Czy wy takze lubicie koty?
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
chomiczki sa dzikie?? juz to sobie wyobrazam aaaaaa uwaga uciekamy to dziki chomik nadchodzi hehe
mialem kiedys chomiczke i byla bardzo milutka. nie gryzla i byla spokojniutka
za to wiem ze szczury jak sie im nie poswieca wystarczajacej uwagi to strasznie dziczeja (kumpel ma i sie nim za malo zajmuje, dupek mnie dziabnal w palca , a jakies 2 godziny wczesniej dziabnal w palca innego kolege - krewka nam leciala ^^'')
mialem kiedys chomiczke i byla bardzo milutka. nie gryzla i byla spokojniutka
za to wiem ze szczury jak sie im nie poswieca wystarczajacej uwagi to strasznie dziczeja (kumpel ma i sie nim za malo zajmuje, dupek mnie dziabnal w palca , a jakies 2 godziny wczesniej dziabnal w palca innego kolege - krewka nam leciala ^^'')
-
- Status: Offline
dzikie=nie przywiązują się do człowieka, nimożna z nimi pogadać i nimożna z nimi pójść do ogródka czy gdzieś (świnka morska biegająca po działce to śliczny widok Jeden chomik nasz którego mieliśmy kiedyś (oswojony był) ugryzł siostrę (nie czyjąś, tylko siostrę) też do krwi. satanista
A świnki morskie są bardzo łagodne.
A świnki morskie są bardzo łagodne.
-
- Status: Offline
Taaa, chomiki to wredne bestie.
Moja siostra ma takiego [zachwyty] wspaniałego, malutkiego i słodkiego [/zachwyty] chomika (nie, nie nazywa się Boo ). Ponoć jest oswojony. Miałem zamiar wziąć go do ręki (w celach głaskaniowo-dotykowych) i gadzina dziabła mnie w palec. Potem noclegowałem w pokoju, w którym stoi jego klatka. Przez cały dzień skubaniec spał jak zabity, a w nocy jak nie zacznie zapieprzać na tym swoim kołowrotku (a kołowrotek chodził jak 700W wiertara mojego starego). Spać nie mogłem przez cholernego futrzaka i dopiero się później dowiedziałem że to zwierzak nocny...
Zostaliście ostrzeżeni...
Moja siostra ma takiego [zachwyty] wspaniałego, malutkiego i słodkiego [/zachwyty] chomika (nie, nie nazywa się Boo ). Ponoć jest oswojony. Miałem zamiar wziąć go do ręki (w celach głaskaniowo-dotykowych) i gadzina dziabła mnie w palec. Potem noclegowałem w pokoju, w którym stoi jego klatka. Przez cały dzień skubaniec spał jak zabity, a w nocy jak nie zacznie zapieprzać na tym swoim kołowrotku (a kołowrotek chodził jak 700W wiertara mojego starego). Spać nie mogłem przez cholernego futrzaka i dopiero się później dowiedziałem że to zwierzak nocny...
Zostaliście ostrzeżeni...
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
hahahahha, ale macie problemy z gryzoniami !! ciekawe, co by bylo, jakby na nie Michaela napuscic ?
A powaznie, to mialam przez wiele lat chomiki, i gryzly tylko, jak sie je ze snu nagle wyrwalo. A do kolowrotka mozna sie przyzwyczaic spokojnie. Natomiast teraz mam szczura - i jak gryzie prety klatki to nie mozna sie do tego przyzwyczaic !!!!!!! okropnosc!!! jak wiertło + dentysta !! brrr ... az wierci w głowie. Ale palcow do niego wsadzac nie radze - szczur jak pies - gryzie obcych. Moja mama sie juz o tym przekonała. Znajomi mi wierzą na slowo
A powaznie, to mialam przez wiele lat chomiki, i gryzly tylko, jak sie je ze snu nagle wyrwalo. A do kolowrotka mozna sie przyzwyczaic spokojnie. Natomiast teraz mam szczura - i jak gryzie prety klatki to nie mozna sie do tego przyzwyczaic !!!!!!! okropnosc!!! jak wiertło + dentysta !! brrr ... az wierci w głowie. Ale palcow do niego wsadzac nie radze - szczur jak pies - gryzie obcych. Moja mama sie juz o tym przekonała. Znajomi mi wierzą na slowo
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Łaaa - witam! Wiedzę, że właściwy Chomik we właściwym miejscu!
Jeśli chodzi o agresywność chomików, to wszystko zależy od gatunku i sposobu postępowania! Osobiście hoduję chomiki dżungarskie - są bardzo łagodne i kawaii (hłe hłe)!
Oczywiście zostałem kilka razy ucięty przez jednego z nich, ale to moja wina, bo mu przeszkadzałem. Z chomikami trzeba delikatnie i z wyczuciem!!!
A tak nawiasem mówiąc - znacie jakąś mangę / anime z chomikami?
Pozdro!
Jeśli chodzi o agresywność chomików, to wszystko zależy od gatunku i sposobu postępowania! Osobiście hoduję chomiki dżungarskie - są bardzo łagodne i kawaii (hłe hłe)!
Oczywiście zostałem kilka razy ucięty przez jednego z nich, ale to moja wina, bo mu przeszkadzałem. Z chomikami trzeba delikatnie i z wyczuciem!!!
A tak nawiasem mówiąc - znacie jakąś mangę / anime z chomikami?
Pozdro!
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
A ja miałem dziś beznadziejną sytuację.. Rano przez przypadek trafił do mnie malutki kotek.. Koleżanka znajomych go przyniosła (podczas mszy po ołtarzu ganiał^^) Pobył u mnie parę godzinek.. mały miły kotek, nie drapał, bardzo czysty był (pewnie uciekł komuś niedawno) Poza tym był poprostu śliczny, dawno niewidziałem tak urokliwego kociaka.. niestety nie mogę mieć swojego zwierzaka.. rodzice niechcą się zgodzić.. koleżanka go zabrała (sama ma już jednego znalezionego też nie mogła następnego wziąść) Nikt kotka nie chciał.. Odwieźli go więc na miejsce.. pod kościół zalany strugami deszczu.. może go właściciel znajdzie.. może.. wątpię w to.. Jakoś nie mogę tego znieść.. Ileż łatwiej byłoby żyć nie kochając zwierząt.. ...........
"już głośniej muzyki puścić nie mogę.."
"już głośniej muzyki puścić nie mogę.."
-
- Status: Offline
Zawsze chciałem mieć kota z tego faktu, że to moje ulubione zwierzaki i naprawdę je uwielbiam. Na szczeście mam domek na wsi co umożliwia mi w wakacje lub jakieś przerwy świateczne obcowanie z futrzakami na łonie natury. Kilkakrotnie zdarzało sie, że jakiś kociak zawitał na podwórko. Kilka lat temu w czasie wakacji przyczłapał naprawdę śliczny młody kociak. Gdy zabrał się za pałaszowanie przygotowanego mu jedzenia w drzwiach pojawił się łebek drugiego kociaka ^^. Najprawdopodobniej rodzeństwo (kot i kotka) zostały ze mną przez 3 miesiące. Potem niestety nadszedł czas powrotu a kociaki za względu na alergika w rodzinie musiały pozostać. Zostały jednak przygarniete przez znajomych ze wsi i znalazły odpowiedni dom ^^
W czerwiec tego roku przybłakał się wiekszy tym razem kot. Jakiś włóczęga i widać było, że biedaczysko głodny był. Nakarmiony i zadowolony oswoił się i wracał przez kilka kolejnych dni. Kocia natura wzięła jednak górę i po tych kilku dniach udał się w dalszą drogę w sobie tylko znanym kierunku ^^
W czerwiec tego roku przybłakał się wiekszy tym razem kot. Jakiś włóczęga i widać było, że biedaczysko głodny był. Nakarmiony i zadowolony oswoił się i wracał przez kilka kolejnych dni. Kocia natura wzięła jednak górę i po tych kilku dniach udał się w dalszą drogę w sobie tylko znanym kierunku ^^
-
- Status: Offline
nyo czasami kotki sa naprawde biedne... kiedys (jakies 0,5 roku temu moj brat przechodzil kolo rzeki Kaczawy i uslyszal straszne mialczenie. podszedl i okazalo sie ze ktos chcial utopic malutkiego kotka i wrzucil go do wody. no i co mial zrobic? wzial go oczywiscie do nas:) bylo to takie malenstwo ze mial niecaly tydzien. oczek nawet jeszcze nie otworzyl. pojechalismy do weterynarza bo kapiel dla takiego kociaczka mogla sie zle skaczyc. ale wszystko bylo ok. kupilismy mleczko (w proszku) dla kociakow. no i coz poniewarz mam juz jednego kota zaczelismy szukac mu mieszkanka. przez ok 3 dni byl u nas bylo super. takie slodkie malenstwo i nawet oczka troche uchylil:) no i znalezlismy mu domek i sie z nim rozstalismy
bardzo wtedy nam pomogl pewnien weterynarz z ktorym kontaktowalismy sie przez internet. nawet go na oczy nioe widzielismy... ale dal nam pare porad i byl spoko
bardzo wtedy nam pomogl pewnien weterynarz z ktorym kontaktowalismy sie przez internet. nawet go na oczy nioe widzielismy... ale dal nam pare porad i byl spoko
-
- Status: Offline
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości