Widzę, że temat o tej mandze umarł już dawno temu, ale niedawno zdecydowałam się na zakup Klanu i cieszę się, że to zrobiłam. Co prawda za mną dopiero 1. tom, ale spróbuję się już wypowiedzieć.
Niektórych może odstraszać tematyka wampiryczna, która odbierana jest często negatywnie, ale radzę się przełamać i sięgnąć po tę świetną mangę. To, że bohaterowie są wampirami, nie jest tu jakoś bardzo wyolbrzymione. Ja odebrałam to raczej jako historię o byciu odmieńcem i radzeniu sobie z tym faktem. Jest to opowieść o samotności, o wiecznym ukrywaniu swojej tajemnicy, o obserwowaniu jak zmienia się świat, kiedy ty nie zmieniasz się wcale. Czytając Klan Poe często odczuwałam smutek, współczucie, widziałam jak bohaterowie ukrywają swoje cierpienie. Widziałam, że chcieliby by ich życie potoczyło się zupełnie inaczej.
Należy również wspomnieć o rysunku, który dla mnie jest po prostu wspaniały. Obawiałam się zetknięcia z dość archaicznym sposobem rysowania, ale gdy zaczęłam zagłębiać się w mangę moje wątpliwości gdzieś zniknęły i pokochałam tę staromodną kreskę. Kolorowe strony również prezentują się znakomicie.
Wszystkich, którzy dotąd się wahali lub całkowicie odrzucali dzieła Moto Hagio, serdecznie zapraszam do lektury. Absolutnie nie żałuję zakupu, czaję się już na Srebrny Trójkąt i z niecierpliwością wyczekuję innych mang tej rysowniczki