To ciekawe jak zrobią 2 sezon, by zachować spójność z pierwszym i nie nadwyrężyć zdrowia aktorów. Pożyjemy zobaczymy. Trochę śmieszne, że w
Pół wieku poezji później dali radę jakoś rozwiązać te problem. No ale zdjęcia nie były pewnie tak intensywne i w takiej ilości (w końcu mamy prawie 2 godzinny spektakl vs. ponad 8 godzinny). Zgadzam się, że efekty specjalne na oczy to mogło być już za dużo, a i tak szkoda, że się nie udało.
Też obejrzałem całość. Jak dla mnie wątek Geralta i Ciri zakończony w idealnym momencie, ale dla osób znających oryginał było to oczywiste zakończenie już od jakiegoś czasu. W książce, o ile mnie pamięć nie myli, bitwa o Sodden była nieco wcześniej i wiedźmin wieziony przez kupca widzi kamień upamiętniający ofiary batalii. Niezły cliffhanger byłby gdyby dobrze to rozegrać zostawić widza w niepewności, czy Yen żyje.
Trochę nie rozumiem narzekania na ciężko wyłapywalne 3 linie czasowe. Bodaj już w 1-2 odcinku były przesłanki by wyłapać, że wydarzenia nie rozgrywają się równolegle.
Fajnie rozwiązali kwestie rasowe driad - moim zdaniem (osoby której nie pasują w większości czarnoskórzy w tej produkcji) wypadł ten zabieg całkiem przyjemnie. Mogli się jeszcze pobawić i zrobić część mulatkami: takie nawiązanie do tego, że nie wszystkie driady były pełnej krwi i pochodziły od porwanych i przemienionych ludzkich dziewczynek. Jednak te kusze i dzidy
Driady naparzały z łuków, to był ich znak rozpoznawczy! No i trochę mało ich było, ale co tam
Ogólnie pozycja niezbyt mi się podobała. Robiłaby lepsze wrażenie gdyby trzymały się bardziej książek. Brakowało mi tego zwłasza w historii złotego smoka (pomijam modę na zmienianie smoków w wywerny
). Sceny z walki z jaszczurem bardzo zapadły mi w pamięć, a tu ich nie było
I pamiętna balia z Zerrikankami... Właśnie! Seksu było mało. Kiedyś czytając opowiadania zauważyłem, że w większości z nich wiedźmin się z kimś chędożył, a tu tylko raz z Renfri i bodaj 2 z Yen (coś pominąłem z "osiągnięć" Geralta?). No i było mało świetnych scen pojedynków. Właściwie tylko akcja w Blaviken robiła wrażenie. A przecież było jeszcze kilka potyczek które można było ładnie rozegrać.