Absolutnie nie ma to znaczenia - po prostu Ty wyskoczyłeś, że jesteś dziadkiem, a są tu osoby starsze od Ciebie.
To gdzie jesteśmy w danym momencie jest wyadkową tego jak nas wychowano i co z tym sami zrobiliśmy.Koichi pisze: ↑wt maja 09, 2023 12:40 amWydaje mi się, że to kto ma jakie podejście wynika bardziej z wychowania, jakie wartości wyniósł z domu rodzinnego. Plus własne życiowe doświadczenie, które naprawdę może być różne u różnych osób.
Ja pochodzę z domu, gdzie ojciec trzymał pas krótko. Chociaż miałem swój okres buntu, kiedy miałem wszystko i wszystkich w poważaniu. Nawet nie bardzo się przejąłem gdy rodzice przeszli załamanie nerwowe na wieść, że ich młodszy syn woli jednak męskie towarzystwo. Zupełnie mnie wtedy nie obchodziło, co inni o mnie myślą.
Współczuję. Jak ktoś pisą wyżej - zupełnie nieironicznie.Koichi pisze: ↑wt maja 09, 2023 12:40 amJednak to było do czasu, aż popadłem w większe kłopoty. A w momencie kiedy (nie przesadzając) śmierć zagląda człowiekowi w oczy, to nagle się okazuje, że kochasz swoją rodzinę i za spokój, zdrowie i stabilizacje to byś oddał wszystko. I tak, jak nie wiesz co ci się w życiu przydarzy nie wiesz też jakich ludzi po drodze napotkasz.
Generalnie, to co mnie w życiu nauczyło, to że trzeba brać co życie daje, a nie na siłę szukać szczęścia, bo można znaleźć guza. A ja tych guzów (w dosłownym znaczeniu też) w swoim życiu miałem i nie życzę innym tego przez co ja przeszedłem.
Ze szczęściem to mnie zycie nauczyło, że jestem szcześliwy wteyd kiedy umiem się cieszyć dobnymi rzezcami. Przejscie z wiecznie niezadowolonego do szczęśliwego człowieka nie było kwestią zmiany mojego życia tylko zmiany mojego spojrzenia. Wiec o ile zgadzam się, ze trzeba się nauczyć cieszenia tym co się ma to nie zgadzam się, ze trzeba wszystko rpzyjmowac z pokorą i nie szukać swojego szczęścia.
Natomiast to jest najważniejsze i co juz pisaliśmy. Nie zamierzam Cię przekonywac bys zaczął do pracy chodzić w koszulce z Pokemonami (chociaż chyba mi sie zdarzyło, a na pewno zdarzy). Nie znam Twojego, zycia, otoczenia i mozliwości. Nie kazdy może sobie pozwolic na to samo co ja mogę, a ja z kolei nie mogę sobie pozwolić na częśc rzeczy, ktre inni moga. Ale jeśli zycie w takim a nie innym otoczeniu powoduje że sam na siebie patrzysz przez "poniżające okulary" jesli uważasz, ze to co sprawia Ci radość to wstyd, i jeśli przekazujesz takie podejście innym to to jest IMHO błąd. Bo jesli czytanie mang daje Ci radość to się nią ciesz, a nie mysl, że masz lat 30, 40 czy 80. Sam siedzę w fandomie od ponad 20 lat. Spotkałemw nim osoby bardzo młode i bardzo stare. najstarszy uczestnik panelu, którego słuchałem miał wtedy 93 lata. Miał być gościem honorowym w zesłzym roku (miałby 96) ale niestety zmarł wcześniej.
Więc ja (i zakąłdam, ze inni też) nie krytykuję Twojej deyczji o nie mówieniu o mandze. Możesz pracowac w miejscu, w którym to by był problem* ale krytykuje podejscie "mam x lat wiec manga to obciahc ale zbyt mi sie podoba bym zrezygnował".
*Tak naprawde pewnie nie. Sam wiel razy widziałem jak się obawiałem "a co lduzie powiedzą" i zazwyczaj they didn't give a shit.