Tasogare Otome X Amnesia # 1

Miejsce do rozmów wszelakich na temat mangi Tasogare Otome X Amnesia
ODPOWIEDZ
Ineluki
Status: Offline

Post autor: Ineluki » wt sie 19, 2014 8:07 pm

Czytam te Wasze marudzenia na temat różnych tytułów (nie koniecznie właśnie tego) i naszła mnie taka refleksja:
fb: "Dlaczego przetłumaczyliście tytuł?! Przecież to brzmi beznadziejnie!"
Forum: "Dlaczego nie przetłumaczyliście tytułu?! Przecież to brzmi beznadziejnie!"
Tyle w temacie...

Żeby nie było - jestem za tłumaczeniem japońskich tytułów :wink: .

Shakkaho
Status: Offline

Post autor: Shakkaho » śr sie 20, 2014 12:41 am

kuras pisze:Dajcie nam chwilę, powoli się przyzwyczajamy do polskich tytułów, źle to brzmi wiem ale przez bardzo długo było wszystko po japońsku i musimy się przyzwyczaić, możliwe że jakbyśmy teraz podejmowali decyzje było by inaczej. Tendencja jest w kierunku nadawania polskich tytułów (ewentualnie niejapońskich jeśli tak było w oryginale tak jak w Are you Alice?)
Przepraszam za wszelki jad jaki mi może wycieknąć, ale: że WTF?!

Zestawienie do tytułów sprzed 2010 jest tak:
*Seimaden, Azel Seimaden. Saiyuki - nie wiem czy da się jakklwiek przetłumaczyć, więc ignoruję.
Black Lagoon - po angielsku.
Cat Shit One - po angielsku.
Cześć, Michael! - po polsku.
Onizuka - po angielsku.
Hiroszima - po polsku.
Locke - po polsku.
Love Hina - po angielsku.
Mars - no nie ma co tłumaczyć.
Miłość... - po polsku.
Nie dziękuję - po polsku.
Paradise Kiss - po angielsku.
Utena - po polsku.
Jeż - po polsku.
Vampire knight - po angielsku.
Video girl Ai - po angielsku.
Karin - po polsku.
Yami no matsuei - japoński plus polski.
Kindaichi - po polsku.
WSZYSTKIE tytuły angielskie były takie również w japońskiej wersji - prócz Video girl Ai.
W nowych tytułach:
Nie wiem do końca w jakiej kolejności wychodziły tytułu/kupowano licencje, ale po Kuroshitsuji (i wojence podjazdowej o tytuł, dobrze pamiętam, że Japończycy kręcili nosem na zostawienie oryginału?) nagle jest Dengeki, Hatsukoi, Kagen, żenada wersja: Egzorcysta oraz teraz żenada wersja: Tasogare.
*Nawet Silver Spoon - no niestety, w mandze srebrna łyżka, i to nazwana i całkiem znacząca chyba, występuje, więc polski tytuł miał pełną rację bytu.

Gdzie tu do jasnej anielki jest to "wszystko było po japońsku"?! Tendencję w/w to wy mieliście, teraz więcej japońszczyzny niż kiedyś!
Nie chcę nikomu niczego zarzucać, naprawdę, ani nikogo obrażać. Ale czuje jakby ktoś ze mnie próbował idiotkę zrobić, do tego ze sklerozą. Bardzo to przykre.
Ta długa zmowa milczenia na temat Tasogare też nie budzi ciepłych uczuć.

Marei
nołlife
Posty: 2216
Rejestracja: czw sie 09, 2007 12:56 pm
Status: Offline

Post autor: Marei » śr sie 20, 2014 1:39 am

Shakkaho pisze:Nawet Silver Spoon
Tu akurat sytuacja jest taka jak przy Fullmetalu- są dwa tytuły (angielski i japoński) i oba są wobec siebie równoważne.

Faust
Status: Offline

Post autor: Faust » śr sie 20, 2014 1:42 am

Shakkaho pisze:...
W tych całych rozważaniach o swoim oburzeniu zdajesz się nie zauważać dwóch podstawowych rzeczy:
Po pierwsze Waneko 1999-2014 to nie jest jednorodna masa. Zdecydowana większość ludzi tam nie pamięta czasów wydawania GTO, a co dopiero tych wspaniałych czasów polskich tytułów. Kuras faktycznie ma prawo apelować o czas do przyzwyczajenia się, bo 3/4 z Twojej listy zna tylko i wyłącznie jako czytelnik. Firma to ludzie, którzy ją tworzą, a Apple po śmierci Jobsa zaczął się lekko trząść w posadach.
Po drugie, zdaje się nie rozumiesz sensu łamania dyskursu translatorskiego i zostawiania tytułów w oryginale japońskim dla samego wydawnictwa, skoro zrównujesz ze sobą te wszystkie tytuły. Ma to tylko i wyłącznie sens, jeśli jakiś tytuł ma wyrobioną, rozpoznawalną markę w fandomie, więc naturalnie, że Futari Ecchi można łatwo i miło przetłumaczyć. Zrównywanie Michaela i Kuroshitsuji jest bez sensu, bo na to pierwsze nikt nie zareaguje, na to drugie, przy jakimś "koślawym"(a wiadomo, że dla gumisiów każde polskie będzie fe) pójdą z pochodniami.

I tak fajnie, że W wyraża chęć pójścia za JPFem, bo nawet przy najlepszych wiatrach transformacja przyzwyczajeń rynkowych potrwa jeszcze długo.

Shakkaho
Status: Offline

Post autor: Shakkaho » śr sie 20, 2014 3:23 am

Marei, polski tytuł i angielski podtytuł. Książę to przetrwał. :P A na serio, chodziło mi o koronny argument "że tytuł się kojarzy cukierniczo". Dla mnie srebrna łyżka w mandze wystarczy dla Polskiego tytułu.

Faust, ja piję tylko i wyłącznie do jednego: cytatu o tym, że "tyle wszystko było po japońsku". Szczerze to Tasoga mnie nie obchodzi, manga to dla mnie dno potężne, ale potwornie wkurza mnie to, że Waneko próbuje teraz zrobić np. ze mnie idiotkę.
Piszą, że było tyle po Japońsku, a wcale nie było. To jedyne o co mi chodzi.
Dobrze wiem, że nie ma co porównywać pewnych tytułów, naprawdę. Piję, tylko i wyłącznie, do niefortunnego cytatu, który zaprzecza zwykłym faktom -> było to po polsku/angielsku, upraszczając jakieś ~10 lat. Po japońsku jest, niestety, ledwie ~5 lat.
Łopatologicznie, samego cytatu się czepiam, bo pewnie miał głosić co innego, a w tej formie wygląda jakby Waneko naśladowało JG w zaginaniu rzeczywistości.

Tak, pewnie moje zdanie jest na przekór ekonomi i fandomowi, ale JPF jakoś sobie chyba radzi? I nie można (moim zdaniem) dać się urabiać paru dzieciakom, przyzwyczaić ich do czegoś, a potem głosić, że się przeciera szlaki. Jakby zostano by od początku przy polskich tytułach to było marudzenia na 2/3 tytuły, a potem ludzie by przywykli. Waneko jak ta chorągiewka, tłumaczy tak, siak, wspak i na krzyż, to święte oburzenie jest cały czas i trudno mi się ludziom dziwić.

*I nie. Skoro tytuł jest tak "wyrobiony", że ma fandom, to ten fandom powinien mieć dość IQ by poznać przeklętą okładkę i rozumieć tytuł mangi jaką czyta. Jeśli nie umie poznać okładki i skojarzyć polskiego tytułu z oryginalnym to widać jaka jego widza o Japońskim, który tak pragnie mieć w tytule.
Zdanie nie zmienię. Może być durne, trudno, z kamieniami na lewo, z pochodniami na prawo, z maczetami na wprost. :wink:

Kończąc off-top, mamy następcę Egozrcysty i tyle w temacie. Oby okazał się bezpłodny.

Chrno
Status: Offline

Post autor: Chrno » śr sie 20, 2014 10:17 am

Już w własnym poście piszesz
WSZYSTKIE tytuły angielskie były takie również w japońskiej wersji - prócz Video girl Ai.
co pokazuje że Twoja własna lista jest inwalidą.
Możesz mieć własne zdanie i je pokazywać, ale nie mów innym jak mają żyć i czego chcieć. Jak ktoś chce mieć tytuły przetłumaczone/nie przetłumaczone to nie musi argumentować swojej chcicy a Tobie nic do tego. Jak będzie popyt na mangi z tekstami w dymkach do góry nogami, to powinna pojawić się podaż. Czekam tylko aż z zacieszem zaczniesz zaglądać znajomym pod kołderkę i sprawdzać czy leżą w dobrej pozycji bo "TYLKO MISJONARSKA!"

Ja bardzo chciałbym polskie tłumaczenie w TOxA, mówię o tym i pokazuję popyt, ale jak czytam Twoje gimbazjalne teksty rodem z FB to mi się coś w kieszeni otwiera i nie jest to butelka oranżady.

Faust
Status: Offline

Post autor: Faust » śr sie 20, 2014 12:47 pm

Shakkaho pisze:"tyle wszystko było po japońsku"
Kuras napisał "przez bardzo długo było wszystko po japońsku". I nie napisał, czy chodzi mu o rok, pięć, czy piętnaście. Dla niego, i dla większości wydawnictwa to jest "od zawsze", bo nie pamiętają jak było przed 2010-2011. Moje "po pierwsze" z poprzedniego postu dalej obowiązuje, nikt nie robi z Ciebie idiotki.
Shakkaho pisze: Po japońsku jest, niestety, ledwie ~5 lat.
jw.
Chrno pisze: Jak będzie popyt na mangi z tekstami w dymkach do góry nogami, to powinna pojawić się podaż.
Oj, już tak nie hiperbolizuj. Pewnie popyt na burdele z 13-latkami by się znalazł niemały, ale z pewnych twardych powodów nikt takowych nie robi. Też nikt Ci nie wyda z pewnych twardych powodów Boku no Pico, choćby miał zejść dziesięciotysiaczkowy nakład, bo ludzie kupią na zasadzie discopolowej. Tak samo translatoryka ma twarde argumenty za tym, by tłumaczyć tytuł problem w tym, że te argumenty trochę się kłócą z twardymi argumentami podaży. Dlatego jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, z rynkiem podzielonym pół na pół.

Awatar użytkownika
dejikos
nołlife
Posty: 2710
Rejestracja: czw sie 10, 2006 2:04 pm
Gender:
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: dejikos » śr sie 20, 2014 1:00 pm

Faust pisze:Dlatego jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, z rynkiem podzielonym pół na pół.
Gdyby wydawcy (najlepiej wszyscy razem) byli konsekwentni i tłumaczyli tytuły na język polski, gimbusy i pozostali przeciwnicy przywykliby do takiego stanu rzeczy, a tłumaczenie stałoby się normą. Natomiast kierowanie się niewiadomymi powodami (no bo dalej nie rozumiem, jak japoński tytuł może być lepszy od polskiego) i skakanie z kwiatka na kwiatek nie jest dobrym wyborem. Wywołuje to kontrowersje u zwolenników tłumaczeń, a przeciwnikom daje nadzieję, że tytuł X również uniknie tłumaczenia (w przypadku gdy jednak nie uniknie, znowu są pretensje).

Abstrahując od Garów, nie mogę zaakceptować wypowiedzi członków wydawnictwa. Nie widzę w takim postępowaniu logiki, a argumenty o pozostawieniu takiego, a nie innego tytułu mnie nie przekonują.
Twitter * Discord: Dejikos#8562

Faust
Status: Offline

Post autor: Faust » śr sie 20, 2014 1:40 pm

dejikos pisze: Gdyby wydawcy (najlepiej wszyscy razem) byli konsekwentni i tłumaczyli tytuły na język polski, gimbusy i pozostali przeciwnicy przywykliby do takiego stanu rzeczy, a tłumaczenie stałoby się normą.
Jak najbardziej, i to się stanie, bo JPF wrzucił kamyczek do lawiny i jej już się raczej nie zatrzyma. Tylko to trochę potrwa i ta zmiana się wstępnie odbije ujemnie PRowo na wszystkich, niezależnie do której frakcji się przyłączą, a skakanie z kwiatka na kwiatek to chęć zneutralizowania tego efektu negatywnego.

A chroń nas Panie Boże przez jakąś odgórną, oficjalną umową społeczną między wydawnictwami. Gumisie od razu poczułyby to jako akcję wymierzoną przeciwko nim, wywlekłyby masę "artystycznych" porównań do Ribbentrop-Mołotow albo Tordesillas i dopiero to byłby czarny PR.

Ogólnie chodzi mi o to, że tu są pieniądze. Nie nasze pieniądze, nie nasz cyrk, tylko z małpami musimy sobie radzić.

Pablo_Querte
Status: Offline

Post autor: Pablo_Querte » śr sie 20, 2014 2:37 pm

dejikos pisze: (no bo dalej nie rozumiem, jak japoński tytuł może być lepszy od polskiego)
W tym jest lepszy, że osoby które kupią komiks dla treści niezależnie niezależnie od tytułu są w mniejszości, a rynkiem rządzi rozwrzeszczona banda, która chce zaklejać tłumaczenia własnymi i to oni decydują portfelem czy firma się utrzyma czy nie.

Shakkaho
Status: Offline

Post autor: Shakkaho » śr sie 20, 2014 2:58 pm

Chrno pisze:Możesz mieć własne zdanie i je pokazywać, ale nie mów innym jak mają żyć i czego chcieć. Jak ktoś chce mieć tytuły przetłumaczone/nie przetłumaczone to nie musi argumentować swojej chcicy a Tobie nic do tego. Jak będzie popyt na mangi z tekstami w dymkach do góry nogami, to powinna pojawić się podaż. Czekam tylko aż z zacieszem zaczniesz zaglądać znajomym pod kołderkę i sprawdzać czy leżą w dobrej pozycji bo "TYLKO MISJONARSKA!"
To napiszę w wersji dla idiotów. Jeżeli wydawnictwo nie ma dość jaj by przetłumaczyć TYTUŁ, widniejący na OKŁADCE, to nie mam ani 1% gwarancji, że czytając mangę nie trafię na romanizowany bełkot, "bo polskie odpowiedniki się wydawnictwu nie spodobały". A kupują Polskie wydanie chcę polski tekst. Tyle.
Jakbym chciała japoński tytuł/test, kupiłabym wersje japońską.

A zasady tłumaczeniowe są w sumie dwie: tłumaczy wszystko co czytelnik powinien mieć tłumaczone by zrozumieć oraz rób w to zrozumiale, wiernie, ładnie, dokładnie w tej kolejności.
Jest powiedzenie: nie umiesz zrobić dobrze nie rób wcale. Dla mnie, jeśli jakieś wydawnictwo nie potrafi tłumaczyć jakiejś mangi w moim rozumieniu dobrze (czyli w całości) nie powinno jej wydawać. Tyle.

Awatar użytkownika
dejikos
nołlife
Posty: 2710
Rejestracja: czw sie 10, 2006 2:04 pm
Gender:
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: dejikos » śr sie 20, 2014 3:01 pm

Pablo_Querte pisze:W tym jest lepszy, że osoby które kupią komiks dla treści niezależnie niezależnie od tytułu są w mniejszości, a rynkiem rządzi rozwrzeszczona banda, która chce zaklejać tłumaczenia własnymi i to oni decydują portfelem czy firma się utrzyma czy nie.
I uważasz, że powinniśmy (jak i wydawcy) to akceptować i nic z tym nie robić? A może lepiej pokazać, że polskie tytuły też mogą być fajne, natomiast kul-niezrozumiałe-dżapańskie-krzaki passé? Młodzież szybciej chłonie nowości, trzeba to tylko dobrze zareklamować.
Twitter * Discord: Dejikos#8562

Awatar użytkownika
kuras
Weteran
Posty: 1455
Rejestracja: pn cze 06, 2011 2:30 pm
Lokalizacja: NDM
Gender:
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: kuras » śr sie 20, 2014 3:02 pm

Shakkaho, jakbyś była łaskawa czytać dokładnie co się do ciebie piszę
(ewentualnie niejapońskich jeśli tak było w oryginale tak jak w Are you Alice?)
Myślę jest kluczowe do tego aby twoją listę zdecydowanie skrócić. Kolejna sprawa, mogę odpowiadać (jak większość ekipy w tej chwili odpowiedzialnej za dobór tytułów i co istotniejsze decyzje) tylko za tytuły które wyszły tylko w przeciągu 3-4 ostatnich lat. Przez ten czas lista tytułów, które zostały po japońsku lub angielsku jest całkiem spora.


Na przykładzie zresztą macie czemu odpisujemy wam tak nie chętnie, jest to przysłowiowe kopanie się z koniem. Wy macie swoje racje, my może i zgrzeszyliśmy (to już pozostawiam opinii innych). Dalsza dyskusja nie ma sensu.

Mai-Takeru
Status: Offline

Post autor: Mai-Takeru » śr sie 20, 2014 3:12 pm

Pablo_Querte pisze:
dejikos pisze: (no bo dalej nie rozumiem, jak japoński tytuł może być lepszy od polskiego)
W tym jest lepszy, że osoby które kupią komiks dla treści niezależnie niezależnie od tytułu są w mniejszości, a rynkiem rządzi rozwrzeszczona banda, która chce zaklejać tłumaczenia własnymi i to oni decydują portfelem czy firma się utrzyma czy nie.
Że jak? Są na to jakieś twarde dowody? Bo hmm, wiesz, oni tak PISZĄ, ale co ROBIĄ, to inna para kaloszy. Tzn. jakoś szczerze wątpię, że na serio zrezygnują z bardzo lubianej przez siebie serii tylko dlatego, że tytuł/okładka nie taki/taka. Ale swoje rozczarowanie i irytację już wyleją na fejsie, bo co im szkodzi. Sama bym tak zrobiła, gdyby moja ukochana seria dostała dżapański tytuł - ponarzekałabym, ale kupilabym, bo serce nie sługa. :|

Wypowiedzi na temat tego, czy tłumaczenie/nietłumaczenie ma jakikolwiek realny wpływ na sprzedaż danej serii, to tylko gdybanie. A ja śmiem sobie gdybać (tak na chłopski rozum), że tenże wpływ jest niemal zerowy i w związku z tym wydawnictwo może normalnie tłumaczyć (jeśli tylko zeche :().

Shakkaho
Status: Offline

Post autor: Shakkaho » śr sie 20, 2014 3:19 pm

kuras pisze:Myślę jest kluczowe do tego aby twoją listę zdecydowanie skrócić. Kolejna sprawa, mogę odpowiadać (jak większość ekipy w tej chwili odpowiedzialnej za dobór tytułów i co istotniejsze decyzje) tylko za tytuły które wyszły tylko w przeciągu 3-4 ostatnich lat. Przez ten czas lista tytułów, które zostały po japońsku lub angielsku jest całkiem spora.
Nie. Jeżeli piszesz ogólnikami, to spodziewaj się, że ogólnie to potraktuję (sama po nazwisku/nicku nikogo nie wzywam, mówię o wydawnictwie ogółem, bo tylko wtedy można mówić o jakiejkolwiek ogólnej polityce/tendencji).
Nie wpisałeś nigdzie o jaki czas ci chodzi. Jeśli chodziło ci o ostatnie 4 lata, które zabiły waszą politykę tłumaczeń, to jak najbardziej się zgadzam - ale to nie zmienia faktu, że teraz ją ciągniecie. Egzorcystą, Tasogare.

kuras pisze:Na przykładzie zresztą macie czemu odpisujemy wam tak nie chętnie, jest to przysłowiowe kopanie się z koniem. Wy macie swoje racje, my może i zgrzeszyliśmy (to już pozostawiam opinii innych). Dalsza dyskusja nie ma sensu.
Przepraszam - co? W takim razie po co wam forum?! Jeżeli nie jesteście w stanie podjąć jednej decyzji i ustalić jedne polityki, co czemu się dziwicie, że ludzie za każdym razem urządzają wojny podjazdowe?
Jeżeli coś robicie, powinniście być w stanie to obronić. Japońszczyzna Tasogare jako jedyny argument ma "bo nie mamy dobrze brzmiącego po polsku", to jest dla mnie tym samym co paplanina fanatyków Dżapońskego "bo po japońsku brzmi lepiej". To jedyny argument jaki podaliście - i oczekiwaliście, że nikt się nie oburzy?

Może JPF mnie rozpieścił, odpowiadajac na zarzuty "czemu tłumaczycie" prawdziwymi argumentami. Tak czy siak, wysiadam z tego statku. It's no place for an inteligent du... horse.

Awatar użytkownika
Carnivall
Weteran
Posty: 1331
Rejestracja: czw maja 23, 2013 8:54 pm
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: Carnivall » śr sie 20, 2014 3:41 pm

Shakkaho pisze:(...)
Przepraszam - co? W takim razie po co wam forum?! Jeżeli nie jesteście w stanie podjąć jednej decyzji i ustalić jedne polityki, co czemu się dziwicie, że ludzie za każdym razem urządzają wojny podjazdowe?
(...)
Większość ludzi po prostu wyraża opinię, jeśli ktoś już robi wojnę, to jesteś to Ty. Żeby nie było, sama nie jestem zadowolona z wyglądu logo i wolałabym, żeby polski tytuł był tym głównym, ale nie zamierzam robić z tego wojny. W moim interesie nie leży kłócenie się z wydawnictwem, tylko nabycie mang w jak najlepszej jakości. Zdrowa krytyka jest do tego wystarczająca. Jasne, można być niezadowolonym i w pełni to rozumiem - ba, sama jestem niezadowolona - ale na litość boską, poza powodami, jakie uważamy za słuszne, wydawnictwo też ma swoje, zrozumiałe czy nie. Mogę się z nimi nie zgadzać i uważać, że popełniają błąd, ale dopóki są gotowi się przyznać, że to nie jest szczyt profesjonalizmu i dążą do zmiany to uważam to za akceptowalne.

Krzych_Ayanami
Status: Offline

Post autor: Krzych_Ayanami » śr sie 20, 2014 3:57 pm

kuras pisze: Na przykładzie zresztą macie czemu odpisujemy wam tak nie chętnie, jest to przysłowiowe kopanie się z koniem. Wy macie swoje racje, my może i zgrzeszyliśmy (to już pozostawiam opinii innych). Dalsza dyskusja nie ma sensu.
Najpierw wywołaliście problem a teraz umywasz od niego ręce uważając, że wydawnictwa to nie dotyczy :evil: . Ze waszej strony są to kpiny.

Po pierwsze forum - na którym kontaktujecie się z użytkownikami - jest zdominowane przez zwolenników tłumaczeń tytułów. Można spokojnie założyć, że gdybyście zdecydowali się na przekład, to stanęlibyśmy za wami murem - z samego tego faktu, że będzie on po polsku.

Po drugie zwolennicy "oryginalnych" tytułów pojawiają się raczej na fejsie.
A tam jeśli nie ustosunkujecie się do ich zarzutów, to z koniem będą się kopać tylko i wyłącznie zwolennicy i przeciwnicy takich działań.

Po trzecie w żaden sposób nie uwzględniliście opinii czytelników tej mangi, nawet nie spróbowaliście się spytać - w formie ankiety - jak oni by to widzieli.
Przy Kuroko to fanki hołubicie i pytacie co ile manga być wydawana, przy pozycjach gejowskich poprosiliście o przedstawianie swoich propozycji. W innych działach forum byliście aktywni i się wypowiadaliście. A tutaj zostaliśmy potraktowani jak klienci drugiej kategorii, którymi nie ma sensu się przejmować. Rzuci się tylko jakiś ochłap.
A teraz jeszcze mówisz ZAMKNIJCIE SIĘ W KOŃCU!!!

Jeżeli wy macie gdzieś swoich klientów - to oni mogą wam odpowiedzieć tym samym.
Tylko wtedy robienie ankiet i zadawanie pytań jest bez sensu - bo po co wam wyniki, jak i tak macie ludzi gdzieś?

Wcześniej czy później i tak musieliście materiały z mangi opublikować.
To właśnie sposób w jaki to zrobiliście wywołał taką a nie inną reakcję.

Marei
nołlife
Posty: 2216
Rejestracja: czw sie 09, 2007 12:56 pm
Status: Offline

Post autor: Marei » śr sie 20, 2014 3:58 pm

Shakkaho pisze:Marei, polski tytuł i angielski podtytuł. Książę to przetrwał. :P A na serio, chodziło mi o koronny argument "że tytuł się kojarzy cukierniczo". Dla mnie srebrna łyżka w mandze wystarczy dla Polskiego tytułu.
Srebrna Łyżka - Silver Spoon? Bez sensu, z Makai Ouji tytuł i podtytuł mają różne znaczenia, więc tam taki zabieg ma sens. W przypadku pozostawienia polskiego tytułu + angielski podtytuł wychodzi potworek w stylu Egzorcysty. Taka sama sytuacja jest w przypadku wymienionego wcześniej przeze mnie Fullmetala i Highschool of the Dead.

Krzych_Ayanami
Status: Offline

Post autor: Krzych_Ayanami » śr sie 20, 2014 4:10 pm

W moim interesie nie leży kłócenie się z wydawnictwem, tylko nabycie mang w jak najlepszej jakości. Zdrowa krytyka jest do tego wystarczająca. Jasne, można być niezadowolonym i w pełni to rozumiem - ba, sama jestem niezadowolona - ale na litość boską, poza powodami, jakie uważamy za słuszne, wydawnictwo też ma swoje, zrozumiałe czy nie. Mogę się z nimi nie zgadzać i uważać, że popełniają błąd, ale dopóki są gotowi się przyznać, że to nie jest szczyt profesjonalizmu i dążą do zmiany to uważam to za akceptowalne.
Zwróć uwagę na jedną rzecz.
Wydawnictwo wzięło decyzję dotyczącą tytułu na siebie - chociaż wcale nie musiało tego robić. Mogło się spytać użytkowników strony, fejsa czy forum - zwyczajnie organizując ankietę. Przecież robi, ba obecnie jedna z tego co wiem jeszcze trwa.
Nic by to wydawnictwa nie kosztowało, a z wynikami o wiele prościej byłoby się pogodzić.
Czytelnicy wybraliby japońską wersję? Mówi się trudno.

Zamiast tego wydawnictwo uznało się za stronę - którą tak naprawdę nie jest.
Bo to nie ono decyduje o tym jak tytuł zostanie odebrany - tylko osoby, które się na zakup decydują. Mogą one rezultat zarówno pochwalić, jak i skrytykować.
Tutaj bardzo trudno nie odnieść wrażenia, że wydawnictwo z jakiegoś powodu chce ukręcić sprawie łeb. Że jest to jego wewnętrzna sprawa - a my się mamy w to nie mieszać, w żaden sposób nie angażować, o nic nie pytać. Bo chociaż my to będziemy kupować - to nasze wydanie to nie jest nasza sprawa.

Shakkaho
Status: Offline

Post autor: Shakkaho » śr sie 20, 2014 4:14 pm

Marei pisze:Srebrna Łyżka - Silver Spoon? Bez sensu, z Makai Ouji tytuł i podtytuł mają różne znaczenia, więc tam taki zabieg ma sens. W przypadku pozostawienia polskiego tytułu + angielski podtytuł wychodzi potworek w stylu Egzorcysty. Taka sama sytuacja jest w przypadku wymienionego wcześniej przeze mnie Fullmetala i Highschool of the Dead.
Weź, do Egzorcysty temu daleko. Przynajmniej jeden z użytych języków jest Polski. :wink: To już moje osobiste spaczenie, bo dla mnie istnienie srebrnej łyżki talizmanu w mandze wystarczy by jednak tłumaczyć. w Alchemiku mam podobny pogląd, w HOTD pewnie byłabym jednak za angielskim, jeśli funkcjonuje obok japońskiego i nie pada w mandze.
Ale to już moje nazi-tłumaczeniowe nawyki, które mi durny profesor wbił do łba, a co on wie tłumacząc od lat z kilku języków. :P

Carnivall, ja też wyrażam opinię. Jednak jeśli profesjonalne wydawnictwo podchodzi do mnie jak do debila i próbuje mi wmówić, że jestem wielbłądem, to nie będę tego zdania wyrażać miło. Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubańczykom.
Waneko powtarza ten sam błąd już drugi raz i na przykład ja to z tym większy problem niż z samym błędem.
I dla mnie znamienne jest to, że w ogóle odezwali się dopiero po kilku dniach potężnej krytyki. Przedtem - zmowa milczenia totalna. I teraz to mądry Polak po szkodzie, bo nic się nie naprawi. Czy przy Egzorcyście też nie było mowy, że to jedyny potworek? Widać jak się skończyło.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Tasogare Otome X Amnesia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości