Co do fabuły to się może i zgodzę, bo faktycznie jestvl genialna, ale te zachwyty nad całokształtem...? Nieeee. No błagam ( uprzedzam, że to moje zdanie ) ale te wszystkie wątki, które pan Martin tam porobił, jak na mój gust, rozwijały sie stanowczo zbyt wolno - możliwe, że to dlatego, że od samego początku była ich cała masa i po prostu nie szło się emocjonalnie wkręcić ( tak porządnie) w jeden, bo jeśli by nawet nastąpił tam jakiś przełom, to powrót do niego nastąpilby i takcdopiero po wtrąceniu mniej ciekawych fragmentów innych wątków. Dłuuuuuugich fragmentów i najczęściej na tyle mało ciekawych, że powrot do tego co mnie zainteresowało, kwitowalam krótkim ,,fajnie" i to takim z przekąsem..
Nie twierdze, że historie pana Martina mnie nie porwały -po prostu ich rozwlekłość... może zniechęcić.
A Battle Royale miom zdaniem wypada przy tym dosc dobrze, jesli się weźmie pod uwage obecnie wydane tomy. Co prawda nie jest to manga dla każdego, ale z całą pewnością nie potrzeba przy niej takich pokładów cierpliwości jak u p. Martina.
Kłaniają się Igrzyska. Są napisane konkretnie, jest duuuużo mniej postaci, ktore trzeba spamiętać no i są napisane dla młodzieży - grupy odbiorców, ktora, jak sami przyznacie, jest naprawdę spora. Mozna by powiedzieć, że jeżeli chodzi o mozliwosci, czas i pieniądze,to młodzież stanowi ogromny rynek z ktorym trzeba sie liczyc - do kogo trafiają MM? Watpie, by 14 dziewczynka siegnela po nie albo po BR. Ale po takiego Kurosha.... pandorcię... karnewalka... zmierzch loffciany... i tak można by wymieniac i wimieniac...
Miom zdaniem nie zainteresowalaby sie rownież opasłymi sagami Martina
Lol, nie twierdzę, że biznes kręci sie wokol 14sto letnich dziewczybek, ale czy dorosły facet przytarga ze sobą następnego dnia połowę rodziny, żeby wycyganić od nich trochę szmalu na ulubione książeczki..? :p
Dobra, czekam na hejty < zaciera rączki, i czeka, żeby zobaczyc, jak szybko ją zjedzą>