Nowości
-
- Status: Offline
Wygodnie? Cóż, jak się leży na łóżku i czyta, to tak. To raczej nie jest manga do czytania na siedząco, z książką w dłoni.
Po 100 stronach pierwsza zauważona niedogodność - dwa - trzy razy jedna strona bardzo mocno przebijała na drugą. Tłumaczenie póki co nie robi problemów. W mandze jest sporo innych mang - bohaterowie je czytają i wydawca zdecydował na przetłumaczenie tego, co jest w tych mangach w napisach pod kadrami, a nie w samych kadrach - co czasami wypada dość męcząco, ale jest zrozumiałe - te kadry są niewielkie, więc upchnięcie tam polskich liter byłoby karkołomne. Podobny myk zrobiono ze wszystkimi napisami - plakatami, tablicami itd.
Rysunkowo jest przyzwoicie, ciut kojarzy się to z późniejszymi tomami "Bosonogiego Gena".
Fajną sprawą było zobaczenie Tezuki jako młodziutkiego studenta, a nie tego starszego pana w berecie. Fabularnie poprowadzone jest to sprawnie, cholernie dużo tu informacji o Japonii tych czasów oraz rozwoju jej popkultury, ze szczególnym uwzględnieniem komiksu. Szkoda tylko, przy tak dużej ilości nazwisk jaka tu pada, nie zdecydowano się na większą ilość przypisów im poświęconych i nieco dokładniejsze informacje w nich zawarte.
Po 100 stronach pierwsza zauważona niedogodność - dwa - trzy razy jedna strona bardzo mocno przebijała na drugą. Tłumaczenie póki co nie robi problemów. W mandze jest sporo innych mang - bohaterowie je czytają i wydawca zdecydował na przetłumaczenie tego, co jest w tych mangach w napisach pod kadrami, a nie w samych kadrach - co czasami wypada dość męcząco, ale jest zrozumiałe - te kadry są niewielkie, więc upchnięcie tam polskich liter byłoby karkołomne. Podobny myk zrobiono ze wszystkimi napisami - plakatami, tablicami itd.
Rysunkowo jest przyzwoicie, ciut kojarzy się to z późniejszymi tomami "Bosonogiego Gena".
Fajną sprawą było zobaczenie Tezuki jako młodziutkiego studenta, a nie tego starszego pana w berecie. Fabularnie poprowadzone jest to sprawnie, cholernie dużo tu informacji o Japonii tych czasów oraz rozwoju jej popkultury, ze szczególnym uwzględnieniem komiksu. Szkoda tylko, przy tak dużej ilości nazwisk jaka tu pada, nie zdecydowano się na większą ilość przypisów im poświęconych i nieco dokładniejsze informacje w nich zawarte.
Ostatnio zmieniony sob wrz 06, 2014 6:11 pm przez GrisznakIW, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- nołlife
- Posty: 2216
- Rejestracja: czw sie 09, 2007 12:56 pm
- Status: Offline
To ciekawe, ja mam wydanie pierwsze z tej reedycji (też z czarnym grzbietem i klaunem na okładce) i wygląda tak.Mephisto pisze:"To" ma 100% wypukły grzbiet, tak jak powiedziała Sayuki. I mam na myśli wznowienie, które ukazało się w ostatnim miesiącu (biały grzbiet), i wersje starszą, którą ja osobiście posiadam (czarny grzbiet).
- Mephisto
- Weteran
- Posty: 1296
- Rejestracja: czw sty 31, 2013 4:01 pm
- Kontakt:
- Status: Offline
- Mephisto
- Weteran
- Posty: 1296
- Rejestracja: czw sty 31, 2013 4:01 pm
- Kontakt:
- Status: Offline
Hm w sumie racja, ale zaciekawiło mnie to, że u Ciebie jest wyraźnie płaski. No nic, może to wina egzemplarza (?). Ale dobra kończę off-topMarei pisze:Ale robimy offtop i lepiej skończyć zanim wpadnie zandam
Za słowami widzę wyłącznie wątpliwości.
https://twitter.com/meurtvolant
https://twitter.com/meurtvolant
-
- Status: Offline
350 stron za mną. Ta manga jest faktycznie kopalnią wiedzy o Japonii czasów autora. I to takiej wiedzy mikro (w stylu - ile co wtedy kosztowało i jak przekładało się na zarobki) po makro (że wszyscy fascynowali się wrestlingiem i byli pewni, że to jest prawdziwa walka, a nie ustawka). Autor dość zręcznie radzi sobie z prowadzeniem fabuły, jest ona całkiem dynamiczna, mimo braku jakichś bardzo dramatycznych wydarzeń czy superbszybkiej akcji. Baboli wydawniczych nadal żadnych nie stwierdzono - jedyne co męczy to te przypisy, ciężko się je doczytuje, choć rozumiem, że inaczej nie można było.
Natomiast rzecz jest absolutnie lekturą obowiązkową dla tych, którzy interesują się historią mangi. Naprawdę, masa tu informacji na ten temat - choć czasem myślę, że pewna podbudowa czytelnikowi się przydaje, bo autor pisze o rzeczach dlań oczywistych, zaś dla kogoś z zachodu nie wszystko musi być tak jasne. Ja np. znam prace Tezuki, ale ktoś, kto ich nie zna, dostanie po głowie masa jego dzieł bez żadnego objaśnienia, co i o czym. Tu właśnie przypisy by się przydały, choć pewnie zajęłyby one w rezultacie kilka albo i kilkanaście końcowych stron....
Natomiast rzecz jest absolutnie lekturą obowiązkową dla tych, którzy interesują się historią mangi. Naprawdę, masa tu informacji na ten temat - choć czasem myślę, że pewna podbudowa czytelnikowi się przydaje, bo autor pisze o rzeczach dlań oczywistych, zaś dla kogoś z zachodu nie wszystko musi być tak jasne. Ja np. znam prace Tezuki, ale ktoś, kto ich nie zna, dostanie po głowie masa jego dzieł bez żadnego objaśnienia, co i o czym. Tu właśnie przypisy by się przydały, choć pewnie zajęłyby one w rezultacie kilka albo i kilkanaście końcowych stron....
-
- Status: Offline
Ech, coraz mniej mi się ta manga podoba. Też coś znam, coś nie znam,, a nie mam ochoty siedzieć z taką kobyłą przed laptopem i googlować co drugiego wymienionego tytułu.GrisznakIW pisze:Natomiast rzecz jest absolutnie lekturą obowiązkową dla tych, którzy interesują się historią mangi. Naprawdę, masa tu informacji na ten temat - choć czasem myślę, że pewna podbudowa czytelnikowi się przydaje, bo autor pisze o rzeczach dlań oczywistych, zaś dla kogoś z zachodu nie wszystko musi być tak jasne. Ja np. znam prace Tezuki, ale ktoś, kto ich nie zna, dostanie po głowie masa jego dzieł bez żadnego objaśnienia, co i o czym. Tu właśnie przypisy by się przydały, choć pewnie zajęłyby one w rezultacie kilka albo i kilkanaście końcowych stron....
Szkoda, że choćby w mini-wyjaśnieniami na ostatnich dodatkowych stronach nie zainwestowali.
-
- Status: Offline
Wiesz, ja znam jakąś 1/4-1/5 z wymienianych tu autorów i pozycji - bo jasne, wie się, kim byli np. Machiko Hasegawa czy Osamu Tezuka, ale niemała część wspomnianych tu autorów i tytułów to rzeczy tak mało znane, że nawet wiki ich nie wymienia, chyba, że japońska. Nie jest to jakiś wielki problem, bardziej męczą te przypisy do napisów i dymków.
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Ja także polecam "Życie". Co prawda jeszcze nie skończyłem czytać, ale manga wciąga, a do tego ciekawie przedstawia życie powojenne w Japonii. Mnie także denerwują te przypisy, ale jako wydawca potrafię zrozumieć dostosowanie się do wymogów. Jednocześnie strasznie mnie to dziwi, bo dotąd my nie spotkaliśmy się z życzeniem wydawcy o pozostawienie oryginalnych zapisów. Jeżeli się zdarzały jakieś wytyczne, to właśnie w drugą stronę
-
- Status: Offline
Równo 666 stron do przodu Środek jest średnio porywający, bo koncentruje się na zmaganiach bohatera z pracą dla magazynów, taśmowym pisaniu komiksów i jego relacjach ze znajomymi rysownikami - dłuży się to nieco, zwłaszcza, że całość jak dotąd nie wyszła poza lata 50. Oznacza to, że nawet gdy próbuję szukać jakiegoś wspomnianego tu autora w Google, to nie ma szans na informacje, chyba że po japońsku. Autor chyba oparł się pokusie ubarwienia całości jakimiś dodatkowymi opowiastkami, które nadałyby mandze nieco więcej dynamiki - pod tym względem "Życie" zyskuje jako dokument, ale nieco traci jako komiks.
Swoją drogą, czytałem, że w Singapurze nakręcili film animowany na podstawie tej mangi i to ponoć niezły.
Swoją drogą, czytałem, że w Singapurze nakręcili film animowany na podstawie tej mangi i to ponoć niezły.
-
- Status: Offline
http://www.filmweb.pl/film/Tatsumi-2011-625773GrisznakIW pisze:Swoją drogą, czytałem, że w Singapurze nakręcili film animowany na podstawie tej mangi i to ponoć niezły.
Kiedyś szedł w telewizji i trochę się na nim wynudziłem, puszczali go dość późno w nocy i może to przez to go tak odbieram.
Nie czytałem komiksu, ale z tego co się orientuje to film był o kilku jego dziełach i on był narratorem. Komiks raczej skupia się na nim, a nie na opowiadaniach o małpach itd.
-
- Status: Offline
Dobra, wczoraj wieczorem (a właściwie to nocą) doczytałem do końca. Od razu napiszę o największej wadzie tego komiksu - kończy się on wraz z latami 50 (+ króciutki epilog w latach 90), więc próżno szukać wzmianek o autorach, którzy jednak jakoś tam mieli już na nas wpływ, jak Leiji Matsumoto, Riyoko Ikeda, Hagio Moto czy nawet, których się jakoś tam znało, jak Makoto Takahashi lub Kazuo Umezu. Przedstawieni w tej mandze autorzy to w zdecydowanej większości ludzie, którzy takiego wpływu i takiej popularności nie osiągnęli i pozostają dla czytelnika w znakomitej większości anonimowi. Przyznam, liczyłem na bardziej przekrojową opowieść. Owszem, autor całkiem sprawnie i ciekawie przedstawił panoramę tej epoki, ale szkoda, że poza nią nie wyszedł, bo to co najciekawsze w japońskim komiksie dopiero miało się zdarzyć.
I jeszcze odnośnie tłumaczenia - jest dobre, nie ma tu zbyt wielu kwiatków, jedyne co może drażnić to sporadczyna obecność honoryfikatorów, jak chan czy sensei - acz nie ma już samowania czy sanowania.
EDIT:
Recenzja "Życia" na Tanuki.pl
I jeszcze odnośnie tłumaczenia - jest dobre, nie ma tu zbyt wielu kwiatków, jedyne co może drażnić to sporadczyna obecność honoryfikatorów, jak chan czy sensei - acz nie ma już samowania czy sanowania.
EDIT:
Recenzja "Życia" na Tanuki.pl
- amsterdream
- Wtajemniczony
- Posty: 814
- Rejestracja: pt sty 27, 2012 11:56 pm
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- nołlife
- Posty: 2661
- Rejestracja: pn gru 17, 2012 7:33 pm
- Lokalizacja: Skierniewice
- Kontakt:
- Status: Offline
Zależy w jaki sposób byłaby ukazana. Gdyby gloryfikowała stronę japońską, byłby to duży fail, biorąc pod uwagę ich historię i akcje jakie odwalali japońscy żołnierze. Ale gdyby to była historia o cywilach to czemu nie.GrisznakIW pisze:Ja tam się cieszę, nie lubię japońskiej martyrologii, więc i tak bym tego nie kupił.Suna no Tsurugi - zawieszona ze wzgledu na trudy w komunikacji z posrednikiem
....
Jak to jest z tą mangową niespodzianką z najwyższej półki? Komiksowe milczy, a mamy już drugą połowę lipca.
Ostatnio zmieniony pn lip 20, 2015 12:40 pm przez Daminox, łącznie zmieniany 1 raz.
"Gdy w pobliżu nie ma dźwięku, słychać dźwięk własnego serca"
Mushishi przeł. Radosław Bolałek
Mushishi przeł. Radosław Bolałek
- Lou
- Weteran
- Posty: 1285
- Rejestracja: sob lip 05, 2014 11:50 am
- Lokalizacja: Pabianice
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości