exhz pisze: ↑pn cze 24, 2019 6:26 pm
Kurde, ten ostatni odcinek Dororo pozostawił jakiś taki niedosyt.
Jak kocham anime tak się zgadzam, że koniec finały był mierny. Jak zobaczyłam co się działo z
► Pokaż Spoiler
Tahomaru to czekałam na cliffhanger: przecież mogli świetnie to zrobić! Niech demon przejmie kontrolę, niech Hyakkimaru sam walczy 'jak demon' by mu dorównać i go zrani, ale niech ich matka pojawi się i osłoni Tahomaru nim Hyakkimaru go zabije. Niech nawet demon odzyska kontrole i rzuci znów na Hyakkimaru - niech WTEDY matka osłoni Hyakkimaru i zginie od rany, broniąc zarówno jedno jak drugie dziecko! Wtedy niech nawet Tahomaru odda sam oczy, ale niech Hyakkimaru zobaczy prawdziwą miłość i ochronę, niech wtedy to skojarzy z tym co jest między nim a Dororo. Niech Hyakkimaru zobaczy rozpacz Tahomaru gdy ten jest sobą, rana Hyakkimaru śmiertelna kiedy nie włada nim demon, i widzi matkę ranną śmiertelnie od jego miecza - i WTEDY Hyakkimaru pozwoli im zostać w płonącej ruinie (niech przybrany ojciec go odprowadzi, po cholerę wszystkich mu odbierali posłali na tułaczkę?!) bo nie ma dla nich innej opcji.
Niech Hyakkimaru PO TYM oszczędzi Daigo, osobę której musi najbardziej nienawidzić, bo zrozumiał, że zabicie kogoś niczego nie rozwiązuje i szkodzi jemu równie mocno co jego ofierze; ale też dlatego, że zaczyna odkrywać, że przeżycie może być gorsze od śmierci!
Niech RAZEM z Dororo stworzą złote pola ryży - coś żywego co wyszło spod jego rąk, po tym ile sprawiły śmierci.
Nie mówiąc o tym, że zamknęłoby to wątki, do licha! Tak dobrze im szło dawania głębi temu, co w mandze było dopiskiem na dwie linijki (nagle odzyskałem wzrok, yupi! idziem dalej!) a tu nagle byli równie miałcy co ona.
Czego niby brakowało
Co z tym, że Hyakkimaru używał
► Pokaż Spoiler
magicznych demonowych thingamajig z tamtym koniem?
Czemu nagle jego
► Pokaż Spoiler
aura znów była tak spokojna?
Całe 'uczłowieczenie' Hyakkimaru zrobili tak idiotycznie...
► Pokaż Spoiler
zabija, zabija, nagle ma nagły film w głowie i 'nie wie czemu cię oszczędziłem'. Bo jest człowiekiem, aha, czyli służący Tahomaru nie byli ludźmi?
Niech już oszczędził go serio bo widzi w nim taki sam brak jak u siebie i wtrąca go to z równowagi - zmusza to pomyślenia, że mogą być inni równie cierpiący co on! Niech TO zacznie budzić jego sumienie!
Potrzebowaliby na to jeden odcinek więc max, ale serio? Nie mogli naprawy mieczy wcisnąć w co innego i uciąć miasta na opak jeśli już taki byłby to problem?
