Dramy i live action
- Madoka
- Moderator
- Posty: 3265
- Rejestracja: śr sie 13, 2003 1:41 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
No jakoś w moim przypadku nie zaiskrzyło z tą dramą. Dwa razy robiłam podejście do pierwszego odcinka. Może po prostu to nie była odpowiednia pora na tą dramę.
"My shadows the only one that walks beside me
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
- Akiho
- nołlife
- Posty: 2305
- Rejestracja: ndz sie 22, 2010 11:49 pm
- Lokalizacja: W-wa
- Gender:
- Status: Offline
Dramy i live action
Ok nie siedzę za bardzo w dramach, ale jako, że mam wolny czas mam ochotę coś objerzeć Polecicie coś ciekawego? Najlepiej z romansem, albo coś historycznego ale też z romansem w tle
- Madoka
- Moderator
- Posty: 3265
- Rejestracja: śr sie 13, 2003 1:41 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
Z koreańskich historyczno-romansowych na pewno poleciłabym przewijające się w tym temacie już parę razy Scarlet Heart Ryeo. Bardzo dobra drama. W tych klimatach też jest całkiem dobre Moon embracing the sun. Jeśli lubisz do tego intrygi dworskie to myślę, że ci się spodoba.
"My shadows the only one that walks beside me
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
- Ame
- nołlife
- Posty: 3906
- Rejestracja: ndz gru 04, 2011 3:26 pm
- Gender:
- Status: Offline
Dramy i live action
Z romansem? Hmm... Skoro nie siedzisz w dramach pewnie będziesz wolałam oglądać online? Z historycznych dram gorąco polecam
Empress Ki. A z nowych oglądałam Suspicious Partner spoko romans + sporo zabawnych scen. Z historyków podobał się też Love in the Moonlight. Descendants of the Sun taka wojskowa drama, ale skupia się na romansie. W dodatku obie pary przypadły mi do gustu.
Empress Ki jak i Descendants of the Sun można obejrzeć online na drama queen. Na DQ nie ma całego Love in the Moonlight oraz Suspicious Partner. Te dramy oglądam z napisami innych grup. A nie wiem jak u nich z online, bo ja wolę sobie ściągnąć laptopie i spokojnie obejrzeć.
Empress Ki. A z nowych oglądałam Suspicious Partner spoko romans + sporo zabawnych scen. Z historyków podobał się też Love in the Moonlight. Descendants of the Sun taka wojskowa drama, ale skupia się na romansie. W dodatku obie pary przypadły mi do gustu.
Empress Ki jak i Descendants of the Sun można obejrzeć online na drama queen. Na DQ nie ma całego Love in the Moonlight oraz Suspicious Partner. Te dramy oglądam z napisami innych grup. A nie wiem jak u nich z online, bo ja wolę sobie ściągnąć laptopie i spokojnie obejrzeć.
Jak mogłam zapomnieć o Księżycowych Kochankach!? Ta drama też jest bardzo dobra.
Ostatnio zmieniony czw wrz 07, 2017 9:30 am przez Ame, łącznie zmieniany 1 raz.
- Madoka
- Moderator
- Posty: 3265
- Rejestracja: śr sie 13, 2003 1:41 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
Też polecam zwłaszcza, że nie ma tutaj typowego zagrania z wielokątami miłosnymi.
Z typowo romansowych mogę polecić jeszcze Fated to love you. To jest jedna z moich ulubionych dram. Na początku jest dość komediowo potem robi się trochę poważniej.
"My shadows the only one that walks beside me
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
- DarkNighty
- nołlife
- Posty: 2045
- Rejestracja: ndz maja 25, 2014 1:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa/Łódź
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
Jeśli chodzi o dramy historyczne, to bardzo polecam Rebel: Thief Who Stole the People - to moja ulubiona drama z tego gatunku. Dużo się dzieje, złego i dobrego, jest emocjonalnie i bardzo interesująco. Spora uwaga została poświęcona różnicom między sługami a klasą panów. W bardzo przekonujący sposób. Romans też jest
Jeśli chodzi o inne dramy z romansem, to trochę ich będzie. Sama oglądam bardzo dużo romansideł:
- Healer i City Hunter - daję te dramy koło siebie, ponieważ to połączenie romansu z akcją. Dramy wypadają świetnie fabularnie, a wątki miłosne również są dobrze poprowadzone. Panowie są przystojni, a panie są charakterne, czego często brakuje w romansach w anime xD
- W - wspomniane już wcześniej. Romansu jest bardzo dużo, ale ta drama oferuje widzowi dużo więcej. Miłość między kobietą a głównym bohaterem komiksu (to nie spoiler xD) ma więcej potencjału niż mi się wydawało, kiedy zaczynała oglądać ten serial.
- Chicago Typewriter - drama jest ciekawa, ponieważ pokazuje życie bohaterów w roku 2016, ale także życie ich poprzednich wcieleń z lat 30. Nie chcę pisać zbyt wiele, by nie nie odbierać przyjemności, ale oba światy umiejętnie się mieszają.
- Love Me If You Dare - to kryminał z romansem. Z moim ulubionym chińskim aktorem Raczej mało znana drama, a szkoda. Sprawy kryminalne są bardzo ciekawe, a główny bohater ma trochę nierówno pod sufitem xDD
- It's Okay That's Love i Fantastic - daję dramy razem, ponieważ to teoretycznie romanse bez żadnego dodatku w postaci akcji, kryminały czy fantasy. Pierwsza drama jest mocno psychologiczna, ponieważ główni bohaterowie cierpią na pewne choroby psychiczne, które utrudniają im życie. Choć na pierwszy rzut oka wyglądają na spełnionych ludzi - główna bohaterka jest psychiatrą, a główny pan popularnym pisarzem. Fantastic też porusza problem choroby - w tym przypadku główna bohaterka dowiaduje się, że jest chora na raka. Naprawdę piękna drama.
- Strong Woman Do Bong Soon i Introverted Boss - i na koniec połączenie romansu z komedią. W pierwszej dramie dodali również super moce (ogromna siła) i odrobinę kryminału xD Taka mieszanka, ale dobrze wykonana. To jedna z najzabawniejszych dram, jaką widziałam, więc na poprawę humoru jest świetna. W zależności od tego, na co miałabyś ochotę. Introverted Boss to drama, która jest raczej średnio oceniana, ale mi się bardzo spodobała. Jest momentami bardzo śmieszna, a momentami naprawdę smutna. Pokochałam głównego bohatera, ale inne postacie również mnie zainteresowały.
Przy niektórych dramach dodałam kilka słów o fabule. Przy innych nie, ale możesz spokojnie znaleźć opisy na innych stronach. Jeśli masz jakieś pytania, to śmiało Wymieniłam tutaj właściwie większość moich ulubionych dram. Dodam za chwilę jeszcze kilka, ale akurat w tych dramach jest niewiele romansu (albo wcale): Ouroboros, Tunnel i The Guardians. To wliczając te trzy dramy, wymieniłam właśnie wszystkie, które oceniłam na 10 do tej pory
Z wcześniej wymienionych, ja również polecam Suspicious Partner i Descendants of the Sun - to naprawdę dobre dramy. Fated to Love You też lubię, ale trochę mniej
- Madoka
- Moderator
- Posty: 3265
- Rejestracja: śr sie 13, 2003 1:41 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
Oo właśnie muszę dokończyć Fantastic bo chyba dwa albo jeden ep mi został. Już prawie zapomniałam, że oglądałam.
"My shadows the only one that walks beside me
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
- Akiho
- nołlife
- Posty: 2305
- Rejestracja: ndz sie 22, 2010 11:49 pm
- Lokalizacja: W-wa
- Gender:
- Status: Offline
Dramy i live action
DarkNighty Bardzo dziękuję za tak obszerną listę! Z pewnością coś dla siebie znajdę
- Meliona
- nołlife
- Posty: 3925
- Rejestracja: wt sty 01, 2013 2:10 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
Obejrzałam Goblina i wow... no, muszę przyznać, że udana to drama.
Wcześniej z dram koreańskich widziałam tylko "You Who Came from the Stars", która tematycznie jest bardzo podobna do Goblina. Tu i tu mamy wątki nadprzyrodzone i typa, który nie jest człowiekiem, żyje już bardzo długo na Ziemi i w pewnym momencie swojego życia natrafia na kobietę, którą pokocha. Nie jestem w stanie ocenić, która z nich bardziej mi się podobała, obie są świetne. Obie mają też dość dziwne zakończenia (ale bynajmniej nie takie, po których myślisz - i po co ja to oglądałam?).
W Goblinie jest całkiem sporo dobrego humoru, plus jest też trochę humoru na poziomie mniej więcej szkoły podstawowej- ale tylko w pierwszych odcinkach. Wtedy zaczęłam się zastanawiać, czy nie oglądam serialu dla dzieci . Przykład: Bohaterowie się kłócili, po czym odbiegali (wtf?). Później scenarzystom już na szczęście przeszło.
Pierwszy odcinek był rewelacyjny, kilka kolejnych było trochę nudnawych i zastanawiałam się po co im aż 16 ponad godzinnych odcinków na opowiedzenie tej historii. Według mnie tylko druga para (razem i osobno) i młody dziedzic ratowały tę część. Śmiało można by sporo powycinać z tych odcinków i nic by się nie straciło. Dwa ostatnie odcinki są za to tak dobre, że aż zaczęłam zapominać o wadach poprzednich. Wszyscy bohaterowie mają znaczenie, wątki się przeplatają i łączą, dużą rolę odgrywają wydarzenia z przeszłości. Jest radośnie i smutno, niemal każda z postaci płacze choć raz. Najbardziej przekonująco płakał młody dziedzic od karty kredytowej (nosz, te koreańskie imiona...), bo się wzruszyłam na takiej pierdole. I popłakałam sobie na ostatnim odcinku. Za to Żniwiarz jakoś uroczo wygląda, gdy jest smutny. Aktor grający Żniwiarza bardzo mi się podoba! Te oczy! Wszyscy tam są ładni, ale on szczególnie. Stroje są świetnie, zdecydowanie było na co popatrzeć, bo bohaterowie ochoczo się przebierali. Ujęcia kamery też są bardzo ładne. Aktorstwo stoi na wysokim poziomie.
I przechodzimy do największego minusa tego serialu - retrospekcji. Matko z córką, ile tych retrospekcji było. W jednym odcinku potrafiło pojawić się po kilkanaście scen, które już widzieliśmy w poprzednich odcinkach. Trochę szlag mnie trafiał, z każdą retrospekcją większy Na szczęście pod koniec uspokoili się z nimi. Pewnie mieli wystarczająco dużo materiału i pomysłów, że nie potrzebowali uciekać się do takich zabiegów, byle zapełnić czas antenowy.
Podsumowując - fabuła jest o dziwo rewelacyjna, nie wskazywało po pierwszym odcinku, że tak się rozwinie.
Bohaterowie są wszyscy sympatyczni, chce się im kibicować i z zaciekawieniem ogląda ich losy.
Romans jest taki niewinny <3 Fajnie od czasu do czasu obejrzeć coś tak grzecznego.
Jestem bardzo zadowolona z obejrzenia tej dramy. Polecam.
Zdjęcie Żniwiarza na zachętę:
Ciekawe kiedy zabiorę się za kolejną dramę...
Wcześniej z dram koreańskich widziałam tylko "You Who Came from the Stars", która tematycznie jest bardzo podobna do Goblina. Tu i tu mamy wątki nadprzyrodzone i typa, który nie jest człowiekiem, żyje już bardzo długo na Ziemi i w pewnym momencie swojego życia natrafia na kobietę, którą pokocha. Nie jestem w stanie ocenić, która z nich bardziej mi się podobała, obie są świetne. Obie mają też dość dziwne zakończenia (ale bynajmniej nie takie, po których myślisz - i po co ja to oglądałam?).
W Goblinie jest całkiem sporo dobrego humoru, plus jest też trochę humoru na poziomie mniej więcej szkoły podstawowej- ale tylko w pierwszych odcinkach. Wtedy zaczęłam się zastanawiać, czy nie oglądam serialu dla dzieci . Przykład: Bohaterowie się kłócili, po czym odbiegali (wtf?). Później scenarzystom już na szczęście przeszło.
Pierwszy odcinek był rewelacyjny, kilka kolejnych było trochę nudnawych i zastanawiałam się po co im aż 16 ponad godzinnych odcinków na opowiedzenie tej historii. Według mnie tylko druga para (razem i osobno) i młody dziedzic ratowały tę część. Śmiało można by sporo powycinać z tych odcinków i nic by się nie straciło. Dwa ostatnie odcinki są za to tak dobre, że aż zaczęłam zapominać o wadach poprzednich. Wszyscy bohaterowie mają znaczenie, wątki się przeplatają i łączą, dużą rolę odgrywają wydarzenia z przeszłości. Jest radośnie i smutno, niemal każda z postaci płacze choć raz. Najbardziej przekonująco płakał młody dziedzic od karty kredytowej (nosz, te koreańskie imiona...), bo się wzruszyłam na takiej pierdole. I popłakałam sobie na ostatnim odcinku. Za to Żniwiarz jakoś uroczo wygląda, gdy jest smutny. Aktor grający Żniwiarza bardzo mi się podoba! Te oczy! Wszyscy tam są ładni, ale on szczególnie. Stroje są świetnie, zdecydowanie było na co popatrzeć, bo bohaterowie ochoczo się przebierali. Ujęcia kamery też są bardzo ładne. Aktorstwo stoi na wysokim poziomie.
I przechodzimy do największego minusa tego serialu - retrospekcji. Matko z córką, ile tych retrospekcji było. W jednym odcinku potrafiło pojawić się po kilkanaście scen, które już widzieliśmy w poprzednich odcinkach. Trochę szlag mnie trafiał, z każdą retrospekcją większy Na szczęście pod koniec uspokoili się z nimi. Pewnie mieli wystarczająco dużo materiału i pomysłów, że nie potrzebowali uciekać się do takich zabiegów, byle zapełnić czas antenowy.
Podsumowując - fabuła jest o dziwo rewelacyjna, nie wskazywało po pierwszym odcinku, że tak się rozwinie.
Bohaterowie są wszyscy sympatyczni, chce się im kibicować i z zaciekawieniem ogląda ich losy.
Romans jest taki niewinny <3 Fajnie od czasu do czasu obejrzeć coś tak grzecznego.
Jestem bardzo zadowolona z obejrzenia tej dramy. Polecam.
Zdjęcie Żniwiarza na zachętę:
► Pokaż Spoiler
- Madoka
- Moderator
- Posty: 3265
- Rejestracja: śr sie 13, 2003 1:41 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
Skończyłam rano School 2017. Fajne chociaż poprzednia seria była jednak nieco ciekawsza. W porównaniu do tej poprzedniej ta miała lżejszy klimat. Co mi się nie podobało to montaż scen, bo miało się wrażenie, że coś zostało powycinane a niektóre odcinki to tak wyglądało jakby miały przypadkowo pomontowane sceny. I przez to np. nie wiem kiedy przegapiłam moment w którym
Generalnie serial jak najbardziej na plus, miło widzieć jak rozwijają się młodzi aktorzy, którzy zapewne za jakiś czas zaczną zgarniać główne role nie tylko w młodzieżówkach.
► Pokaż Spoiler
"My shadows the only one that walks beside me
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
- mika
- Fanatyk
- Posty: 1600
- Rejestracja: wt sty 21, 2014 4:55 pm
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
Ja się też okropnie wynidzilam na Habaeku. Od samego początku. Miesiąc, jak nie dłużej, ją męczyłam. Habaek był tak źle napisaną postacią... Wicherek mi się jeszcze jako tako podobał, ale cała reszta była słaba. Z aktorem grającym prezesa mam problem. Potrzebuję go zobaczyć w czymś, gdzie nie będzie tak drewnianą postacią jak tu, czy w UF. Jak miał jakieś emocje do zagrania był okej, ale takich scen miał niewiele niestety. Przy "W", późno, bo późno, chyba kolo 9 odcinka, w końcu coś zaczęło mnie interesować, tu od początku do końca praktycznie nic.
Wcześniej obejrzałam Fight for My Way i ta drama mi się podobała. Jej zwyczajnosc najbardziej. I druga para. No i miałam tu trochę sportu, co na plus.
Wczoraj skończyłam Entertainer, przy której, dla odmiały, świetnie się bawiłam. Bardzo podobał mi się w niej Ji Sung, ale też młodzież dawała radę. Drama muzyczna, co na plus.
Nie wiem za co teraz się brać. Mam tyle tytułów "na już" w kolejce, że chyba urządze im losowanie.
Wcześniej obejrzałam Fight for My Way i ta drama mi się podobała. Jej zwyczajnosc najbardziej. I druga para. No i miałam tu trochę sportu, co na plus.
Wczoraj skończyłam Entertainer, przy której, dla odmiały, świetnie się bawiłam. Bardzo podobał mi się w niej Ji Sung, ale też młodzież dawała radę. Drama muzyczna, co na plus.
Nie wiem za co teraz się brać. Mam tyle tytułów "na już" w kolejce, że chyba urządze im losowanie.
- Madoka
- Moderator
- Posty: 3265
- Rejestracja: śr sie 13, 2003 1:41 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
Fight for my way to dla mnie jedna z dram tego roku. Bardzo się w nią wciągnęłam i polubiłam wszystkich aktorów, choć aktorkę z głównej pary znałam już z DOTS
"My shadows the only one that walks beside me
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
- Ame
- nołlife
- Posty: 3906
- Rejestracja: ndz gru 04, 2011 3:26 pm
- Gender:
- Status: Offline
Dramy i live action
Początek nie był jakiś zły dla mnie. Miałam nadzieje, że będzie coraz lepiej, a było odwrotnie. I wątek ojca był kompletnie bez sensu.
► Pokaż Spoiler
Mi też. W tej dramie akurat to było najlepsze.
Co do dramy. Porządny romans. Nikt tutaj nie irytował, no może za wyjątkiem Kim Tak-Soo, ale taka była jego rola. Mi nie spodobał się Ko Dong-Man, ale to chyba przez jego charakter oraz tak jakoś twarz mnie odpycha. <szeptu>
Najważniejsze, że obyło się bez jakiś poważniejszy dramatów czy coś.
Szybko polubiłam Choi Ae-Ra. Jedynie co mi się nie podobało to, że kazała
► Pokaż Spoiler
Baek Seol-Hee miła osóbka, że tak po wiem jest za dobra. W dodatku nie jest asertywna. Za dobrze traktowała Kim Joo-Man. Zraziło mnie to jak powiedziała mu, aby przestał grać w gry. Szkoda, że nie odpowiedział jej coś w stylu: "W takim razie ty zrezygnuj z różowego, albo czegoś co lubisz robić" .
Kim Joo-Man
► Pokaż Spoiler
Park Hye-Ran n̶i̶e̶ ̶c̶z̶a̶j̶ę̶ ̶t̶e̶j̶ ̶p̶o̶s̶t̶a̶c̶i̶ ̶z̶b̶y̶t̶n̶i̶o̶.̶ A właściwie to nie przekonała mnie.
► Pokaż Spoiler
Kim Tak-Soo nie podoba mi się jego poprawa. Przeważnie tacy ludzie są coraz gorsi, a nie zmieniają się na lepsze. Chyba nie lubi MMA skoro rzadko ćwiczy. Dziwne, że ktoś inny mu nie dokopał skoro nie przykłada się do treningu.
Yang Tae-Hee ten to się nie zmienił. Podoba mi się jego głos. Przyjemny jest~~
Hwang Bok-Hee (właścicielka) nie czaję, że musiała
► Pokaż Spoiler
- mika
- Fanatyk
- Posty: 1600
- Rejestracja: wt sty 21, 2014 4:55 pm
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
Mnie Habaek nie przekonał od pierwszego odcinka. Dziwię się, że obejrzałam to mimo wszystko w całości.
Teraz oglądam japońską wersje "Małej księżniczki", "Shokojou Seira" czy jakoś tak, ale nie jest to drama, przy której nie mogę się kolejnego odcinka doczekać, wiec jako przerywnik zaczęłam "Shut up Flower Boys Band", które okazało się jej odwrotnoscia. Jestem po 8 odcinkach, Seiry 4. Historia chłopaków mnie całkiem wciągnęła, a szybkie wyjaśnienie dlaczego plakat wygląda jak wygląda, co mnie w sumie przed sensem zastanawiało, z lekka wbiło w fotel, bo się takiego obrotu spraw kompletnie nie spodziewałam. Czas na postępy w romansie, wiec zobaczymy, co będzie dalej.
Wczoraj obejrzałam też "The Con Artist" i muszę przyznać, że film mi się pododał. Kocham "Vabank", a to takie trochę klimaty, tylko bardziej współcześnie. Dalam się wkręcić jeżeli o jedną postać idzie, ale reszta trudna nie była. Choć zdziwiło mnie, gdzie sięgnęły początki sprawy. W sumie mój pierwszy w całości obejrzany film koreański.
Teraz oglądam japońską wersje "Małej księżniczki", "Shokojou Seira" czy jakoś tak, ale nie jest to drama, przy której nie mogę się kolejnego odcinka doczekać, wiec jako przerywnik zaczęłam "Shut up Flower Boys Band", które okazało się jej odwrotnoscia. Jestem po 8 odcinkach, Seiry 4. Historia chłopaków mnie całkiem wciągnęła, a szybkie wyjaśnienie dlaczego plakat wygląda jak wygląda, co mnie w sumie przed sensem zastanawiało, z lekka wbiło w fotel, bo się takiego obrotu spraw kompletnie nie spodziewałam. Czas na postępy w romansie, wiec zobaczymy, co będzie dalej.
Wczoraj obejrzałam też "The Con Artist" i muszę przyznać, że film mi się pododał. Kocham "Vabank", a to takie trochę klimaty, tylko bardziej współcześnie. Dalam się wkręcić jeżeli o jedną postać idzie, ale reszta trudna nie była. Choć zdziwiło mnie, gdzie sięgnęły początki sprawy. W sumie mój pierwszy w całości obejrzany film koreański.
Ostatnio zmieniony ndz wrz 17, 2017 10:24 am przez mika, łącznie zmieniany 1 raz.
- Madoka
- Moderator
- Posty: 3265
- Rejestracja: śr sie 13, 2003 1:41 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
Akurat też mi się to nie podobało zwłaszcza, że
► Pokaż Spoiler
Ciężko powiedzieć. Generalnie jej postać strasznie mnie irytowała.
► Pokaż Spoiler
Też się nad tym zastanawiałam. Na fb na fanowskiej stronie dotyczącej serialu doszliśmy do wniosku, że to chyba jest coś na zasadzie "Nie mieszamy życia prywatnego z zawodowym", niemniej jednak nawet jeśli nie chcieli się afiszować Joo-Man mógł powiedzieć po prostu, że kogoś ma kto być może stanie się jego żoną w niedługim czasie albo coś w ten deseń.
"My shadows the only one that walks beside me
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
- DarkNighty
- nołlife
- Posty: 2045
- Rejestracja: ndz maja 25, 2014 1:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa/Łódź
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
Ostatnio bardzo dobrze trafiam z doborem dram do oglądania. W ostatnim czasie obejrzałam trzy nowe tytuły i wszystkie trafiły do moich ulubionych. Zastanawiam się, czy nie zrobiłam się za miękka w ocenianiu, ale, patrząc na moje oceny anime, to nie - chyba nie Po prostu naprawdę dobrze trafiłam.
1. Fight for my way - kilka osób pisało już wcześniej o tej dramie. Zaczęłam ją oglądać tylko dlatego, że słyszałam sporo pozytywnych opinii - dobrze, że się nimi zasugerowałam, ponieważ opis mnie nie zachwycił i miałam ominąć ten tytuł. A wiele bym straciła. Drama jest bardzo zabawna ze względu na dwójkę głównych bohaterów i ich relację. Polubiłam postacie i to dzięki nim tak dobrze oglądało mi się tę produkcję. Niby nic specjalnego, a oglądało się świetnie. Lubię ogólnie tematykę przyjaźni damsko-męskiej, która stopniowo przeradza się w miłość.
Odrobina sportu zdecydowanie na plus.
2. Circle - chyba najciekawsza drama, jaką w ogóle widziałam. To naprawdę kawał porządnej fabuły. Tylko 12 odcinków, ale tak przesiąkniętych treścią, że nie było sekundy na to, by się nudzić. Drama przepełniona jest tajemnicami i aż miło, że nie tylko bohaterowie próbowali je rozwikłać, ale ja również. Ogólnie akcja dzieje się w dwóch przestrzeniach czasowych - w roku 2017, czyli naszej teraźniejszości, a także w 2037 roku, przedstawiając bardzo ciekawą futurystyczną wizję.
Jeśli ktoś lubi myśleć w trakcie oglądania, to bardzo polecam. Pod względem rozrywki mogłabym powiedzieć, że Fight for my way czy Boss i ja oglądało mi się lepiej, ale nie tylko o to chodzi. Circle było cięższe i bardziej wymagające, ale zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Nie oglądałam wcześniej tak ciekawej dramy.
3. Boss & Me - dramę skończyłam oglądać jakieś dwie godziny temu. Chiński, długi romans (33 odcinki)... Myślałam, że to się nie może udać Początkowo nie mogłam przywyknąć do języka. Niby oglądałam już kilka chińskich dram, ale nadal odczuwam pewną barierę. Japońskiego słucham z ogromną przyjemnością, do koreańskiego przywykłam, a z chińskim mam nadal problemy. Ale walczę z tym
Wracając do dramy... To romans przewrotnie nawiązujący do księcia i kopciuszka. Wydawało mi się, że szybko się znudzę, że w okolicach 10-15 odcinkach będę już wymęczona. A okazało się, że jeśli postacie zostaną dobrze wykreowane i poprowadzone, to nawet po 33 odcinkach można odczuwać niedosyt. Zakochałam się w bohaterach i w ich licznych relacjach. Pozostawiłam dwa komentarze na forum Baki, gdzie wyjaśniłam, co tak bardzo urzekło mnie w tej dramie: właśnie relacje. Nie tylko podstawowe, czyli główna bohaterka ze swoim facetem i jedną przyjaciółką. A dużo wiarygodnych powiązać z postaciami drugoplanowymi.
I dawno nie oglądałam, czegoś tak ciepłego. Buzia mi się śmiała przez prawie całe odcinki. Świetne odświeżenie po nieco poważniejszej dramie, jaką było Circle.
Może ktoś sięgnie po którąż z tych dram Wszystkie oceniam na 10
Oglądałam tylko cztery chińskie dramy (wliczając już Boss & Me) i trzy mam w ulubionych... Hmm
1. Fight for my way - kilka osób pisało już wcześniej o tej dramie. Zaczęłam ją oglądać tylko dlatego, że słyszałam sporo pozytywnych opinii - dobrze, że się nimi zasugerowałam, ponieważ opis mnie nie zachwycił i miałam ominąć ten tytuł. A wiele bym straciła. Drama jest bardzo zabawna ze względu na dwójkę głównych bohaterów i ich relację. Polubiłam postacie i to dzięki nim tak dobrze oglądało mi się tę produkcję. Niby nic specjalnego, a oglądało się świetnie. Lubię ogólnie tematykę przyjaźni damsko-męskiej, która stopniowo przeradza się w miłość.
Odrobina sportu zdecydowanie na plus.
2. Circle - chyba najciekawsza drama, jaką w ogóle widziałam. To naprawdę kawał porządnej fabuły. Tylko 12 odcinków, ale tak przesiąkniętych treścią, że nie było sekundy na to, by się nudzić. Drama przepełniona jest tajemnicami i aż miło, że nie tylko bohaterowie próbowali je rozwikłać, ale ja również. Ogólnie akcja dzieje się w dwóch przestrzeniach czasowych - w roku 2017, czyli naszej teraźniejszości, a także w 2037 roku, przedstawiając bardzo ciekawą futurystyczną wizję.
Jeśli ktoś lubi myśleć w trakcie oglądania, to bardzo polecam. Pod względem rozrywki mogłabym powiedzieć, że Fight for my way czy Boss i ja oglądało mi się lepiej, ale nie tylko o to chodzi. Circle było cięższe i bardziej wymagające, ale zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Nie oglądałam wcześniej tak ciekawej dramy.
3. Boss & Me - dramę skończyłam oglądać jakieś dwie godziny temu. Chiński, długi romans (33 odcinki)... Myślałam, że to się nie może udać Początkowo nie mogłam przywyknąć do języka. Niby oglądałam już kilka chińskich dram, ale nadal odczuwam pewną barierę. Japońskiego słucham z ogromną przyjemnością, do koreańskiego przywykłam, a z chińskim mam nadal problemy. Ale walczę z tym
Wracając do dramy... To romans przewrotnie nawiązujący do księcia i kopciuszka. Wydawało mi się, że szybko się znudzę, że w okolicach 10-15 odcinkach będę już wymęczona. A okazało się, że jeśli postacie zostaną dobrze wykreowane i poprowadzone, to nawet po 33 odcinkach można odczuwać niedosyt. Zakochałam się w bohaterach i w ich licznych relacjach. Pozostawiłam dwa komentarze na forum Baki, gdzie wyjaśniłam, co tak bardzo urzekło mnie w tej dramie: właśnie relacje. Nie tylko podstawowe, czyli główna bohaterka ze swoim facetem i jedną przyjaciółką. A dużo wiarygodnych powiązać z postaciami drugoplanowymi.
I dawno nie oglądałam, czegoś tak ciepłego. Buzia mi się śmiała przez prawie całe odcinki. Świetne odświeżenie po nieco poważniejszej dramie, jaką było Circle.
Może ktoś sięgnie po którąż z tych dram Wszystkie oceniam na 10
Oglądałam tylko cztery chińskie dramy (wliczając już Boss & Me) i trzy mam w ulubionych... Hmm
- mika
- Fanatyk
- Posty: 1600
- Rejestracja: wt sty 21, 2014 4:55 pm
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
Mnie drama fever na FB ciągle kusi chińskimi historykami, ale mając w pamięci moje wieloletnie oglądanie Marsa, przy którym wciąż jestem w połowie, wizja języka właśnie mnie zniechęca :/
- Madoka
- Moderator
- Posty: 3265
- Rejestracja: śr sie 13, 2003 1:41 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
Ja bym sobie obejrzała chińską wersję Scarlet heart, ale nie bardzo wiem gdzie szukać
"My shadows the only one that walks beside me
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
- DarkNighty
- nołlife
- Posty: 2045
- Rejestracja: ndz maja 25, 2014 1:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa/Łódź
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Dramy i live action
Bu Bu Jing Xin jest do obejrzenia na drama-online lub do ściągnięcie z Baki
- Ame
- nołlife
- Posty: 3906
- Rejestracja: ndz gru 04, 2011 3:26 pm
- Gender:
- Status: Offline
Dramy i live action
Wczoraj nadszedł ten dzień... Zaczęłam oglądać Devil Beside You. Moja pierwsza tajwańska drama! O dziwo język nie jest taki nieprzyjemny jak w Skip Beat(tak wiem to ona niby jest mają pierwszą, ale wzięłam ją nieświadomie mają za pewnik, że jest to japońska produkcja ). Obaj panowie są dość atrakcyjni, ale ten brunet robi uśmiech jakby był niedorozwinięty.
► Pokaż Spoiler
Miałam tak samo. Niestety jego polubiłam najbardziej. Wszyscy w tej dramie przy nim są mdli. Ma najlepszą osobowość Madoka, zapomiałam o tym.
► Pokaż Spoiler
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości