Powóz lorda Bradleya- temat ogólny

Dział dotyczący wydawanych przez nas jednotomówek i łączonych dwutomówek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Carnivall
Weteran
Posty: 1331
Rejestracja: czw maja 23, 2013 8:54 pm
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: Carnivall » pt kwie 03, 2015 9:22 pm

Ja to nazywam wprost - niekonsekwencją i brakiem jasno określonego zdania na dany temat. Z moich doświadczeń wynika, że jak ktoś wie, co chce powiedzieć, to takich problemów nie ma. Najlepiej zastanowić się 10 razy zanim się coś napisze i być pewnym, że słowa, w jaki ubieramy myśli, przekażą to, co chcemy przekazać, albo że przynajmniej będzie nam je w miarę łatwo wytłumaczyć, bo faktem jest, że o brak nieporozumień czy niedomówień trudno, a tutaj już dochodzi do sytuacji, że ludzie widzą w niektórych postach coś zupełnie przeciwnego do tego, co było powiedziane wcześniej i takie dyskusje są w sumie bez sensu (według mnie, rzecz jasna).

Jeśli chodzi o tę mangę - lubię, gdy dzieło, które czytam, budzi pewne kontrowersje. Z tej dyskusji jasno wynika, że spojrzenie na daną nam tematykę może być skrajnie różne nie tylko pod względem oceny, ale także na płaszczyźnie zrozumienia i uważam, że to jest na swój sposób piękne. Z samej lektury może i wiele się nie nauczę, ale z rozmów z innymi ludźmi na taki temat już na pewno. Nie byłabym tą mangą zainteresowana, gdyby nie ta dyskusja, teraz zaś jestem pewna, że ją kupię i napiszę o niej parę słów.
Ostatnio zmieniony pt kwie 03, 2015 11:44 pm przez Carnivall, łącznie zmieniany 1 raz.

majo
Adept
Posty: 219
Rejestracja: ndz cze 01, 2014 9:48 am
Status: Offline

Post autor: majo » pt kwie 03, 2015 9:30 pm

Abstrahując od tematyki utworu, ciekawi mnie czy nasze prawo przełknie te płaskie biusty bohaterek czy też będzie cenzura podobna do tej w NHK.

Ten który myśli
Adept
Posty: 214
Rejestracja: śr wrz 24, 2014 1:10 pm
Status: Offline

Post autor: Ten który myśli » pt kwie 03, 2015 9:31 pm

A jaka była cenzura w NHK?

Awatar użytkownika
Katori
Weteran
Posty: 1285
Rejestracja: pt kwie 08, 2011 10:21 am
Lokalizacja: Austria
Gender:
Status: Offline

Post autor: Katori » pt kwie 03, 2015 9:44 pm

Coś sobie nie przypominam cenzury w NHK.
A Bradherley może kiedyś kupię, bo ta wasza dyskusja tylko zachęca.

Awatar użytkownika
vishaad
Weteran
Posty: 1139
Rejestracja: pn lut 24, 2014 4:11 pm
Gender:
Status: Offline

Post autor: vishaad » pt kwie 03, 2015 9:57 pm

Likorys pisze:vishaad, sory Gregory - jak przytaczasz dyskusję, to przytocz proszę, że to wypowiedzi 'wolę ROZRYWKĘ przy sztampowym yaoi niż KATOWAĆ SIĘ przy dramacie, których NIE LUBIĘ'. :?
Czy może odbierasz ludziom prawo do posiadania gustu i wrażliwości innej od ciebie?
Jak najbardziej jestem przekonania, że każdy czyta i ogląda co chce, a mnie nic do tego. Jestem również zdania, że im więcej różnorakich tytułów u nas rynku, tym ciekawsza oferta i każdy znajdzie coś dla siebie. Po prostu zwróciłem uwagę na jeden fakt, a mianowicie to, że że autorka jednego z tamtych komentarzy zostaje wystraszona tematyką Bradhley no Basha, ale z chęcią czyta tytuły, w których znajdują się podobne elementy, które tam jej nie przeszkadzają. Nie popatrzyłem na tak, jak napisałaś w swoim poście.

Pablo_Querte
Status: Offline

Post autor: Pablo_Querte » pt kwie 03, 2015 10:04 pm

Ten który myśli pisze:A jaka była cenzura w NHK?
W pierwszym tomie zostały wymazane szczegóły lolitek jakie oglądał Satou, tak że zostały tylko kontury dziewczynek.

Likorys
Status: Offline

Post autor: Likorys » pt kwie 03, 2015 10:06 pm

Pablo_Querte, narzekam na to, że najpierw jest praktycznie samo torture-porn i tyle fabuły, żeby nie wyszedł hentai, a potem w sumie nagły przeskok na historię zupełnie bez przemocy mimo tych samych okoliczności.
Jakby każda historia była w innej konwencji, ale nie było do siebie całkiem dopasowane, o. Chyba nawet zwykła zamiana kolejności rozdziałów by to poprawiła - ale to już moje osobiste wyczucie.
Za błąd przepraszam, zaraz znajdę i poprawię. :oops:

Carnivall, zgadzam się - bo każda historia jest u mnie inaczej oceniana. I jak już przeprosiłam, trochę zbyt mocno się dałam ponieść emocjom na początku dyskusji. :oops:
Hej, dobra strona taka, że może ktoś na widok takich ścian tekstu spojrzy o co ten szum?

vishaad, tu nie mam pewności, ale chyba własnie ta dziewczyna powiedziała trochę później, że dotąd na yaoi z gwałtem/przemocą nie trafiła.
Nieładnie uogólniać po prostu. Nie każdy lubi graficzne cierpienie, nie każde yaoi to parada gwałtu. :wink:

Jaskol
Status: Offline

Post autor: Jaskol » pt kwie 03, 2015 11:59 pm

Likorys pisze: I jak już przeprosiłam, trochę zbyt mocno się dałam ponieść emocjom na początku dyskusji.
A może zwyczajnie pieprzyłaś dla samego pieprzenia? :lol:
no a przynajmniej takie odnoszę wrażenie.
Likorys pisze:Hej, dobra strona taka, że może ktoś na widok takich ścian tekstu spojrzy o co ten szum?
Po pierwszych kilku postach przestałem czytać Twoje ściany tekstu, a to dlatego, że co chwile sama sobie zaprzeczałaś, co spowodowało, że nie wydajesz się wiarygodnym źródłem opinii, a zwykłą krzykaczką :)

Co do mangi to zastanawiam się. Przy ogłoszeniu tytułu chciałem, ale szefowa odradziła, bo tytuł kontrowersyjny i ryje psychikę. Poczekam na opinie Carni, albo Mepha i zdecyduję :)

Grey
nołlife
Posty: 4340
Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
Status: Offline

Post autor: Grey » sob kwie 04, 2015 6:43 am

Wow ale się tu narobiło... miałem już dać spokój, no ale dobra... xD
Psychonauts pisze:
Grey pisze:
Approved. But, to nie ma wartośći artystycznej, więc disapproved. Myślałem, że każda, jakakolwiek sztuka ma coś, cokolwiek, w sobie ze sztuki. A tu mamy takie piwo IBU 0.
A więc teraz porozmawiajmy na temat "artyzmu" w tym tytule. Co znacz dla ciebie wartość artystyczna? Mówisz, że nie ma żadnego artyzmu, skąd takie wnioski? To że jest o gwałtach i brutalności, nie znaczy że brak jakiejkowiek w nim sztuki. Tanuki podaje że akcja mangi dzieje się pod koniec drugiej Wojny Światowej. W takim razie autor mógł chcieć pokazać realia tamtych czasów poprzez naturalizm, a realia, wszyscy wiemy jakie były. Pamiętaj, że sztuka nie musi być oczywista i prosta, a nawet ładna. Są różne kanony piękna i sztuka niekoniecznie musi opierać się na rzeczach łatwych i przyjemnych dla odbiorcy.
E... no nie wiem co treść, ma wspólnego wg Ciebie z moim poczuciem artyzmu, ale nie ma nic xD prawda, że różne treści lepiej mogą wyglądać w różnych formach i kompozycjach, ale w tej sytuacji opisywałem tylko własne odczucia, w pełni subiektywne :) i jak dla mnie to zwykły gniot. Przecież nie zabraniam Tobie, ani zresztą nikomu, tego czytać/lubić etc ani tego nie oceniam...
zandam pisze:
Likorys pisze:Manga nie ma celu ani fabuły.
Likorys pisze:Ta manga opisuje niemal kropka w kropkę to, co robili Japończycy.
... czyli fabułę jednak ma. Celem jest zaprezentowanie nie tylko samej przemocy, ale także procesu manipulowania ludźmi i ich zachowaniem w obliczu wojny.
Likorys pisze:Ta manga tego nie robi. Przemoc jest tam tylko po to by była, by tanim sumptem wywołać w czytelniku mały szok, nic więcej.
Przemoc w tym tytule nie jest tylko po to, by sobie być, ale po to, żeby zwrócić uwagę czytelników na sytuacje, do których dochodzi na całym świecie w czasie każdej wojny lub powstania zbrojnego. Sytuacje, o których się prawie w ogóle nie mówi i za które nikt nigdy nie przeprasza.
Likorys pisze:Powstanie mangi opisującej niemal identyczne wydarzenia i traktowanej przez autora jako możliwość porysowania gwałtów pod pelerynką niby-fabuły zwyczajnie doprowadziła mnie do szału i mogłam pewnie zareagować nieco przesadnie.
Myślę, że twoja niesprawiedliwa ocena tego tytułu wynika głównie z uprzedzenia do tematyki, którą w nim podjęto. Gwałt to bardzo trudny temat i ludzie niechętnie o nim rozmawiają, ale jest w tym tytule tylko środkiem prowadzącym do celu, a nie celem samym w sobie. Bradherley opowiada przede wszystkim o tym, jak łatwo można zmanipulować całym narodem. Jak za pomocą dobrze przemyślanego planu i sprawnego aparatu terroru można sprawić, żeby ludzie wykonywali każde polecenie, nawet takie, które stoi w sprzeczności z ich moralnością. Pokazuje społeczną obojętność na los niektórych grup społecznych, takich jak np. bezdomni, chorzy na trąd czy sieroty. Zwraca uwagę na to, że ludzie (bez wykształcenia) w zetknięciu z wizją sielankowej przyszłości są w stanie wyzbyć się wszelkich wątpliwości, czy oporu. Prezentuje też kwestie związane z psychologiczną manipulacją żołnierzy, którą wykorzystywano również w niemieckiej armii podczas II wojny światowej. Bardzo trafnie pokazała to historia jednego z nich. Dopóki ofiara była dla niego uprzedmiotowiona, to nie zastanawiał się nad swoim postępowaniem. Dopiero w momencie, w którym uświadomił sobie, że ofiary niczym się nie różniły od np. córek jego przyjaciół, zdał sobie sprawę z tego, czego się wcześniej dopuścił.

Bradherley jest tytułem wyjątkowym, odbiegającym od 99,9% obecnych tytułów mangowych na rynku (z wyjątkiem "Hiroshimy") i zdecydowanie nie jest to tytuł rozrywkowy, który ma zapewnić czytelnikowi łatwą rozrywkę. Jest trudny w odbiorze, bezkompromisowy w sposobie zaprezentowania tej historii, ale przy odrobinie chęci i dobrej woli można też dostrzec jego prawdziwą wartość.

Ps. Jeśli chodzi o hrabiego i jego zwyczaj malowania aniołków, to można na to spojrzeć też z innego punku widzenia - psychopatyczni mordercy bardzo często zostawiają sobie jakieś trofea po ofiarach. Anioły symbolizujące każdą z ofiar również można zaliczyć do takich pamiątek. :wink:
Ano mam dziwne wrażenie, że autora trochę przeceniasz xD powoli wchodzimy w dyskusje w Gombrowiczowskim stylu a la lekcja polskiego: co poeta miał na myśli.
Moim zdaniem nic nie miał na myśli :lol: no ale jeśli jesteście w stanie to zinterpretować w taki sposób - droga wolna :)

Likorys
Status: Offline

Post autor: Likorys » sob kwie 04, 2015 10:03 am

Jaskol, a może zwyczajnie - ponieważ pierwszy raz mangą przeczytałam już jakiś czas temu i już wtedy uznałam ją tylko za niezłą - najpierw przesadziłam przez emocje? Dlatego potem się plątałam, bo jednak emocje ze mnie schodziły i widziałam też co ja kurna wypisywałam?
Wniosek chyba taki: nie pisać o mandze przy ciśnieniu over nine thousaaand~ spowodowanym czymś mocno związanym z mangą. Bo właśnie poniosły mnie emocje i byłam o wiele zbyt krytyczna, ale potem emocje schodziły i próbowałam to jakoś naprawić.
Chiba ni wyjszło. :lol: Trudno, nauczka na przyszłość. :oops:

Awatar użytkownika
miaka88
nołlife
Posty: 3831
Rejestracja: śr wrz 24, 2008 8:51 pm
Status: Offline

Post autor: miaka88 » sob kwie 04, 2015 12:38 pm

Po pierwszych kilku postach przestałem czytać Twoje ściany tekstu

Na początku czytałam to co pisaliście bo inne spojrzenie, troche historii itd. Teraz to się nawet czytać tych długich wypowiedzi nie chce bo ciągle mielenie na ten sam temat. To trochę tak jak zakonnika przekonywać do Harrego Pottera, że to nie tylko zło i magia. (sama to przerabiałam) :lol:
Obrazek

Awatar użytkownika
ninna
nołlife
Posty: 2960
Rejestracja: pt wrz 15, 2006 6:19 pm
Lokalizacja: Kutno
Status: Online

Post autor: ninna » sob kwie 04, 2015 1:53 pm

Przeleciałam tylko wzrokiem przez tę dyskusję bo tak szczerze to nie chce mi się tego wszystkiego czytać... Tytuł wzbudza kontrowersje i nakłania do dyskusji, a to już bardzo dobrze.

Nie ukrywam, że "Bradherley's Coach" uwielbiam i było to moje marzenie nr 1, żeby postawić tę mangę na półce. Waneko to marzenie spełniło i choćby przez najbliższy rok nie zapowiedziało nic, co mnie zainteresuje, ja i tak będę szczęśliwa.

Dostrzegam w tym tytule fabułę, dostrzegam sens. Nawet jeśli sprowadzimy to do prostego "gwałt jest zły" bez zgłębiania się w fakty historyczne, i tak warto o tym mówić. Porno tu nie widzę. Widzę przemoc, która jest jasno pokazana jako zło. Emocje towarzyszące lekturze są ogromne. A nieco "anonimowe" postacie jeszcze zwiększają szok - te parę dziewcząt pokazanych w mandze to niewielka część ofiar, widać to wyraźnie.

Dla mnie to zakup obowiązkowy i nie mogę się doczekać polskiego wydania. Aczkolwiek popieram dodanie notki historycznej "czym autor mógł się inspirować". To wzbogaci opowieść.

graczykij
Status: Offline

Post autor: graczykij » sob kwie 04, 2015 5:22 pm

A dla mnie jest to zwyczajnie średni komiks. Czytałam go, kiedy trafił propozycji, a dzisiaj odświeżyłam sobie pamięć. Tematyka strasznie trudna (co nie znaczy, że automatycznie dostajemy niesamowicie ambitne dzieło, jedno nie gwarantuje drugiego, o czym mam wrażenie niektórzy tu zapomnieli), historia poważna, kilka interesujących postaci, ALE fabuła niestety poszatkowana i nie pozostająca na dłużej w pamięci. Ani mnie to nie szokuje*, ani nie zachwyca, raczej momentami brzydzi, trochę bulwersuje, a trochę konsternuje. I tyle.
Więc, jeśli znajdę coś ciekawszego, to Bradherley no Basha nie kupię.
I skończcie się już kłócić, bo na początku było interesująco, potem zabawnie, a teraz już tylko męcząco.

*Nie chodzi o to, że nie szokuje mnie gwałt, bo jest to coś potwornego, co bezwzględnie należy tępić, niezależnie od tego, czy ofiarą jest kobieta, czy mężczyzna. Chodzi o ten konkretny komiks z jego sposobem kreowania fabuły, przedstawieniem świata itd.

Awatar użytkownika
gg gonia
nołlife
Posty: 2598
Rejestracja: pn sty 25, 2010 3:46 pm
Gender:
Status: Offline

Post autor: gg gonia » sob kwie 04, 2015 7:41 pm

Ja mangę czytałam dawno temu.
Ale nie kupię.
Dla mnie jest to manga na raz, nie chcę wracać do aż tak przygnębiających historii wiec nie ma powodu bym miała to na półce, wolę mangi które poprawią mi humor a nie wpędzają w stany depresyjne.
Historia przedstawia temat o którym nie powinno się milczeć, nie zaprzeczę, ze pokazuje to w dobry ale bardzo mocny sposób.
Powóz lorda Bradleya
Podoba mi się to tłumaczenie tytułu.

Krzych_Ayanami
Status: Offline

Post autor: Krzych_Ayanami » sob kwie 04, 2015 9:05 pm

Cóż...
Mangę kupię - ale szczerze mówiąc bardziej tytułem wsparcia pozycji dla nieco starszych czytelników, niż ze względu na tematykę czy cokolwiek innego. Bo traktuje to bardziej jako ochłap niż poważną ofertę.

Jeśli zaś chodzi o podejście Japończyków do podobnej tematyki :| :| ...
Radzę przeczytać książkę Jake'a Adelsteina "Zemsta yakuzy".
Mam po niej masę bardzo ambiwalentnych odczuć.

GrisznakIW
Status: Offline

Post autor: GrisznakIW » ndz kwie 05, 2015 10:48 am

Mangę kupię - ale szczerze mówiąc bardziej tytułem wsparcia pozycji dla nieco starszych czytelników, niż ze względu na tematykę czy cokolwiek innego. Bo traktuje to bardziej jako ochłap niż poważną ofertę.
Czekamy na Ichi the Killer.

Awatar użytkownika
miaka88
nołlife
Posty: 3831
Rejestracja: śr wrz 24, 2008 8:51 pm
Status: Offline

Post autor: miaka88 » ndz kwie 05, 2015 1:28 pm

Chyba Greyowi wołanie o EL nigdy się nie znudzi :P .

Szkoda, że na Bradherleya trzeba będzie poczekać aż do października. To obok dziewczyny z ruin i dzień przed ślubem jednotomówka która mnie interesuje.
Obrazek

Awatar użytkownika
zandam
Moderator
Posty: 3063
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 8:13 pm
Lokalizacja: Wronki
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: zandam » ndz kwie 05, 2015 9:31 pm

Kilka dni mnie nie było, wracam i co widzę? Offtop... XD
Posty zostały przeniesione, więc chyba nie muszę Wam przypominać, dlaczego rozmowa o EL ma być kontynuowana w innym temacie i czego dotyczy ten temat. :wink:
Jaskol pisze:Poczekam na opinie Carni, albo Mepha i zdecyduję :)
Meph już się wypowiadał na temat tego tytułu, więc uważniej przejrzyj poprzednie strony, a będziesz miał możliwość zapoznania się z jego opinią. :P
Grey pisze:Ano mam dziwne wrażenie, że autora trochę przeceniasz xD powoli wchodzimy w dyskusje w Gombrowiczowskim stylu a la lekcja polskiego: co poeta miał na myśli.
Moim zdaniem nic nie miał na myśli :lol: no ale jeśli jesteście w stanie to zinterpretować w taki sposób - droga wolna :)
Interpretację się przeprowadza, jeśli przesłanie nie jest jednoznaczne. W przypadku tego tytułu wszystkie kwestie, o których wspomniałam są zawarte bezpośrednio w fabule i naprawę wystarczy tylko trochę uwagi i chęci, żeby to zauważyć.
Jeśli chodzi o autora, to pamiętam go jeszcze z "Miecza Nieśmiertelnego" (czyli takiej komiksowej wersji filmu sensacyjnego), więc wiedziałam czego się można po nim spodziewać. :wink:
graczykij pisze:(co nie znaczy, że automatycznie dostajemy niesamowicie ambitne dzieło, jedno nie gwarantuje drugiego, o czym mam wrażenie niektórzy tu zapomnieli)
Lekka nadinterpretacja. :wink: Przeczytałam wszystkie wypowiedzi i nikt nie stwierdził, że to ambitne dzieło. Po prostu zwróciliśmy uwagę na to, że jest trudne w odbiorze i w porównaniu do tytułów typowo rozrywkowych, które stanowią zdecydowaną większość wydanych u Nas mang, wyróżnia się tematyką.

Likorys - W takim razie przepraszam. :oops: BnB czytałam już jakiś czas temu i zwykle nie zwracam uwagi na podział wg. rozdziałów, więc przy określaniu ich liczby kierowałam się danymi podanymi na portalach.

Wracając do kwestii wydania, na jaki dodatek można liczyć w przypadku tego tytułu? Może jakaś zakładka z ładną grafiką?

Awatar użytkownika
wataken
nołlife
Posty: 2518
Rejestracja: śr kwie 23, 2003 4:12 am
Lokalizacja: Waneko
Status: Offline

Post autor: wataken » ndz kwie 05, 2015 9:41 pm

Zakładka niby jest możliwa, bo są w mandze ładne kolorowe strony, więc się pomyśli.
Oficjalny (ale nie jedyny, drugi to kuras) przedstawiciel wydawnictwa Waneko. Jeżeli masz jakiś problem z forum - wyślij mi wiadomość.

http://www.glosywmojejglowie.pl/comics/ ... kt-wow.jpg

Jaskol
Status: Offline

Post autor: Jaskol » ndz kwie 05, 2015 10:24 pm

zandam pisze:Jaskol napisał/a:
Poczekam na opinie Carni, albo Mepha i zdecyduję

Meph już się wypowiadał na temat tego tytułu, więc uważniej przejrzyj poprzednie strony, a będziesz miał możliwość zapoznania się z jego opinią.
bo ja wiem, te dwa zdania w jednym poście + kilka słów dla likorys w drugim to raczej za mało by wiedzieć czy warto, czy nie warto. Poczekam na coś więcej gdy wrzucą na CJ.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Jednotomówki Waneko”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości