Zamawianie mang, przez internet w dobie pandemii

[Mormicc]

Jestem właśnie po kilku zamówieniach. Jedyną różnicą jest to, że zamawiałem wszystko do paczkomatu, żeby ograniczyć kontakt z innymi ludźmi. Mangi przeleżały kilka dni w kartonie, ale to dlatego, że czekały na nowy regał (okazuje się, że również Ikea odnotowała wzrost zamówień przez epidemie )

[Mr.Chiquita]

Z niczego nie zrezygnowałem przez wirusa. Co najwyżej niektóre zagraniczne sklepy wstrzymały wysyłkę do polski. Na szczęście nie BD. Natomiast mangi polskich wydawców i tak zamawiałem głównie bezpośrednio. Staram się zamawiać tak, żeby nie łazić na pocztę. Kwarantanna, rękawiczki, mycie rąk i wsio jest rozpakowywane. Chociaż, nie do końca. W tym tygodniu zrobił mi się mały stosik zaległości, bo za dużo gram na konsoli.

[czareg]

Mang zamawiam tyle samo, jedynie z zagranicy nie zamawiam. Z Japonii do Polski poczta lotnicza jest wstrzymana .

[ninna]

U mnie praktycznie nic się nie zmieniło. Zamawiam tyle co zwykle, właściwie tylko pre-ordery. Przychodzą pocztą, najczęściej i tak "odleżą" swoje w skrzynce albo na półce bo jak listonosz chodzi to albo jestem w pracy, albo właśnie do pracy wychodzę. Normalnie otwieram, niczego nie odkażam. Ale ja generalnie dość często myję ręce (a w pracy dodatkowo ciągle odkażam bo się przemieszczam).

Jedynie na paczki z bd czekam dłużej niż zwykle i zrezygnowałam chwilowo z kupowania artbooków bo Japonia nie wysyła.

Ale jak sobie to kalkuluję, to i tak wydaję teraz mniej na tzw przyjemności. Siedząc ciągle w domu i wychodząc jedynie do pracy i po jedzenie, nie wydaję na pierdoły. Normalnie zawsze przecież wpadała jakaś kawka, przekąska, jedzenie na mieście, przejazdy. Do tego zwykłe wyjścia na zakupy, do knajpy, kina, teatru, muzeum itd. Te pieniądze zostają. (...) Najważniejsze jest dla mnie, że nie straciłem pracy (...)Jak wszyscy, mam nadzieję, że przetrwamy ten fatalny czas i wrócimy do normalnego funkcjonowania i cieszenia się swoją pasją w pełni.

O to to! Jak tak sprawdzam na koncie, ile zaoszczędziłam to aż wstyd . Człowiek nie zdaje sobie sprawy, ile wydaje na tzw. "małe przyjemności". To właśnie te kawki, kino itd. U mnie dodatkowo wręcz nałogowe wizyty w lumpeksach, chodziłam dwa razy w tygodniu do dwóch ulubionych w dniu dostaw. A teraz? Nie chodzę wcale, jakoś żyję i (nie wierzę, że to piszę ) mam się w co ubrać!

Aczkolwiek jak zaczną otwierać te wszystkie przybytki to nie planuję się na wszystko rzucić i wydać całą tę kasę. Zaczekam do września na przedłużenie umowy w pracy. Niby wszystko jest ok ale lepiej nie obudzić się z ręką w nocniku...

[Nelinnor]

Dla mnie nic się nie zmieniło, niemal od zawsze zamawiam internetowo. Jedyna różnica jest taka, że zaczynam powoli odchodzić od paczkomatów, bo to już 4 razy pod rząd kiedy jest przepełniony i paczki zwożone są do POP w sklepie na drugim końcu miasta. Nie dość, że jest to trochę daleko, to jeszcze trzeba stać w kolejce. W takiej sytuacji traci to trochę sens, więc wolę już dopłacić do kuriera, który zostawi paczkę pod drzwiami, pomacha z odległości 10 metrów i wszyscy zadowoleni.

[Kaera]

[...] Wczoraj bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie Dango, otrzymałem SMS, że moja przesyłka jest już w drodze.

To chyba norma u Dango, bo nie pamiętam sytuacji, żebym takiego SMS-a nie dostała. Pożyteczne i sympatyczne .

A żeby offtopu nie było:
Kupowania nie ograniczyłam (czytając inny temat na tym forum, doszłam do wniosku, że wcale tak dużo nie kupuję ). Tak jak większość pisała - dominuje u mnie opcja z paczkomatem + aplikacją mobilną. Potem sobie to poleży kilka dni (choć aż tyle nie musi, jak już zostało zauważone, ale w sumie nie spieszy mi się z otwieraniem - ot tak po prostu) i dla spokoju ducha po rozpakowaniu umyję ręce, zanim zacznę się przeglądać zawartość.

[Alzea]

Też zamawiam normalnie, ale wolę dopłacić do paczkomatu, bo kolejki na poczcie są straszne. Paczki w domu leżą i czekają jeden lub dwa dni zanim otworzę. Jestem w na tyle komfortowej sytuacji, że moja branża jeszcze się trzyma, pracuję z domu i nie ma póki co cięć, więc nie muszę rezygnować z hobby, a że czasu na czytanie więcej to i zaległości na półkach nadrabiam. Ogólnie z finansami wychodzę nawet na plus podczas kwarantanny, bo małe przyjemności, pan kanapka w pracy i jakoś się kumuluje. Dodatkowo często zamawiałam kosmetyki z Korei lub Japonii, teraz wysyłają tylko kurierem po strasznych cenach, więc można powiedzieć, że zamawiam mniej, niekoniecznie z własnej woli xD byle podchodzić do wszystkiego rozsądnie i jakoś przetrwamy

[Alextasha]

Ja ostatnio zamówiłam sobie rzeczy na nieprzeczytane.pl z opcją Paczka w Ruchu i taki uroczy obrazek przyszedł mi na maila

[dehirak]

Zamawiam do paczkomatu. I prawie zawsze moje przesyłki same się skazują na kwarantannę. I to w samym paczkomacie.
Od czasu epidemii paczkomat do którego zamawiam zawsze jest przepełniony. I paczka ląduje w jakimś daleeeeekim. Gdzie leży dwa dni, po czym wraca do mojego paczkomatu.
Chyba można być pewnym, że wnętrze paczki przeszło kwarantannę.

[Ren]

Jedyna różnica jest taka, że zaczynam powoli odchodzić od paczkomatów, bo to już 4 razy pod rząd kiedy jest przepełniony i paczki zwożone są do POP w sklepie na drugim końcu miasta.

Od czasu epidemii paczkomat do którego zamawiam zawsze jest przepełniony. I paczka ląduje w jakimś daleeeeekim. Gdzie leży dwa dni, po czym wraca do mojego paczkomatu.

Ciekawa sprawa. U mnie jak paczkomat jest przepełniony to dostaję SMSa, że kurier przez kilka godzin będzie stał koło paczkomatu i można sobie odebrać bezpośrednio od niego.


Co do samego wątku, to zamawiam normalnie, nawet chyba więcej niż zwykle, bo co chwilę jakieś promocje się trafiają. Jakoś szczególnie ostrożny nie jestem, ot po rozpakowaniu paczki dezynfekuję ręce. I tyle.

[Nelinnor]

Ciekawa sprawa. U mnie jak paczkomat jest przepełniony to dostaję SMSa, że kurier przez kilka godzin będzie stał koło paczkomatu i można sobie odebrać bezpośrednio od niego.

Też tak kiedyś miałem, ale podejrzewam że było to zanim w moim w moim mieście pojawił się POP.

[Krzych Ayanami]

Szczerze mówiąc moim pierwszym odruchem było wstrzymanie wydatków - co u mnie oznaczało, że wydałem tradycyjnie w sklepiku Waneko ponad 100 złotych no i kupiłem tego pornosa od Akumy. Chciałem zobaczyć jak sytuacja się rozwinie u mnie w pracy.
Okazało się, że jak po świętach wróciłem z płatnego urlopu, to kiedy już klienci pojawią się w firmie, to prawie do zamknięcia nie ma pięciu minut, żeby usiąść na tyłku, bo cały czas jest ktoś do obsłużenia. I co dwa dni (pracuje w systemie dwie zmiany 12-godzinne, dwa dni wolne) mam średnio 40 złotych napiwku. Przed koroną byli znacznie bardziej oszczędni.

Oczywiście więcej będę mógł powiedzieć około 10 maja jak wpłynie wypłata za kwiecień, ale widzę, że spokojnie mogę wrócić do robienia normalnych zakupów.

[Medsua]

Zamawiam normalnie prenumeraty albo paczki do paczkomatu, otwieram od razu po przyjściu, a następnie po wyciągnięciu myję ręce i wyrzucam karton lub chowam do garażu (przydają się, jak wysyłam paczki).
W sumie nic się u mnie nie zmieniło, zawsze miałam pewien wstręt do paczek, nigdy nie wiadomo gdzie leżały, co po nich biegało itp.

[Alexandrus888]

Ciekawa sprawa. U mnie jak paczkomat jest przepełniony to dostaję SMSa, że kurier przez kilka godzin będzie stał koło paczkomatu i można sobie odebrać bezpośrednio od niego.

Myślę, że w związku z epidemią zawiesili tą praktykę. Chociaż pierwszą taką "niespodziankę" miałem chyba jeszcze przed wprowadzeniem kwarantanny narodowej... Może InPost doszedł do wniosku, że lepiej zapłacić kurierowi za dostarczenie paczki 3 razy (do wybranego paczkomatu bezskutecznie, do zastępczego paczkomatu i z powrotem do wybranego) w godzinach jego pracy, niż dawać mu nadgodziny, by sterczał pod punktem odbioru i się nudził.

[Ren]

Myślę, że w związku z epidemią zawiesili tą praktykę.

No nie zawiesili, bo jak tak już 2 razy odbierałem paczki w ciągu ostatnich 2 tygodni.

[Alextasha]

To zależy od miejsca. I szczerze to nie wiem od czego jeszcze. Bo kiedyś jak zamawiałam w jednych, dość okupowanym paczkomacie to przychodził mi mail z możliwością przeniesienia paczki do innego paczkomatu w okolicy. Potem odbierałam paczkę na parkingu od kuriera. Często się też zdarzało że paczka leżała w punkcie odbioru w okolicy. Teraz biorę i wybieram po prostu inny paczkomat XD

[Ajsza]

Też jakiś czas temu widziałam kuriera wydającego paczki z samochodu - w okolicach świąt i tym samym był jeden długi ogonek po paczki, drugi obok do Lidla

U mnie zamknęli POP w którym zawsze lądowała masa paczek. W ostatnich miesiącach pojawiło się sporo nowych paczkomatów, ale jak widać zainteresowanie i tak jest mega. Już dwa razy szłam do mocno oddalonego ode mnie, a potem taskałam kilogramy... Następnym razem poczekam aż przeniosą do "mojego".

[Gotenks]

Ja też normalnie zamawiam wszystko do paczkomatu, ostatnio chyba nawet dają jakieś bonusy, jeśli odbierze się paczkę w określonym czasie, dzięki czemu jest trochę mniejszy problem z przepełnieniem
Oczywiście po otwarciu paczki myję ręce, opakowanie rzucam w kąt, a mangi/komiksy lądują na biurku w kolejce do przeczytania
Jak ktoś się boi zarazków, to zawsze może się przerzucić na wersje cyfrowe. Waneko, Studio JG trochę tego wydają, a jak ktoś lubi importy, to polecam usługę Comixology Unlimited, gdzie za niewielką miesięczną opłatę można przeczytać sporo mang i komiksów. Ja w przyszłym miesiącu planuję zakup, żeby poczytać sobie Space Brothers