Nasze zwierzaki
-
- Status: Offline
Ale macie piękne zwierzaki *__*. Bajnor, Twój Cywil jest przewspaniały! Wielkie zazdro. Wszystkim :<.
Ja walczyłam o piecha przez bite 8 lat chociaż z różną intensywnością. Tak od 3 klasy podstawówki to już działałam "na serio" - zbierałam "Mojego psa", "Przyjaciela psa" (ostatecznie miałam chyba ze 100-150 numerów, bo udało mi się dorwać nawet pojedyncze gazetki z 1999 roku) a później na wszystkie okazje prosiłam o książki o psach. W klasach 4-6 wstawałam czasem o 4-5 nad ranem, żeby nagrywać programy o psach z Animal Planet na kasety wideo... Niestety rodzice byli nieugięci (i są). Teraz zresztą i tak już przepadło, bo studia = stancja i brak czasu. Między innymi z tego względu w liceum już tak nie naciskałam - wiedziałam, że rodzice psa sami z siebie nie chcą, a ja nie będę w stanie go wziąć ze sobą. Cierpię, ale mam nadzieję, że kiedyś to sobie jeszcze odbiję.
Miałam za to dwa krótkie epizody z gryzoniami. Niestety oba zakończone katastrofą. Jedna wydarzyła się jak miałam 7-8 lat i co tu dużo mówić - byłam głupim dzieckiem - bez zgody rodziców kupiłam w zoologicznym mysz. Ostatecznie okazało się, że nie umiem jej oswoić i się jej trochę boję, więc mysz wróciła do sklepu.
Druga historia jest świeższa - moja paczka, wiedząc o moim silnym pragnieniu posiadania psa, uprosiła moich rodziców o zgodę na chomika. Dostałam go na urodziny. Początkowo nazywał się Tymek, ale kochana rodzina przechrzciła go na Pasztet. Powoli udawało mi się go oswoić, niestety chomiczek miał silne zapędy samobójcze. Kupiłam mu wysoką, piętrową klatkę, a on miał zwyczaj skakania z samej góry. Jakoś nie przyszło mi do głowy, że może zrobić krzywdę, jednak któregoś dnia znalazłam go miotającego się z nieruchomymi przednimi łapkami i prawdopodobnie ślepego, bo obijał się o wszystko w klatce. Tego dnia musiałam się z nim pożegnać. Były to czasy słabych i drogich aparatów, więc jedno z niewielu zdjęć, które posiadam jest marnej jakości i wygląda tak:
Nawet ręce nie moje :<.
Ja walczyłam o piecha przez bite 8 lat chociaż z różną intensywnością. Tak od 3 klasy podstawówki to już działałam "na serio" - zbierałam "Mojego psa", "Przyjaciela psa" (ostatecznie miałam chyba ze 100-150 numerów, bo udało mi się dorwać nawet pojedyncze gazetki z 1999 roku) a później na wszystkie okazje prosiłam o książki o psach. W klasach 4-6 wstawałam czasem o 4-5 nad ranem, żeby nagrywać programy o psach z Animal Planet na kasety wideo... Niestety rodzice byli nieugięci (i są). Teraz zresztą i tak już przepadło, bo studia = stancja i brak czasu. Między innymi z tego względu w liceum już tak nie naciskałam - wiedziałam, że rodzice psa sami z siebie nie chcą, a ja nie będę w stanie go wziąć ze sobą. Cierpię, ale mam nadzieję, że kiedyś to sobie jeszcze odbiję.
Miałam za to dwa krótkie epizody z gryzoniami. Niestety oba zakończone katastrofą. Jedna wydarzyła się jak miałam 7-8 lat i co tu dużo mówić - byłam głupim dzieckiem - bez zgody rodziców kupiłam w zoologicznym mysz. Ostatecznie okazało się, że nie umiem jej oswoić i się jej trochę boję, więc mysz wróciła do sklepu.
Druga historia jest świeższa - moja paczka, wiedząc o moim silnym pragnieniu posiadania psa, uprosiła moich rodziców o zgodę na chomika. Dostałam go na urodziny. Początkowo nazywał się Tymek, ale kochana rodzina przechrzciła go na Pasztet. Powoli udawało mi się go oswoić, niestety chomiczek miał silne zapędy samobójcze. Kupiłam mu wysoką, piętrową klatkę, a on miał zwyczaj skakania z samej góry. Jakoś nie przyszło mi do głowy, że może zrobić krzywdę, jednak któregoś dnia znalazłam go miotającego się z nieruchomymi przednimi łapkami i prawdopodobnie ślepego, bo obijał się o wszystko w klatce. Tego dnia musiałam się z nim pożegnać. Były to czasy słabych i drogich aparatów, więc jedno z niewielu zdjęć, które posiadam jest marnej jakości i wygląda tak:
Nawet ręce nie moje :<.
-
- Status: Offline
Moje małe stadko to trzy słodkie pieski - wszystkie są kundelkami.
Mika to mieszanka labradora i owczarka niemieckiego, ma już 12 lat. Jej ulubionym zajęciem jest poszukiwanie orzechów pod drzewem i zjadanie ich w miejscu gdzie nikt jej nie będzie przeszkadzał.
Neuro ma 6 lat (labrador + cocker spaniel). Jako jedyny lubi się kąpać i być szczotkowany. Lestat, ma 5 lat - jego ojciec to Neuro, a mama husky. On z kolei lubi kąpiele w śniegu.
Moje maluchy uwielbiają pieszczoty i zabawy na podwórku. Najczęściej bawią się pluszakami i różnymi piłkami. Bardzo lubią bawić się z dziećmi sąsiadów - bo oprócz zabawy do utraty tchu - pieski są porządnie wygłaskane.
Mieszkają z nami także koty. Baltazar w czerwcu skończył rok. Zawsze do zabawy zmuszał psy, ale od kiedy dołączyły do nas dwa małe kotki - Śnieżka i Orion - psy mają czasami chwilę wytchnienia . Te małe koty może i wyglądają uroczo, ale czasami to diabły wcielone.
Mika to mieszanka labradora i owczarka niemieckiego, ma już 12 lat. Jej ulubionym zajęciem jest poszukiwanie orzechów pod drzewem i zjadanie ich w miejscu gdzie nikt jej nie będzie przeszkadzał.
Neuro ma 6 lat (labrador + cocker spaniel). Jako jedyny lubi się kąpać i być szczotkowany. Lestat, ma 5 lat - jego ojciec to Neuro, a mama husky. On z kolei lubi kąpiele w śniegu.
Moje maluchy uwielbiają pieszczoty i zabawy na podwórku. Najczęściej bawią się pluszakami i różnymi piłkami. Bardzo lubią bawić się z dziećmi sąsiadów - bo oprócz zabawy do utraty tchu - pieski są porządnie wygłaskane.
Mieszkają z nami także koty. Baltazar w czerwcu skończył rok. Zawsze do zabawy zmuszał psy, ale od kiedy dołączyły do nas dwa małe kotki - Śnieżka i Orion - psy mają czasami chwilę wytchnienia . Te małe koty może i wyglądają uroczo, ale czasami to diabły wcielone.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Status: Offline
We wtorek 13.10.2015 w Łodzi ok 20:00 znalazłam rudego persa (dzielnica Górna). Kocica ma ok 3-5 lat, jest bardzo spokojna, zadbana, i z pewnością nie przebywała długo na dworze. Właścicieli poszukujących swojej zguby proszę o pilny kontakt!
Was Forumowicze proszę o udostępnianie dalej posta z moim apelem. https://www.facebook.com/profile.php?id=100010191498654
Was Forumowicze proszę o udostępnianie dalej posta z moim apelem. https://www.facebook.com/profile.php?id=100010191498654
- Lou
- Weteran
- Posty: 1282
- Rejestracja: sob lip 05, 2014 11:50 am
- Lokalizacja: Pabianice
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
-
- Status: Offline
- Madoka
- Moderator
- Posty: 3265
- Rejestracja: śr sie 13, 2003 1:41 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Papugi się nie wystraszyły? Grzecznego masz kota skoro nic nie próbował. Moja Lucyferka jakby weszła do klatki z ptakami to by pióra pewnie latały.
"My shadows the only one that walks beside me
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
- Lou
- Weteran
- Posty: 1282
- Rejestracja: sob lip 05, 2014 11:50 am
- Lokalizacja: Pabianice
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Kot w klatce? Hahaha, aż taka straszna nie jestem Kotka już wcześniej robiła zakusy, bo klatka jest często otwarta coby paputy mogły sobie polatać. Wczoraj jednak przeszła samą siebie.
Madoka, Naffta czuła mój wzrok na sobie więc nic nie zrobiła. Gdyby była sama w mieszkaniu to pewnie pióra by latały, bardziej z kotłowania się wszystkich zwierząt niż próby zjedzenia. Widać jednak, że trochę też leniwa. Miała mięso pod nosem a wolała saszetkę Samica paput jest bardzo bojowa więc myślę, że trochę by atakowała kota. Za to samiec to kompletna ciapa.
Madoka, Naffta czuła mój wzrok na sobie więc nic nie zrobiła. Gdyby była sama w mieszkaniu to pewnie pióra by latały, bardziej z kotłowania się wszystkich zwierząt niż próby zjedzenia. Widać jednak, że trochę też leniwa. Miała mięso pod nosem a wolała saszetkę Samica paput jest bardzo bojowa więc myślę, że trochę by atakowała kota. Za to samiec to kompletna ciapa.
- Kocurzyca
- nołlife
- Posty: 2397
- Rejestracja: ndz lis 09, 2014 1:48 am
- Lokalizacja: Katowice/Kraków
- Gender:
- Status: Offline
Nasze zwierzaki
Przedstawiam wam wszystkim moje nowe dzieciątko:
To Avicularia peru purple, stadium L2. Dostała imię Noro
► Pokaż Spoiler
★ Wishlist: ★
Haikyuu!! --- Hanasakeru Seishounen --- Diamond no Ace --- Giant Killing --- Hunter x Hunter --- Hiyokoi
Haikyuu!! --- Hanasakeru Seishounen --- Diamond no Ace --- Giant Killing --- Hunter x Hunter --- Hiyokoi
- Yuriko
- nołlife
- Posty: 5363
- Rejestracja: wt sie 14, 2012 4:50 pm
- Gender:
- Status: Offline
Nasze zwierzaki
Uhu, ładniutka sztuka. Przejrzałam zdjęcia dorosłego osobnika i dla mnie to taki mix ockerti i albopilosum nicaragua. Oby okazał się samiczką i żyła jak najdłużej
-
- Adept
- Posty: 426
- Rejestracja: czw mar 05, 2015 11:24 am
- Lokalizacja: Polska
- Status: Offline
Nasze zwierzaki
Znalezione w necie
https://i.imgur.com/I3SN4ha.jpg
https://i.imgur.com/I3SN4ha.jpg
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości