Kuroko no Basket
-
- Status: Offline
Kuroko no Basket
Tytuł: Kuroko no Basket
Gatunek: Sportowe
Ilość tomów: 18+ (wciąż wydawane od 2008)
Autor: Tadatoshi Fujimaki
Wydawnictwo: Shueisha
Opis:
rzez trzy lata boiskiem do koszykówki władali zawodnicy z gimnazjum Teikou, a najbardziej utalentowaną podstawową piątkę, która zdobyła mistrzostwo kraju, ochrzczono mianem „Pokolenia Cudów”. Ostatecznie jednak drogi kolegów rozeszły się, gdy wybrali inne licea. O każdym było głośno, lecz uwadze tłumu uszedł szósty zawodnik, Tetsuya Kuroko. Na pierwszy rzut oka nikt nie uwierzyłby, że grał on w tak elitarnej drużynie, ponieważ bardzo ławo go nie zauważyć. Jednak jak się okazuje, niski wzrost i niepozorność to właśnie główne atuty chłopaka, który wraz z niezwykle utalentowanym Taigą Kagamim stworzy duet mający szansę przejść do historii licealnych rozgrywek, a nową, ale obiecującą drużynę ze szkoły Seirin poprowadzić do niejednego zwycięstwa.
(Jest to fragment recenzji mangi na stronie tanuki.pl)
Cóż seria jest właściwie na chwilę obecną dość popularna, wychodzi anime. Myślę, że ludzie z chęcią by po nią sięgali, bo jest naprawdę fajna, nie tylko dla fanów gatunku ^^ Osobiście jestem za. Główny bohater naprawdę świetny Cóż minusem jest niestety ilość tomów.. no ale!
Ostatnio zmieniony czw maja 09, 2013 1:55 pm przez Gocholudek, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Status: Offline
Ja bym nie kupił.
Manga ma już 18 tomów, końca wciąż nie widać, a ten temat może się ciągnąć przez kolejne tyle tomów. Tytuł ma wszelkie zadatki na tasiemca, który ciągnie się niemal w nieskończoność, następnie zjada własny ogon i umiera "śmiercią naturalną". Seria może i jest popularna, ale jak się skończy anime, to ta popularność osłabnie, a wydawnictwo zostanie z kupą tomów, które nie będą się sprzedawać (co zakończy się przerwaniem serii).
A poza tym to kiedy manga zaczęła wychodzić? Jakie wydawnictwo je wydaje? Kto jest autorem?
(Jeśli chcecie, żeby wydawnictwo chociaż na chwilę zatrzymało się przy jakimś tytule, to wypadałoby podać przynajmniej takie podstawowe informacje.)
Manga ma już 18 tomów, końca wciąż nie widać, a ten temat może się ciągnąć przez kolejne tyle tomów. Tytuł ma wszelkie zadatki na tasiemca, który ciągnie się niemal w nieskończoność, następnie zjada własny ogon i umiera "śmiercią naturalną". Seria może i jest popularna, ale jak się skończy anime, to ta popularność osłabnie, a wydawnictwo zostanie z kupą tomów, które nie będą się sprzedawać (co zakończy się przerwaniem serii).
A poza tym to kiedy manga zaczęła wychodzić? Jakie wydawnictwo je wydaje? Kto jest autorem?
(Jeśli chcecie, żeby wydawnictwo chociaż na chwilę zatrzymało się przy jakimś tytule, to wypadałoby podać przynajmniej takie podstawowe informacje.)
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Me-ouch pisze:Nie kupiłabym. Mangi sportowe nie interesują mnie, z paroma wyjątkami (Slam Dunk i Captain Tsubasa).
Powtórzę się, ale IMO Kuroko no Basket > Slam Dunk z prostego powodu: mecze tutaj nie trwają w nieskończoność. W Slam Dunku jeden mecz potrafił trwać kilka tomów, w Kuroko no Basket jest to parę rozdziałów. Poza tym w KnB są bardzo fajne postacie kobiece czego nie mogę powiedzieć o Slam Dunku.kunio pisze:Wolałbym Slam Dunk.
Kapitan Tsubasa i Slam Dunk to jedne z najbardziej tasiemcowatych tasiemców jakie znam. Lanie wody na hektolitry. Ze sportowych jeszcze Ippo taki jest (a w ogólności pod tym względem króluje One Piece) .
-
- Status: Offline
Fanboyowe gadanie. Nie podobal mi się SD, ale muszę przyznać, że każdy co do jednego zwrot akcji w czasie meczu był uzasadniony. I w tym momencie nie obchodzi mnie, czy mecz był na chapter, na tom, czy na 10 (to ostatnie, jeśli tylko podoba się kreska, a Inoue nie da się nic zarzucić).wszczebrzeszyn pisze:[
Powtórzę się, ale IMO Kuroko no Basket > Slam Dunk z prostego powodu: mecze tutaj nie trwają w nieskończoność. W Slam Dunku jeden mecz potrafił trwać kilka tomów, w Kuroko no Basket jest to parę rozdziałów. Poza tym w KnB są bardzo fajne postacie kobiece czego nie mogę powiedzieć o Slam Dunku.
Dam przykład prostej opozycji- Area no Kishi vs Giant Killing. Ten pierwszy ma króciutkie mecze na kilka chapterów? Co z tego, skoro cały wgląd w mecz jest płytki jak kałuża, postaci sztuczne jak lalki, a zwroty akcji oparte na emocjonalnym pierdoleniu "tak, teraz odwrócimy ten mecz!" .
Ten drugi? Wszystkie mecze bez historii zajmują 2-3 strony. Mecze z historią to 2-3 tomowe uczty, dokładnie przemyślane i wypełnione treścią.
Nie ma znaczenia ile trwają walki/mecze. Ważne, żeby stosunek estetyka+treść/ zajmowane miejsce było korzystne, a proza szczera. A tu Inoue zdecydowanie wychodzi obronną ręką tutaj. Oda też tak BTW, bo Hajime no Ippo nie czytałem.
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Na pewno bym kupiła ten tytuł. Nigdy wcześniej nie czytałam żadnej mangi ani nie oglądałam anime o tematyce sportowej, ale ten tytuł jest naprawdę wciągający. Nie ma jeszcze aż tak wielu tomów, co jest, jak dla mnie, plusem. Dodatkowo zdaje się, że anime przysporzyło tej mandze popularności (świadczą o tym też wyniki sprzedaży mangi w Japonii- od czasu pojawienia się anime kolejne tomy są po wydaniu przez kilka tygodni w pierwszej dziesiątce bestsellerów- takie przynajmniej znalazłam informacje). Ja też poznałam ten tytuł dzięki anime. Co prawda popularność w Japonii czasem ma się nijak do popularności w Polsce, ale jak dotąd rzeczywiście nikt u nas nie wydał mangi sportowej. Może więc jest jakaś szansa... Wydaje mi się, że przydałaby się u nas manga tego typu.
-
- Status: Offline
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Bo raczej trudno wyciągnąć taki wniosek czytając mój poprzedni post i konkretne argumenty w nim zawarte.Faust pisze:Fanboyowe gadanie.
lolFaust pisze:Nie podobal mi się SD, ale muszę przyznać, że każdy co do jednego zwrot akcji w czasie meczu był uzasadniony.
Skoro nie podobał ci się SD to jak możesz mówić, że "każdy zwrot akcji był uzasadniony"? Najwyraźniej nie był, inaczej by cię nie nudził.
Porównałeś właśnie jedną z najgorszych mang sportowych do jednej z najlepszych. Kompletny bezsens. Tym bardziej, że Giant Killing należy do unikatowych mang sportowych, w których postawiono na realizm i zdecydowano się poświęcić trochę czasu sztuce trenerskiej.Faust pisze:Dam przykład prostej opozycji- Area no Kishi vs Giant Killing.
Poza tym 2-3 tomy to nie 4-6 albo i więcej, a w Slam Dunku zdarzały się właśnie mecze gdzie 5 minut rozgrywki zajmowały 1 tom. Sorry, ale co za dużo to nie zdrowo. Mangi sportowe są atrakcyjne dla czytelnika przede wszystkim dlatego, że pokazują same najciekawsze akcje albo coś czego normalnie się nie zobaczy (ewentualnie zobaczy raz w życiu). Stąd lanie wody jak w Tsubasie czy Slam Dunku w postaci np. zabierania piłki milion razy na odcinku 2 m w żaden sposób nie jest interesujące.
To ile trwa mecz ma BARDZO istotne znaczenie chyba, że ktoś jest upośledzony lub ma chorobę Alzheimera i nie pamięta, że chwilę wcześniej działo się dokładnie to samo. Jeśli na dodatek postacie nie są zbyt interesujące albo zachowują siędokładnie tak samo przez 30 albo i więcej tomów to manga taka nie jest warta kupna. Slam Dunk to typowa sportówka, która do momentu wydania Kuroko no Basket wyróżniała się tym, że była najlepszą opowiadającą o drużynie koszykówki (nie licząc Dash! Kappei). I tyle. Poza tym była wtórna, a bohaterowie na dłuższą metę irytowali. Jest to bolączka większości sportówek zresztą (Yawara, Prince of Tennis, itd.). Przewagą Kuroko no Basket jest właśnie to, że przez te ponad 16 tomów autor jeszcze ani razu nie zastosował taniego chwytu lania wody.
lolFaust pisze:Ważne, żeby stosunek estetyka+treść/ zajmowane miejsce było korzystne, a proza szczera.
Co rozumiesz przez "szczerą prozę" bo nie rozumiem?
Podsumowując, gdy zestawimy Slam Dunk z Kuroko no Basket otrzymamy:
Slam Dunk - cechy charakterystyczne
- sportówka jakich wiele, z historią opierającą się na schemacie od zera do bohatera
- mecze przedstawione w niezbyt interesujący sposób, zbyt wydłużone i na dłuższą metę męczące
- bohaterowie są interesujący, ale bez odpowiedniego "character developmentu" po kilkunastu tomach zaczynają przynudzać. Na dodatek nie ma tu zapadających w pamięć postaci żeńskich
Generalnie seria była dwa razy dłuższa niż powinna. Ma sporo zalet, ale niestety zanikały one w miarę pojawiania się kolejnych tomów ze względu na wtórność.
Kuroko no Basket
- nietypowe podejście, w którym już na starcie mamy bardzo utalentowanych zawodników. "Schemat Hitchcocka", czyli rozpoczyna się znakomicie, a potem jest jeszcze lepiej
- mecze trwają tyle ile powinny i przeważnie ma się ochotę by trwały dłużej (na szczęście nie trwają)
- bohaterowie są interesujący i w przeciwieństwie do Slam Dunka postacie poboczne nie są kompletnymi randomami. Jeśli ktoś się pojawia można mieć pewność, że łatwo się o nim nie zapomni. No i najważniejsze - postacie kobiece są interesujące. No i widoczny jest rozwój poszczególnych postaci i zmieniające się relacje.
- mamy tu nienachalny, przyjemny dla oka fanserwis, który mi pasuje znacznie lepiej niż oglądanie gołej *upy Goriego (z założenia miało być śmieszne)
- każda ważniejsza postać posiada jakąś niezwykłą umiejętność co daje autorowi większe pole manewru w serwowaniu czytelnikowi różnorodnych rozgrywek. Odbyło się to kosztem realizmu, ale w granicach rozsądku (nic z półki Prince of Tennis i trochę niżej niż w Tsubasie, Wild Strikerze czy Hajime no Ippo)
- podobnie jak w Giant Killing taktyka ma znaczenie na przebieg meczu i nie jest pomijana (jak w SD chociażby). Trenerka to bardzo ważny punkt drużyny, w Slam Dunku trener pełnił wyłącznie rolę komentatora (alby był niemal nieobecny).
-
- Status: Offline
To Twoje zdanie ja nadal bym wolał Slam Dunk.Powtórzę się, ale IMO Kuroko no Basket > Slam Dunk z prostego powodu: mecze tutaj nie trwają w nieskończoność. W Slam Dunku jeden mecz potrafił trwać kilka tomów, w Kuroko no Basket jest to parę rozdziałów. Poza tym w KnB są bardzo fajne postacie kobiece czego nie mogę powiedzieć o Slam Dunku.kunio napisał/a:
Wolałbym Slam Dunk.
-
- Adept
- Posty: 396
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 2:27 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Status: Offline
Tyle ze właśnie to mi się podobało, ze te mecze nie były rach-ciach, tylko szczegółowo opisane i narysowanewszczebrzeszyn pisze:Powtórzę się, ale IMO Kuroko no Basket > Slam Dunk z prostego powodu: mecze tutaj nie trwają w nieskończoność. W Slam Dunku jeden mecz potrafił trwać kilka tomów, w Kuroko no Basket jest to parę rozdziałów. .
Nienormalnymi rządzą nienormalne prawa.
-
- Status: Offline
Najdłuższy mecz to chyba z Ryonan i trwał 5 tomów. Co biorąc pod uwagę jego wagę nie było w ogóle męczące i od początku do końca czytelnik był zainteresowany wydarzeniami. Nie widziałem tam nigdzie przedłużania, wszystko szło szybko i sprawnie.Poza tym 2-3 tomy to nie 4-6 albo i więcej, a w Slam Dunku zdarzały się właśnie mecze gdzie 5 minut rozgrywki zajmowały 1 tom. Sorry, ale co za dużo to nie zdrowo. Mangi sportowe są atrakcyjne dla czytelnika przede wszystkim dlatego, że pokazują same najciekawsze akcje albo coś czego normalnie się nie zobaczy (ewentualnie zobaczy raz w życiu). Stąd lanie wody jak w Tsubasie czy Slam Dunku w postaci np. zabierania piłki milion razy na odcinku 2 m w żaden sposób nie jest interesujące.
Faktycznie patrząc przez czas wydawania mangi mogło to być męczące, mecz trwający 2 lata. Gdyby Waneko wydawało SD czekalibyśmy tylko niecały rok.
To twoje zdanie, zresztą piszesz, żę SD to typowa sportówka to dobrze czy źle? Czego ty po niej oczekujesz?Slam Dunk to typowa sportówka, która do momentu wydania Kuroko no Basket wyróżniała się tym, że była najlepszą opowiadającą o drużynie koszykówki (nie licząc Dash! Kappei).
Gdy napisałeś o mało interesujących bohaterach to zacząłem się zastanawiać czy jest w ogóle sens z Tobą pisać, zalatujesz mi typowym fanbojem Kuroko.
Czytałem mnóstwo mang i z czystym sercem piszę, że ci z SD są świetnie stworzeni. Sakuragi jest jednym z najlepszych głównych bohaterów shonenów, Ryouta, Mitsui, Akagi, Maki, Sendoh, większość postaci jest fajna.
- bohaterowie są interesujący, ale bez odpowiedniego "character developmentu" po kilkunastu tomach zaczynają przynudzać. Na dodatek nie ma tu zapadających w pamięć postaci żeńskich
Zupełnie nie przeszkadza mi brak postaci żeńskich, Haruko i Ayako wystarczają.
WTF? W SD nie mamy utalentowanych bohaterów? Rukawa był z miejsca w czołówce prefektury, Akagi był zdaje się najlepszy na swojej pozycji, Ryouta był jednym z najlepszych, Mitsui przegrywał w rzutach chyba tylko z 2. Pomijając Sakuragiego który był zupełnie zielony (ale mimo wszystko to geniusz ) to ekipa Shohoku była jedną z najsilniejszych w prefekturze.- nietypowe podejście, w którym już na starcie mamy bardzo utalentowanych zawodników. "Schemat Hitchcocka", czyli rozpoczyna się znakomicie, a potem jest jeszcze lepiej
Świetny argument. Zawsze zastanawiałem się ile powinny trwać mecze w mandze, wiedzę, że posiadasz odpowiednią wiedzę więc liczę, że mi to wyjaśnisz.- mecze trwają tyle ile powinny i przeważnie ma się ochotę by trwały dłużej (na szczęście nie trwają)
W SD bohaterowie się nie zmieniali? Postacie poboczne to randomy? :-k- bohaterowie są interesujący i w przeciwieństwie do Slam Dunka postacie poboczne nie są kompletnymi randomami. Jeśli ktoś się pojawia można mieć pewność, że łatwo się o nim nie zapomni. No i najważniejsze - postacie kobiece są interesujące. No i widoczny jest rozwój poszczególnych postaci i zmieniające się relacje.
W SD nie ma fanserwisu, nie był potrzebny.- mamy tu nienachalny, przyjemny dla oka fanserwis, który mi pasuje znacznie lepiej niż oglądanie gołej *upy Goriego (z założenia miało być śmieszne)
Aha, czyli w mandze sportowej brak realizmu jest lepszy i bardziej interesujący niż realizm? Po raz kolejny pokazujesz zachowanie typowego fanboja.- każda ważniejsza postać posiada jakąś niezwykłą umiejętność co daje autorowi większe pole manewru w serwowaniu czytelnikowi różnorodnych rozgrywek. Odbyło się to kosztem realizmu, ale w granicach rozsądku
Nie prawda.podobnie jak w Giant Killing taktyka ma znaczenie na przebieg meczu i nie jest pomijana (jak w SD chociażby). Trenerka to bardzo ważny punkt drużyny, w Slam Dunku trener pełnił wyłącznie rolę komentatora (alby był niemal nieobecny).
Dodam, że SD ma ładniejszą kreskę i wszystkie mecze są lepiej zrobione niż w Kuroko. Widać, że autor bardziej się zna.
-
- Status: Offline
No przepraszam, o tyle o ile do reszty argumentów się nie będę czepiać (bo i tak wszystko można zawsze podważyć i to do niczego nie prowadzi, właściwie czepienie się tego też jest bezsensowne ale muszę to zrobić dla zasady), to mimo wszystko kreska w Kuroko jak dla mnie jest znacznie ładniejsza, zarówno mecze mi się bardziej podobają, jak i postaci. Choć właściwie to kwestia gustu..North Star pisze: Dodam, że SD ma ładniejszą kreskę i wszystkie mecze są lepiej zrobione niż w Kuroko. Widać, że autor bardziej się zna.
Ale tak btw. jeśli tak bardzo chcecie wydania Slum Dunk, może jakiś oddzielny temat z tą propozycją? :3
Ja jestem całym sercem za Kuroko, bo właściwie mimo wszystko z serii sportowych ta przypadła mi najbardziej do gustu i miło byłoby mieć ją na swojej półce, choć złudne są na to nadzieje.
No i informacje o wydawnictwie itd. uzupełnione, ale to już swoją drogą.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości