Filmy
- Alexandrus888
- nołlife
- Posty: 3301
- Rejestracja: wt lip 12, 2016 10:16 pm
- Gender:
- Status: Offline
Filmy
Mnie najbardziej nie bolą oczy Ality, a brak znaczka Zalemu na czole Ido. Niby szczegół, ale jednak ważny fabularnie w późniejszych tomach.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 572
- Rejestracja: pt lip 28, 2017 2:21 pm
- Status: Offline
Filmy
Obejrzałam właśnie Ostatnich Jedi i moje ogólne reakcja to takie 'ugh...' pełne zawodu i zachwytu jednocześnie. Bo film na cudowne momenty (stoi wątkiem Kylo i Rey i w sumie niczym więcej, ale przynajmniej zrobili go dobrze), ale a też idiotyzmy na miarę lobotomii Lei w epizodzie III albo Vadera nawróconego po rzucie monetą w VI.
Więc to co jest dobre jest naprawdę świetne... ale nadal jest to złe które potrafi kompletnie wyrwać z filmu (w tym Rebelia sama winna przetrzebieniu swoich szeregów bo 'nasi wodze nie umiom w wodzowanie' krótko mówiąc).
Jedi to nadal chory kult, a ja mam ochotę przywalić Lukowi tak, że poleci na kraniec wszechświata i więcej mordy nie pokaże.
Warto iść jeśli się lubi markę, ale lepiej być przygotowanym na parę czysto WTF-owych momentów. Oraz wymuszony romans poboczny.
Tylko ja jestem złym fanem bo generalnie wszystkie epizody lubię jako lekkie kino popcornowe i żadnego nie widzą jako arcydzieło/dno.
Więc to co jest dobre jest naprawdę świetne... ale nadal jest to złe które potrafi kompletnie wyrwać z filmu (w tym Rebelia sama winna przetrzebieniu swoich szeregów bo 'nasi wodze nie umiom w wodzowanie' krótko mówiąc).
Jedi to nadal chory kult, a ja mam ochotę przywalić Lukowi tak, że poleci na kraniec wszechświata i więcej mordy nie pokaże.
Warto iść jeśli się lubi markę, ale lepiej być przygotowanym na parę czysto WTF-owych momentów. Oraz wymuszony romans poboczny.
Tylko ja jestem złym fanem bo generalnie wszystkie epizody lubię jako lekkie kino popcornowe i żadnego nie widzą jako arcydzieło/dno.
- Canis
- nołlife
- Posty: 2877
- Rejestracja: pt sty 14, 2011 10:11 am
- Lokalizacja: Rzeszów
- Gender:
- Status: Offline
Filmy
Dzięki za ostrzeżenie. Czytałem, że w jednym z wywiadów Mark Hamil ujawnił, że postać Luka bardzo nim wstrząsnęła i że miał do niej wiele zastrzeżeń. Kocham oryginalną trylogię, części I-III też bardzo lubię. Mam nadzieję że sequele nie okażą się czymś, o istnieniu czego chciałbym zapomnieć.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 572
- Rejestracja: pt lip 28, 2017 2:21 pm
- Status: Offline
Filmy
Canis, generalnie rzecz biorąc... to co zrobili z Lukiem to najrealniejsze co mogli. Nie można na chłopaka rzucić 'jesteś wybranym i zbawisz galaktykę a w ogóle jetem ostatnim Jedi i symbolizujesz ich legendę' i oczekiwać, że nie ma to efektów.
Lekki spojler, jeśli chcesz więcej:
Lekki spojler, jeśli chcesz więcej:
► Pokaż Spoiler
- Canis
- nołlife
- Posty: 2877
- Rejestracja: pt sty 14, 2011 10:11 am
- Lokalizacja: Rzeszów
- Gender:
- Status: Offline
Filmy
Jestem właśnie po Ostatnim Jedi. Na film szedłem z pewnymi oczekiwaniami, szczególnie po przeczytaniu recenzji na Filmwebie. Opisywali tam, że na filmie czeka nas szok niewiele mniejszy, niż ten z Imperium kontratakuje. Może przez to czuję się trochę zawiedziony, bo nie było nic, co by mnie wgniotło w fotel.
Zaskoczyła mnie tylko jedna scena, ale niestety była na tyle rozwleczona, że szok z nią związany całkowicie wyparował jeszcze przed jej końcem. Do tego sztuczny romans, suknia balowa zamiast munduru, nieudolność przywódców rebelii, bla, bla, bla...
Czy to oznacza że film był słaby? Na pewno nie. Postać Luka została bardzo dobrze skonstruowana. To jak spotkanie z idolem, który okazuje się być kimś zupełnie innym niż myśleliśmy. Podobnie jest z Mocą. Film nijako drze na kawałki to co znaliśmy z poprzednich epizodów i stawia na głowie nasze wyobrażenie o tej mistycznej sile. A scena równoczesnego zniszczenia kilku statków jest kozacka.
Filmu nie da się jednoznacznie podsumować. Niestety mocniej czuć wpływ Disneya, gdyż dostajemy kilka typowych dla studia scen. Ale Moc także jest silniejsza niż w poprzedniej części. Podobnie jak Pajęcza_Lilia, ja również jestem rozdarty pomiędzy zawodem i zachwytem. Ogólnie seans mi się podobał i mogę polecić Ostatniego Jedi. Film jest dobry i jeśli przemkniemy oko na kilka szczegółów, zaoferuje nam odpowiednią porcję rozrywki.
Zaskoczyła mnie tylko jedna scena, ale niestety była na tyle rozwleczona, że szok z nią związany całkowicie wyparował jeszcze przed jej końcem. Do tego sztuczny romans, suknia balowa zamiast munduru, nieudolność przywódców rebelii, bla, bla, bla...
Czy to oznacza że film był słaby? Na pewno nie. Postać Luka została bardzo dobrze skonstruowana. To jak spotkanie z idolem, który okazuje się być kimś zupełnie innym niż myśleliśmy. Podobnie jest z Mocą. Film nijako drze na kawałki to co znaliśmy z poprzednich epizodów i stawia na głowie nasze wyobrażenie o tej mistycznej sile. A scena równoczesnego zniszczenia kilku statków jest kozacka.
Filmu nie da się jednoznacznie podsumować. Niestety mocniej czuć wpływ Disneya, gdyż dostajemy kilka typowych dla studia scen. Ale Moc także jest silniejsza niż w poprzedniej części. Podobnie jak Pajęcza_Lilia, ja również jestem rozdarty pomiędzy zawodem i zachwytem. Ogólnie seans mi się podobał i mogę polecić Ostatniego Jedi. Film jest dobry i jeśli przemkniemy oko na kilka szczegółów, zaoferuje nam odpowiednią porcję rozrywki.
- Meliona
- nołlife
- Posty: 3925
- Rejestracja: wt sty 01, 2013 2:10 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Filmy
9 lutego do polskich kin (raczej tylko w tych mniejszych) wejdzie japoński film - Blask (Hikari).
http://www.filmweb.pl/film/Blask-2017-785550
Rzadko się zdarza, by puszczali u nas japońskie filmy, więc postanowiłam tutaj o tym wspomnieć. Sama się nie wybiorę, zbyt dużo teraz filmów z nominacjami oscarowymi. No i zbliża się też premiera Czarnej pantery.
http://www.filmweb.pl/film/Blask-2017-785550
Rzadko się zdarza, by puszczali u nas japońskie filmy, więc postanowiłam tutaj o tym wspomnieć. Sama się nie wybiorę, zbyt dużo teraz filmów z nominacjami oscarowymi. No i zbliża się też premiera Czarnej pantery.
- Thoreline
- Wtajemniczony
- Posty: 821
- Rejestracja: pt sie 08, 2014 8:44 pm
- Lokalizacja: gdzieś nad morzem
- Gender:
- Status: Offline
Filmy
Każdego dnia - film bardzo mi się podobał, nie usatysfakcjonowało mnie tylko zakończenie. Jak również czekałam na muzykę ze zwiastuna (która nadawała klimat) a tu nic takiego się nie pojawiło.
Kształt wody - zwiastun zapowiadał romantyczny film o miłości, zaś sam film ma zero romantyzmu za to pełno dewiacji seksualnych (i nie chodzi mi nawet o tego potwora z bagien). Wiec mocno jetem rozczarowana, film jest co najwyżej średni.
Czarna Pantera - kolejny film Marvela, sama postać Czarnej Pantery nie trafi do listy moich ulubionych postaci z tego uniwersum. Jednak sam film był dobry, momentami było z czego się pośmiać (zachwycały też kobiece stroje/sukienki).
Kształt wody - zwiastun zapowiadał romantyczny film o miłości, zaś sam film ma zero romantyzmu za to pełno dewiacji seksualnych (i nie chodzi mi nawet o tego potwora z bagien). Wiec mocno jetem rozczarowana, film jest co najwyżej średni.
Czarna Pantera - kolejny film Marvela, sama postać Czarnej Pantery nie trafi do listy moich ulubionych postaci z tego uniwersum. Jednak sam film był dobry, momentami było z czego się pośmiać (zachwycały też kobiece stroje/sukienki).
- Katori
- Weteran
- Posty: 1286
- Rejestracja: pt kwie 08, 2011 10:21 am
- Lokalizacja: Austria
- Gender:
- Status: Offline
Filmy
Echhhh, jakie dewiacje znowu w tym Kształcie wody? Skoro nie chodzi o Elisę i morskiego boga, którego Del Toro w książce nazywa Posejdonem? Co gdzie nie wejdę, czytam komentarz, jaką to propagandą i pokazem dewiacji jest czy to Kształt wody, czy Call me by your name. I dobrze, więcej takich. Świat nie jest czarno biały, orientacji są dziesiątki, nikt nikogo seksualnie nie krzywdzi w tych filmach.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 572
- Rejestracja: pt lip 28, 2017 2:21 pm
- Status: Offline
Filmy
Katori, Że nikt nikogo to się nie zgodzę, bo głównego antagonistę buduje min. bardzo obrzydliwa scena erotyczna. I mam nadzieję, ze to o nią chodziło Thoreline...
- ninna
- nołlife
- Posty: 2963
- Rejestracja: pt wrz 15, 2006 6:19 pm
- Lokalizacja: Kutno
- Status: Offline
Filmy
Ja wczoraj byłam z chłopakiem na filmie "Gotowi na wszystko: Exterminator". Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Wszyscy wiemy, jakie są (najczęściej) współczesne polskie komedie, a ten film jest autentycznie zabawny. I nie głupkowaty, dobrze ukazuje zderzenie młodzieńczych marzeń z dorosłością. Wątek romantyczny wokalisty i jego dziewczyny ograny i przewidywalny, ale też nie przeszkadzał w odbiorze całości.
Plusem jest też muzyka. Sporo tu szlagierów. Tylko ponoć momentami bardzo widać, że aktorzy nie grają na instrumentach/grają koło dźwięku. Ja tam nic nie zauważyłam ale mój chłopak już tak (jest bębniarzem).
Plusem jest też muzyka. Sporo tu szlagierów. Tylko ponoć momentami bardzo widać, że aktorzy nie grają na instrumentach/grają koło dźwięku. Ja tam nic nie zauważyłam ale mój chłopak już tak (jest bębniarzem).
- Thoreline
- Wtajemniczony
- Posty: 821
- Rejestracja: pt sie 08, 2014 8:44 pm
- Lokalizacja: gdzieś nad morzem
- Gender:
- Status: Offline
Filmy
Chodziło mi o to o czym pisze właśnie Pajęcza_Lilia i o zachciankach starszego faceta.
► Pokaż Spoiler
-
- Wtajemniczony
- Posty: 572
- Rejestracja: pt lip 28, 2017 2:21 pm
- Status: Offline
Filmy
Thoreline, mam wrażenie, że odebrałaś przekaz z pewnym uprzedzeniem.
To bardziej ta sama kategoria co czarna rodzina słysząca 'cały lokal zajęty, wiem, że pusty, ale jest zajęty, nie możecie tu siedzieć' - dyskryminacja prowadząca do skrajnej samotności (zobacz, że przyjaciółka głównej bohaterki też widywana jest niemalże tylko z nią lub swoim mężem).
Sama widziałam Noc Gier i muszą przyznać, że dawno nie widziałam tak dobrej komedii. Zwroty akcji są naprawdę dobre, humor momentami całkiem zmyślny, a co najważniejsze: komedia pomyłek szybko się wyjaśnia i nie męczy naiwnością.
Nienzajomi: Ofiarowanie to niestety co najwyżej znośne odcinanie biletów. Można się zabawić przy hołdzie do klasyki, ale nawet to pierwsza część robiła lepiej. Poznałam za to kilka ciekawych piosenek.
► Pokaż Spoiler
Sama widziałam Noc Gier i muszą przyznać, że dawno nie widziałam tak dobrej komedii. Zwroty akcji są naprawdę dobre, humor momentami całkiem zmyślny, a co najważniejsze: komedia pomyłek szybko się wyjaśnia i nie męczy naiwnością.
Nienzajomi: Ofiarowanie to niestety co najwyżej znośne odcinanie biletów. Można się zabawić przy hołdzie do klasyki, ale nawet to pierwsza część robiła lepiej. Poznałam za to kilka ciekawych piosenek.
- Dembol
- Wtajemniczony
- Posty: 948
- Rejestracja: śr lut 04, 2009 10:46 am
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
- Status: Offline
Filmy
Kształt wody jest przede wszystkim o samotności i wyobcowaniu. Każdy z głównych bohaterów (z czarnym charakterem włącznie) kogoś/czegoś pragnie. Ze względu na otoczenie, to jak świat jest urządzony lub własną słabość nie jest w stanie osiągnąć spełnienia w życiu. Więc dalej pragną i cierpią katusze lub pogrążają się w beznamiętnej rutynie i/lub konsumpcji. Jest też o stosunku do inności/obcości. Nie tylko w stosunku do trytona, ale też do niepełnosprawnych, homoseksualistów, niebiałych, osób starszych, imigrantów. Najciekawszy pod tym względem jest agent, który z jednej strony nienawidzi Innego w postaci wspomnianego trytona, a z drugiej jest innością chorobliwie zafascynowany pod postacią gł. bohaterki. Praktycznie każda postać jest odrobinę innym przedstawieniem tego samego problemu. To fantastyczne jak udało się zniuansować główny temat filmu w ciągu tych 2h jednocześnie pokazując go też na poziomie dosłownym zjadliwym dla przeciętnego widza (agent zły bo nie lubi trytona, Eliza i reszta dobra bo lubią trytona). Wiele wątków jest tylko zasygnalizowana (jak właśnie stosunki z przełożonym w firmie Gilesa) i pozostaje niedomówiona. Przy okazji mamy wątek romantyczny oraz odrobinę filmu szpiegowskiego i klasycznego heist movie.
Całość w baśniowym, niemal bezczasowym (chociaż oczywiście stylizowanym na lata 50te XX wieku) świecie. Chociaż nie tak dobry jak np. Labirynt Fauna, ale podobnie jak inne filmy Guillermo del Toro bardzo mi się podobał.
Całość w baśniowym, niemal bezczasowym (chociaż oczywiście stylizowanym na lata 50te XX wieku) świecie. Chociaż nie tak dobry jak np. Labirynt Fauna, ale podobnie jak inne filmy Guillermo del Toro bardzo mi się podobał.
- MrocznyCzajnik
- Adept
- Posty: 245
- Rejestracja: śr mar 26, 2014 7:48 pm
- Lokalizacja: Chrzanów City
- Status: Offline
Filmy
po raz pierwszy popłakałam się na zwiastunie. Krzysiu, gdzie jesteś? Jak usłyszałam ten głos i zobaczyłam moją pierwszą i największą miłość dzieciństwa aż mi łzy pociekły. Mam nadzieję że ten film będzie karmił moją nostalgię. I chcę Kłapouchego. I takiego Kubusia, bo wygląda przepięknie.
"Albercie Einsteinie świat się już nie zmienia.
Było bardzo fajnie, ale do widzenia"
Artur Andrus
Było bardzo fajnie, ale do widzenia"
Artur Andrus
-
- Wtajemniczony
- Posty: 695
- Rejestracja: czw kwie 24, 2003 6:33 pm
- Lokalizacja: Czubkoland czyli Warszawa
- Status: Offline
Filmy
Właśnie oglądam Tranformersów: Zemsta Upadłych.
Może jak się jest nastolatkiem, to można to obejrzeć i jeszcze cieszyć się seansem.
Nie zaliczam się jednak do tej grupy wiekowej i właściwie nie wiem ile wódki musiałbym wypić, żeby spojrzeć na to łaskawym okiem .
Bo na trzeźwo, to jest to szmira koszmarna .
Postacie to banda niedorozwojów, historia nie istnieje, a przedstawiane wydarzenia...
Ten film to nie jest odmóżdżacz, bo to oznacza, że po obejrzeniu człowiek kończy z taką samą ilością szarych komórek z jaką zaczynał.
Tutaj każda scena sprawia, że umierają one bezpowrotnie .
Może jak się jest nastolatkiem, to można to obejrzeć i jeszcze cieszyć się seansem.
Nie zaliczam się jednak do tej grupy wiekowej i właściwie nie wiem ile wódki musiałbym wypić, żeby spojrzeć na to łaskawym okiem .
Bo na trzeźwo, to jest to szmira koszmarna .
Postacie to banda niedorozwojów, historia nie istnieje, a przedstawiane wydarzenia...
Ten film to nie jest odmóżdżacz, bo to oznacza, że po obejrzeniu człowiek kończy z taką samą ilością szarych komórek z jaką zaczynał.
Tutaj każda scena sprawia, że umierają one bezpowrotnie .
- Alexandrus888
- nołlife
- Posty: 3301
- Rejestracja: wt lip 12, 2016 10:16 pm
- Gender:
- Status: Offline
Filmy
Zemsta Upadłych nie była jeszcze taka zła... Dla mnie Dark of the Moon, czyli następna część jest jeszcze gorsza, a najnowsza odsłona (Ostatni rycerz) tylko nieznacznie lepsza od 3.
Mogę ci tylko powiedzieć - nie wsiąkłeś jeszcze całkowicie w tą franczyzę, więc się nie katuj: kolejnych części nie oglądaj. Szkoda zdrowia.
Mogę ci tylko powiedzieć - nie wsiąkłeś jeszcze całkowicie w tą franczyzę, więc się nie katuj: kolejnych części nie oglądaj. Szkoda zdrowia.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 695
- Rejestracja: czw kwie 24, 2003 6:33 pm
- Lokalizacja: Czubkoland czyli Warszawa
- Status: Offline
Filmy
Trochę ciężko jest mi sobie wyobrazić, żeby następny film mógł być jeszcze gorszy, skoro już ten jest beznadziejny .
Wygląda na to, że z nawalanek wielkich robotów do oglądania nadaje się tylko Pacific Rim.
Wygląda na to, że z nawalanek wielkich robotów do oglądania nadaje się tylko Pacific Rim.
- Alexandrus888
- nołlife
- Posty: 3301
- Rejestracja: wt lip 12, 2016 10:16 pm
- Gender:
- Status: Offline
Filmy
Pacyfic rim też mnie nie porwał, ale podchodziłem do niego z większymi oczekiwaniami niż prosta nawalanka wielkich mechów. Może to dlatego.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 572
- Rejestracja: pt lip 28, 2017 2:21 pm
- Status: Offline
Filmy
W najnowszym Transformersi pomagają Merlinowi, o ile dobrze pamiętam. Wszystko przed tobą.Krzych Ayanami pisze: ↑czw mar 22, 2018 8:27 pmTrochę ciężko jest mi sobie wyobrazić, żeby następny film mógł być jeszcze gorszy, skoro już ten jest beznadziejny .
Wygląda na to, że z nawalanek wielkich robotów do oglądania nadaje się tylko Pacific Rim.
- Alexandrus888
- nołlife
- Posty: 3301
- Rejestracja: wt lip 12, 2016 10:16 pm
- Gender:
- Status: Offline
Filmy
A Merlin jest
► Pokaż Spoiler
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości