Ogólnie o polskim rynku

[Pajęcza_Lilia]

Pieprznales, ze nie musisz pracowac w danej branzy, zeby moc sie o niej wypowiedziec

Nie muszę pracować jako architekt by widzieć, czy sufit ma dziurę.

[Mr.Chiquita]

Minął tydzień odkąd wszyscy stanęliśmy w obliczu epidemii koronawirusa. Sytuacja jest na tyle poważna, że wczoraj wieczorem wprowadzono w Polsce stan epidemii. Ponieważ dostajemy od Was dużo pytań odnośnie konsekwencji, jakie może mieć ten stan dla naszej sieci, postanowiliśmy na nie zbiorczo odpowiedzieć.

Krótko mówiąc - nie jest dobrze. A jeśli sytuacja się przeciągnie, będzie bardzo źle. Obecnie w Polsce funkcjonuje 11 sklepów stacjonarnych Yatta.pl, a to oznacza, że opłacamy ich koszt (pracownicy, czynsz, media) praktycznie bez żadnych wpływów z ich działalności. W sumie nasza firma liczy ponad 80 pracowników, z czego zdecydowana większość zatrudniona jest na umowę o pracę. Robimy, co możemy, żeby zabezpieczyć zdrowie i interesy pracowników, jednak już teraz odczuwamy boleśnie skutki epidemii. Wiemy, że czekaliście na nowe sklepy, jednak byliśmy zmuszeni do wstrzymania podpisania umowy najmu na lokal, który planowaliśmy otworzyć w kwietniu, ponieważ priorytetem jest dla nas utrzymanie i przetrwanie tych już istniejących, a będzie to teraz ogromnym wyzwaniem.

Potężnym ciosem jest dla nas również zamknięcie 92% salonów Empik, co w praktyce oznacza, że nasza gałąź wydawnicza została odcięta od wpływów z tego źródła nawet do końca lipca (biorąc pod uwagę wydłużone terminy płatności). Nie mówiąc już o tym, że w okresie zamknięcia, sprzedaż mang z tego kanału dystrybucji jest bliska zeru.
Obecnie robimy wszystko, żeby przetrwać i dalej móc służyć Wam mangowym asortymentem. Ekipa sklepu internetowego pracuje dla Was codziennie i jest gotowa rozesłać praktycznie każdą ilość paczek. Nasi informatycy od kilku dni pracują, aby stworzyć dla Was nowe opcje, takie jak prenumerata za pobraniem, czy lista produktów z wysyłką na drugi dzień roboczy.

W związku z zaistniałą sytuacją chcielibyśmy przede wszystkim podziękować Wam za każde, nawet małe zamówienie, które składacie w naszym sklepie internetowym, każdą mangę czy pocky, po które wpadacie do sklepu stacjonarnego, każdą prenumeratę czy preorder, a także za słowa otuchy, jakie od Was słyszymy. Doceniamy każde Wasze zakupy i dziękujemy, że wspieracie nas w tym jakże trudnym okresie.

W tym miejscu chcielibyśmy zwrócić się w szczególności do klientów naszych sklepów stacjonarnych. Znamy Was z widzenia, często ucinamy sobie pogawędki, służymy Wam radą i pomocą - wiemy, że obecnie nie możecie wychodzić z domu, ale jeśli macie możliwość - nie zapomnijcie o nas i zamawiajcie na Yatta.pl, a gdy sytuacja się uspokoi, mamy nadzieję, że znów będziemy mogli gościć Was tłumnie w naszych sklepach.

SJG bardziej pesymistycznie od Waneko podchodzi do sytuacji. A może realistycznie? Bo umówmy się, okres w którym wszystko wróci do normalności się przedłuży. A raczej względnej normalności, bo gospodarka przecież ucierpi. Ludzie będą mniej skłonni do zakupów. Więc sytuacja polskiego rynku mangowego, w tym roku może naprawdę się pogorszyć. Kto wie, może nawet zmniejszy się liczba premier?

Sprzedaż stacjonarna całkowicie leży. Widać, że jednak te salony mają spore znaczenie dla wydawcy. Szczególnie, że traci się przypadkowych (spontanicznych) kupujących. Oraz takich, początkujących, którzy chcieliby zacząć. Empiki to przede wszystkim zasięgi, a nie cena okładkowa i wysoka marża.

Ktoś pewnie zaraz powie "czy aby na pewno? JPF przecież zrezygnował z Empików, z własnej woli i to jeszcze przed epidemią.". Tylko, że JPF jest całkowicie w innej sytuacji. Ograniczył sobie klientelę do kolekcjonerów i starszych, świadomych czytelników. Tacy w ogóle nie kupują stacjonarnie, tylko głównie pre-ordery. Natomiast SJG i Waneko zarabiają głównie na nastolatkach.

Owszem, teraz zyska sprzedaż online. Jest szansa, że trochę więcej osób przekona się, jaka to wygoda. Ale wątpię, żeby miało to na tyle duże znaczenie. Aby inni wydawcy olali całkowicie te saloniki.

Według mnie, im więcej miejsc gdzie można znaleźć mangi stacjonarnie, tym silniejszy rynek.

Jeszcze wracając do JPFu. Na Mangardenie wydłużyli termin o tydzień niektórych pre-orderów Pyrkonowych, żeby więcej zarobić. Bo też spodziewają się, że może być różnie.

[Archerito]

Według mnie, im więcej miejsc gdzie można znaleźć mangi stacjonarnie, tym silniejszy rynek.

A wg mnie powinno się już dawno wyciąć raka jakim jest Empik

[Alexandrus888]

Nie dziwię się, że JG patrzy pesymistyczniej - mają całą sieć sklepów stacjonarnych, która teraz przynosi straty D:

[Lou]

Przede wszystkim JG to sieć sklepów i w obecnej sytuacji tracą na tym. Waneko nie ma tego problemu. Waneko ma też przyjaźniejszą dla kontrahentów politykę cenową i nawet przy ewentualnym późniejszym zmniejszeniu rabatów też może kryzysu tak nie odczuć.
Sprzedaż online w ostatnim czasie bardzo wzrosła. I wciąż będzie rosnąć. Jedynie w perspektywnie roku zmianie może ulec częstotliwość wydań.
Współczesna młodzież, która nie wie co to PRL i braki w sklepach nie przyjmie do siebie czegoś takiego jak "manga to towar luksusowy".

[Mr.Chiquita]

Właśnie teraz, w czasie kryzysu widać, że jednak Empiki nie są "rakiem".

Wciąż mniej niż połowa ludności nie jest przyzwyczajona do zakupów online. Nawet jeśli to teraz wzrośnie. To i tak penetracja e-commerce nie będzie stanowiła głównego źródła dochodów. To bezsensowne obcinanie się od nowych klientów.

Owszem. Zgadzam się, że Waneko jest trochę mniej obciążone w obecnej sytuacji. Ale jednocześnie najbardziej, że wszystkich stawia na nastolatków. A oni teraz zakupów praktycznie nie robią. W sumie, każdy dostanie po tyłku.

[kuras]

Jakby nie patrzeń na empik (czy jest zły czy też nie), to nadal jest 200 punktów sprzedaży które z dnia na dzień zostały zamknięte. O skutkach przekonamy się za około 2-3 miesiące, bo takie jest mniej więcej opóźnienie pomiędzy wprowadzeniem tytułu, a przesłaniem raportu.
W najbardziej pesymistycznym wariancie, może okazać się, że Empik może wstrzymać wypłaty, żeby kosztem wydawców ratować swoją sytuacje (ale oczywiście póki co nie ma żadnych przesłanek).

Myślę, że nie jest wielka tajemnicą, że widać dosyć wyraźnie jak ciężar sprzedaży przesunął się ze sklepów stacjonarnych na internetowe. W najgorszej sytuacji są te sklepu które nie posiadają sklepu internetowego (a jeszcze się zdarzają).

Tak jak wspomnieliście, nie mamy obciążenia finansowego w postaci sklepów (ich pracowników, czynszów itp.), dlatego możemy patrzyć na sytuacje trochę spokojniej. Z drugiej strony, aktualnie borykamy się z lekkimi zawirowaniami kadrowymi, bo każdy kto choć lekko gorzej się poczuje ląduje w domu na L4. Póki co nie ma zagrożenia jeśli chodzi o nasze funkcjonowanie, ale problem jest teraz bardziej wyraźny niż w latach poprzednich, ze względu na spotęgowaną ostrożność.

Cały czas obserwujemy sytuacje i analizujemy różne scenariusze.

[Pajęcza_Lilia]

Właśnie teraz, w czasie kryzysu widać, że jednak Empiki nie są "rakiem".

To, że coś jest popularne i działa z racji monopolu nie znaczy, że przestaje być rakiem. Empiku byłby mi akurat najmniej szkoda jakby oberwał w tej epidemii (ludzi oczywiście żal, ale marki? absolutnie).

Ja mam tylko nadzieję, że Yatta nie walnie całkiem, bo to może pociągnąć wydawnictwo za sobą.

[Nelinnor]

Nie zazdroszczę sytuacji. Brzmi to bardzo źle, wręcz proszą ludzi żeby robili u nich zakupy... Mam nadzieję, że w razie czego są odpowiednio zorganizowani i sklepy stacjonarne nie pociągną za sobą całego wydawnictwa, bo to byłaby już ogromna strata.

[Thoreline]

Empiki próbują się ratować dając dwa miesiące konta premium (zamówienia powyżej 40 zł bez kosztów przesyłki).
Zaś Allegro rozdaje konto smart miesiąc za darmo.

[Mormicc]

Nie tylko Yatta. Yatta Reader też im ciąży. Ale on to tak trochę #nikogo :v

Gorsza niż ten koronawirus to będzie recesja, która może walnąć po nim.

[kuras]

Właśnie dostaliśmy maila, że odwołane zostały WTK. Jest niby jakaś wzmianka o terminie jesiennym, ale to bardzo mocna niewiadoma z tego co rozumiem.

[ociesek]

Jest niby jakaś wzmianka o terminie jesiennym, ale to bardzo mocna niewiadoma z tego co rozumiem.

A to dziwne, w radiu nie dalej jak godzinę temu mówili, że WTK w ogóle nie odbędzie się w tym roku...

[Lou]

ociesek, krajowe mają odbyć się jesienią, międzynarodowe w 2021. W komiksowych kuluarach mówi się o wrześniu. Wtedy jest MFK więc dla wystawców byłby to słaby moment.

[Mr.Chiquita]

Jeszcze parę słów od SJG na ten temat z ASKa:

A czy to nie lepiej właśnie, że nie ma empików? Przecież oni zawsze tyle zżerali z wydawców, tyle sie mówi o ich wydłużonych terminach zapłaty. To chyba fajnie, że teraz ludzie kupią gdzie indziej.

SJG: Można dyskutować na temat warunków oferowanych przez empiki, można się na nie godzić lub nie. Czasem bardziej opłaca się tytuł wycofać z sieci, czasem w ogóle go do niej nie puszczać (co nie znaczy, że w ogólnym rozrachunku się dobrze nie sprzeda). Ale to nie zmienia faktu, że to ogromna sieć dystrybucji i dla wielu wydawców bardzo znaczące źródło dochodu. W dodatku to nie jest tak, że jak ktoś nie kupił w empiku to pójdzie i zamówi przez internet. Ogromna część czytelników kupujących w salonach to nie są osoby, które kupią te mangi w inny sposób. Z kilku powodów. Po pierwsze, wielu z nich po prostu nie robi zakupów przez internet (są za młodzi, nie wiedzą jak, nie mają konta itd.), po drugie, wielu z nich nie śledzi nowości wydawniczych w taki sposób, jak to robi większość "aktywnego fandomu", nie wiedzą/nie obchodzi ich jakie są w Polsce wydawnictwa, po prostu przychodzą do empiku i szukają po opisach/okładkach nowego tytułu. Tak jak większość osób ma z książkami - nie śledzi książek po stronach, tylko wpada bo ma trochę czasu przed odjazdem pociągu lub poluje na nową ciekawą książkę, czyta opisy z tyłu itd. Takie sprawdzanie "co morze wyrzuciło". Zakup pod wpływem chwili nie przełoży się na sprzedaż przez internet. Są mangi, które dobrze się sprzedają w sieci, a słabo w empiku, ale też na odwrót - niektóre tytuły kupujemy i wydajemy głównie z myślą o tym czytelniku "empikowym", wiedząc, że w fandomie mogą one przejść bez echa. Każdy kanał dystrybucji jest ważny, a ten jest szczególnie duży. Dla nas większym problemem niż empiki (które są same w sobie dużym problemem) są oczywiście stacjonarne Yatty - bo to jedenaście lokali, które trzeba utrzymywać bez dochodu przez znaczący (bliżej nieokreślony) okres czasu, czyli czynsze, media, pracownicy. Ciężko powiedzieć, jakie ostatecznie konsekwencje przyniesie ten okres. :/

[Canis]

Czytając jak nieciekawa zrobiła się sytuacja naszych wydawców, postanowiłem, że trochę ich wesprę. Odwiedziłem ich sklepy (nawet yattę, na której mnie nie było... 6 lat) i kupiłem kilka prenumerat. Nie wyszło dużo drożej niż na gildii.

[Fani]

Ja od jakiegoś czasu kupuję tytuły SJG tylko na Yatta i nie mogę powiedzieć złego słowa na sklep. Paczki nie mają poślizgów w terminach oraz same mangi przychodzą w dobrym stanie. W razie problemów odpowiadają dość sprawnie na maile. Nie zamierzam, więc nic zmieniać, dopóki obecnie prezentowana jakość usługi sklepu nie spadnie.

[Sebek]

Ja od jakiegoś czasu kupuję tytuły SJG tylko na Yatta i nie mogę powiedzieć złego słowa na sklep. Paczki nie mają poślizgów w terminach oraz same mangi przychodzą w dobrym stanie. W razie problemów odpowiadają dość sprawnie na maile. Nie zamierzam, więc nic zmieniać, dopóki obecnie prezentowana jakość usługi sklepu nie spadnie.

Ja rowniez jakis tydzien temu robilem swoje pierwsze zakupy na yattcie i paczuszka przyszla po dwoch dniach. Takze widac, ze w ostatnich miesiacach poprawili sie.

[Bartolus]

Dziś na fb toruńskiej Yatty pojawiło się info, że tymczasowo zamykają sklep. Boję się o przyszłość Studia...

Zwykle zakupy mangowe robię na mangardenie, ale chyba na jakiś czas się przerzucę, by choć trochę pomóc tym co na epidemii tracą najwięcej.

[Matii]

Ja ogólnie też do nich wróciłem jakoś jak Trigun wchodził. Kupuję tam głównie pre-odery na ich serie. I szczerze powiedziawszy opłąca się u nich bardziej niż jak u innych. Szczególnie prenumeraty zbiorcze. Kupiłem sobie całe Grand Blue -30% czyli taniej niż na gildi + zawsze ma się dodatki i te punkty. Teraz w sumie tytuły Studia będę sobie tylko tam kupował tym bardziej że w Katowicach mogę zawsze sobie na spokojnie w stacjonarce odebrać.
Ale też martwi mnie ich sytuacja Tak pięknie się rozwijali i wgl, a tu taki cios. Trzymam za nich mocno kciuki! Jak przyjdzie tylko stypendium w kwietniu to zakupie u nich coś by wesprzeć jakoś.