Elumin pisze:Gościu przeczytał nozoki anę i chce by każdy hentajec był podobnej jakości.
Co się dzieje z tymi ludźmi.
Nozoki Ana to
nie jest eromanga.
https://www.mangaupdates.com/series.html?id=50009
mysz pisze:Nietrafione porownanie, kobiety czytajace hentai nie sa takimi wyjatkami jak mezczyzni czytajacy yaoi.
To zdecydowanie prawda. Zresztą facetów o wiele bardziej odpycha yaoi niż kobiety yuri.
DzikiDuch pisze:Rysowana erotyka =/= hentai.
Erotyka to określenie ogólne na wszystko z tym związane.
Kitsu-nee pisze:nie znam żadnej dziewczyny, która namiętnie czytałaby hentaje, a przynajmniej żadnej, która by się do tego jakoś otwarcie przyznawała.
Bo one raczej nie są od czytania. Co prawda warto wiedzieć co mówią, ale nie to jest najważniejsze.
Kitsu-nee pisze:a do hentajów się nie zbliżam. Nie dlatego, że się brzydzę, ale dla mnie to straszne nudy i tyle
Bo tam nie chodzi o głęboką fabułę.
Zresztą 80 procent rysowanej erotyki to syf.
Zaledwie kilkanaście procent to coś świetnego.
DzikiDuch pisze:
Swoją drogą pamiętam, jak pewnemu znajomemu, będącemu miłośnikiem ecchi, poleciłam do obejrzeni "Akirę" (zapytał mnie o jakieś dobre anime, więc zwyczajnie rzuciłam takim tytułem). Po seansie stwierdził, że poleciłam mu szmirę, bo nie było w niej biuściastych panienek (no niby cycki jakieś były, ale nie takie) i wystających spod spódniczek majteczek.
Nic dziwnego, skoro on chciał ecchi, a ty mu poleciłaś anime, które z ecchi nie ma nic wspólnego.
sanattia pisze:nie lubię uogólniać, ale np. wiele pań nie podnieci porno bo nie ma żadnej relacji pomiędzy bohaterami, nie ma uczuć: nieważne czy pozytywnych czy negatywnych.
Zawsze można wybrać dobre eromangi, w których są uczucia, a dopiero potem seks (oczywiście te elementy są połączone).
To jest właśnie ogromna zaleta rysowanej erotyki w stosunku do prawdziwej, w której jest tylko gra, udawanie i nic więcej.
Z tym, że nie ma czasu na budowanie czegoś przez kilkadziesiąt stron, więc do seksu w ero mangach dochodzi szybko.
sanattia pisze:Do tego też dochodzi fakt że graficzność hentajców i skupienie sie na żeńskich genitaliach jest dla wielu..obrzydliwe. Mnie w hentai np. odtrąca totalne przerysowanie, brak delikatności i fakt, że nie mogę sympatyzować sie z bohaterami przez co.. nie odczuwam z tego żadnej przyjemności?? zbliżenia na kobiece tyłki, biusty czy waginy są wręcz odpychające. szczerze powiedziawszy nie znam żadnej kobiety której podobają sie takie mangi co nie znaczy że nigdy się nie masturbowały, czy nie czytały/ogladały ani jednej rzeczy o tematyce erotycznej .
Co masz na myśli? Przerysowania są okropne, czyli chociażby wielkie cycki, ale jeśli pokazują normalnie, to nie ma tam nic obrzydliwego.
Obrzydliwe jest tylko wtedy gdy:
- jest brzydkie wizualnie
- występuje przemoc seksualna
- występuje chore i ohydne fetysze
W pozostałych przypadkach (niewiele ich pozostało), jeśli ktoś lubi erotykę, to nie ma na co narzekać.
Zresztą wiadomo, że ogromna większość rysowanej erotyki jest przeznaczona dla męskiej publiczności.
Jeśli występuje normalny seks, to raczej skupiają się w podobnym stopniu na pokazywaniu narządów płciowych damskich i męskich.
Zresztą tu właśnie chodzi o ukazywanie piękna kobiecego ciała.
Dlatego tak istotna jest jakość wizualna.
Polecam każdemu Gekka Bijin od Inoue Makito. Powiedziałbym, że te kobiety są już zbyt piękne.
mysz pisze:Ogolnie zarzucanie hentajom
Ogólnie to dosyć obrzydliwe określenie, bo każdy wie co to słowo oznacza w języku japońskim.
Właśnie dlatego Japończycy nie używają takiego określenia, ale dodają przedrostek "ero".
DzikiDuch pisze:dyskusja zaczęła się od pewnego pana, który w eromangach doszukiwał się nieprawdopodobnej głębi.
Widzę, że kompletnie nic nie zrozumiałaś i nadal nie rozumiesz.
W eromangach najważniejsze jest jak najlepsze i najdokładniejsze ukazanie seksu (przynajmniej dla mnie).
Najlepiej jak seks jest ukazany pięknie, emocjonalnie i dokładnie.
mysz pisze:mimo wszystko da się wyróżnić rzeczy zrobione lepiej i gorzej, jest kwestia kadrowania, mieszania właściwych motywów, oddawania poprawnie anatomii, chyba, ze celowo ma byc nierealistyczna, ale to też trzeba dobrze przedstawić.
Czym ktoś ma większe pojęcie i więcej widział, tym łatwiej rozróżni tą jakość wizualną i wykonania.
Podstawowa kwestia to:
- styl kreski (decyduje o realistyczności wyglądu i szczegółach)
- jakość grafiki (nie lubię uproszczonej grafiki z dominującą bielą, która wygląda prawie jak szkic)
Poza tym właśnie to kadrowanie. Autor (lub autorka) powinien wszystko dobrze ukazać, czyli zwracać uwagę zarówno na szczegóły seksu jak i dobrze odzwierciedlone emocje temu towarzyszące.
DzikiDuch pisze:
A jaka jest różnica między tanim i amatorskim pornosem, a porno wysokobudżetowym?
A jaka jest różnica pomiędzy ukazaniem pięknego, naturalnego, normalnego seksu lub seksu z miłości, a ohydnymi gwałtami czy innym molestowaniem seksualnym?
Albo pokazać seks z piękną dziewczyną i chłopakiem, a gdzie indziej pokazać jakąś pokrakę wizualną z ohydnymi cyckami czy inne postacie ze zdegenerowanym wyglądem?
Są produkcje słabe, średnie, dobre i świetne.
Nie tylko w kwestii erotyki, ale w każdej innej.
DzikiDuch pisze:
Zastanawiam się, kto podczas czytania hentai w celu rozładowania się, myśli w ogóle o takim wynalazku jak kadrowanie czy jakieś braki w anatomii.
Piszesz to ze swojej perspektywy, czyli osoby, która nie ma żadnych wymagań pod tym względem.
Dla ciebie nic nie jest ważne, bo ty po prostu ogólnie tego nie lubisz i krytykujesz.
Kadrowanie decyduje o tym czy dana scena będzie dobrze pokazana, a to bardzo istotne.
A wstrętna anatomia odpycha od oglądania, więc to również bardzo ważne.
Ja w ogóle brzydkie rzeczy od razu usuwam do kosza.
mysz pisze:Czesto amatorkie porno wygladaja tandetnie zamiast podniecajaco, aktorzy nie maja doswiadczenia i sceny z nimi nie sa wiarygodne/przyjemne/inspirujące. Alternatywne porno profesjonalne często ma też rozbudowane wstępy i dialogi na początku, które starają się być mniej sztampowe.
Jeśli już o tym mowa, to filmiki w standardowym porno mają około 20-40 minut, a największą tego wadą jest nuda, czyli te ciągłe schematy i brak emocji.
Uważam, że w dobrym filmie porno, nie powinno być gry, ale naturalne emocje, które towarzyszą scenie seksualnej.
A jak to uzyskać? Chyba tego wyjaśniać nie muszę, bo wystarczy odpowiednia stymulacja. Zresztą to nie forum od takich tematów.
DzikiDuch pisze:Serio anatomia musi być naprawdę rażąco niepoprawna, żeby w ogóle zaczęła mi przeszkadzać.
Zależy od wymagań i wielu innych czynników.
Jedną z większych wad anatomii są zbyt duże cycki (albo zbyt duże głowy wśród loli), ale pewna tolerancja zawsze musi być.
Zresztą to takie gadanie bez przykładów.
Ciężko się domyślić o czym piszesz, bo nie wklejasz odpowiednich kadrów.
DzikiDuch pisze:
Zdecydowanie bardziej wolałam filmy totalnie amatorskie, a te "profesjonalne" nie wywoływały we mnie niczego poza chęcią ucięcia sobie drzemki. Dlatego nadal podtrzymuję swoją opinię.
To właśnie wyjaśniłem. Można ukazać prawdziwe emocje, ale to bardzo rzadko niestety się zdarza.