Higurashi No Naku Koro Ni
-
- Status: Offline
Anime zaczynałam kilka razy, nie pochodził mi pierwszy rozdział. Jednak kiedy już doszłam do następnego... Powiedzmy, że obudziłam się z transu dwa dni później usatysfakcjonowana, ale ze smutną miną i trzema seriami za sobą, jeśli liczyć tę pięcioodcinkową(?). Na dzień dzisiejszy pozostał mi ogromny sentyment, kilka dzwonków na komórce i miłość do Reny.
Mangę kupiłabym na pewno, zastanawiałam się nawet nad angielskim wydaniem, ale stwierdziłam, że zaczekam, a nuż ktoś (ekhem) wyda
Z wydaniem pewnie było by masę problemów, ale wydaje mi się, że warto, bo seria nawet tyle lat po szczycie popularności ma dużo fanów, głównie cichych, którzy czasem, tak jak ja, przypominają sobie niektóre momenty i emocje, jakie towarzyszyły czytaniu/oglądaniu. Wyróżnia się na tle innych historii i zostaje w pamięci. Trafiłaby i do starszego i do młodszego czytelnika. Starszego, bo pamięta, że się przy tym dobrze bawił, młodszego, bo brutalne i słyszał wiele dobrego o całości.
Ja nie obraziłabym się, gdyby wydawnictwo zaprzestało wydawania po powiedzmy czterech rozdziałach (osiem tomików) z powodu braku popularności (co raczej wydaje mi się być niemożliwe, bo nie wierzę, że takie Special A ma więcej fanów niż Higurashi. Ba, Battle Royale chyba też). Miałabym na półeczce cztery w miarę zakończone rozdziały, a nie coś w stylu środka walki Naruto i Sasuke. Dlatego może warto spróbować?
Mangę kupiłabym na pewno, zastanawiałam się nawet nad angielskim wydaniem, ale stwierdziłam, że zaczekam, a nuż ktoś (ekhem) wyda
Z wydaniem pewnie było by masę problemów, ale wydaje mi się, że warto, bo seria nawet tyle lat po szczycie popularności ma dużo fanów, głównie cichych, którzy czasem, tak jak ja, przypominają sobie niektóre momenty i emocje, jakie towarzyszyły czytaniu/oglądaniu. Wyróżnia się na tle innych historii i zostaje w pamięci. Trafiłaby i do starszego i do młodszego czytelnika. Starszego, bo pamięta, że się przy tym dobrze bawił, młodszego, bo brutalne i słyszał wiele dobrego o całości.
Ja nie obraziłabym się, gdyby wydawnictwo zaprzestało wydawania po powiedzmy czterech rozdziałach (osiem tomików) z powodu braku popularności (co raczej wydaje mi się być niemożliwe, bo nie wierzę, że takie Special A ma więcej fanów niż Higurashi. Ba, Battle Royale chyba też). Miałabym na półeczce cztery w miarę zakończone rozdziały, a nie coś w stylu środka walki Naruto i Sasuke. Dlatego może warto spróbować?
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
- pittegawll
- Wtajemniczony
- Posty: 942
- Rejestracja: czw sty 24, 2013 12:49 am
- Lokalizacja: Kraków
- Status: Offline
Mnie anime bardzo się podobało. Na mangę liczę od dawna. Przeszkodą jest jednak duża liczba tomów. Jeśli chodzi o Higurashi to sprawa jest o tyle specyficzna, że seria dzieli się na mniejsze sety po 2 lub 4 tomy mangi na jeden set. Obecnie ukazało się już 38 tomów mangi w Nipponie Yen Press niedługo wydaje 21 tomik! Mimo sporej popularności anime w naszym kraju obawiam się, że tak rozbudowana seria to ciągle zbyt duże ryzyko dla wydawnictw. Jednak Higurashi to nie One Piece, Naruto, Bleach, czy inny pop-tasiemiec z armią wyznawców w gimbazach (bez obrazy dla kogokolwiek, zwłaszcza dla przytoczonych tytułów;)) Chyba, że wydane zostałyby tylko pierwsze sety, np jakieś 10-12 tomów. W końcu każdy set to inni twórcy. Nie wiem jak jest w takim przypadku z licencją. Kupuje się całość, czy można nabyć prawa do wydania kilku setów? tak czy owak kupiłbym nawet kilkutomowe wydanie gdyby takowe się pojawiło bo ta historia jest naprawdę wciągająca i trzymająca klimat. Jestem na TAAAK!
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
- romanova
- Wtajemniczony
- Posty: 667
- Rejestracja: sob paź 08, 2011 11:04 am
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
żeby być dokładnym to z samej głównej, że tak ją nazwę gałęzi historii zostało do tej pory wydane 31 tomów w japonii. oczywiście jest to podzielone na kilka serii, pod jednym głównym sztandarem Higurashi. Tak więc jest to trochę sporo.
Z miłą chęcią i nieukrywaną radością zobaczyłbym ten tytuł na swojej półeczce, jednak jestem realistą i wiem, że przez kilka lat na pewno nei zostanie wydane w polsce, obojętnie, czy przez Waneko czy jpf.
Pozostaje nam jednak wierzyć, że kiedyś się to zmieni i ktoś podejmie się wydania tego.
Z miłą chęcią i nieukrywaną radością zobaczyłbym ten tytuł na swojej półeczce, jednak jestem realistą i wiem, że przez kilka lat na pewno nei zostanie wydane w polsce, obojętnie, czy przez Waneko czy jpf.
Pozostaje nam jednak wierzyć, że kiedyś się to zmieni i ktoś podejmie się wydania tego.
-
- Status: Offline
- zandam
- Moderator
- Posty: 3063
- Rejestracja: czw kwie 24, 2003 8:13 pm
- Lokalizacja: Wronki
- Kontakt:
- Status: Offline
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości