Azjatyckie słodycze i ich odpowiedniki dostępne w Polsce ;)

Dział do rozmów na tematy wszelakie, nawet (a raczej głównie) te niezwiązane z mangą i anime.
ODPOWIEDZ
Likorys
Status: Offline

Post autor: Likorys » pn cze 29, 2015 7:18 pm

Meliona, podobne tabliczki widywałam w Almie, albo na standzie Karmello. COCOA na bank w Almie jest albo w sklepach z Kuchniami Świata itp (ale dość droga).

I ludzie, jakim cudem nikt o Lindt nie wspomniał? To król czekolad, koniec i kropka. :lol:
Chociaż jadłam kiedyś ręcznie robioną czekoladę i matko, nic się z nią nie równa... :o

Mixik
Status: Offline

Post autor: Mixik » śr lip 01, 2015 11:33 pm

Likorys pisze:I ludzie, jakim cudem nikt o Lindt nie wspomniał?
Ja wspomniałam. *foch*

A tych koali nie ma w Stokrotce, przynajmniej w Rzeszowie. :/

Tora_222
Status: Offline

Post autor: Tora_222 » czw lip 02, 2015 11:52 am

Mixik pisze:A tych koali nie ma w Stokrotce, przynajmniej w Rzeszowie. :/
W Gdynii też, ani widu ani słychu po nich. :(

pridek
Status: Offline

Post autor: pridek » czw lip 02, 2015 2:43 pm

I w Lubinie też nie :/ no trudno.

Awatar użytkownika
usagisensei
Wtajemniczony
Posty: 750
Rejestracja: śr sie 15, 2012 4:20 pm
Lokalizacja: Koszalin
Gender:
Status: Offline

Post autor: usagisensei » czw lip 09, 2015 12:11 pm

Stokrotka i Sano w Koszalinie zwiedzone... koali nie znalazłam. Serio nie wiem gdzie ich szukać. :| Po wekendzie może o Piotra i Pawła zahaczę. Czy nie ma sensu? Sprawdzał tam ktoś?
Wishlist:
PSME, Hana-Kimi, Kimi wa Pet, Aishiteruze Baby, W-Juliet, Dragon Half

Mixik
Status: Offline

Post autor: Mixik » czw lip 09, 2015 6:47 pm

W Piotrze i Pawle nie ma. Często odwiedzam oba w Rzeszowie i na pewno ich tam nie ma i nie było.

Awatar użytkownika
Meliona
nołlife
Posty: 3925
Rejestracja: wt sty 01, 2013 2:10 pm
Gender:
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: Meliona » pt lip 17, 2015 7:43 pm

Niebiosa się dziś do mnie uśmiechnęły! :P Po tak długim czasie poszukiwań (niezbyt intensywnych, ale jednak), w końcu trzymam w rękach paluszki Beskidzkie Łakocie. Najlepsze jest to, że w ogóle nie spodziewałam się ich znaleźć w tym sklepie. Jeszcze dzisiaj szukałam ich w Lewiatanie i nie było. Były w Ali w Wejherowie :P Ulica Weteranów 16, jakby ktoś chciał się tam wybrać. Dodam jeszcze, że leżały przy ladzie, gdybym nie kupowała tam czegoś jeszcze, to bym ich nie zauważyła.
Koali wciąż nie znalazłam, może jeszcze nie dotarły do pomorza.

Edit: Lol te Beskidzkie to normalne, zwykłe paluszki oblane czekoladą. Ale się zdziwiłam.
Obrazek

Awatar użytkownika
maciejko
Adept
Posty: 247
Rejestracja: śr cze 20, 2012 7:05 pm
Lokalizacja: Pyrlandia
Status: Offline

Post autor: maciejko » pt lip 17, 2015 8:38 pm

Jakby ktoś chciał to i w Lidlu można kupić paluszki w czekoladzie.
Obrazek

Ginny
Adept
Posty: 301
Rejestracja: pn mar 03, 2014 10:42 pm
Status: Offline

Post autor: Ginny » czw lip 23, 2015 8:10 pm

Może nie o słodyczach, ale próbowałam sama zrobić onigiri. Wolę nie wspominać efektu końcowego :D
Jak Japończycy to robią, że im wychodzi?

Hame
Status: Offline

Post autor: Hame » czw lip 23, 2015 11:45 pm

Umieją gotować ryż albo mają do tego specjalne maszynki ;). W mojej pierwszej i ostatniej próbie połowa ryżu poszła do śmieci zamiast na talerz, a reszta, która została, nie wyglądała na nadającą się do jedzenia, więc się nie martw ;). Tudzież mam wrażenie, że ktoś, kto by po prostu pokazał, jak to się robi, też byłby nieoceniony ;).

D.Lilith
Status: Offline

Post autor: D.Lilith » pt lip 24, 2015 4:20 pm

Toż to wcale nie takie trudne! Trzeba tylko w odpowiedni sposób ryż ugotować (ten w torebkach absolutnie się nie nadaje). Jako, że ja jestem wielką miłośniczką ryżu i równie wielka przeciwniczką tego w torebkach to od lat gotuję go tak, żeby z reszty po obiedzie zrobić onigiri :) Sposób jest prosty, potrzebujesz tylko garnka z bardzo grubym dnem (mój ma około 1,5 cm). Używam najzwyklejszego biedronkowego ryżu w kilogramach, trzeba go tylko kilka razy przepłukać (można również go na pół godziny namoczyć, ale nigdy mi się ne chciało). Następnie wsypujesz go do garnka i zalewasz zimną wodą (proporcje które stosuje to 1,5 szklanki wody na każdą szklankę ryżu). Gotujesz pod przykryciem na małym gazie przez 15-20 minut do wchłonięcia się wody, potem po wyłączeniu gazu trzeba go zostawić pod przykryciem jeszcze na 10 minut. Ważne jest tylko żeby pod żadnym pozorem nie mieszać ryżu w trakcie gotowania, bo wtedy zacznie przywierać. W ogóle najlepiej nie zaglądać pod pokrywę. Ugotowany ryż solę i skrapiam octem ryżowym, a potem rękami umoczonymi w occie formuję zgrabne trójkąciki z odrobiną łososia wewnątrz.

graczykij
Status: Offline

Post autor: graczykij » pt lip 24, 2015 8:49 pm

D.Lilith, ja też sobie skradnę ten przepis, bo zawsze lepszy taki, który ktoś już wypróbował. :D

Mixik
Status: Offline

Post autor: Mixik » ndz lip 26, 2015 9:34 pm

Ależ ten ryż w torebkach dobry jest, trzeba tylko postępować według instrukcji. :P

Grey
nołlife
Posty: 4340
Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
Status: Offline

Post autor: Grey » pt sie 21, 2015 4:28 pm

To tu się ten temat ukrył! :D no w końcu.
Chciałem się pochwalić, że kosztowałem kolejnego japońskiego piwa, niestety nie kraftowe a koncernowe - Kirin i smakuje jak koncernowy eurolager xD najchętniej bym to od razu wylał do zlewu ^^ jeszcze jedno mam do spróbowania, zobaczymy :) ech, żeby chociaż było tak dobre jak Asahi...
No i kupiłem dzisiaj te beskidzkie. LOL dziwne to było - kupuje piwa, odwracam głowę i bęc, prosto na nie trafiłem w moim malutkim wiejskim sklepiku xD xD xD zszokowałem się.
No ale dobre były :) moim zdaniem lepsze niż pocky :)

Awatar użytkownika
Akiho
nołlife
Posty: 2305
Rejestracja: ndz sie 22, 2010 11:49 pm
Lokalizacja: W-wa
Gender:
Status: Offline

Post autor: Akiho » pt sie 21, 2015 4:41 pm

Naprawdę smakuje ci Asahi? Dla mnie było strasznie słabe i tak jakby ktoś do prawdziwego piwa dolał trochę wody. Nie lubię chmielowych piw, ale te jest takie słabiutkie, że wypijając naprawdę sporą ilość ciężko by się upić. Nieraz się zastanawiałam czy aby Japończycy nie zawyżali % alkoholu na etykietach. Uwielbiam za to smakowe piwa i w Japonii jest ich od groma! Owocowe eldorado :mrgreen:
Obrazek

Grey
nołlife
Posty: 4340
Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
Status: Offline

Post autor: Grey » pt sie 21, 2015 6:12 pm

Akiho, powiem tak :) generalnie Asahi gaci nie zrywa, bo jest takie sikaczowato-koncernowe, ALE mimo wszystko moim zdaniem udało się im oddać smak ryżowego piwa (w sumie dziwna mieszanka - ryż i słód jęczmienny, norma, ale kukurydza jeszcze? xD ) a ja ryżówki lubię. Ile ich mamy dostępnych w Polsce? :P kiedyś było Książęce Ryżowe, ale to moim zdaniem była tragedia. Od pinty Oto Mata IPA - ale to, jak nazwa wskazuje, IPA, więc smak ryżu o ile jest wyczuwalny o tyle zabijany przez mocny chmiel :)
Dlatego do Asahi mam dość ciepły stosunek, no ale wiadomo - 330 ml za 6,5 zł? Njeeee xD dlatego bardzo rzadko kiedy je piję :) no i w sumie jest cała masa piw, które smakują mi bardziej, więc gdy już jestem w jakimś sklepie gdzie jest wybór piwa, to raczej nigdy nie pakuje do torby Asahi :) w życiu wypiłem może go z 5 butelek :)
A smakowych piw nie lubię :P brrrr dodawać sok do piwa - herezja xD

graczykij
Status: Offline

Post autor: graczykij » pt sie 21, 2015 8:43 pm

Gdzie wy kupujecie te japońskie piwa? :D

Grey
nołlife
Posty: 4340
Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
Status: Offline

Post autor: Grey » pt sie 21, 2015 8:55 pm

graczykij, Asahi jest dość popularne, w bardziej obfitych pod względem piwnym Realach to znajdziesz.
Co do tych dwóch koncernówek, wraz z tajskim, chińskim i cholera wie jakimś jeszcze... prezent z Niemiec *facepalm*
Mogłem dostać dobrego, oryginalnego rauchbocka albo weizenbocka, albo dunkelweizena a co dostałem? Fantastyczny zespół tanich (chociaż pewnie u nas drogich... w końcu transport) sprowadzanych, koncernowych, ohydnych eurolagerów z Azji... *płacze w kącie*

Ineluki
Status: Offline

Post autor: Ineluki » sob sie 22, 2015 11:47 am

Asahi piłem, Kirin piłem, Sapporo piłem i nie ma w nich nic nadzwyczajnego, oczywiście poza ceną. Dlatego jak chcę się napić dobrego piwa, to kupuję czeskiego Budweisera (mało procentów), albo okocimskiego portera (procentów zdecydowanie więcej).
Grey pisze:A smakowych piw nie lubię :P brrrr dodawać sok do piwa - herezja xD
Nie większa niż dodawanie miodu, a niektóre piwa miodowe są całkiem spoko.
Próbowałem już różnych smakowych i jak na razie znalazłem jedno, które naprawdę mi smakowało (nie jestem pewien, ale nazywało się chyba celtyckie... albo jakoś tak podobnie).
A tak z innej beczki - można gdzieś kupić soju? Jak pytałem w alkoholach świata (siedmiu różnych), to nie mieli nawet pojęcia o czym mówię...

Grey
nołlife
Posty: 4340
Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
Status: Offline

Post autor: Grey » sob sie 22, 2015 12:58 pm

Ineluki, właśnie teraz piję Sapporo xD lepsze od Kirin no ale nic nadzwyczajnego. Ale przynajmniej nie zbiera mnie gdy je wychylam :) no ale jednak klasa takiego Lecha, więc... normalny eurolager. Po prostu nie będący ohydztwem.
PS. Po namyśle jednak lepszy niż Lech. Nie ma żadnego negatywnego posmaku, ot Sapporo to po prostu uczciwy lager - tyle że ja generalnie lagerów nie lubię :)

Ineluki pisze:okocimskiego portera (procentów zdecydowanie więcej).
Nah, stary za słodki :) lepszy jest Żywiec Porter, tylko musi dobrze poleżakować w piwnicy - tak jakoś od 7 mc do daty przydatności można pić i będzie git, a już tak 4 mc do daty to świetne piwko :) wiadomo, czym się dłużej przytrzyma tym lepiej.
Poza tym Cieszyński Porter i Warmiński Porter z Kormorana (ten akurat leżakuje prawie pół roku w browarze, więc można pić od razu po kupieniu ):) polecam skosztować.
A jak lubisz alchemię - Pinta i ich Imperator Bałtycki. Oficjalnie to bałtycki porter, moim zdaniem to Imperial India Black Lager xD xD xD nowy styl lol.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Po Godzinach czyli luźne ga(d/t)ki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości