydania w tej wielkości i to całe w czerni i bieli woła 32-40 zł! Wiecie - wydaje mi się że lepiej dać 20zł za tomik A5 Waneko niż malutkie coś JPF'u za 18.......

Krejt
Status: Offline

Post autor: Krejt » ndz sty 08, 2006 1:36 pm

O, Kaiou, Ty odpowiadasz za tłumaczenie?
Jeśli tak (bo tak wnioskuję z Twojego posta) - to nieźle wróży poziomowi translacji.
Nie, nie podlizuję się.

Lavamancer
Status: Offline

Post autor: Lavamancer » ndz sty 08, 2006 2:24 pm

Ja tak tylko napomnę, że dyskusja o animorfizacji zakończona została już dawno 8)
A "KKK" pojawia się tylko na okładce, ale
to okładka odpowiada za pierwsze wrażenie (wiadomo, trzeba przeczytać, ale gros ludzi już po okładce będzie anty).

Kaiou
Status: Offline

Post autor: Kaiou » ndz sty 08, 2006 2:53 pm

Jeśli ktoś odrzuca komiks/książkę/film tylko po obejrzeniu okładki to znaczy że i tak nie doceni jeśli ten okazałby się dobry... Negatywne nastawienie z powodu bycia negatywnie nastawionym a nie z powodu miernoty danego produktu jest zachowaniem po prostu głupim :)

Ale wierzę że większośc ludzi którzy sięgną po ten komiks będzie z tego zadowolona.

Lavamancer
Status: Offline

Post autor: Lavamancer » ndz sty 08, 2006 3:42 pm

Negatywne nastawienie z powodu bycia negatywnie nastawionym a nie z powodu miernoty danego produktu jest zachowaniem po prostu głupim
Czysta prawda, ale jakże częste jest takie podejście.
Jeśli ktoś odrzuca komiks/książkę/film tylko po obejrzeniu okładki to znaczy że i tak nie doceni jeśli ten okazałby się dobry...
To prawda, ale nie oszukujmy się, wydawcy bardziej zależy na tym, żeby coś się sprzedało niż zostało docenione (co zresztą logiczne).

Remiel
Status: Offline

Post autor: Remiel » ndz sty 08, 2006 6:37 pm

Kaiou pisze:Co do dyskusji o animorfizacji itp - dajcie już spokój :)
Daliśmy wieki temu.
Kaiou pisze:Ramiel lubi czytać tylko to co ładnie wygląda, Lavamancer to co wygląda na ciekawe. Każdy ma swój gust i tyle.
Jasne, że lubię czytać to co ładnie wygląda. Żadna sztuka nie zatrzymuje się na treści. Jest też forma. Choć można napisać historię w sposób genialny, można też ją napisać w sposób grafomański, albo i przeciętny. Analogicznie jest w każdym medium, jakby nie patrzeć.
Co prawda Wilq i Sandman jakoś nie wyglądają ładnie, więc chyba nie tylko takie czytam, jak w Twoim założeniu.
Kaiou pisze:Jedna prośba do Ramiela - nie krytykuj czegoś czego nie znasz - to jest właśnie spore uproszczenie (którego dokonujesz u siebie w głowie - coś o zwierzaczkach = coś jest fe) z którym ponoć tak walczysz.
Ja animorfizm znam całkiem dobrze i jako forma opowiadania mi nie odpowiada. Krytykę animorfizmu opieram de facto na czymś, mianowicie na pewnej znajomości tej formy.
Z uproszczeniami nie walczę, po prostu za nimi nie przepadam.

I z łaski swojej, nie przekręcaj nicka.

Kaiou
Status: Offline

Post autor: Kaiou » pn sty 09, 2006 2:03 pm

Upss, przepraszam za pomyłkę... Wzrok już chyba nie ten...

Masz rację - komiks jest medium o dwóch warstwach - graficznej i treściowej. Wydaje mi się że popełniasz tylko jeden błąd - nie oceniasz go na podstawie jakości wykonania tylko na podstawie użytych środków. To tak jakby krytykować Bruno Shulza że pisał o sklepach cynamonowych a nie na przykład żeńszeniowych a nie oceniać ogólnej jakości dzieła. Jest to jakby nie patrząc wielkie uogólnienie i w żaden sposób nie daje miarodajnej podstawy do oceny.

Moje motto - nie krytykuj zanim nie przeczytasz. Nawet jeśli nie odpowiada mi forma (np od GTO w pierwszej chwili mnie bardzo odrzuciło) to i tak czytam dalej żeby się przekonać czy moje pierwsze wrażenie było prawdziwe czy błędne (i w przypadku takiego GTO było błędne). Tobie też polecam taki postępowanie :)

Nawet jeśli odrzucą Cię króliczki, postaraj się doczytać do końca choć pierwszy tomik. Szczególnie że animorfizacja tutaj nie ma wiele wspólnego z tą o której mówisz (czyli upraszczanie cech) - rasy przedstawiają jedynie narodowość bez wchodzenia w uogólnienia typu "ta nacja ma takie i takie cechy". Każdy z króliczków jest zupełnie inny. Podobnie koty bardzo się różnią. To tak jakby narysować komiks realistyczny gdzie Europejczycy mają jasne włosy a Japończycy czarne... Bez w nikania w ich naturę.

Hej Krejt, dawnośmy się nie widzieli :)

Remiel
Status: Offline

Post autor: Remiel » pn sty 09, 2006 7:30 pm

Kaiou pisze:Moje motto - nie krytykuj zanim nie przeczytasz. Nawet jeśli nie odpowiada mi forma (np od GTO w pierwszej chwili mnie bardzo odrzuciło) to i tak czytam dalej żeby się przekonać czy moje pierwsze wrażenie było prawdziwe czy błędne (i w przypadku takiego GTO było błędne). Tobie też polecam taki postępowanie :)
Może Cię zdziwię, ale stosuje taką metodę. Co prawda nie w stosunku do komiksów, a w stosunku do książek (na co składa się wiele czynników). Siłą rzeczy, finanse i nie-finansowy dostęp do komiksów nie pozwalają za bardzo na uzupełnianie wiedzy o tytułach. A biblioteki jakoś nie dbają o ten aspekt.
Kaiou pisze:Nawet jeśli odrzucą Cię króliczki, postaraj się doczytać do końca choć pierwszy tomik.
Jak się nawinie skorzystam. Samym kupnem nie jestem zainteresowany.

Maga
Status: Offline

Post autor: Maga » wt sty 10, 2006 3:55 pm

Kaiou pisze:Jeśli ktoś odrzuca komiks/książkę/film tylko po obejrzeniu okładki to znaczy że i tak nie doceni jeśli ten okazałby się dobry...
Jeżeli tytuł i nazwisko autora nic nam nie mówią, to właśnie okładka decyduje czy dana pozycja zainteresuje nas na tyle, żeby wziąć ją do ręki i przejrzeć.
Kaiou pisze:Negatywne nastawienie z powodu bycia negatywnie nastawionym a nie z powodu miernoty danego produktu jest zachowaniem po prostu głupim :)
Niezupełnie. Każdy ma jakieś, nazwijmy to tematy, o których nie chce czytać/oglądać, żeby nie wiem jak dobrze były zrobione, przedstawione. Po prostu.

"Cat Shit One" jestem zainteresowana.
Chociaż bardzo mnie drażni tego typu antropomorfizm, tzn. różne gatunki zwierząt dla poszczególnych nacji. Wolałabym żeby były to różne rasy jednego gatunku. Ale jeśli tytuł jest dobry, jestem w stanie przymknąć na to oko. ;)

Radykalny Marzyciel
Status: Offline

Post autor: Radykalny Marzyciel » wt sty 10, 2006 4:10 pm

Kaiou pisze:Kwestia "Komando Kocia Kupa" pojawia się tylko i wyłącznie na okładce. Oprócz tego nigdzie tej kwestii nie zobaczycie.
Więc po co ona wogule występuje?

Kaiou
Status: Offline

Post autor: Kaiou » wt sty 10, 2006 10:24 pm

Maga pisze:Jeżeli tytuł i nazwisko autora nic nam nie mówią, to właśnie okładka decyduje czy dana pozycja zainteresuje nas na tyle, żeby wziąć ją do ręki i przejrzeć.
No nie wiem, przejrzeć zawsze można - szczególnie przy ilości wydawanych u nas pozycji
Maga pisze:Niezupełnie. Każdy ma jakieś, nazwijmy to tematy, o których nie chce czytać/oglądać, żeby nie wiem jak dobrze były zrobione, przedstawione. Po prostu.
Tematy - owszem. Ale jeśli problem nie leży w niechęci do samej formy i oceniania całości ze względu na tą właśnie deprecjonowaną przez nas formę to już jest coś nie tak.
Maga pisze:"Cat Shit One" jestem zainteresowana.
Chociaż bardzo mnie drażni tego typu antropomorfizm, tzn. różne gatunki zwierząt dla poszczególnych nacji. Wolałabym żeby były to różne rasy jednego gatunku. Ale jeśli tytuł jest dobry, jestem w stanie przymknąć na to oko. ;)
I dobre podejście... Po co się zrażać bo to nie jest takie jak byśmy sobie wymarzyli? Mnie od GTO jak mówiłem odrzuciło przy pierwszym kontakcie - i mimo że kreska mi się nie podoba uważam go za świetny komiks...
Radykalny Marzyciel pisze:Więc po co ona wogule występuje?
Nie wiem, tytuł wymyśla wydawnictwo :) Może żeby oddać klimacik? :) Ja akurat w kociej kupie nic złego nie widzę.

yanek_old
Status: Offline

Post autor: yanek_old » śr sty 11, 2006 1:54 am

Jeśli chodzi o tytuł to mam niepotwierdzone informacje z wydawnictwa iż w tytule NIE POJAWI SIĘ hasło Komando Kocia Kupa <- był to jedynie tytuł roboczy i redakcja zdecydowała o tym iż mógłby on sprowokować niepoważne podejście mediów do tej mangi. Najprawdopodobniej tytuł będzie brzmiał poprostu: "Cat Shit One".

Sino
Status: Offline

Post autor: Sino » śr sty 11, 2006 12:28 pm

yanek pisze:... mógłby on sprowokować niepoważne podejście mediów do tej mangi.
Jeśli chodzi o mangę i anime to nie wiem czy media rzeczywiście mają taką siłę przebicia i kreowania co trendy a co jest fu ! Więc wydawnictwo raczej nie powinno się obawiać w tej kwestii .
Popatrzmy : Prasa - sporadycznie , na tyle sporadycznie , że niezauważalnie ( pisze o mangach i anime ) !
Telewizja - jeśli cokolwiek o tym mói , to ja na to nie natrafiłęm jeszcze nigdy w życiu .
Radio - nie bądzmy śmieszni !
Internet - tu drzemie największa siła jeśli chodzi o kulturę japońską , ale na razie TYLKO drzemie , ponieważ w większości opiera się to na fanowskich projektach ... co IMO sporadycznie występuje na większą skalę !
... No i sę media skończyły , chyba , że o czymś zapomniałem .

yanek_old
Status: Offline

Post autor: yanek_old » śr sty 11, 2006 1:03 pm

Masz racje.
Chodziło mi o to że CSO jest mangą poważną i Kocia Kupa tą powage by odebrała. Osobiście chciałbym żeby czytelnik wiedział iż mimo istnienia na okładce słodziutkich króliczków - ta manga przekazuje poważną treść dotyczącą jakże bezsensownej i okrutnej Wojny Wietnamskiej

Kaktus
Status: Offline

Post autor: Kaktus » śr sty 11, 2006 1:04 pm

Bardzo dobrze, ze wydawnictwo zrezygnowalo z tytulu "Komando Kocia Kupa". Bardziej pasowalby do jakiegos humorystycznego komiksu a nie traktujacego o wojnie i powaznego.

ODPOWIEDZ

Wróć do „"Cat Shit One"”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość