Jakiś koment na Tanuku zachęcił mnie do tego, by jeszcze raz przeczytać moją "ulubioną" scenę z pierwszego tomu (przepisałam ją do spoileru). Zastanowiłam się przy tym, o ile ta manga mogłaby być lepsza, gdyby tłumaczenie stało na wyższym poziomie? Postanowiłam jeszcze raz przeczytać swój tomik, tym razem skupiając się i zaznaczając błędy. O matko. Nie sądziłam, że tego tyle jest. Zajrzałam do stopki. Pod "Redakcją i korektą" podpisane są TRZY osoby. Cztery osoby, licząc tłumaczkę, pracowało nad tą mangą. Nie mam pytań. Ale przynajmniej literówek i ortów nie stwierdziłam! Wypisałam co większe babole:
► Pokaż Spoiler
Najlepsza scena:
"-Ja… Coś przed tobą ukrywam.
-Co?
-Jest coś, co chciałbym ci powiedzieć, ale się boję. Ale kiedyś na pewno ci to powiem i chciałbym, żebyś wtedy mnie wysłuchał. Ale jak na razie, to jest moja granica. Przepraszam, że tak nagle o tym mówię.
- Okej, rozumiem. Przepraszam, że wymusiłem na tobie te słowa. Ja też bardzo cię z tym zadręczałem. Tak właśnie myślałem, czy cię coś nie męczy. Myślałem, że powiesz mi, jak będziesz się czuł na siłach. Jednak jeśli jest to zbyt trudne, to nie musisz się zmuszać. Troszczenie się o kogoś też czasem wystarczy, ale i tak byłem ciekawy, co się dzieje. I krążyłem w kółko. – Zwraca się do trzeciej osoby w dialogu – Co mam zrobić, Hasegawa? Więcej nie mogę.
- Tylko nie uciekaj z zażenowania – odpowiedział Hasegawa.
- Ha, ha, ha. Jesteście do siebie podobni. Jesteśmy facetami. Jeśli chodzi o przyjaźń dziewczyn, to ważne jest, żeby wiedziały o sobie wszystko. Faceci mogą się przyjaźnić, nie wiedząc nic o sobie. A wy za bardzo się martwicie.
-Cooo? To takie proste?
- A‑ha, ha.
- Seki… przed chwilą… trochę skłamałem. Jestem naprawdę szczęśliwy, że się o mnie martwisz. To dlatego, że taki jesteś, myślę o tym tak poważnie. Nie jest tak z każdą osobą. Dziękuję za wszystko.
- Od razu poczułem się tak zażenowany, że chciałbym umrzeć…”
Zacznę może od tego, że to "ha, ha, ha" brzmi dla mnie jak pusty śmiech. Nie rozumiem tych przecinków.
Rozdział 1:
"On dosyć dobrze umie angielski"
Szkoda, że tłumacz, redakcja i korekta nie umieją polski...
"- Serio? Chodziliście razem do gimnazjum?
- Tak, pochodzimy stąd."
To już może moje czepialstwo, ale stąd, to znaczy skąd? W skanach jest, że to ich rodzinne miasto.
"My też tutaj blisko chodziliśmy. Gimnazjum w Ogisawa."
Chodzili gdzie? + Nie powinno być aby "w Ogisawie"?
"Moja młodsza siostra powiedziała, że nie chce żadnego płaza w domu, więc muszę trzymać go u siebie w pokoju. Już przygotowałem się na jego zapach."
Jak to "muszę trzymać go u siebie w pokoju"? Przecież on go dopiero chciał zabrać do domu! Nawet kolejne zdanie na to wskazuje... W skanach też jest "I was prepared".
"Jeśli ludzie zakochują się w jednej chwili, to nie tak, że wybierają osobę, w której się zakochają."
Eliminowanie powtórzeń jest dla słabych.
"Aaa. Ale fajny orzeźwiający wiatr." vs skanowe "Aah the cool breeze feels so nice~"
"Mieszkasz w Ogisawa, prawda?"
Co oni z tym nieodmienianiem?
"Wiecie, że lubię dziewczyny takie, jak Suzuka Shinomiya, które są w takich gazetkach."
"Takie" i "takich" w jednym zdaniu. I to nie ja dodałam tam przecinek przed "jak" (bo mogę też popełniać błędy przy przepisywaniu).
"Kyosuke nie ma pojęcia, że Yoshinaga naprawdę rzadko się na niego patrzy"
Myśli, że gapi się na niego bez przerwy?
"Może są osoby, które nie ukrywają tego jakie są, ale jeśli Yoshinaga to ukrywa, to znaczy, że on taki nie jest."
Muszę przyznać, że czytałam to zdanie ładne kilka razy
Dopiero po przeczytaniu tego fragmentu w skanach zrozumiałam, o co tu właściwie powinno chodzić. A chodzi o to, że są na świecie ludzie, którzy nie mają problemów z coming outem, a fakt, że Yoshinaga się na niego nie zdecydował, znaczy tyle, że on do nich nie należy.
"To nie jest tak, że wystarczająco sobie ufamy..."
"Pewnie jesteś bardzo niespokojny..."
Myślę, że dałoby się tu znaleźć odpowiedniejsze słowo.
"Nie znoszę tej myśli, że to ja jestem przyczyną twojego stanu."
Tej, a nie tamtej!
"No to ja też muszę iść kupić karmę dla żółwi."
Jakie "też"? To kto jeszcze idzie kupić tę karmę? On się po prostu miga od nauki, bo dziewczynie, z którą się uczą, akurat coś wypadło i nie będzie mogła przyjść. I nie, ona nie idzie kupić żarełka dla żółwi.
Rozdział 2:
"Myślę, że przyniosłoby to więcej negatywnych skutków."
Więcej od czego?
"Z mojej klasy tylko ja będę."
"Jakoś tak dziwnie wyglądasz. Na twarzy czy coś." vs skanowe "Just a feeling. Maybe it's your face? It's probably your face."
"Dobrze mi, gdy jestem przy nim."
"Właśnie! Jeszcze jakichś chuliganów. Ale nie tylko."
Pominę milczeniem ostatnie zdanie. Nie, z tych zdań nie wynika, że oni już jakichś chuliganów wybrali. A tak wynika ze skanów, jak i z dalszych dymków: "Ale Hasegawa to nie chuligan!" i "Ja też nie!". Podczas pierwszego czytania aż cisnęło mi się na usta: "ale przecież nikt Was nimi nie nazywa!"
"Idę już idę.
Brak przecinka.
Podczas nauki: "- A tu, jak to będzie?
- To będzie tak."
"Chyba ważniejsze jest, żebyś zachowywał się tak, że jak się wszystko wyda, to uda się wam pogodzić, niż wycofać się, bo masz wyrzuty sumienia z powodu kłamstwa"
Co?
"Podczas zawodów chłopaki byli tak super"
"Pragnę ludzi."
"Dla kogoś, kto naprawdę przejmuje się tym, czy ma komuś powiedzieć o czymś tak ważnym... Nie jest czymś łatwym."
Co nie jest czymś łatwym?
"Nie umiem ci powiedzieć co masz zrobić."
O co znowu chodzi z tym umieniem?
"Nawet jak są momenty, kiedy masz poczucie winy,"
O rany... Nawet jeśli czasem czujesz poczucie winy, chociażby?
"to nie jest tak, że"
"Teraz myślisz, czy brałeś pod uwagę"
Teraz myślisz o tym, jeśli już.
"Hasegawa też mieszka tutaj?"
Składnia.
"Powiedziałem, że ci wszystko ułatwię, ale całkowicie nie wiedziałem"
Całkowicie nie wiedziałem? WTF?
Rozdział 3:
"Dlaczego taki ktoś, kto nie ogarnia dziewczyn, ma dziewczynę, a ja nie?!"
Eliminowanie powtórzeń jest dla słabych + w skanach jest "dlaczego taki niepopularny gość jak ty", co wydaje się mieć więcej sensu. Jednak nie oceniam.
"No tak. Tak jest."
??? To jest w dymku myślowym z dwoma brzuszkami.
"Są ludzie, którzy drastycznie się zmieniają podczas wakacji..." i w kolejnym dymku: "No są. Są."
"lepiej mi się skupić samemu"
"Jest o wiele więcej osób, które nie przejmują się tym, czy ktoś jest gejem"
O wiele więcej osób od kogo/czego? Np. w skanach jest, że prawdopodobnie istnieje ich znacznie więcej niż myślą.
"Jeśli weźmiemy pod uwagę klasę złożoną z 30 osób, to jeśli znajdzie się w niej ktoś, kto się wyróżnia. I ta osoba powie "ohyda", a inni uznają, że to śmieszne, to w sumie koniec."
Kiedy wyróżniająca się osoba powie ohyda, to mogiła, logiczne przecież. Dlatego jak się wyróżniasz, nigdy, przenigdy, nie wypowiadaj tego słowa.
"Ale to nie jest tak, że jestem pewny"
"Szef się o tym dowiedział, ale w szkole nie chcę, żeby się dowiedzieli."
Elimino...
"Mieszkam nawet niedaleko"
"Ale to nie było nigdy realne", "Bardzo się starasz ostatnio"
Składnia.
"To nie jest tak, że"
Znowu...
Rozdział 4:
"Chcesz to zrobić ze mną?"
Składnia.
"Chcę być teraz szczery, jeśli chodzi o moje uczucia"
Jak rany, "Chciałbym być teraz szczery ze swoimi uczuciami". To jest tak leniwe, dodawać ciągle te "jeśli" po przecinku, bo w innym języku tak akurat mniej więcej brzmią zdania (chyba, nie znam japońskiego).
"Oczywiście nie mam zamiaru mówić, że wystarczy, że zaspokajam swoje pragnienia myśleniem o tej osobie." Jakiej osobie? "Tylko, że rzadko jestem w stanie zauważyć te pragnienia" Eliminow... "I odrzucenie ich byłoby głupotą. Chodzę w kółko. Już nic nie wiem"
Nawet nie mam sił, żeby zastanawiać się, o co właściwie chodzi w powyższym. Dla mnie sensu w tym nie ma. Umarł w butach.
"- To dobierzmy się według koloru włosów!
- Ma to sens tylko z chłopakami?"
W polskim wydaniu wynika z powyższego, że dobieranie się w pary z chłopakami według koloru włosów nie ma sensu. Według skanów dobieranie w pary z chłopakami nie ma sensu ogólnie. Ale nie oceniam, oryginału nie czytałam.
"Wy wszyscy wydajecie się tacy, że coś tam odwalicie!"
"Centrum do gry w baseball Zachodnie Sawaguchi rozdaje"
A może powinnam to zapisać tak: Centrum do Gry w Baseball Zachodnie Sawaguchi, w skrócie CdGwBZS? "Zachodnie Sawaguchi" to nazwa, prawda?
"W tym momencie nie umiem nawet myśleć o tym, żeby"
Ktoś w Dango bardzo lubi słowo "umiem".
Słowo "wszystko" użyte trzy razy na jednym kadrze, cztery razy na stronie.
"W porównaniu do mnie, który w połowie tracę"
Który w połowie TRACI.
"Nie umiem dobrze tego powiedzieć..."
"Przez to, że cię poznałem, mam wrażenie, że dowiedziałem się czegoś o gejach.
Ale to ty cały czas się tego uczysz."
Tego, czyli czego?
"Dlatego nie ma chyba innego wyjścia tylko się męczyć."
"Gdzie jesteś teraz?"
"- Yuiji! Super!
- Tak jak Seki!
- Jak tak mówisz, to brzmi słabo."
Ktoś mi wyjaśni, co tu się zadziało? *zagląda do skanów*
"- Wow, Yuiji!
- He's at the same level as Seki.
- When you put it that way it's lame..."
Dzięki.
Przejdźmy do posłowia.
"Jestem bardzo szczęśliwa, że w końcu udało się skończyć cały
tom.
I po raz pierwszy został wpisany numer
tomu!"
Eliminowanie powtórzeń jest dla słabych.
"Tym razem zdecydowałam się na miłość zwykłych licealistów. Mam nadzieję, że udało mi się to ładnie wkomponować."
Co wkomponować? W co wkomponować?
Czepialstwo, "a to bo w skanach jest inaczej", które nie ma wartości, dopóki się tego nie porówna z oryginałem:
► Pokaż Spoiler
"Ale i tak dobrze im poszło pomimo braku osób w drużynie, nie?"
Ze skanów wynika, że brak osób był, tylko że w klubie.
I ciekawostka:
► Pokaż Spoiler
Skany:
PL wydanie:
Tłumaczka nazywa się Małgorzata Rak.