Powtarzalność w mangach :)

Dział do rozmów na tematy wszelakie, nawet (a raczej głównie) te niezwiązane z mangą i anime.
Otai
Status: Offline

Powtarzalność w mangach :)

Post autor: Otai » wt sie 25, 2015 3:39 pm

Zakładam ten temat, bo coś czuję, że szybko się nie skończy dyskusja.

Dawno dawno temu "Jak powstaje manga" przestrzegała "Nie kopiuj panie kadrów z innych mang, jeśli ci coś potrzebne to idź zrób sobie zdjęcie sam". (A jak pan już kompletnie nie umie, to niech pan wynajmie asystenta, lub kupi gotowego rastra i sobie przyklei). Jeśli ktoś czyta notki odautorskie, zwłaszcza autorek mang shoujo, często widzimy w nich rzeczy w stylu "Pojechałam aż na Okinawę, żeby zrobić zdjęcia/research do tego rozdziału".

Teraz czasy trochę się zmieniły i zamiast przyklejać rastry ręcznie, można je wykupić przez internet - często są dodatkiem do programów graficznych typowo do rysowania mang (Clip Paint Studio, Manga Studio) i jeśli posiada się taki program to po pewnym czasie człowiek zaczyna rozpoznawać korytarze, drzewa, komputery, sale, budynki w innych mangach. Trochę ułatwianie sobie sprawy, ale jeśli ktoś wykupił te rastry za własne pieniądze oczywiście może z nich korzystać. Czasem można znaleźć darmowe rastry na różnych stronach (np. deviantart, pixiv), gdzie zazwyczaj dokładnie określone są zasady, na których można tych rastrów używać.


Clip Paint Studio w jakiejś najdroższej wersji (i zakładam, że w Manga Studio również) za pomocą kilku kliknięć można przerobić zrobione przez siebie zdjęcie (lub ściągnięte z internetu) na raster. Można wybrać sobie modele 3d danego tła, obrócić pod dogodnym kątem i przerobić to na raster. Wiadomo, że nie każdy tak robi, i że trochę to kosztuje, ale jest takich mangaków coraz więcej, zawsze to łatwiej kupić jeden program niż zatrudniać iluś asystentów ;). Czasem się to da zauważyć, czasem nie, ale hm... takie mamy czasy. Z ty, że profesjonalni mangacy mają na tyle intuicji, żeby ich własne rysunki zgrywały się w miarę z rastrami i wszystko było w miarę płynne, a i czasem trzeba narysować coś, czego nie ma na rastrach, ale do takich obyczajówko-romansideł, gdzie termin goni to i tak jest duże ułatwienie.

Gdyby internet nie szedł mi dziś tak wolno to pewnie znalazłabym lepszy przykład
Obrazek
Obrazek

Dla artystów, którzy nie radzą sobie do końca z anatomią lub ustawianiem póz, przygotowano w programach gotowe modele do ustawiania i rysowania na nich. Jest to dość duże ułatwienie dla rysujących na komputerze i jeśli wpadacie w kompleksy, że wam rysowanie anatomii nie idzie, a komuś innemu tak, to wcale nie znaczy, że tamta osoba ma anatomię obcykaną na maksa. Nie mam przykładu z mangi, ale tutaj Katt Lett pokazywała na swoim facebooku jak pracuje:
Obrazek
Obrazek

Dla tradycjonalistów pozostają Pose booki - książki z pozami. Widziałam najróżniejsze - cykl pose booków yaoi (sceny romantyczne, sceny pocałunków, sceny seksu), pose booki hentai, pose booki par, pose booki kobiet, "Jak rysować tyłek z różnych perspektyw" itp. Sama z ciekawości zakupiłam ten najbezpieczniejszy czyli pozy jednego mężczyzny w majtach i tutaj zdjęcia kilku stron:
Obrazek
Obrazek

Ja swój zakupiłam tutaj i można tam poprzeglądać jakie mają jeszcze ;).

Poza tym internet ogólnie roi się od stron z darmowymi stockami, albo takimi, które można zakupić (deviantart na przykład ma taki dział).

Z czego nie powinno się raczej korzystać - z kadrów w innych mangach, ze zdjęć, na których wykorzystywanie pozwolenia się nie ma. Znaczy można z nich korzystać, jeśli nie robi się kopiuj-wklej. Generalnie to naprawdę jest trochę faux pas, ale nawet jeden polski konwent ma grafiki przerysowane z pixiva z przerobionymi oczami/włosami postaci i innym kolorowaniem, więc u nas to norma. Z resztą u nas zawsze początki były trudne i w kilku mango-polo od Kasenu było strasznie dużo przerysowanych kadrów. Teraz jesteśmy w stadium początków numer 2, może pójdzie nam lepiej :)

Z offtopowych anegdotek: Byłam świadkiem, jak jedna z azjatyckich rysowniczek przyszła na stronę DA pewnej polskiej rysowniczki i napisała "Nie przerysowuj moich prac. Nie bierz za to pieniędzy od ludzi!", a ludzie zareagowali w stylu "Nie przejmuj się, że skopiowałaś pracę, bo ładnie ją skopiowałaś!" zamiast poprzeć autorkę pracy oryginalnej. ta dziewczyna nadal potrafi wziąć za przerysowanie cudzego obrazka 50-100 zł, nawet jeśli artyści oryginalni wyraźnie się na to nie zgadzają. I na to mam przygotowane widły i pochodnie. Jakieś pojedyncze przerysowywanie zdjęć czy kadrów mnie zniesmacza, owszem, ale nie idę od razu na walkę z taką osobą. Natomiast w tym wypadku już mnie krew zalewa, jeśli oryginalny rysownik prosi o nieprzerysowywanie swoich prac.

Niejeden mangaka miał problemy za przerysowywanie kadrów, bo miał nadzieję, że nikt nie zauważy. Tutaj jest całkiem fajny artykuł Tradition of Plagiarism . W nim opisana jest np. sytuacja z poprzedniej mangi autorki Chihayafuru, gdzie po odkryciu skopiowanych kadrów zawieszono sprzedaż tomików mangi, a sama autorka przyznała się i przeprosiła. W artykule pokazane jest głównie kopiowanie kadrów ze SLAM DUNKa:
Obrazek

Tutaj inny problematyczny przykład:
Obrazek

Ja się w sumie tym interesuję hmmm... tak w ramach ciekawostki? Hobbystycznie? Chociaż do autorów, którzy raz coś skopiowali podchodzę bardzo sceptycznie (co widać w innym temacie) to np. Suetsugu totalnie odkuwa się za te plagiaty rysując "Chihayafuru" według mnie, i czytając tę mangę nie mam negatywnych uczuć wobec mangaki ;)

Nie mam siły się rozpisywać więcej, ale skoro ludzie chcą na ten temat pisać to pomyślałam, że lepiej będzie spamić w temacie do tego przeznaczonym. A jak macie jakieś "fajne" porównania kadrów z mang/zdjęć to zapraszam do wrzucania, bo tak jak wspomniałam ciekawią mnie takie rzeczy.

Awatar użytkownika
Canis
nołlife
Posty: 2874
Rejestracja: pt sty 14, 2011 10:11 am
Lokalizacja: Rzeszów
Gender:
Status: Offline

Post autor: Canis » wt sie 25, 2015 7:40 pm

Ciekawy temat. Twój post to niemal esej, bardzo przyjemnie się go czytało. Podczas lektury przypomniał mi się incydent, który miał miejsce chyba 5 lat temu w USA. Autor komiksu Incarnate został przyłapany na plagiacie (nie było to trudne 8-[ ). Kopiował kadry z Bleacha, kilka przykładów niżej.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Wstyd jak cholera. Ale i w Japonii takie przypadki mają miejsce. Manga Prism została zawieszona z podobnego powodu.

Awatar użytkownika
ZenekPsychopata
Wtajemniczony
Posty: 837
Rejestracja: sob lut 09, 2013 8:36 pm
Lokalizacja: Pas planetoid
Gender:
Status: Offline

Post autor: ZenekPsychopata » wt sie 25, 2015 10:46 pm

Myślałam, że ten temat będzie o schematach w mandze, a nie o plagiacie. :?
Obrazek

Otai
Status: Offline

Post autor: Otai » wt sie 25, 2015 11:03 pm

Jak dla mnie ten temat może być i o schematach panujących w danych mangach, jeśli czujesz się na siłach poruszyć ten temat. W końcu to luźne ga(t/d)ki.

Awatar użytkownika
ZenekPsychopata
Wtajemniczony
Posty: 837
Rejestracja: sob lut 09, 2013 8:36 pm
Lokalizacja: Pas planetoid
Gender:
Status: Offline

Post autor: ZenekPsychopata » śr sie 26, 2015 10:35 am

Otai pisze:Jak dla mnie ten temat może być i o schematach panujących w danych mangach, jeśli czujesz się na siłach poruszyć ten temat. W końcu to luźne ga(t/d)ki.
To może zacznę od schematów, których nie cierpię. :twisted:

- On jest dla niej wredny, ale oczywiście kocha ją na swój sposób. Ona w końcu dostrzega jego szczere uczucie i są ze sobą razem. Typowe dla shoujo. Odmienna wersja z rodzicami/opiekunami/starszym rodzeństwem: praktykują zimny wychów i są dla bohatera surowi, ale w końcu się okazuje, że mocno ją/jego kochają/-li, tylko nigdy mu/jej tego nie okazywali. Oczywiście robi się drama i postać zaczyna się rozczulać, jaka była niewdzięczna itp. Nie cierpię tego schematu, dlatego że pokazuje patologiczną miłość jako coś albo wartego pożądania albo coś, czym nie należy się przejmować i przyjmować taką, jaka jest.

- Panna w opałach. Dziewczyna głównego/pobocznego bohatera zostaje porwana/uśmiercona/zamieniona w coś i trzeba ją ratować/wskrzesić/przywrócić do dawnej postaci. Myślałam, że ten schemat zdechł już dawno śmiercią naturalna, ale po seansie SAO z przykrością stwierdzam, że żyje i ma się dobrze. Nie cierpię tego schematu, bo sprowadza kobiety do roli bezmózgiego 'trofeum' czy 'własności', którą trzeba zdobyć czy odzyskać.

- Przypadkowy zboczeniec. Chłopak zostaje uznany za zboczeńca tylko dlatego, że zobaczył dziewczynę w bieliźnie/nago. Reakcja ze strony dziewczyny może być tylko jedna. Nie wiem, jak wy, ale ja poddałabym ostracyzmowi społecznemu taką wariatkę, która daje ludziom w pysk za to, że przypadkiem zobaczyli ją w negliżu. Oczywiście w mangach czy anime nic takiego nie ma nigdy miejsca. Nie lubię tego schematu, bo bagatelizuje przemoc ze strony kobiet ukierunkowaną na mężczyzn i ukazuje ją jako coś śmiesznego, nierealnego.

- On mnie gwałci, ale to znaczy, że mnie kocha. Najczęściej dochodzi 'jedynie' do molestowania czy, w lżejszej wersji, naprzykrzania się. Spotykane głównie w yaoi i shoujo. Nie muszę chyba pisać, czemu ten motyw doprowadza mnie do szewskiej pasji. Mówiąc skrótowo i brutalnie: jakbym chciała się podniecić non-conem, to sięgnęłabym po hentajca, to krótkie twory i mają to, czego oczekuje czytelnik skondensowane. Nie pojumuję, czemu takie rzeczy znajdują się w mainstreamowych, wielotomowych mangach. Autorki 'zapomniały się', że nie tworzą jednak hentai tylko mangę dla nastolatek i bez żenady przelewają swoje fantazje seksualne na papier?
Obrazek

pridek
Status: Offline

Post autor: pridek » śr sie 26, 2015 11:03 am

Otai pisze: Nie mam przykładu z mangi, ale tutaj Katt Lett pokazywała na swoim facebooku jak pracuje: *zdjęcie desu*
*snort* Według mnie ten przykład co już podałaś to zwyczajne lenistwo. Nie ma nic trudnego w narysowaniu kilku postaci idących sobie chodnikiem (a już na pewno nie na poziomie, który reprezentuje sobą KL).
ZenekPsychopata pisze:- On mnie gwałci, ale to znaczy, że mnie kocha.
Oh god, nienawidzę tego motywu! Puszczam pawia dalej niż widzę, kiedy pojawia się gdziekolwiek ten schemat.
To motyw w sumie może nasuwać skojarzenie ze syndromem sztokholmskim, ale z kolei ten dobrze rozegrany fabularnie może nawet ciekawie wyjść (chociaż ofc w kierunku dramatu/kryminału, a nie zaś pełnej, szczęśliwej miłości blah blah).

Reiha
Status: Offline

Post autor: Reiha » śr sie 26, 2015 11:10 am

ZenekPsychopata pisze:
Otai pisze: - On mnie gwałci, ale to znaczy, że mnie kocha. Najczęściej dochodzi 'jedynie' do molestowania czy, w lżejszej wersji, naprzykrzania się.
A'propos gwałcenia, na portalu niezatapialna armada pojawił się kiedyś dość ciekawy komentarz, którego fragment pozwolę sobie tu zacytować. Osoba cytowana opiera się na jakimś artykule, którego obecnie nie jest wstanie przywołać w całości, choć myślę, że i bez tego jest to ciekawe, nowe spojrzenie na sytuację.

Look At You, Boy pisze...

"... tutaj musze się podzielić pewnym odkryciem – otóż ponoć istnieje taka figura w fanfikach m/m oraz w yaoi, która nazywa się „uzdrawiającym penisem”(!?!). I tak – chodzi właśnie o uzdrawiająca moc aktu seksualnego. Tutaj nie jestem do końca pewna, ale wydaje mi się, że chodzi o przeciwstawienie miłości manifestującej się pod postacią seksu z osobą ukochaną względem opresyjnego, brutalnego gwałtu/innej przemocy fizycznej jakiej zaznał bohater w przeszłości. Oczywiście często tego typu akty dokonują się dosłownie i np. połamany, zakrwawiony, czasem nawet nieprzytomny bohater zostaje natychmiastowo uzdrowiony dzięki ‘działaniom’ swojego kochanka"

Jeżeli ktoś jest zainteresowany to wszystkie komentarze tej osoby nt yaoi (składające się w sumie w mały artykuł o tym temacie) można przeczytać TUTAJ

pridek
Status: Offline

Post autor: pridek » śr sie 26, 2015 11:28 am

Ciężko mi uwierzyć, że autorka jest dorosłą kobietą, studentką dziennikarstwa, tak bardzo dziełło zalatuje gimbazą.
Z tym z kolei się nie raz spotkałam. Strasznie mnie ciekawi, czy niektóre autorki - będące dobrze po 25 roku życia i piszące TAKIE PIERDOŁY, że aż to się w głowie nie mieści - są w ogóle świadome głupoty swoich prac. Czasem mam wrażenie, że one po prostu trollują, ale nieeee... nieeeee, one tak na poważnie. Brrrr.
(To TEŻ jest powtarzalne, ta głupota i jakieś takie - nie chcę użyć słowa, za którego dostanę osta XD - bycie w tyle za rówieśnikami z pojmowaniem rzeczywistości, żeby nie było, że offtop :D)

Widziałam też opinię o pisaniu AU do kanonu, byleby to AU miało cokolwiek z kanonem wspólnego. Myślicie, że jak piszę totalnego cracka to mogę mieć w nosie kanoniczność i charakter postaci? Tak pytam dla pewności, zanim na dobre się wkręcę w pisanie fanficzka.

Hame
Status: Offline

Post autor: Hame » śr sie 26, 2015 12:12 pm

pridek pisze:Strasznie mnie ciekawi, czy niektóre autorki - będące dobrze po 25 roku życia i piszące TAKIE PIERDOŁY, że aż to się w głowie nie mieści - są w ogóle świadome głupoty swoich prac.
Podejrzewam, że gdyby ktokolwiek był świadomy własnej głupoty, to nie byłby głupi ;) ani by się pod takimi głupotami własnym nazwiskiem nie podpisywał.
pridek pisze:Myślicie, że jak piszę totalnego cracka to mogę mieć w nosie kanoniczność i charakter postaci? Tak pytam dla pewności, zanim na dobre się wkręcę w pisanie fanficzka.
Ty piszesz, Ty robisz, co chcesz, po co pytasz ludzi o zdanie ;)? Zawsze będą tacy, co się zajarają i tacy, co zmieszają z błotem, niezależnie od tego, co zrobisz. Ale żeby nie było - moim zdaniem napisanie jakiegokolwiek fanfika, nie tylko crackowego, na jakikolwiek temat z totalnym pominięciem zasad świata przedstawionego, z którego się korzysta, sylwetek bohaterów itd., to żadna sztuka, ot. Wyzwaniem jest wprowadzić gdzieś swoje pomysły tak, żeby nie naruszyć już istniejącej struktury ;).

Awatar użytkownika
ZenekPsychopata
Wtajemniczony
Posty: 837
Rejestracja: sob lut 09, 2013 8:36 pm
Lokalizacja: Pas planetoid
Gender:
Status: Offline

Post autor: ZenekPsychopata » czw sie 27, 2015 4:32 am

Reiha pisze: „uzdrawiającym penisem”(!?!)
Mocy magicznego penisa, przybywaj! :lol: Widziałam kiedyś taki (dość chamski) dowcip rysunkowy, który leciał mniej więcej tak: 'a c... wie' z podpisem 'penis - obiekt magiczny'.

Zawsze sądziłam, że motyw gwałtu 'z miłości' świadczy o tym, że dane dzieło zalicza się do szmatławców, ale może cały czas tkwiłam w błędzie? Może te wszystkie jaoje z gwałtami są przepełnione symboliką i archetypami niczym klechdy i podania ludowe? :twisted:
Obrazek

Likorys
Status: Offline

Post autor: Likorys » czw sie 27, 2015 4:49 am

Co do magicznego penisa to sprawa jest całkiem prosta - wszystko się rozchodzi o marzenia o seksie.

Bo co mówi o ofierze gwałt i leczniczy seks? Że po pierwsze ktoś pożądał jej dość by ją zgwałcić, czyli do utraty zmysłów, a po drugie mimo tego znalazła prawdziwą miłość - a z taką seks to bajeczka, 8 orgazmów jednej nocy i manicure w zestawie.
Niechciane zaloty to przecież najlepszy dowód powodzenia, a znalezienie miłości to nadrzędny cel życia + miłość naprawia wszystko wszyściutko bez wyjątku.

Ot wykorzystanie słabości ludzi do możliwości poczytania sobie, że świat jest do dupy, ale warto czekać na swój cud. Obrzydliwe jak pomyśleć nad tym głębiej, ale całkiem sprzedajne. :?

Awatar użytkownika
ZenekPsychopata
Wtajemniczony
Posty: 837
Rejestracja: sob lut 09, 2013 8:36 pm
Lokalizacja: Pas planetoid
Gender:
Status: Offline

Post autor: ZenekPsychopata » sob wrz 12, 2015 9:39 am

Temat zdechł, więc zdecydowałam pobawić się w nekromantkę.

Może trochę o lubianych schematach. 8-[

- On/ona/oni wcale nie jest/są zły/zła/źli! Mają tylko niekonwencjonalny plan, robią to dla wyższego dobra albo wykonują czyjeś rozkazy. Niestety, ten schemat często jest psuty przez samych twórców, którzy w ostatniej chwili robią z tej grupki bad guyów.

- Siła Przyjaźni™ - Może się objawiać pod różnymi postaciami. W kupie siła, zwyciężysz, bo wierzymy w ciebie, co dwie głowy to nie jedna, wasze-poświęcenie-to-mój-koks i wiele innych. Schemat ten przypomina mi placki ziemniaczane - proste, pospolite danie, człowiek jadł je tyle razy, ile nie jest w stanie zliczyć i nadal mu smakują.

- Bohater/ka dostaje w tyłek od życia/innych/losu przez cały czas, aż w pewnym momencie osiąga STAN BYCIA COOL™. Na takim power tripie zaczyna rzucać chwytliwymi tekstami, daje wycisk komu trzeba i takie tam.

- Niewiele pamiętam. Motyw amnezji należy do moich ulubionych, zwłaszcza jeżeli charakter i styl bycia bohatera/ki ulegają zmianie po utracie pamięci. Mocno dramogenne, a wszyscy kochamy dramę, nieprawdaż?
Obrazek

Awatar użytkownika
Reviolli
nołlife
Posty: 2121
Rejestracja: pn gru 29, 2014 7:58 am
Status: Offline

Post autor: Reviolli » sob wrz 12, 2015 11:07 am

- Jestem głupia i myślenie nie jest mi potrzebne bo go bardzo kocham. - To niestety w większości romansów dobija mnie na dzień dobry. A w połączeniu z następnym jest nie do zniesienia.

- On jest wrednym bucem i ją poniża. - Zazwyczaj mówię dziękuje, zbieram swoje zabawki i idę bawić się gdzie indziej.

- On jest gwiazdą/ciachem nr.1 w całej szkole a ja taka szara myszka - Szkoda że kumpel z dzieciństwa prawie nigdy nie wygrywa tego starcia.

- Przyjaźń i miłość lekiem na całe zło, czyli bufy z d..y - to głownie w przygodowych naparzankach. Kiedy autor się zapędzi i potrzeba cudu/boskiej interwencji by wyciągnąć z tego bagna bohaterów.

- OOOOO Zboczeniec i trzeba dać mu w pysk - Ten schemat jest bardzo krzywdzący i mnie bardzo męczy. Te wyolbrzymione reakcje są chore.

Reszta kiedy indziej.
Muzyczne, Yuri, sportowe +2
Przygodowe, gender bender, komedie +1
Horrory, SF, Kryminały -1

Awatar użytkownika
Katori
Weteran
Posty: 1285
Rejestracja: pt kwie 08, 2011 10:21 am
Lokalizacja: Austria
Gender:
Status: Offline

Post autor: Katori » sob wrz 12, 2015 11:39 am

Na nonsensopedii jest taki artykuł jak Prawa anime - http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Prawa_anime

Wieeele tutaj jest wypisane, a najbardziej to mnie chyba niszczy "Prawo Małego Kamyczka – jeżeli na idealnie płaskiej powierzchni znajduje się najmniejszy kamyczek to postać płci brzydkiej potknie się o niego i wpadnie wprost między biust bohaterki, a zaraz potem przyłapie ich dobrze znana obojgu osoba (chcąca ich poinformować o losowo wybranym wydarzeniu) natychmiast sobie pójdzie mówiąc: „To ja nie przeszkadzam”. Natomiast bohater zamiast natychmiast zejść z bohaterki wygłasza krótki monolog kończący się czerwonym śladem ręki na jego twarzy".
Takie prawdziwe.

Awatar użytkownika
Kakaladze
Fanatyk
Posty: 1893
Rejestracja: ndz kwie 26, 2015 7:09 pm
Lokalizacja: Szczecin
Gender:
Status: Offline

Post autor: Kakaladze » sob wrz 12, 2015 11:54 am

Jak włączałem ten temat to chciałem coś podobnego napisać, ogólnie denerwuje mnie trochę schematyczne że w bardzo wielu mangach/anime w ecchi (za którym nie przepadam) pojawia się to że zawsze przez przypadek czy to się przewróci, czy jak chciał chwycić coś obok niego itd. musi natrafić na cycki, a jak już to zrobi to się zawstydzi i źle się czuje, ale trzyma w sumie dalej bo tak.


O i zauważyłem że w wielu anime o niczym albo po prostu takich lekkich zawsze musi być scena na plaży :).
Obrazek

Awatar użytkownika
Kocurzyca
nołlife
Posty: 2397
Rejestracja: ndz lis 09, 2014 1:48 am
Lokalizacja: Katowice/Kraków
Gender:
Status: Offline

Post autor: Kocurzyca » sob wrz 12, 2015 9:45 pm

Mnie trochę drażni motyw że główny bohater/ka bez znaczenia czy to shojo, shounen czy cokolwiek musi być sierotą albo pół sierotą albo mieszkać sam. Wtf? Dlatego naprawdę lubię wyjątki od tej reguły, gdzie główny bohater/ka ma normalną rodzinę bez dramatów, śmierci, smutku, zapie*dolu od rana do nocy etc.
Wishlist:
Haikyuu!! --- Hanasakeru Seishounen --- Diamond no Ace --- Giant Killing --- Hunter x Hunter --- Hiyokoi

Reiha
Status: Offline

Post autor: Reiha » ndz wrz 13, 2015 4:09 pm

Mnie wkurza brak komunikacji. Coś się zadzieje, jakaś wątpliwa/kryzysowa sytuacja, i nasza para (niezależnie od tego w jakiej konfiguracji płci) przestaje ze sobą rozmawiać. Szczególnie drażni mnie to w mangach, gdzie występują ludzie dorośli, którzy raczej w prawdziwym życiu dążyliby do porozmawiania i wyjaśnienia sobie sprawy, a nie wyrzucali ileś miesięcy czy lat związku do kosza, bo tak. Dwie osoby, które się kochają strzelają focha i uznają, że ta druga osoba przestaje dla nich istnieć. Głupie i jeszcze raz głupie.

Druga rzecz to drama queen. Doskonały tego (zły) przykład dawał Tyran, gdzie Morinaga po niesatysfakcjonującej dyskusji z senpaiem, likwiduje mieszkanie, rezygnuje ze studiów i wyjeżdża do rodzinnego miasteczka. A senpai lata codziennie do jego mieszkania i jak potłuczony stara się dowiedzieć co się z nim dzieje. Mało realistyczne i strasznie wkurzające.

Motyw gwałtu z miłości był już przywoływany wcześniej, ale wkurza mnie także jego nieco zmodyfikowana forma. tzn., z osobą, którą kocham coś nie pozwala mi być (dobrze jest to pokazane np.: w Spiritual Police) zrywam z nią dla jej dobra, a następnie pozwalam się zgwałcić (tj. nie bronię się) komuś innemu, by podkreślić że powrót do ukochanej osoby będzie tym bardziej niemożliwy, bo pozwalam by ktoś robiąc mi krzywdę zniszczył ostatni bastion dobrych wspomnień o ukochanej osobie, która robiła ze mną analogiczne rzeczy. Po jakich prochach ludzie tak funkcjonują i rozumują?

Awatar użytkownika
ZenekPsychopata
Wtajemniczony
Posty: 837
Rejestracja: sob lut 09, 2013 8:36 pm
Lokalizacja: Pas planetoid
Gender:
Status: Offline

Post autor: ZenekPsychopata » pn wrz 14, 2015 6:08 am

Reiha pisze:z osobą, którą kocham coś nie pozwala mi być (dobrze jest to pokazane np.: w Spiritual Police) zrywam z nią dla jej dobra, a następnie pozwalam się zgwałcić (tj. nie bronię się) komuś innemu, by podkreślić że powrót do ukochanej osoby będzie tym bardziej niemożliwy, bo pozwalam by ktoś robiąc mi krzywdę zniszczył ostatni bastion dobrych wspomnień o ukochanej osobie, która robiła ze mną analogiczne rzeczy.
Takie rzeczy istnieją? 80 I wydawnictwa to publikują? To bardziej szmirowate niż najgorszej klasy fanfiki.
Kakaladze pisze:O i zauważyłem że w wielu anime o niczym albo po prostu takich lekkich zawsze musi być scena na plaży
I scena z festiwalu. I z gorących źródeł. Przypuszczam, że każde studio otwiera sejfik pod nazwą 'stare, sprawdzone zapychacze', kiedy im się pomysły kończą. Albo chcą oszczędzić.
Obrazek

Likorys
Status: Offline

Post autor: Likorys » pn wrz 14, 2015 8:15 am

ZenekPsychopata pisze:Takie rzeczy istnieją? 80 I wydawnictwa to publikują? To bardziej szmirowate niż najgorszej klasy fanfiki.
Wydają dzieła Meyer i Michalak, wydają Greya, wydają After... any questions? :lol:

Mnie też wkurza 'komedia pomyłek'. No bo oczywiście, że jak złapiesz ukochaną/ukochanego w dziwnej sytuacji to dorabiasz sobie własną wersją wydarzeń zamiast zapytać co zaszło. :roll:

Ale po tym jak wróciłam do fanfomu Potterowego to przypomniałam sobie moja najgorszą bolączkę: podział na czerń i biel. Nic mnie bardziej nie doprowadza do szału niż demonizowanie albo uświęcanie postaci bez żadnych podstaw. :?

Reiha
Status: Offline

Post autor: Reiha » pn wrz 14, 2015 8:52 am

Likorys pisze:Mnie też wkurza 'komedia pomyłek'.
No i zapomniałam o najbardziej oczywistym z oczywistych: podszywaniu się - jest ciemno, postaci nie są pijane, główny/główna antagonista serii skrapia się perfumami naszej/naszego ukochanej i główny bohater wcale się nie orientuje, że zamiast całować swoją ukochaną całuje główną zołzę serii (por. Brzoskwinia Uedy Miwy, gdzie brak dialogu i inne gimbazowe dramy doprowadzają do łez.).
Likorys pisze: Wydają dzieła [...] Michalak
Meyer przy Pani Michalak to Szekspir. ;/ Ta kobieta powinna mieć dożywotni zakaz wydawania czegokolwiek.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Po Godzinach czyli luźne ga(d/t)ki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości