Dla mnie wyjątkowa. Za ten jeden tom gotowa byłabym zapłacić nawet i stówę jakby było trzeba .Likorys pisze:Manga jak żadna inna.
Mam nadzieję, że jutro Waneko jednak potwierdzi wydanie. Albo chociaż nie wykluczy jego możliwości.
Dla mnie wyjątkowa. Za ten jeden tom gotowa byłabym zapłacić nawet i stówę jakby było trzeba .Likorys pisze:Manga jak żadna inna.
I widzisz - a ja nie mam ochoty czytać o tym, jak Japończycy rysują SWOJE zbrodnie dokonywane rękami Europejczyków, by się ich biednych rodakom przykro nie zrobiło, że mają krew na rękach.ninna pisze:Dla mnie wyjątkowa. Za ten jeden tom gotowa byłabym zapłacić nawet i stówę jakby było trzeba .Likorys pisze:Manga jak żadna inna.
I chyba w tym miejscu się nie zgadzamy. Akurat mnie to nie przeszkadza. Ja tej mangi nie wiążę z rzeczywistymi zbrodniami. Wiem, że miały one miejsce ale nie łączę ich z tą mangą. Na tej zasadzie nie przeszkadzałaby mi niemiecka manga o obozach koncentracyjnych, znajdujących się w bliżej nieokreślonym kraju, w których katami byliby np. Żydzi, a ofiarami Niemcy. Oddzielam fakty od fikcji i uważam, że nawet w tak delikatnych kwestiach można sobie pozwolić na "radosną twórczość" (tak, wiem że to nie najszczęśliwsze określenie).Likorys pisze:Dlatego właśnie tak wkurza mnie kiedy Japończyk rysuje mangą oddającą zbrodnie jego kraju, ale wkłada ją w ręce 'bezimiennych mieszkańców nie wiadomo jakiego kraju gdzieś w Europie jakiegoś-tam wieku'.
To zwyczajnie 'oswajanie' ze zbrodnią, i to obrzydliwie perfidne.
Gruba nadinterpretacja. Nie sądzę, żeby każda manga poruszająca temat przemocy seksualnej była jakimś nawiązaniem do zbrodni wojennych. Wyluzuj.Likorys pisze: Ta manga opisuje niemal kropka w kropkę to, co robili Japończycy. Zbierali w czasie wojny młode kobiety (o ile pamiętam głównie z Chin i Korei? ale głowy nie dają) oraz ZMUSZALI JE do służenia ich żołnierzom za dmuchane lale, ni mniej ni więcej. Bo biedni wojskowi 'potrzebowali rozluźnienia', jak to powiedział jeden z japońskich polityków! jakiś czas temu.
Do dzisiaj żyją osoby, który padły ofiarą tego procederu i często są bezdomne, przymierają głodem, mają wiele problemów zdrowotnych. Rząd Japoński nie poczuwa się do niczego - 'wojna była, ale się skończyła, to się durne baby czepiają' w dużym uproszczeniu. W dodatku weź, obcokrajowe, to powinny cicho siedzieć i się cieszyć, że szansę miały na obcowanie z cudnymi Japończykami.
Dlatego właśnie tak wkurza mnie kiedy Japończyk rysuje mangą oddającą zbrodnie jego kraju, ale wkłada ją w ręce 'bezimiennych mieszkańców nie wiadomo jakiego kraju gdzieś w Europie jakiegoś-tam wieku'.
To zwyczajnie 'oswajanie' ze zbrodnią, i to obrzydliwie perfidne.
Tylko to nie jest manga 'o przemocy seksualnej'. To mango o 'młodych kobietach z gorszej warstwy społecznej (sieroty/obce) zmuszanych do robienia za prostytutki by mężczyźni w ciężkiej sytuacji psychicznej (wyrok dożywocia/walka w wojnie) mogli wyładować napięcie i nie spowodować problemów (buntów w więzieniu/awantur we wsiach) gdzie cała sprawa jest zamiatana pod dywan (bo rząd to zlecił/bo rząd na to pozwolił i to ignoruje)'. O wiele za dużo podobieństw jak dla mnie.Dembol pisze:Gruba nadinterpretacja. Nie sądzę, żeby każda manga poruszająca temat przemocy seksualnej była jakimś nawiązaniem do zbrodni wojennych. Wyluzuj.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości