marakeusz pisze:Dobre tłumaczenie powinno być normą (wiem, nie jestem odkrywczy). Jeśli wersja angielska jest napisana prościej niż japońska to coś bardzo nie gra.
A skąd wiesz, że angielska-prostsza nie jest bliższa oryginałowi niż polska (teraz robisz dokładnie to samo, co wypominasz innym w następnym zdaniu - oceniasz amerykańskie wydanie przez pryzmat polskiego)? No właśnie nie wiesz, bo nikt nie porównywał polskiej wersji z japońską. Pojawiły się tylko domysły, że przekład Hanami jest przekładem na zasadzie słowo w słowo, stąd taka nielogiczność zdań. Z tym, że trzeba pamiętać o tym, że ich zdaniem nawet potworki językowe (ich autorstwa) w "Suppli" były przejawem nadzwyczaj złożonego języka w tym tytule.
marakeusz pisze:Takie opinie można o kant czegokolwiek potłuc, bo niby jaki to argument?
Oparty na stylistyce i logiczności zdań w określonych sytuacjach(przynajmniej w tych tytułach, które sama czytałam). Powiedzmy, że na kadrze widać postać, która wychodzi z pomieszczenia, a na tle pisze, że coś podnosi. Jeśli w amerykańskiej wersji użyto odpowiedniego wyrażenie, to dlaczego miałabym twierdzić, że polskie jest poprawniejsze?