Strona 1 z 1

Kuroko's Basket # 2

: wt gru 30, 2014 1:08 pm
autor: Ame
Obrazek
Planowana premiera Kuroko’s Basket # 2 już 30 stycznia 2015.

: wt gru 30, 2014 2:56 pm
autor: Fani
Obwoluta drugiego tomu już jest a ja nadal pierwszego nie dostałem :(

: wt gru 30, 2014 4:08 pm
autor: Faust
Ciekawe, czy będzie tak samo gejowy jak pierwszy <3

Jak to leciało? "Będę cieniem, który sprawi, że będziesz najjaśniejszym światłem w całej Japonii"?

: wt lut 03, 2015 6:42 pm
autor: Kibiusz
Nie miałam jeszcze chwili by przeczytać tom, tylko go przejrzałam, jednak uderzyła mnie pewna niekonsekwencja w tłumaczeniu. Z jednej strony było mówione, że zachowane zostaną pewne manieryzmy w mowie różnych postaci (i końcowki, Kise już w poprzednim tomie mówił z końcówką -cchi), natomiast w drugim tomie pojawia się postać mająca bardzo specyficzny sposób mówienia (kończąca zdania na nanodayo) jednak w żaden sposób nie zostało to w tłumaczeniu oddane. Nie mówiąc już o tym, że jego kolega zwraca się do niego per "Shin-chan", co też jest swego rodzaju manieryzmem i tutaj końcówka została całkowicie porzucona. Rozumiem, że "chanów" "sanów" itp się nie zostawia, ale w takim wypadku powinno się chyba zdrobnić imię, ponieważ zostawienie samego "Shin" w żaden sposób nie oddaje pieszczotliwości takiego sposobu zwracania się do drugiej osoby.

: sob lut 14, 2015 12:51 am
autor: Ikaru
^ this
Po raz kolejny super, że zwracasz na to uwagę. Dodam od siebie, że szczerze mówiąc brakuje mi tych nieszczęsnych przyrostków (-kun, -san itp.), a jest to moim zdaniem bardzo ważna kwestia. O ile -san i -chan można jakoś przełożyć na polski, o tyle -kun już nie ('kolegi' nie uznajemy), a dla Japończyków użycie tego przyrostka ma istotne znaczenie. Fakt, że Kuroko do wszystkich się zwraca właśnie w ten sposób (do dziewczyn per -san) jest dla niego akurat charakterystyczny i powinno być to uwzględnione w tłumaczeniu, bo w przeciwnym razie trochę traci na znaczeniu jego maniera. I nie rozumiem ludzi mówiących, że nie chce im się dowiadywać o roli przyrostków z przypisów. Dla mnie trochę szkoda, że u nas nie zostawia się ich tak, jak w oryginałach. Owszem, to jest Polska i my tego nie stosujemy w naszej mowie, ale nie zapominajmy, że manga jest japońska, a nasze jest jedynie tłumaczenie, wobec tego powinna zostać zachowana zgodność z oryginałem także i pod tym względem (jak to miało miejsce w przypadku np. Inuyashy, który to tytuł eony temu wydawał Egmont). Rzekłam.

: sob lut 14, 2015 9:43 am
autor: Komisia111
Ikaru pisze:Dla mnie trochę szkoda, że u nas nie zostawia się ich tak, jak w oryginałach. Owszem, to jest Polska i my tego nie stosujemy w naszej mowie, ale nie zapominajmy, że manga jest japońska, a nasze jest jedynie tłumaczenie, wobec tego powinna zostać zachowana zgodność z oryginałem także i pod tym względem
Cóż, masz prawo uważać jak uważasz, jednak jak dobrze zaznaczyłeś to jest Polska i to jest tłumaczenie, a tłumaczenie powinno być jasne dla polskiego zjadacza chleba. A, jak mam nadzieje dobrze wiesz, sufiksy typu -san, -kun, -chan, są częścią języka japońskiego, nie polskiego, więc nie ma sensu zostawiać ich w nieprzetłumaczonej formie. Jeśli ci to przeszkadza możesz sobie zamówić oryginalne japońskie wydania i ciesz się! Tam jest zachowana zgodność z oryginałem! :mrgreen:

: sob lut 14, 2015 11:48 am
autor: Kibiusz
Żeby nie było, ja też jestem jak najbardziej za nie zostawianiem suffixów, ale za szukaniem jak najwierniejszego sposobu na ich oddanie w zależności od sytuacji.
Ponieważ takie "-chan" dodane do żeńskiego imienia ma nieco inny wydźwięk, niż dodane do imienia małego dziecka, a inny - nastoletniego chłopaka.

Dodatkowo a Japonii na porządku dziennym jest zwracanie się do siebie po nazwisku nawet wśród uczniów jednej klasy/kolegów z zespołu. Dlatego samo zwracanie się do kogoś po imieniu mówi sporo o panujących pomiędzy nimi relacjach (co w przekładzie często umyka lub trzeba kombinować aby to oddać w inny sposób, np. przez odpowiedni dobór słownictwa).

Czasami jednak mam wrażenie, że zdarzają się przypadki by po prostu usunąć te suffixy i nie kombinować z niczym więcej. Nie wiem czym to jest dyktowane ale osobiście wolę jak tłumacz bardziej kombinuje w takich przypadkach (choć z tego co czasem czytam w różnych miejscach raczej dalej popularny, szczególnie wśród młodszych czytelników, jest ruch by zostawiać jak najwięcej, a już, broń boże, nic nie spolszczać/zdrabniać).

: sob lut 14, 2015 3:17 pm
autor: Havoc
Komisia111 pisze:Cóż, masz prawo uważać jak uważasz, jednak jak dobrze zaznaczyłeś to jest Polska i to jest tłumaczenie, a tłumaczenie powinno być jasne dla polskiego zjadacza chleba.
Przed zwróceniem się do kogoś osobiście należałoby przynajmniej sprawdzić, jakiej jest płci (większość użytkowników ma przy avatarze stosowną ikonkę)...

: sob lut 14, 2015 3:27 pm
autor: Komisia111
Havoc pisze:
Komisia111 pisze:Cóż, masz prawo uważać jak uważasz, jednak jak dobrze zaznaczyłeś to jest Polska i to jest tłumaczenie, a tłumaczenie powinno być jasne dla polskiego zjadacza chleba.
Przed zwróceniem się do kogoś osobiście należałoby przynajmniej sprawdzić, jakiej jest płci (większość użytkowników ma przy avatarze stosowną ikonkę)...
Niestety ta osoba nie ma, po tekście też trudno wywnioskować jakiej płci jest osoba pisząca, a w nijakiej przecież mówić nie będę :P

EDIT. Dobra, zobaczyłam ostatnie słowo w jej poście. Przepraszam Ikaru :wink:

: sob lut 14, 2015 3:40 pm
autor: Ikaru
Komisia, nie powiedziałam, że mi to przeszkadza, tylko, że wg mnie można by zostawiać suffixy i tłumaczyć ich znaczenie w przypisach. We wspomnianym przeze mnie Inuyashy zastosowano ten zabieg i nikt się nie czepiał. Ale niech będzie, jak jest, nie mam w końcu nic do gadania w tej kwestii, prócz wyrażenia swojego zdania. : ) A na japońskie wydania mnie nie stać, także postoję. =P
I nie gniewam się za nieumyślną zmianę mojej płci. ; )

: sob lut 14, 2015 5:45 pm
autor: dejikos
Ikaru pisze:Komisia, nie powiedziałam, że mi to przeszkadza, tylko, że wg mnie można by zostawiać suffixy i tłumaczyć ich znaczenie w przypisach. We wspomnianym przeze mnie Inuyashy zastosowano ten zabieg i nikt się nie czepiał.
Zostawianie zwrotów grzecznościowych w oryginale to poroniony pomysł, ja nie piszę się na żadne przypisy. To nieprofesjonalne. Tłumacz ma za zadanie przełożyć tekst tak, by przekaz został zachowany, ale był też zrozumiały dla czytelnika. Nie ma łatwo.

Natomiast podawanie przykładu Inuyashy nie jest trafione, ponieważ Egmont został rozsławiony w fandomie jako wydawca, który fatalnie wydawał swoje publikacje (przez wzgląd na tłumaczenia w głównej mierze).