Azjatyckie słodycze i ich odpowiedniki dostępne w Polsce ;)
-
- Status: Offline
Meliona, podobne tabliczki widywałam w Almie, albo na standzie Karmello. COCOA na bank w Almie jest albo w sklepach z Kuchniami Świata itp (ale dość droga).
I ludzie, jakim cudem nikt o Lindt nie wspomniał? To król czekolad, koniec i kropka.
Chociaż jadłam kiedyś ręcznie robioną czekoladę i matko, nic się z nią nie równa...
I ludzie, jakim cudem nikt o Lindt nie wspomniał? To król czekolad, koniec i kropka.
Chociaż jadłam kiedyś ręcznie robioną czekoladę i matko, nic się z nią nie równa...
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
- usagisensei
- Wtajemniczony
- Posty: 750
- Rejestracja: śr sie 15, 2012 4:20 pm
- Lokalizacja: Koszalin
- Gender:
- Status: Offline
-
- Status: Offline
- Meliona
- nołlife
- Posty: 3925
- Rejestracja: wt sty 01, 2013 2:10 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Niebiosa się dziś do mnie uśmiechnęły! Po tak długim czasie poszukiwań (niezbyt intensywnych, ale jednak), w końcu trzymam w rękach paluszki Beskidzkie Łakocie. Najlepsze jest to, że w ogóle nie spodziewałam się ich znaleźć w tym sklepie. Jeszcze dzisiaj szukałam ich w Lewiatanie i nie było. Były w Ali w Wejherowie Ulica Weteranów 16, jakby ktoś chciał się tam wybrać. Dodam jeszcze, że leżały przy ladzie, gdybym nie kupowała tam czegoś jeszcze, to bym ich nie zauważyła.
Koali wciąż nie znalazłam, może jeszcze nie dotarły do pomorza.
Edit: Lol te Beskidzkie to normalne, zwykłe paluszki oblane czekoladą. Ale się zdziwiłam.
Koali wciąż nie znalazłam, może jeszcze nie dotarły do pomorza.
Edit: Lol te Beskidzkie to normalne, zwykłe paluszki oblane czekoladą. Ale się zdziwiłam.
-
- Status: Offline
Umieją gotować ryż albo mają do tego specjalne maszynki . W mojej pierwszej i ostatniej próbie połowa ryżu poszła do śmieci zamiast na talerz, a reszta, która została, nie wyglądała na nadającą się do jedzenia, więc się nie martw . Tudzież mam wrażenie, że ktoś, kto by po prostu pokazał, jak to się robi, też byłby nieoceniony .
-
- Status: Offline
Toż to wcale nie takie trudne! Trzeba tylko w odpowiedni sposób ryż ugotować (ten w torebkach absolutnie się nie nadaje). Jako, że ja jestem wielką miłośniczką ryżu i równie wielka przeciwniczką tego w torebkach to od lat gotuję go tak, żeby z reszty po obiedzie zrobić onigiri Sposób jest prosty, potrzebujesz tylko garnka z bardzo grubym dnem (mój ma około 1,5 cm). Używam najzwyklejszego biedronkowego ryżu w kilogramach, trzeba go tylko kilka razy przepłukać (można również go na pół godziny namoczyć, ale nigdy mi się ne chciało). Następnie wsypujesz go do garnka i zalewasz zimną wodą (proporcje które stosuje to 1,5 szklanki wody na każdą szklankę ryżu). Gotujesz pod przykryciem na małym gazie przez 15-20 minut do wchłonięcia się wody, potem po wyłączeniu gazu trzeba go zostawić pod przykryciem jeszcze na 10 minut. Ważne jest tylko żeby pod żadnym pozorem nie mieszać ryżu w trakcie gotowania, bo wtedy zacznie przywierać. W ogóle najlepiej nie zaglądać pod pokrywę. Ugotowany ryż solę i skrapiam octem ryżowym, a potem rękami umoczonymi w occie formuję zgrabne trójkąciki z odrobiną łososia wewnątrz.
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- nołlife
- Posty: 4340
- Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
- Status: Offline
To tu się ten temat ukrył! no w końcu.
Chciałem się pochwalić, że kosztowałem kolejnego japońskiego piwa, niestety nie kraftowe a koncernowe - Kirin i smakuje jak koncernowy eurolager xD najchętniej bym to od razu wylał do zlewu ^^ jeszcze jedno mam do spróbowania, zobaczymy ech, żeby chociaż było tak dobre jak Asahi...
No i kupiłem dzisiaj te beskidzkie. LOL dziwne to było - kupuje piwa, odwracam głowę i bęc, prosto na nie trafiłem w moim malutkim wiejskim sklepiku xD xD xD zszokowałem się.
No ale dobre były moim zdaniem lepsze niż pocky
Chciałem się pochwalić, że kosztowałem kolejnego japońskiego piwa, niestety nie kraftowe a koncernowe - Kirin i smakuje jak koncernowy eurolager xD najchętniej bym to od razu wylał do zlewu ^^ jeszcze jedno mam do spróbowania, zobaczymy ech, żeby chociaż było tak dobre jak Asahi...
No i kupiłem dzisiaj te beskidzkie. LOL dziwne to było - kupuje piwa, odwracam głowę i bęc, prosto na nie trafiłem w moim malutkim wiejskim sklepiku xD xD xD zszokowałem się.
No ale dobre były moim zdaniem lepsze niż pocky
- Akiho
- nołlife
- Posty: 2305
- Rejestracja: ndz sie 22, 2010 11:49 pm
- Lokalizacja: W-wa
- Gender:
- Status: Offline
Naprawdę smakuje ci Asahi? Dla mnie było strasznie słabe i tak jakby ktoś do prawdziwego piwa dolał trochę wody. Nie lubię chmielowych piw, ale te jest takie słabiutkie, że wypijając naprawdę sporą ilość ciężko by się upić. Nieraz się zastanawiałam czy aby Japończycy nie zawyżali % alkoholu na etykietach. Uwielbiam za to smakowe piwa i w Japonii jest ich od groma! Owocowe eldorado
-
- nołlife
- Posty: 4340
- Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
- Status: Offline
Akiho, powiem tak generalnie Asahi gaci nie zrywa, bo jest takie sikaczowato-koncernowe, ALE mimo wszystko moim zdaniem udało się im oddać smak ryżowego piwa (w sumie dziwna mieszanka - ryż i słód jęczmienny, norma, ale kukurydza jeszcze? xD ) a ja ryżówki lubię. Ile ich mamy dostępnych w Polsce? kiedyś było Książęce Ryżowe, ale to moim zdaniem była tragedia. Od pinty Oto Mata IPA - ale to, jak nazwa wskazuje, IPA, więc smak ryżu o ile jest wyczuwalny o tyle zabijany przez mocny chmiel
Dlatego do Asahi mam dość ciepły stosunek, no ale wiadomo - 330 ml za 6,5 zł? Njeeee xD dlatego bardzo rzadko kiedy je piję no i w sumie jest cała masa piw, które smakują mi bardziej, więc gdy już jestem w jakimś sklepie gdzie jest wybór piwa, to raczej nigdy nie pakuje do torby Asahi w życiu wypiłem może go z 5 butelek
A smakowych piw nie lubię brrrr dodawać sok do piwa - herezja xD
Dlatego do Asahi mam dość ciepły stosunek, no ale wiadomo - 330 ml za 6,5 zł? Njeeee xD dlatego bardzo rzadko kiedy je piję no i w sumie jest cała masa piw, które smakują mi bardziej, więc gdy już jestem w jakimś sklepie gdzie jest wybór piwa, to raczej nigdy nie pakuje do torby Asahi w życiu wypiłem może go z 5 butelek
A smakowych piw nie lubię brrrr dodawać sok do piwa - herezja xD
-
- nołlife
- Posty: 4340
- Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
- Status: Offline
graczykij, Asahi jest dość popularne, w bardziej obfitych pod względem piwnym Realach to znajdziesz.
Co do tych dwóch koncernówek, wraz z tajskim, chińskim i cholera wie jakimś jeszcze... prezent z Niemiec *facepalm*
Mogłem dostać dobrego, oryginalnego rauchbocka albo weizenbocka, albo dunkelweizena a co dostałem? Fantastyczny zespół tanich (chociaż pewnie u nas drogich... w końcu transport) sprowadzanych, koncernowych, ohydnych eurolagerów z Azji... *płacze w kącie*
Co do tych dwóch koncernówek, wraz z tajskim, chińskim i cholera wie jakimś jeszcze... prezent z Niemiec *facepalm*
Mogłem dostać dobrego, oryginalnego rauchbocka albo weizenbocka, albo dunkelweizena a co dostałem? Fantastyczny zespół tanich (chociaż pewnie u nas drogich... w końcu transport) sprowadzanych, koncernowych, ohydnych eurolagerów z Azji... *płacze w kącie*
-
- Status: Offline
Asahi piłem, Kirin piłem, Sapporo piłem i nie ma w nich nic nadzwyczajnego, oczywiście poza ceną. Dlatego jak chcę się napić dobrego piwa, to kupuję czeskiego Budweisera (mało procentów), albo okocimskiego portera (procentów zdecydowanie więcej).
Próbowałem już różnych smakowych i jak na razie znalazłem jedno, które naprawdę mi smakowało (nie jestem pewien, ale nazywało się chyba celtyckie... albo jakoś tak podobnie).
A tak z innej beczki - można gdzieś kupić soju? Jak pytałem w alkoholach świata (siedmiu różnych), to nie mieli nawet pojęcia o czym mówię...
Nie większa niż dodawanie miodu, a niektóre piwa miodowe są całkiem spoko.Grey pisze:A smakowych piw nie lubię brrrr dodawać sok do piwa - herezja xD
Próbowałem już różnych smakowych i jak na razie znalazłem jedno, które naprawdę mi smakowało (nie jestem pewien, ale nazywało się chyba celtyckie... albo jakoś tak podobnie).
A tak z innej beczki - można gdzieś kupić soju? Jak pytałem w alkoholach świata (siedmiu różnych), to nie mieli nawet pojęcia o czym mówię...
-
- nołlife
- Posty: 4340
- Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
- Status: Offline
Ineluki, właśnie teraz piję Sapporo xD lepsze od Kirin no ale nic nadzwyczajnego. Ale przynajmniej nie zbiera mnie gdy je wychylam no ale jednak klasa takiego Lecha, więc... normalny eurolager. Po prostu nie będący ohydztwem.
PS. Po namyśle jednak lepszy niż Lech. Nie ma żadnego negatywnego posmaku, ot Sapporo to po prostu uczciwy lager - tyle że ja generalnie lagerów nie lubię
Poza tym Cieszyński Porter i Warmiński Porter z Kormorana (ten akurat leżakuje prawie pół roku w browarze, więc można pić od razu po kupieniu ):) polecam skosztować.
A jak lubisz alchemię - Pinta i ich Imperator Bałtycki. Oficjalnie to bałtycki porter, moim zdaniem to Imperial India Black Lager xD xD xD nowy styl lol.
PS. Po namyśle jednak lepszy niż Lech. Nie ma żadnego negatywnego posmaku, ot Sapporo to po prostu uczciwy lager - tyle że ja generalnie lagerów nie lubię
Nah, stary za słodki lepszy jest Żywiec Porter, tylko musi dobrze poleżakować w piwnicy - tak jakoś od 7 mc do daty przydatności można pić i będzie git, a już tak 4 mc do daty to świetne piwko wiadomo, czym się dłużej przytrzyma tym lepiej.Ineluki pisze:okocimskiego portera (procentów zdecydowanie więcej).
Poza tym Cieszyński Porter i Warmiński Porter z Kormorana (ten akurat leżakuje prawie pół roku w browarze, więc można pić od razu po kupieniu ):) polecam skosztować.
A jak lubisz alchemię - Pinta i ich Imperator Bałtycki. Oficjalnie to bałtycki porter, moim zdaniem to Imperial India Black Lager xD xD xD nowy styl lol.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 5 gości