Powtarzalność w mangach :)

Dział do rozmów na tematy wszelakie, nawet (a raczej głównie) te niezwiązane z mangą i anime.
Awatar użytkownika
ZenekPsychopata
Wtajemniczony
Posty: 837
Rejestracja: sob lut 09, 2013 8:36 pm
Lokalizacja: Pas planetoid
Gender:
Status: Offline

Post autor: ZenekPsychopata » wt wrz 29, 2015 9:51 pm

Reiha pisze:Biorąc pod uwagę, że są to magi od kobiet dla kobiet, gdzie (w 98% tytułów) wszystko kręci się wokół romansu oraz erotyki, zastosowałam proste przeniesienie jakie zastosowałabym do każdego innego romansidła książkowego. Stąd właśnie takie informacje. Bo niestety, choć lubię yaoi, to większość literacko/fabularnie nie stoi wyżej niż Harlequiny. A po co są Harlequiny? No, że zacytuję samo wydawnictwo "Romansów jest wiele, miłość tylko jedna. Książki Harlequin to ogrody miłości!". :P
Ale jak się to ma do utożsamiania się z główną postacią?
Obrazek

Awatar użytkownika
Katori
Weteran
Posty: 1285
Rejestracja: pt kwie 08, 2011 10:21 am
Lokalizacja: Austria
Gender:
Status: Offline

Post autor: Katori » wt wrz 29, 2015 10:15 pm

Ostatni odcinek Classroom Crisis mi o pewnym schemacie przypomniał. W sumie nie wiem, czy to można nawet tak nazwać, ale chodzi mi o coś takiego - Postać ma wyjawić komuś swój sekret/coś ważnego dla fabuły/coś mogącego zmienić bieg wydarzeń/wyznać komuś miłość itd, a właśnie w tym momencie przerywają jej bohaterowie poboczni. No ile można.

Reiha
Status: Offline

Post autor: Reiha » śr wrz 30, 2015 11:24 am

No nie? I w dodatku, postać z tak ważną informacją pozwala się stłamsić, zagadać i uznaje że jej szansa przepadła i trzeba poczekać na następną nadarzającą się okazję-najlepiej rok lub dwa.

Awatar użytkownika
Reviolli
nołlife
Posty: 2121
Rejestracja: pn gru 29, 2014 7:58 am
Status: Offline

Post autor: Reviolli » czw mar 17, 2016 8:44 am

W sumie nie wiedziałem gdzie to napisać więc dam tu.

Bardzo podoba mi się zmiana schematu przeciwników w sportówkach. Kiedyś było tak że często pokazywali że przeciwnik jest tym złym lub sięga po złe metody.

A od jakiegoś czasu się to zmieniło, teraz buduje się przeciwników jako normalnych graczy, którzy mają taki sam cel jak nasi i tak samo jak oni dają z siebie wszystko. Często są rozbudowani niewiele słabiej niż główna drużyna. Tak że człowiek zaczyna się zastanawiać komu kibicować, tak że po jego zakończeniu jest się naraz smutnym i szczęśliwym, no bo wygrać może przecież tylko jeden.

Lub buduje się śmieszne relacje między różnymi drużynami, tak że przez serie oglądamy poczynania np. trzech drużyn, a nie tak jak kiedyś tylko aktualny przeciwnik. Mamy tak w Kuroko, HQ, Diamenciku (trzy szkoły).

W starszych seriach te elementy też występują ale jest tego mniej. Zmieniło się rozłożenie.


Teraz zrobiliby coś jeszcze z moralnymi wstawkami o czystej grze, bo to bujda. Oni nas faulują, ale my już im nie oddamy. Wkurza mnie to bardzo, bo sam grałem w kosza na środku i tak jak się nie przywitałeś łokciem to byleś popychadło.
Muzyczne, Yuri, sportowe +2
Przygodowe, gender bender, komedie +1
Horrory, SF, Kryminały -1

Velsu
Status: Offline

Post autor: Velsu » czw mar 17, 2016 1:49 pm

Tez to zauwazylem ostatnio i cieszy mnie to bardzo. Nudne juz bylo ogladanie jednej druzyny i prawie wiadomy wynik lub zakonczenie Anime.

Nie pamietam kiedy pierwszy raz takie cos zaobserwowalem ale chyba byla to kilkanascie lat temu podczas ogladania anime Dear Boys, tam wlasnie zastosowano podobne rozwiazania, które ogladamy we wspolczesnych sportówkach.

Ten który myśli
Adept
Posty: 214
Rejestracja: śr wrz 24, 2014 1:10 pm
Status: Offline

Post autor: Ten który myśli » czw mar 17, 2016 3:12 pm

Ale w takim Touch z lat 80 też drużny przeciwników były pokazywane jako takie normalne i nie było tam tego mało.

DzikiDuch
Status: Offline

Post autor: DzikiDuch » wt kwie 05, 2016 12:02 pm

Jakiś czas temu ktoś na forum zdziwił się, że nie przepadam za yaoi. Powody są dwa:
- zazwyczaj tego typu mangi/opowiadania są boleśnie schematyczne (mega męski seme i super słodki uke, obaj papierowi i płascy, jak tylko się da);
- nie kręcą mnie gejseksy.

I później się małolaty naczytają takich tytułów, jadą na konwent i robią w majty na widok geja, bo im się wydaje, że na pewno jest słodziutki, uroczy, niewinny, idealny, cudowny i wspaniały, bo przecież uke taki w mandze był. Brrr!

Wkurza mnie jeszcze często spotykana kreacja głównego bohatera (chociaż częściej w sumie bohaterki) na Niezwykłą Osobę, która Pewnego Dnia odkrywa, że ma Niezwykłą Moc i Ważną Misję do Wypełnienia. Oczywiście po drodze spotyka również Wielką Miłość, która obowiązkowo jest nieskazitelnie piękna/przystojna, a także Trwa Wiecznie.

Gdzieś powyżej padło stwierdzenie, że zawsze w haremówkach musi być jakaś zniewieściała sierota. Często tego typu mangi powstają na podstawie gier otome, a one muszą dać grającym wybór. Zresztą ci zniewieściali czesto kryją diabła za skórą i nader często uruchamia mi się przy nich mój Detektor Yandere. :twisted: Mogę więc powiedzieć, że mi to zwykle nie przeszadza, chociaż sama jestem miłośniczką wysokich i postawnych facetów.

Awatar użytkownika
Angu
nołlife
Posty: 2694
Rejestracja: pt sty 07, 2011 1:38 pm
Lokalizacja: Wejherowo
Gender:
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: Angu » wt kwie 05, 2016 12:19 pm

DzikiDuch pisze:Jakiś czas temu ktoś na forum zdziwił się, że nie przepadam za yaoi.
To byłam ja :P
Ja rozumiem, że ktoś może nie lubić yaoiców, tylko się zdziwiłam stwierdzając, że masz postać z Togainu no chi w avatarze. Zwłaszcza, że w Togainu zdarzają się sceny... dość mocne (opinia na podstawie VN, dwóch ścieżek).
Ja akurat tak wiele historii nie znam (anime, mang itp) i chyba dlatego nieczęsto trafiam na schemat o którym piszesz w pierwszym myślniku. Albo po prostu dokładnie wybieram tytuły z którymi się zapoznaje :)
- nie kręcą mnie gejseksy.
Czyli shounen-aie są do zaakceptowania? :)
Obrazek

DzikiDuch
Status: Offline

Post autor: DzikiDuch » wt kwie 05, 2016 12:26 pm

Bo "Togainu no chi" nie nalezy do tej grupy, o której wspomniałam powyżej. No i nawet w tym tytule sceny erotyczne mnie nie grzały.

Pewnie istnieje wiele tytułów yaoi z fajną historią i ciekawymi bohaterami, ale ja odniosłam się głównie do mang/książek wydanych w Polsce. Chociaż przyznam sama, że raz czytałam coś wydanego przez TCD i było to całkiem zjadliwe.
Czyli shounen-aie są do zaakceptowania?
Powiedzmy, że jeśli ogólnie chodzi o gatunek boy x boy, to mam ten problem, że zawsze bym chciała, żeby głównym bohaterem była dziewczyna. Nawet w "Togainu no chi".

Awatar użytkownika
Canis
nołlife
Posty: 2874
Rejestracja: pt sty 14, 2011 10:11 am
Lokalizacja: Rzeszów
Gender:
Status: Offline

Post autor: Canis » wt kwie 05, 2016 1:29 pm

Gdzieś powyżej padło stwierdzenie, że zawsze w haremówkach musi być jakaś zniewieściała sierota. Często tego typu mangi powstają na podstawie gier otome, a one muszą dać grającym wybór. Zresztą ci zniewieściali czesto kryją diabła za skórą i nader często uruchamia mi się przy nich mój Detektor Yandere.
Nie chodzi tu tylko o tytuły na podstawie otemege/eroge, ale ogólnie o całość gatunku. Łatwiej jest zaprezentować cechy i "zalety" poszczególnych członków haremu, jeżeli główny bohater to sierota, której brakuje asertywności. Normalna osoba opieprzyłaby adoratora, lub związała się z kimś. Zdarzają się oczywiście odstępstwa, gdzie protagonista ma własny charakter.
Moim zdaniem o wiele częściej powtarzającą się przypadłością w haremówkach jest Sunohara, czyli bardziej lub mniej głupi przyjaciel głównego bohatera :D . Zazwyczaj nie ma on żadnego wpływu na fabułę, jest jedynie tłem, dzięki któremu protagonista oblepiony wianuszkiem adoratorów/adoratorek płci przeciwnej nie wygląda jak ostatni przedstawiciel swojego rodzaju na Ziemi.

DzikiDuch
Status: Offline

Post autor: DzikiDuch » wt kwie 05, 2016 1:33 pm

Łatwiej jest zaprezentować cechy i "zalety" poszczególnych członków haremu, jeżeli główny bohater to sierota, której brakuje asertywności. Normalna osoba opieprzyłaby adoratora, lub związała się z kimś. Zdarzają się oczywiście odstępstwa, gdzie protagonista ma własny charakter.
Aaa, tutaj chodziło o głównego bohatera. Cóż, muszę przyznać rację - bardzo często protagoniści w tego typu produkcjach są strasznie nijacy - ale to pewnie po to, żeby przeciętny Japończyk mógł się z nimi utożsamiać.
Moim zdaniem o wiele częściej powtarzającą się przypadłością w haremówkach jest Sunohara, czyli bardziej lub mniej głupi przyjaciel głównego bohatera :D .
A takie postacie akurat uwielbiam. :)

Majucha
Status: Offline

Powtarzalność w mangach :)

Post autor: Majucha » czw mar 01, 2018 1:54 am

Mnie akurat wkurza taki schemat w shojo, że nie ważne jak wiele razy bohater bedzie brutalnie traktował bohaterkę, bił, gwałcił był zazdrosny i z tej zazdrosci robił jeszcze większe piekło swojej ukochanej to ona i tak "magicznie" dowie się o co chodziło jej ukochanemu po przez zwykły przypadek
Ach, gdy widzę takie cuda to czasami sie zastanawiam komu mogłabym bardziej "trzepnąć"!! Głównej bohaterce za głupotę czy temu jej "ukochanemu" za tą brutalność wobec jej "przez przypadek".
Nie wiem czy już to było, ale wkurza mnie że przyjaciółki/koleżanki/znajome głównej bohaterki próbują odbić jej faceta, a ten nie widzi w tym nic złego (Laseczki na mnie lecą, hohoho. +10 do męskości).
Strasznie wkurzało mnie to w ZnT, kiedy panienki leciały na Saito a on zamiast powiedzieć im "Odp*erdolcie się, kocham Louise" zacieszał jak głupi.


Owszem, durne jest to, że bohater niby ma swoją wybrankę, ale w haremie czuje sie dobrze. Lecz w przypadku Saito trochę sie nie dziwię, że nie powiedział tego "Odp*erdolcie się, kocham Louise", bo wydaje mi się, że Louise nie traktowała go za najlepiej :^
Poza tym, wnerwia mnie gdy bohaterki są żołnierzami, wojowniczkami, zabójczyniami itp. a biegają sobie w negliżu po polu bitwy, podczas gdy panowie muszą zasuwać w pełnym rynsztunku.
Gdyby chociaż na ilość gołych panienek przypadała taka sama ilość rozebranych facetów. W końcu mamy równouprawnienie płci


W KOŃCU KTOŚ O TYM WSPOMNIAŁ!!! Czemu ludzie nie mogą zrobić takiej dobrej wojskowej serii, bez mechów, z silnymi mężczyznami, nie wyciągnięci z słabej gry otome. Obojętnie mi czy rozebrani, czy nie :twisted:. Nie mogę tylko żyć Hetalią ;-;...... w sumie... czemu ja to napisałam? 🤔 Hetalie nie wiem czy nazwać serią "wojskową", mimo że grupa docelowa (no w wikipedii tak jest xd) to seinen. Seinen.

Zawsze trzymam sie jak najdalej od serii "wojskowych" z głównymi bohaterkami loli, które są silniejsze od rambo, ale nic nie mają w głowie i przez drugą połowę serii jedzą ciastka i piją herbatkę.
Jedyną "wojskową" loli, która uwielbiam jest Tanya :c

Awatar użytkownika
Skolopendrokot
Adept
Posty: 383
Rejestracja: ndz sie 27, 2017 8:38 am
Status: Offline

Powtarzalność w mangach :)

Post autor: Skolopendrokot » czw mar 01, 2018 8:32 pm

Darzę Hetalię sympatią, ale ona ma się do wojskowości jak przeciętne yaoi do dramatu psychologicznego.

Właśnie sobie uświadomiłam, że chętnie przeczytałabym jakąś mangę na przykład o oddziale komandosów (ale pod postacią silnych facetów, a nie pięknych niewiast biegających po polu bitwy w kusej mini i na szpilkach) albo jakiejś operacji wojsk specjalnych.

Awatar użytkownika
ZenekPsychopata
Wtajemniczony
Posty: 837
Rejestracja: sob lut 09, 2013 8:36 pm
Lokalizacja: Pas planetoid
Gender:
Status: Offline

Powtarzalność w mangach :)

Post autor: ZenekPsychopata » czw mar 01, 2018 9:59 pm

Skolopendrokot pisze:
czw mar 01, 2018 8:32 pm
Właśnie sobie uświadomiłam, że chętnie przeczytałabym jakąś mangę na przykład o oddziale komandosów (ale pod postacią silnych facetów, a nie pięknych niewiast biegających po polu bitwy w kusej mini i na szpilkach) albo jakiejś operacji wojsk specjalnych.
A anime może być? Genocidal Organ.
Obrazek

Awatar użytkownika
Skolopendrokot
Adept
Posty: 383
Rejestracja: ndz sie 27, 2017 8:38 am
Status: Offline

Powtarzalność w mangach :)

Post autor: Skolopendrokot » czw mar 01, 2018 11:08 pm

Może być. Chętnie się zapoznam, dzięki za polecenie!

ODPOWIEDZ

Wróć do „Po Godzinach czyli luźne ga(d/t)ki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości