Grzbiet się nie łamie i w końcu można czerpać przyjemność z lektury. A jest z czego czerpać
Watanagashi-hen to zdecydowanie moja ulubiona część Cykad. Osoby nieznające Meakashi-hen muszą mieć teraz niezły mindfuck
Co do polskiego wydania, mam jedno główne zastrzeżenie (poniżej spoilery dotyczące drugiej połowy tomu)
wersja ze skanlacji
wersja Waneko
Naprawdę nie dało się zrobić tego jakoś... nie wiem, mniej topornie? Dopiero jak się przyjrzałem zauważyłem w ogóle, że z tyłu jest jakaś postać. Nie wygląda to może aż tak źle jak w Madoce, ale do ideału wciąż baaardzo daleko.
[spoiler]a swoją drogą, ta sama scena w anime to jedna z rzeczy za które uwielbiam Higurashi, dla tych którzy nie oglądali link:
http://imgur.com/uDyqTCE[/spoiler]