Kreskówki
-
- Status: Offline
3. Over the Garden Wall
Przygody dwóch braci, którzy zabłądzili w dziwnej krainie i nie mogą znaleźć drogi do domu. To jedna z tych kreskówek, które możnaby określić tagiem ,,eksperymentalne". Niesamowity klimat i grafika, bardzo oryginalna. Choć w zasadzie historia jest skierowana do dzieci, to nawet dorosłemu w kilku momentach dreszcz przebiegnie po plecach, to trochę taki horror dla najmłodszych. Fabuła jest skonstruowana wspaniale, odpowiedzi zdobywamy powoli, wszystko pięknie łączy się w całość. Zaledwie 11 odcinków, ale widać, że autorzy włożyli w to wiele pracy i serca. Chętnie puściłabym tę bajkę swoim dzieciom, bo jest naprawdę pouczająca, ale nie wpada w tanie moralizatorstwo. Ogromnie podoba mi się polski dubbing, zwłaszcza piosenki w wykonaniu Grega:
https://www.youtube.com/watch?v=LvQsqarkzCY
4. Star Butterfly vs siły zła
Dziewczyna z innego wymiaru, która ma się uczuć, jak być lepszą księżniczka i jak władać magią. Średnio do mnie przemawia, ale niektóre momenty są naprawdę zabawne, no i uwielbiam kapcie Star oraz kaktusy w ogródku Marco.
5. Adventure Time
Widziałam jakieś 20 pierwszych odcinków i nie ciągnie mnie do tego, choć przyznaję, że ogląda się miło i nawet można się pośmiać. Wiem, że potem robi się poważniej (mam mnóstwo spoilerów), ale nie mam siły oglądać dalej, no chyba, że dla Lodowego Króla, który jest wprost wspaniały, identyfikuję się.
6. Tajemniczy Sobotowie
Oglądałam, kiedy byłam mała i wtedy naprawdę byłam pod wrażeniem, ostatnio postanowiłam odświeżyć sobie kilka odcinków i na nowo zakochałam się w postaci głownego antagonisty, wspaniały człowiek <3
Przygody dwóch braci, którzy zabłądzili w dziwnej krainie i nie mogą znaleźć drogi do domu. To jedna z tych kreskówek, które możnaby określić tagiem ,,eksperymentalne". Niesamowity klimat i grafika, bardzo oryginalna. Choć w zasadzie historia jest skierowana do dzieci, to nawet dorosłemu w kilku momentach dreszcz przebiegnie po plecach, to trochę taki horror dla najmłodszych. Fabuła jest skonstruowana wspaniale, odpowiedzi zdobywamy powoli, wszystko pięknie łączy się w całość. Zaledwie 11 odcinków, ale widać, że autorzy włożyli w to wiele pracy i serca. Chętnie puściłabym tę bajkę swoim dzieciom, bo jest naprawdę pouczająca, ale nie wpada w tanie moralizatorstwo. Ogromnie podoba mi się polski dubbing, zwłaszcza piosenki w wykonaniu Grega:
https://www.youtube.com/watch?v=LvQsqarkzCY
4. Star Butterfly vs siły zła
Dziewczyna z innego wymiaru, która ma się uczuć, jak być lepszą księżniczka i jak władać magią. Średnio do mnie przemawia, ale niektóre momenty są naprawdę zabawne, no i uwielbiam kapcie Star oraz kaktusy w ogródku Marco.
5. Adventure Time
Widziałam jakieś 20 pierwszych odcinków i nie ciągnie mnie do tego, choć przyznaję, że ogląda się miło i nawet można się pośmiać. Wiem, że potem robi się poważniej (mam mnóstwo spoilerów), ale nie mam siły oglądać dalej, no chyba, że dla Lodowego Króla, który jest wprost wspaniały, identyfikuję się.
6. Tajemniczy Sobotowie
Oglądałam, kiedy byłam mała i wtedy naprawdę byłam pod wrażeniem, ostatnio postanowiłam odświeżyć sobie kilka odcinków i na nowo zakochałam się w postaci głownego antagonisty, wspaniały człowiek <3
- SallyCzarownica
- nołlife
- Posty: 2041
- Rejestracja: pn wrz 16, 2013 5:39 pm
- Status: Offline
O, a tutaj znalazłam Królewnę Śnieżkę z lektorem https://www.youtube.com/watch?v=9SPq0up59m4 Wersja koszmarna, ale przywraca tyle wspomnień *^* Uwielbiałam bajki czytane przez pana Lucjana. Miałam nawet na VHS trzy odcinki z tych baśni.
-
- nołlife
- Posty: 2216
- Rejestracja: czw sie 09, 2007 12:56 pm
- Status: Offline
O cholerka! Te bajki były wydane na VHSach po kilka odcinków na jednym, pamiętam że obejrzałem z wypożyczalni odcinek Kuma Śmierć i miałem traumę na całe życie Scenę w pokoju ze świecami zapamiętałem na baaardzo długo. Potem po latach szukałem tego odcinka, ale nigdzie nie mogłem znaleźć, dziękuję bardzo za link! Mogę powrócić do traumatycznego dzieciństwa!SallyCzarownica pisze: Canis, NaraviCheshire, chodzi mi to https://www.youtube.com/u...uGekijou/videos
- SallyCzarownica
- nołlife
- Posty: 2041
- Rejestracja: pn wrz 16, 2013 5:39 pm
- Status: Offline
-
- nołlife
- Posty: 2216
- Rejestracja: czw sie 09, 2007 12:56 pm
- Status: Offline
Trzeba przyznać, że Japończycy potrafili zekranizować baśnie zachowując ich grozę Jeszcze bardziej mnie to porażało w połączeniu z wesołą piosenką z angielskiego dubbingu, która brzmiała dla mnie wręcz psychodelicznie. Po pobieżnym przejrzeniu tych kreskówek na yt przypominam sobie, że oglądałem na pewno więcej, ale nic nie wryło mi się tak bardzo w pamięć jak scena ze świecami w historii Kuma Śmierć. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się to zabawne, ale te wszystkie demony, przerażająco groteskowa Śmierć itd. mogły zrobić na dziecku wrażenie.
-
- Status: Offline
Coś mi świta, że oglądaliśmy to z bratem raczej za dnia, niż wieczorem, więc chyba nie dobranocka (choć przecież mogło być powtarzane, nie wykluczone).SallyCzarownica pisze:graczykij, oglądałam! To było fajne cały czas mam w głowie piosenkę z openingu. To była dobranocka, czy leciało w Bajkowym Kinie?
Miałam to na kasecie, odcinek z naleśnikiem do dziś pamiętam. Oglądaliśmy to ciągle na zmianę z Wielką podróżą Bolka i Lolka.SallyCzarownica pisze:A pamięta ktoś Bouliego?
Tak, to też pamiętam. Kurcze, aż człowiek ma ochotę włączyć odcinki kolejnych bajek.Marei pisze:nikt nie powiedział o Księżniczce Sissi, która leciała w Bajkowym Kinie na TVNie
- Kocurzyca
- nołlife
- Posty: 2397
- Rejestracja: ndz lis 09, 2014 1:48 am
- Lokalizacja: Katowice/Kraków
- Gender:
- Status: Offline
Och ależ ja wspomniałam w swoim poście o Księżniczce Sissi, jakże śmiałabym nie
Pamiętam tę starą wersję Pinokia, bodajże japońską, albo Hutch Miodowe Serce. W tych bajkach było coś creepy
Pamiętam tę starą wersję Pinokia, bodajże japońską, albo Hutch Miodowe Serce. W tych bajkach było coś creepy
★ Wishlist: ★
Haikyuu!! --- Hanasakeru Seishounen --- Diamond no Ace --- Giant Killing --- Hunter x Hunter --- Hiyokoi
Haikyuu!! --- Hanasakeru Seishounen --- Diamond no Ace --- Giant Killing --- Hunter x Hunter --- Hiyokoi
- SallyCzarownica
- nołlife
- Posty: 2041
- Rejestracja: pn wrz 16, 2013 5:39 pm
- Status: Offline
graczykij pisze:Coś mi świta, że oglądaliśmy to z bratem raczej za dnia, niż wieczorem
Też mi tak świta... To chyba było w Bajkowym Kinie...
graczykij pisze: Kurcze, aż człowiek ma ochotę włączyć odcinki kolejnych bajek.
Dokładnie! Po przesłuchaniu piosenki z Sissi, naszła mnie ochota na ponowne obejrzenie ^^
I chodzi za mną też jeden film, który widziałam w dzieciństwie. Kopciuszek. Taki prawdziwy. Identyczny jak baśń Grimmów. Co się go obszukałam.... Nie ma nigdzie ani z napisami, ani z lektorem
- ZenekPsychopata
- Wtajemniczony
- Posty: 837
- Rejestracja: sob lut 09, 2013 8:36 pm
- Lokalizacja: Pas planetoid
- Gender:
- Status: Offline
Ktokolwiek widział...
Oglądałam kiedyś Klementynkę na VHS z polskim dubem. Na jednej kasecie były dwa odcinki:
część pierwsza
część druga
Był tam latający kotek o imieniu Śmigiełko. Druga część była przerażająca (bałam się bardziej niż widoku Buki) - ognisty potwór Malmoth, jakiś olbrzymi gryzoń i dwugłowe psy.
Wie ktoś gdzie to można dorwać?
Oglądałam kiedyś Klementynkę na VHS z polskim dubem. Na jednej kasecie były dwa odcinki:
część pierwsza
część druga
Był tam latający kotek o imieniu Śmigiełko. Druga część była przerażająca (bałam się bardziej niż widoku Buki) - ognisty potwór Malmoth, jakiś olbrzymi gryzoń i dwugłowe psy.
Wie ktoś gdzie to można dorwać?
-
- nołlife
- Posty: 2216
- Rejestracja: czw sie 09, 2007 12:56 pm
- Status: Offline
Biorąc pod uwagę, że w tej wersji Pinokia był on ofiarą znęcania się psychicznego i fizycznego, to w sumie nic dziwnego Pamiętam scenę jakoś z końcówki serii, gdzie ktoś kazał znaleźć i spalić wszystkie kukiełki w mieście, aby zniszczyć Pinokia. Świta mi jeszcze jakiś motyw, gdzie Pinokio chciał zdobyć serce swojego kolegi, bo ktoś mu wmówił, że dzięki temu zostanie prawdziwym chłopcem. Miałem nagrane wszystkie odcinki na kasecie, więc co nieco pamiętam.Kocurzyca pisze: Pamiętam tę starą wersję Pinokia, bodajże japońską, albo Hutch Miodowe Serce. W tych bajkach było coś creepy
O, nawet znalazłem na youtube z polskim dubbingiem
https://www.youtube.com/watch?v=sADIXxv07Tk
Chociaż jeszcze ciekawsza jest wersja oryginalna, znalazłem włoską nieocenzurowaną. Tak wygląda bajka dla dzieci w wykonaniu Japończyków
https://www.youtube.com/watch?v=7UCXSGc6U9g
(btw. nie wiedziałem, że ten Pinokio jest taki stary)
- Lunatyczka
- Adept
- Posty: 476
- Rejestracja: pt kwie 22, 2016 9:20 pm
- Gender:
- Status: Offline
Właśnie czekałam na to aż ktoś o nim wspomni Wprawdzie nie jest to moja kreskówka z dzieciństwa, ale jest to jedyna, do której potrafiłam się przywiązać i wczuć co do anime . A poznałam ją przez to, że pewnego wieczoru jak moje młodsze siostry poszły spać zostawiając włączony program z bajkami, akurat leciał któryś z odcinków Danny'ego tak mnie intrygując, że obejrzałam wszystkie odcinki w necie(choć ostatnie chyba 8 odcinków nie zostało zdubbingowanych i wyświetlonych w telewizji, ale można je znaleźć nieprzetłumaczone w necie), a że byłam już w liceum to może to dziwnie zabrzmi, ale obawiałam się, że ktoś mnie na tym nakryje xDNaraviCheshire pisze:Ej, a znacie Danny'ego Phantoma?
Co do samej kreskówki, to się nie wypowiem dużo bo oglądałam to już dawno, ale bardzo mi się podobało to, że odcinki nie były epizodyczne, a historia miała spójną fabułę, troska przyjaciół o głównego bohatera i w sumie wątek, że główny bohater musi ukrywać się przed światem( i samą rodziną) kim jest(i dlatego chyba tak bardzo lubię animce )
A i wspomnę, że w przeciwieństwie do Danny'ego Phantom'a za Wróżkami Chrzestnymi zupełnie nie przepadam.
- miaka88
- nołlife
- Posty: 3831
- Rejestracja: śr wrz 24, 2008 8:51 pm
- Status: Offline
- Meliona
- nołlife
- Posty: 3925
- Rejestracja: wt sty 01, 2013 2:10 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Miraculous: Biedronka i Czarny Kot: Ech, zachorowałam w lecie :/ Masakra. Za to przynajmniej w krótkim czasie obejrzałam całą Biedronkę i Czarnego Kota. Dziwnie wciągnęła mnie ta seria. Niby nie ma w niej chyba nic oryginalnego, to mieszanka różnych anime i bajek (czerpie nawet z Shoukugeki no Soumy ), ale coś w sobie ma. Na pewno ma śliczną grafikę i pokazuje całkiem ciekawe supermoce. Mało tu przemocy i bardzo dobrze. Najbardziej podobała mi się relacja Czarnego Kota z Biedronką. Kotek jest niestety zbyt idealny, ale mimo to go lubię. Jest też humor (w małych ilościach). Nie ma tu debilizmów, to nie Arrow czy Flash (które niby są dla starszej grupy wiekowej...). Oczywiście musiałam przymykać oczy (gdzieś w połowie serii przestało mi przeszkadzać), że bohaterowie w strojach mają tę samą fryzurę, głos, oczy, twarz i wzrost, ale niedasię ich rozpoznać, no niedasię. Zaczęłam sobie wyobrażać, że mają maskę na całą głowę, to faktycznie mogłoby utrudnić rozpoznanie. Chociaż bohaterowie tak czy siak ciągle mówili coś czego nie powinni (np. nie powinni wiedzieć jak postać X się nazywa), więc i tak dałoby się ich rozpoznać.
Aha, w polskiej telewizji jakoś pomieszali kolejność odcinków. Radzę nie oglądać 17 polskiego odcinka, bo to ostatni odcinek oryginału (który jest bezpośrednią kontynuacją 25 odcinka). Na filmwebie są nazwy odcinków i można też w ten sposób oglądać.
Oglądałam tę serię głównie po polsku i francusku, ale też jeden odcinek po koreańsku (?). Dla mnie jakość tych dubbingów jest taka sama, więc możecie śmiało wybierać jaki język najbardziej lubicie słuchać. Tylko lojalnie ostrzegam, że tłumacz polskich napisów nie potrafi w ortografię i robi kalki językowe (całkiem zabawne swoją drogą). Nie wiem jak stoi sytuacja napisów po angielsku.
Ogólnie miła to seria, podobała mi się (chociaż bez szału) i czekam na kontynuację.
Najbardziej rozwaliły mnie komentarze pod yt, że "mam 13/14 lat i oglądam tę bajkę, a przecież jestem już za stara na to" (oczywiście z odpowiednią liczbą błędów na komentarz)
Aha, w polskiej telewizji jakoś pomieszali kolejność odcinków. Radzę nie oglądać 17 polskiego odcinka, bo to ostatni odcinek oryginału (który jest bezpośrednią kontynuacją 25 odcinka). Na filmwebie są nazwy odcinków i można też w ten sposób oglądać.
Oglądałam tę serię głównie po polsku i francusku, ale też jeden odcinek po koreańsku (?). Dla mnie jakość tych dubbingów jest taka sama, więc możecie śmiało wybierać jaki język najbardziej lubicie słuchać. Tylko lojalnie ostrzegam, że tłumacz polskich napisów nie potrafi w ortografię i robi kalki językowe (całkiem zabawne swoją drogą). Nie wiem jak stoi sytuacja napisów po angielsku.
Ogólnie miła to seria, podobała mi się (chociaż bez szału) i czekam na kontynuację.
Najbardziej rozwaliły mnie komentarze pod yt, że "mam 13/14 lat i oglądam tę bajkę, a przecież jestem już za stara na to" (oczywiście z odpowiednią liczbą błędów na komentarz)
- vishaad
- Weteran
- Posty: 1139
- Rejestracja: pn lut 24, 2014 4:11 pm
- Gender:
- Status: Offline
To polska nie idzie zgodnie z amerykańską? https://en.wikipedia.org/wiki/Miraculou ... r#EpisodesMeliona pisze:Aha, w polskiej telewizji jakoś pomieszali kolejność odcinków.
- MrocznyCzajnik
- Adept
- Posty: 245
- Rejestracja: śr mar 26, 2014 7:48 pm
- Lokalizacja: Chrzanów City
- Status: Offline
Sorki, wiem że postacie miały być bezpłciowe w SU, ale dalej widzę w kryształach babki (no może poza, Rubin). I serio próbowałam odzobaczyć w nich cechy kobiece i męskie, ale nie mogę.
Co do Biedronki i Czarnego Kota... To moja grzeszna przyjemność. Postacie są naiwne, wielokrotnie widziałam podobne charaktery w różnych produkcjach. I też to dla mnie naciągane że nikt ich nie rozpoznaje, chociaż praktycznie nic się w nich nie zmienia. Z Władcą Ćem też mam problem bo od razu można było się domyślić kim on jest. Fabuła jest dosyć naiwna, no ale... to wygląda tak ślicznie, a postaci są mega urocze. Troszkę żałuje że ich kostiumy nie są identyczne do tych zaprezentowanym w tym filmiku anime, ale da się to przeboleć. Ogólnie bardzo lubię, ale liczę że dalej będzie miało fajniejszą fabułę.
Avatar Legendę Aanga uwielbiam, Od postaci, po przygody, tła, kontynenty, kończywszy na antagonistach i zakończeniu (ok, było słodkie. A niedokończony jeden wątek mnie wkurza, bo jest w komiksie, a pod tym względem mogę liczyć tylko aż wyda to... Studio JG...) Z Legendą Korry mam już większy problem. Nie czuję w nim ducha Avatara, owszem dalej jest pomysłowy, fajnie rozegrana kontynuacja... ale nie ma tego czegoś... Kora większość czasu mnie irytuje. W większości przypadków to ona sama na siebie sprowadza nieszczęścia, za które ludzkość płaci. [spoiler](Nie kupuję że na końcu przybywa poprzednie wcielenie Avatara i uczy Korrę)[/spoiler] Za to zakończenie pierwszej księgi było... Bardzo Mroczne i mi się podobało. Problem mam też z duchami i [spoiler]utratą poprzednich wcieleń, oraz z tym że nagle część ludzi potrafi posługiwać się powietrzem. Brakuje mi też chemii między bohaterkami[/spoiler]. Za to bardzo lubię dzieci Aanga i ich rodziny, mogłabym ich na akretnie oglądać godzinami. Uwielbiam Lin Beifong i Asami, chyba najlepsze babskie postacie w całym uniwersum. W sumie było fajnie, ale czegoś mi brakowało.
A z dziecińśtwa to pamiętam kreskówkę o Kangurach grających w koszykówkę , Motomyszy z Marsa, Ludwiczek, Kleszcz <3, Szalony Jack Pirat <3, X-man, Łebski Harry, Garfield, kreskówki z Zwariowanych Melodii, które mieliśmy na kasetach, Przyjaciele z Zielonego Lasu, które jakby nie spojrzeć przedstawiają bardzo mroczną i smutną historię (Ciągle pamiętam te gryzonie zabite na jakiś krzewach jak i przejechane jeże). Dużo tego było.
A i Futurama, ciągle ją uwielbiam, chociaż w pewnym miejscu się fabuła zaczęła psuć i była ciągnięta na siłę. Jednak dalej lubię cynizm w niej zawarty oraz nawiązania do pop-kultury, filmów i seriali.
Co do Biedronki i Czarnego Kota... To moja grzeszna przyjemność. Postacie są naiwne, wielokrotnie widziałam podobne charaktery w różnych produkcjach. I też to dla mnie naciągane że nikt ich nie rozpoznaje, chociaż praktycznie nic się w nich nie zmienia. Z Władcą Ćem też mam problem bo od razu można było się domyślić kim on jest. Fabuła jest dosyć naiwna, no ale... to wygląda tak ślicznie, a postaci są mega urocze. Troszkę żałuje że ich kostiumy nie są identyczne do tych zaprezentowanym w tym filmiku anime, ale da się to przeboleć. Ogólnie bardzo lubię, ale liczę że dalej będzie miało fajniejszą fabułę.
Avatar Legendę Aanga uwielbiam, Od postaci, po przygody, tła, kontynenty, kończywszy na antagonistach i zakończeniu (ok, było słodkie. A niedokończony jeden wątek mnie wkurza, bo jest w komiksie, a pod tym względem mogę liczyć tylko aż wyda to... Studio JG...) Z Legendą Korry mam już większy problem. Nie czuję w nim ducha Avatara, owszem dalej jest pomysłowy, fajnie rozegrana kontynuacja... ale nie ma tego czegoś... Kora większość czasu mnie irytuje. W większości przypadków to ona sama na siebie sprowadza nieszczęścia, za które ludzkość płaci. [spoiler](Nie kupuję że na końcu przybywa poprzednie wcielenie Avatara i uczy Korrę)[/spoiler] Za to zakończenie pierwszej księgi było... Bardzo Mroczne i mi się podobało. Problem mam też z duchami i [spoiler]utratą poprzednich wcieleń, oraz z tym że nagle część ludzi potrafi posługiwać się powietrzem. Brakuje mi też chemii między bohaterkami[/spoiler]. Za to bardzo lubię dzieci Aanga i ich rodziny, mogłabym ich na akretnie oglądać godzinami. Uwielbiam Lin Beifong i Asami, chyba najlepsze babskie postacie w całym uniwersum. W sumie było fajnie, ale czegoś mi brakowało.
A z dziecińśtwa to pamiętam kreskówkę o Kangurach grających w koszykówkę , Motomyszy z Marsa, Ludwiczek, Kleszcz <3, Szalony Jack Pirat <3, X-man, Łebski Harry, Garfield, kreskówki z Zwariowanych Melodii, które mieliśmy na kasetach, Przyjaciele z Zielonego Lasu, które jakby nie spojrzeć przedstawiają bardzo mroczną i smutną historię (Ciągle pamiętam te gryzonie zabite na jakiś krzewach jak i przejechane jeże). Dużo tego było.
A i Futurama, ciągle ją uwielbiam, chociaż w pewnym miejscu się fabuła zaczęła psuć i była ciągnięta na siłę. Jednak dalej lubię cynizm w niej zawarty oraz nawiązania do pop-kultury, filmów i seriali.
"Albercie Einsteinie świat się już nie zmienia.
Było bardzo fajnie, ale do widzenia"
Artur Andrus
Było bardzo fajnie, ale do widzenia"
Artur Andrus
- Meliona
- nołlife
- Posty: 3925
- Rejestracja: wt sty 01, 2013 2:10 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Nie mogę napisać na pewno, że nie idzie, bo nie znalazłam oficjalnych źródeł jak były/są puszczane w Polsce odcinki. Ale według stron na której można obejrzeć tę bajkę (np. yt) i według polskiej wikipedii o Biedronce kolejność jest inna. Nawet bez sprawdzania wiem, że taki Faraon nie był tak szybko.vishaad pisze:To polska nie idzie zgodnie z amerykańską? https://en.wikipedia.org/wiki/Miraculou ... r#EpisodesMeliona pisze:Aha, w polskiej telewizji jakoś pomieszali kolejność odcinków.
- vishaad
- Weteran
- Posty: 1139
- Rejestracja: pn lut 24, 2014 4:11 pm
- Gender:
- Status: Offline
Miraculous Ladybug (możliwe spoilery)
Upał służył oglądaniu tej serii, idealna na pogodę, podczas której nie chce się myśleć. Kreskówka rzeczywiście czerpie z wielu anime/mang i popkultury, twórcy włożyli tutaj tyle schematów, ile tylko mogli. Imo to jedna z zalet tej serii, gdyby nie to, oglądałoby się nudniej.
Najgorsza była chyba struktura serii. Na początku zastanawiałem się dlaczego nie było żadnego odcinkach, który wytłumaczyłby co i jak, bo tak naprawdę wszystkiego trzeba było się domyślać. Okazało się, że początek został przesunięty na sam koniec. GENIUS. Gdyby to przynajmniej te odcinki odsłaniały jakieś tajemnice przed widzem, ale nie, to jest po prostu to, czego zabrakło na początku. Po zakończenia bardziej rozumiem dlaczego ojciec Adriena nie chciał, aby zaprzyjaźnił się w drugim odcinku z Nino. Chyba jeszcze gorsze jest to, że przez 26 odcinków dowiedzieliśmy się na temat fabuły tyle, co można sobie wywnioskować po openingu.
Jeszcze rozumiem, że bohaterowie nie mogę się poznać, na tym polega całą zabawa. Gorzej z faktem, że udaje im się wszystkich wokół oszukiwać. Chyba tylko jedna osoba w przedostatnim odcinku zauważyła coś podejrzanego u Adriena, reszta jest tępa jak but. Wystarczyłaby jedna średnio rozgarnięta postać, aby odkryć kim jest Biedronka i Czarny Kot.
Plusem w tej serii jest akcja, pokonywanie złoczyńcy nigdy nie wygląda tak samo. Biedronka musi się wysilić, często umysłowo, aby odnieść zwycięstwo. Oczywiście, często jest to przefantazjowane, jak w bajkach bywa, ale ogląda się to o wiele przyjemniej niż walki w nowym Sailor Moon Gorzej z tym, że miejsca akcji często się powtarzają, jak i powód, dla którego zły stał się złym - tym powodem jest Chloe. Chyba połowa odcinków polega na tym, że Chloe kogoś obraziła, a ta osoba się zdenerwowała. Zastanawiający jest też fakt, że w mieście, gdzie żyje 2,2 miliona ludzi, wszyscy złoczyńcy to koledzy z klasy Marinette i Adriena lub ludzie z nimi powiązani. Randomy stanowiły 1/5 serii
Czasami zdarzały się twórcom wpadki. Facet, który stworzył rzeźbę Biedronki i Kota pojawił się jeszcze w co najmniej 3 odcinkach, jako zupełnie inna postać. Spoko. Było widać, że trochę oszczędzają na animacji, brakowało im nowych projektów postaci. Sam Paryż wydawał się dosyć pusty, jak na tak wielkie miasto. Drugą rzeczą są dialogi, ale mam wrażenie, że to wina polskiej wersji. Chyba w odcinku z Przerazicielką Biedronka mówi do Czarnego Kota "nasza szkoła", jakby wiedziała, że razem chodzą do jednej. Coś podobnego zdarzyło się jeszcze 2 razy. Potem, po przerzuceniu się na angielską wersję nie dostrzegłem takich nieścisłości, ale mój angielski jest słaby, więc mogłem nie słyszeć.
Raz zdarzył się też moment, kiedy facet miał guziki na stronie koszuli, na której powinny być otwory (odcinek z Guitar Villian) xd
Postaci są naturalne i mimo że wiodą idealne, bezproblemowe życie, da się je polubić. Źle, że tak mało czasu poświęcono na ich rozwój.
Upał służył oglądaniu tej serii, idealna na pogodę, podczas której nie chce się myśleć. Kreskówka rzeczywiście czerpie z wielu anime/mang i popkultury, twórcy włożyli tutaj tyle schematów, ile tylko mogli. Imo to jedna z zalet tej serii, gdyby nie to, oglądałoby się nudniej.
Najgorsza była chyba struktura serii. Na początku zastanawiałem się dlaczego nie było żadnego odcinkach, który wytłumaczyłby co i jak, bo tak naprawdę wszystkiego trzeba było się domyślać. Okazało się, że początek został przesunięty na sam koniec. GENIUS. Gdyby to przynajmniej te odcinki odsłaniały jakieś tajemnice przed widzem, ale nie, to jest po prostu to, czego zabrakło na początku. Po zakończenia bardziej rozumiem dlaczego ojciec Adriena nie chciał, aby zaprzyjaźnił się w drugim odcinku z Nino. Chyba jeszcze gorsze jest to, że przez 26 odcinków dowiedzieliśmy się na temat fabuły tyle, co można sobie wywnioskować po openingu.
Jeszcze rozumiem, że bohaterowie nie mogę się poznać, na tym polega całą zabawa. Gorzej z faktem, że udaje im się wszystkich wokół oszukiwać. Chyba tylko jedna osoba w przedostatnim odcinku zauważyła coś podejrzanego u Adriena, reszta jest tępa jak but. Wystarczyłaby jedna średnio rozgarnięta postać, aby odkryć kim jest Biedronka i Czarny Kot.
Plusem w tej serii jest akcja, pokonywanie złoczyńcy nigdy nie wygląda tak samo. Biedronka musi się wysilić, często umysłowo, aby odnieść zwycięstwo. Oczywiście, często jest to przefantazjowane, jak w bajkach bywa, ale ogląda się to o wiele przyjemniej niż walki w nowym Sailor Moon Gorzej z tym, że miejsca akcji często się powtarzają, jak i powód, dla którego zły stał się złym - tym powodem jest Chloe. Chyba połowa odcinków polega na tym, że Chloe kogoś obraziła, a ta osoba się zdenerwowała. Zastanawiający jest też fakt, że w mieście, gdzie żyje 2,2 miliona ludzi, wszyscy złoczyńcy to koledzy z klasy Marinette i Adriena lub ludzie z nimi powiązani. Randomy stanowiły 1/5 serii
Czasami zdarzały się twórcom wpadki. Facet, który stworzył rzeźbę Biedronki i Kota pojawił się jeszcze w co najmniej 3 odcinkach, jako zupełnie inna postać. Spoko. Było widać, że trochę oszczędzają na animacji, brakowało im nowych projektów postaci. Sam Paryż wydawał się dosyć pusty, jak na tak wielkie miasto. Drugą rzeczą są dialogi, ale mam wrażenie, że to wina polskiej wersji. Chyba w odcinku z Przerazicielką Biedronka mówi do Czarnego Kota "nasza szkoła", jakby wiedziała, że razem chodzą do jednej. Coś podobnego zdarzyło się jeszcze 2 razy. Potem, po przerzuceniu się na angielską wersję nie dostrzegłem takich nieścisłości, ale mój angielski jest słaby, więc mogłem nie słyszeć.
Raz zdarzył się też moment, kiedy facet miał guziki na stronie koszuli, na której powinny być otwory (odcinek z Guitar Villian) xd
Postaci są naturalne i mimo że wiodą idealne, bezproblemowe życie, da się je polubić. Źle, że tak mało czasu poświęcono na ich rozwój.
- Dembol
- Wtajemniczony
- Posty: 948
- Rejestracja: śr lut 04, 2009 10:46 am
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
- Status: Offline
Byłem dzieciakiem, który niezbyt lubił wychodzić na pole (tłum. dla Warszawy: na dwór:>). Ze starszych widziałem przynajmniej kilka odcinków każdej kreskówki emitowanej w Polsce w latach 89-2000. Tych na Cartoon Newtork każdy odcinek po kilkanaście razy. Najbardziej lubiłem serie przygodowe (Johnny Quest, zwłaszcza New Adventures), sci-fi (Exo Squad, US Space Force, SWAT Kats, Centurions, Space Ghost), fantasy (Conan, Dungeons & Dragons, Galtarr, Thundarr - z designami Jacka Kirby'ego, He-man, New Adventures of He-man, Pirates of Dark Water). Ogólnie typowo chłopięce zainteresowania. Gdzieś tam oczywiście przewijały się serie z superbohaterami (Batman: TAS i Beyond, Spider-man & His Superfriends, X-men Evolution, Wolverine & X-Men czy serie z lat 90-tych), jakiś Kapitan Planeta. O takich oczywistościach jak Disney, Looney Tunes czy Hanna-Barbera nie ma się co rozpisywać bo wiadomo, że to klasa sama w sobie.
Jako nastolatek głównie bardziej abstrakcyjny humor rodem z CN: 2 Stupid Dogs, Cow & Chicken, Dexter's Laboratory i z MTV: Ren & Stimpy, Beavis & Butthead. Potem doszedł do tego South Park.
Coraz rzadziej oglądam animacje (w tym chińskie porno bajki). Za dużo dobrych komiksów, filmów, seriali. Obecnie oglądam tylko Rick & Morty. Mocno ryje pod kopułą. Dużo nawiązań popkulturowych i fajnie operuje całym sztafażem science-fiction, a przy okazji zdaje się być odpowiednio pesymistyczno-nihilistyczne. Jakoś nie mogę zebrać się, żeby zobaczyć cały Adventure Time, chociaż to też moje klimaty. Podobnie Futurama. Może gdy po wakacjach się obronię to będę miał więcej czasu.
Z ciekawostek emitowanych w latach 90-tych w Polsce:
Ulysses 31 - bardzo fajna seria będąca luźną adaptacją Odysei w konwencji science-fiction. Świetna piosenka tytułowa (zresztą wiele kreskówek z lat 80-90 miało fajne czołówki) - https://www.youtube.com/watch?v=OZ4c1X5ene8
Spartacus and the Sun beneath the Sea - w sumie nic mi się w tej kreskówce nie podoba poza czołówką ( https://www.youtube.com/watch?v=VGOMnE26jNo ) i wykorzystaniem mitu ze światem we wnętrzu Ziemi. Ale otwierający kawałek na tyle wpada w ucho, że wspominam.
O ile się nie mylę obie powyższe są francuskimi produkcjami (podobnie jak Złote Miasta). Mamy więc jakąś fabułę, a nie tylko epizodyczne historie i raczej poruszały poważniejsze kwestie. Chyba też zestarzały się mniej niż amerykańskie kreskówki z tego samego okresu, które były robione wg jednego szablonu.
Jako nastolatek głównie bardziej abstrakcyjny humor rodem z CN: 2 Stupid Dogs, Cow & Chicken, Dexter's Laboratory i z MTV: Ren & Stimpy, Beavis & Butthead. Potem doszedł do tego South Park.
Coraz rzadziej oglądam animacje (w tym chińskie porno bajki). Za dużo dobrych komiksów, filmów, seriali. Obecnie oglądam tylko Rick & Morty. Mocno ryje pod kopułą. Dużo nawiązań popkulturowych i fajnie operuje całym sztafażem science-fiction, a przy okazji zdaje się być odpowiednio pesymistyczno-nihilistyczne. Jakoś nie mogę zebrać się, żeby zobaczyć cały Adventure Time, chociaż to też moje klimaty. Podobnie Futurama. Może gdy po wakacjach się obronię to będę miał więcej czasu.
Z ciekawostek emitowanych w latach 90-tych w Polsce:
Ulysses 31 - bardzo fajna seria będąca luźną adaptacją Odysei w konwencji science-fiction. Świetna piosenka tytułowa (zresztą wiele kreskówek z lat 80-90 miało fajne czołówki) - https://www.youtube.com/watch?v=OZ4c1X5ene8
Spartacus and the Sun beneath the Sea - w sumie nic mi się w tej kreskówce nie podoba poza czołówką ( https://www.youtube.com/watch?v=VGOMnE26jNo ) i wykorzystaniem mitu ze światem we wnętrzu Ziemi. Ale otwierający kawałek na tyle wpada w ucho, że wspominam.
O ile się nie mylę obie powyższe są francuskimi produkcjami (podobnie jak Złote Miasta). Mamy więc jakąś fabułę, a nie tylko epizodyczne historie i raczej poruszały poważniejsze kwestie. Chyba też zestarzały się mniej niż amerykańskie kreskówki z tego samego okresu, które były robione wg jednego szablonu.
- Meliona
- nołlife
- Posty: 3925
- Rejestracja: wt sty 01, 2013 2:10 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Oho, napiszesz na co wpadłeś?vishaad pisze: Po zakończenia bardziej rozumiem dlaczego ojciec Adriena nie chciał, aby zaprzyjaźnił się w drugim odcinku z Nino.
[spoiler]Ja to tłumaczę sobie tym, że skoro ojciec Adriena jest tym złym, to zajmuje się osobami z bliskiego otoczenia jego lub jego syna. W szkole na pewno są kamery, łatwiej obserwować ludzi, na ulicach pewnie też, ale wtedy ciężej wymyślić dlaczego ten ktoś ryczy jeśli jest randomem xD Taa, takie moje łatanie dziury fabularnej.[/spoiler]vishaad pisze: Zastanawiający jest też fakt, że w mieście, gdzie żyje 2,2 miliona ludzi, wszyscy złoczyńcy to koledzy z klasy Marinette i Adriena lub ludzie z nimi powiązani. Randomy stanowiły 1/5 serii
- Kocurzyca
- nołlife
- Posty: 2397
- Rejestracja: ndz lis 09, 2014 1:48 am
- Lokalizacja: Katowice/Kraków
- Gender:
- Status: Offline
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości