Zacznę od dość niestandardowej kwestii. Manga pomimo tego, że stoi już tydzień odfoliowana na półce, wciąż niemożebnie capi tuszem. Tak mocno, że jak wziąłem ją dzisiaj do czytania, to musiałem zakrywać nos i trzymać tomik w pewnej odległości od siebie. Są ludzie, którzy lubią ten zapach, ale ja się do nich nie zaliczam :/
Gdyby ktoś dał mi Opętanych z wcześniejszym zaklejeniem wszelkich logotypów wydawnictwa (oraz pomijawszy fakt, że jest to hentai) i się spytał czy wydał to ktoś z istniejących wydawców czy ktoś nowy to powiedziałbym, że istniejący. Widać, że robią to ludzie znający się na rzeczy. Czyszczenie onomatopei, dobór czcionek w środku (bo ta okładkowa mi się osobiście nie podoba) - nie mam uwag.
Manga ma taką samą wysokość jak format powiększony Waneko i już się ucieszyłem, że mogę ją postać bez wyróżniania się. A tu zonk, bo szerokość się nie zgadza. Lekko wystaje.
Czy któryś jeszcze z wydawców stosuje transkrypcje z kreską nad literą do oznaczania długich dźwięków? Myślałem, że ō zostało już wyparte przez ou. Nie jest to żaden zarzut jak coś, po prostu nie mogę skojarzyć.
Na koniec, co do samego tytułu. Tu nie mam nad czym się rozwodzić. Jak ktoś lubi hentai to polecam, jak nie, to nie. Zgadzam się z opiniami, że autor ma ładną kreskę.
Pozostaje więc już tylko czekać na kolejny tytuł od Akumy