Kuroko's Basket 1
-
- Wtajemniczony
- Posty: 553
- Rejestracja: pt cze 15, 2012 3:02 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Status: Offline
Rozumiem tłumaczenie np. imion mieczy jak w Bleachu czy czegoś, co faktycznie ma jakieś znaczenie dla fabuły lub odniesienie do czegoś istotnego, ale takie bezsensowne fochy na wydawnictwo o to, że nie przetłumaczyło końcówki imienia, która w praktyce kompletnie nic nie znaczy, jest cholernie dziecinne. Tłumaczenie tego co można to jedno, a tłumaczenie na siłę byle tylko było po polsku jest dla mnie głupie. Przekład ma być taki, żeby czytało się go dobrze i płynnie, a wątpię czy wpychanie wszędzie Kurokosiów, Kuroczków, Kurokusiów czy innych tym podobnych byłoby dobrą opcja kiedy te końcówki akurat dodawane prze Kise i Midorime to ich indywidualna metoda zdrabniania. Oczy Wam to wypali czy co?
- dejikos
- nołlife
- Posty: 2710
- Rejestracja: czw sie 10, 2006 2:04 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
LET'S FIGHT! YEAH! Jesteś głupi, bo masz inne zdanie, a twoja mama ma wąsy... NUDY ludzie. Argumenty wciąż te same, naprawdę musicie nabijać posty?
Isei, przekład ma być taki, żeby się go dobrze czytało, hybrydy z japońskiego mnie nie satysfakcjonują, po prostu. Oczu mi może nie wypali, ale płynnie czytać też nie będę.
Isei, przekład ma być taki, żeby się go dobrze czytało, hybrydy z japońskiego mnie nie satysfakcjonują, po prostu. Oczu mi może nie wypali, ale płynnie czytać też nie będę.
Twitter * Discord: Dejikos#8562
-
- Status: Offline
- dejikos
- nołlife
- Posty: 2710
- Rejestracja: czw sie 10, 2006 2:04 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Dobrze, nie hybryda, tylko potworek z japońskiego. W ogóle to żałuję, że z Wami zaczęłam dyskusję.isei pisze:Tylko jaka to hybryda, kiedy to właściwie jakiś zlepek liter, który ani Polakowi ani Japończykowi nie mówi nic prócz tego, że to przekręcone imię? :/
Twitter * Discord: Dejikos#8562
-
- Status: Offline
No to do każdej literki z romaji dodajmy jedną więcej z naszego alfabetu tj a->b, c->d
teraz Kurokocchi zmienia się magicznie w Kurokoddij, które przestało być japońskim potworkiem i znaczeniowo jest poprawne, tyle radości w narodzie... serio? Tak jak mówiłem, ideologia zastąpiła wam zdrowy rozsądek.
teraz Kurokocchi zmienia się magicznie w Kurokoddij, które przestało być japońskim potworkiem i znaczeniowo jest poprawne, tyle radości w narodzie... serio? Tak jak mówiłem, ideologia zastąpiła wam zdrowy rozsądek.
- dejikos
- nołlife
- Posty: 2710
- Rejestracja: czw sie 10, 2006 2:04 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Czekacie, aż ktoś Wam przyklaśnie, że to Wy macie rację? Dobrze, ideologia zastąpiła mi zdrowy rozsądek, ale dobrze mi z tym. Mogę mieć inne zdanie czy nie? Zarzucanie mi, że jestem dziecinna, bo mam inne zdanie, też jest dziecinne Lubicie się przepychać, byle Wasze było na wierzchu, ale ja nie mam na to czasu, wybaczcie.Chrno pisze:Tak jak mówiłem, ideologia zastąpiła wam zdrowy rozsądek.
Twitter * Discord: Dejikos#8562
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
- Abrakadabra93
- Adept
- Posty: 121
- Rejestracja: sob cze 14, 2014 10:24 pm
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Miałam podobne odczucia gdy przeczytałam te zdrobnienia. W sumie nie miałabym nic przeciwko tłumaczeniom tych końcówek i szkoda, że wydawnictwo z tego zrezygnowało (opóźnienie z powodu dopracowywania tłumaczenia zupełnie by mi nie przeszkadzało, a wolałabym by tłumacz trochę pokombinował z tymi końcówkami. Nie, nie mam pojęcia jak można by je przełożyć, ale też nie jestem tłumaczem/lingwistą, więc miałam nadzieję na coś ciekawego). Z drugiej strony, jak już wspomniałam, te Kurokosie w ogóle mi tu nie pasują z powodu wymienionego przez Abrakadabra93 (ale przypuszczam, że takie japońskie Kurokocchi znaczy mniej więcej właśnie coś takiego). Tak więc jeśli nie da się tych końcówek w jakiś sensowny sposób przetłumaczyć, to niech już będą te przypisy... I tak kupię mangę niezależnie od tego, która wersja zostanie zastosowana, ale miło by było, gdyby te końcówki zostały przetłumaczone w sposób, który pasowałby do wieku i charakteru bohaterów.uroczo to by brzmiało gdyby zwracało się tak 5 letnie dziecko a nie 16letni chłopak moim zdaniem
-
- Status: Offline
Hmm, szkoda, wolałabym wersję przetłumaczoną. Jednak z drugiej strony rozumiem decyzję wydawnictwa, bo też da się wybrane podejście w przypadku tego konkretnego tytułu obronić - tzn. akcja dzieje się w Japonii, a i sami bohaterowie są Japończykami, więc egzotyzację jak najbardziej można zastosować.
A co do tego, że te całe -cchi/-chin to nie zdrobnienia, a maniera przekręcania imion, to nie zmienia to faktu, że dałoby się to przetłumaczyć na polskie maniery dodawania końcówek. O, proszę:
Pytanie do wydawnictwa: czy decyzja ta oznacza, że w samej mandze zobaczymy "Kurokocchi" z przypisem dot. znaczenia i wymowy, czy też raczej spolszczony zapis jak np. Kurokoćci z cytowanego postu?
A co do tego, że te całe -cchi/-chin to nie zdrobnienia, a maniera przekręcania imion, to nie zmienia to faktu, że dałoby się to przetłumaczyć na polskie maniery dodawania końcówek. O, proszę:
Świadomie bądź nie, ale tym postem pokazałeś fajną możliwość przekładu - na Kurosława/Kurokowicza/itp. właśnie. Ja bym z radości chyba skakała, gdyby tak to zostało przetłumaczone.Chrno pisze:Zawsze można po prostu spolszczyć te końcówki które oni mówią, czyli:
Kuroko-cchi -> Kurokoćci
wyjdzie nie zdrobnienie a maniera przekręcania imion, tak jak np mój znajomy dodaje do imion "cław" jak Bartek -> Bartencław, Paweł -> Pawłencław.
Pytanie do wydawnictwa: czy decyzja ta oznacza, że w samej mandze zobaczymy "Kurokocchi" z przypisem dot. znaczenia i wymowy, czy też raczej spolszczony zapis jak np. Kurokoćci z cytowanego postu?
Ostatnio zmieniony ndz lis 16, 2014 12:13 am przez Mai-Takeru, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Status: Offline
Znam kilku chłopaków, którzy pomimo swoich dwudziestu paru lat, zwracają się do siebie na podobnej zasadzie. I jakoś nie czują się przez to jak pięciolatki. Wszystko zleży od poziomu zażyłości. Z resztą napisała, że to DLA MNIE te zdrobnienia brzmią uroczoAbrakadabra93 pisze:uroczo to by brzmiało gdyby zwracało się tak 5 letnie dziecko a nie 16letni chłopak moim zdaniem
-
- Status: Offline
-
- Adept
- Posty: 239
- Rejestracja: sob lut 19, 2011 4:00 pm
- Lokalizacja: Gdańsk
- Status: Offline
Kiedyś te osoby zrozumieją swój błąd i pozostanie im tylko żal, że wydrukowano z końcówkami.Ine-chan pisze:Czytając te wszystkie posty osób rozczarowanych tym, że końcówki nie będą tłumaczone, doszedłem do wniosku, że Kuroko będzie hitem wydawniczym, a ogół będzie bardzo zadowolony z takiego rozwiązania problemu... a osoby którym się to nie podoba, to będzie margines błędu statystycznego ...
- gg gonia
- nołlife
- Posty: 2598
- Rejestracja: pn sty 25, 2010 3:46 pm
- Gender:
- Status: Offline
Serdecznie im wszystkim życzę żeby ich największym życiowym problemem było to czy kise zwraca się do kuroko per "kurokocchi" tudzież "kurokoś".olek_mi pisze:Kiedyś te osoby zrozumieją swój błąd i pozostanie im tylko żal, że wydrukowano z końcówkami.
Mi lat nie ubywa a jakoś z tego powodu nie płacze
Jako guru kurokowej sekty (podnoszenie samooceny) stwierdzam ze rozumiem zarówno stronę "tłumaczmy co do joty" i "zostawmy końcówki", bo może żaden ze mnie Dybała ale skromnie uważam że końcówki -cchi to nie jest zwykłe zdrobnienie a ksywka a w języku polskim większość propozycji to zwykłe zdrobnienia, aczkolwiek wiem ze jak ktoś by się naprawdę uparł to mógłby zamienić to wszystko na zdrobnienia i tyle.
To tylko manga. Peace.
-
- Status: Offline
Tłumaczenia mogą być wierne albo ładne. Próby spełnienia obu tych warunków kończą się niespełnieniem żadnego. Sad but true.
Bawiłam się trochę w tłumaczenia, ale że jestem upierdliwym perfekcjonistą, przestałam. To cholernie ciężka praca, trudniejsza nawet niż samo pisanie historii - tłumacz w końcu w pewien sposób opowiada ją na nowo, a to oznacza wiele trudnych decyzji.
Nie przepadam za tłumaczeniami pana Dybały, w wielu miejscach spotworzył, ale nigdy nie pomyślałam, żeby coś takiego jak tłumaczenie miało powstrzymać mnie przed kupnem mangi. Ale i tak bardzo się ucieszyłam, że Kuroko tłumaczy Waneko a nie JPF... Mimo wszystko tłumaczenia p. Dybały są zbyt upierdliwie wierne w miejscach, gdzie nie było to konieczne, a nadmiernie swobodne w innych...
Nasz rynek może już nie raczkuje, ale dalej jest dość niszowy. Tłumaczenia z japońskiego, szczególnie mang, to nadal coś czego się uczymy. I minie jeszcze dużo czasu, dużo serii i dużo narzekań fanów, zanim to wszystko przestanie być w fazie eksperymentu. Tłumaczenie nigdy nie jest łatwe, ale nasi tłumacze to nadal pionierzy i osobiście popieram każde tłumaczenia z oryginału na polski. Nawet jak mnie bolą, a bolą często gęsto, bo są w nich byki, ortografy, koślawe zdania oraz potworki rodem z translatora.
Akurat przy Kuroko szło spolszczyć ładnie, ale cieszy mnie, że są jeszcze tłumacze, którzy decydują się na zostawianie pewnych rzeczy z oryginału. To też jest metoda tłumaczenia, inna, ani lepsza, ani gorsza, a pozwala na nabranie pewnego dystansu.
Ale serio - ja rozumiem, że ktoś nie kupi Kurosza, bo nie lubi serii, ale foch za Kurokocchi? Jakbym miała za takie pierdoły rezygnować z mang, miałabym nadal czyste półki ;D
Bawiłam się trochę w tłumaczenia, ale że jestem upierdliwym perfekcjonistą, przestałam. To cholernie ciężka praca, trudniejsza nawet niż samo pisanie historii - tłumacz w końcu w pewien sposób opowiada ją na nowo, a to oznacza wiele trudnych decyzji.
Nie przepadam za tłumaczeniami pana Dybały, w wielu miejscach spotworzył, ale nigdy nie pomyślałam, żeby coś takiego jak tłumaczenie miało powstrzymać mnie przed kupnem mangi. Ale i tak bardzo się ucieszyłam, że Kuroko tłumaczy Waneko a nie JPF... Mimo wszystko tłumaczenia p. Dybały są zbyt upierdliwie wierne w miejscach, gdzie nie było to konieczne, a nadmiernie swobodne w innych...
Nasz rynek może już nie raczkuje, ale dalej jest dość niszowy. Tłumaczenia z japońskiego, szczególnie mang, to nadal coś czego się uczymy. I minie jeszcze dużo czasu, dużo serii i dużo narzekań fanów, zanim to wszystko przestanie być w fazie eksperymentu. Tłumaczenie nigdy nie jest łatwe, ale nasi tłumacze to nadal pionierzy i osobiście popieram każde tłumaczenia z oryginału na polski. Nawet jak mnie bolą, a bolą często gęsto, bo są w nich byki, ortografy, koślawe zdania oraz potworki rodem z translatora.
Akurat przy Kuroko szło spolszczyć ładnie, ale cieszy mnie, że są jeszcze tłumacze, którzy decydują się na zostawianie pewnych rzeczy z oryginału. To też jest metoda tłumaczenia, inna, ani lepsza, ani gorsza, a pozwala na nabranie pewnego dystansu.
Ale serio - ja rozumiem, że ktoś nie kupi Kurosza, bo nie lubi serii, ale foch za Kurokocchi? Jakbym miała za takie pierdoły rezygnować z mang, miałabym nadal czyste półki ;D
- dejikos
- nołlife
- Posty: 2710
- Rejestracja: czw sie 10, 2006 2:04 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Moje oczy tak bardzo krwawią, gdy to czytam. Mnie to ani trochę nie cieszy, wręcz irytuje, że każą siebie nazywać profesjonalistami.Kannagi pisze:Akurat przy Kuroko szło spolszczyć ładnie, ale cieszy mnie, że są jeszcze tłumacze, którzy decydują się na zostawianie pewnych rzeczy z oryginału.
Dla Ciebie to pierdoły, a dla niektórych coś więcej. Bo często decyzje podjęte przy jednym tytule mogą przenieść się także na inny. Że zostawianie rzeczy, które są możliwe do przetłumaczenia, stanie się standardem wydawnictwa (och tak, dramatyzuję).Kannagi pisze:Jakbym miała za takie pierdoły rezygnować z mang, miałabym nadal czyste półki ;D
Piętnowałam Egzorcystę i Gary, piętnuję Kuroko i czeka to każdą inną beznadziejną decyzję dotyczącą tłumaczenia. I nie dziwię się osobom, które przez te decyzje rezygnują z kupna. Każdy ma własne standardy, którymi się kieruje.
Ostatnio zmieniony pt lis 21, 2014 10:29 am przez dejikos, łącznie zmieniany 1 raz.
Twitter * Discord: Dejikos#8562
-
- Status: Offline
Pełny tekst o tłumaczeniach - przynajmniej w znanej mi wersji - brzmi mniej więcej tak, że 'Tłumaczenie jest jak kobieta, albo piękna albo wierna. Różnie z nimi bywa, ale koniec końców to wierna zostanie, a piękną zwinie kto inny.' Tłumaczenie powinny być najpierw wierne, a jeśli się tylko da: to piękne. Bo ważniejsze powinno być to, że zrozumiem co czytam/słucham niż to, czy to co słucham/czytam brzmi egzotycznie/obca/poetycko/stylizowanie w jakikolwiek sposób.Kannagi pisze:Tłumaczenia mogą być wierne albo ładne. Próby spełnienia obu tych warunków kończą się niespełnieniem żadnego. Sad but true.
Akurat przy Kuroko szło spolszczyć ładnie, ale cieszy mnie, że są jeszcze tłumacze, którzy decydują się na zostawianie pewnych rzeczy z oryginału. To też jest metoda tłumaczenia, inna, ani lepsza, ani gorsza, a pozwala na nabranie pewnego dystansu.
Omijanie tego co sprawia tłumaczeniowy problem/jest czymś spornym jest dla mnie w pewnym sensie pójściem na łatwiznę oraz uszczerbkiem na samym tłumaczeniu. Bo tłumacz nie robi z Kurokocchi nic prócz przełożenia kanji na nasz alfabet - więc gdzie tu jakiekolwiek tłumaczenie? Przykro mi bardzo, że Waneko podjęło taką decyzję.
Serią zainteresowana byłam miernie, teraz nie kupię na pewno, może sprawdzę z drugiej ręki. Dla samej idei nie-wspierania takich praktyk.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości