Filmy
-
- Status: Offline
Moana: absolutnie niesamowite. Cudowne piosenki, piękna animacja, przyjemna historia. Zanurzenie wszystkiego w 'wyspiarskiej' kulturze i tradycjach zwala z nóg (ach, maoryskie piosenki <3).
Może w końcu ludziom spadną klapki z oczy i przestaną dopinać Frozen łatki feministyczne, bo Moana zasługuje na to o wiele bardziej.
[ofc oryginalne piosenki lepsze, ale cóż poradzić - nikt Rock ani Mirandy nie zastąpi, ale polskie wersje naprawdę udane]
Kubo: podpinając się pod teorię Gumby, 'sequel dla Kaguyi na jaki zasługiwała'. Śliczna animacja, kultura Japonii oddana co do joty, a historia trzyma w napięciu.
Szlag mnie trafia, że czekali pół roku z premierą żeby wcisnąć to obok Moany. -.-
Sprzymierzeni: brać chusteczki. Film zrobiony świetnie, ale cholera! Zasługuje na dramat w opisie. Na szczęście wiedzieli jak go pokazać by nie wyszedł sztucznie.
Osaczona: z jednej strony nieco 'meh', bo reklamowali jako horror, z drugiej 'wow' bo dawno tak dobrzego thrillera nie widziałam. Ten film jest tym co The Boy próbowało zrobić, tylko tu jest sukces a tam miernota.
Wilk w owczej skórze: ehehehe... najwyraźniej nie tylko kino polskie jest własną kategorią, animacja rosyjska również. Mierne? Tyle mogę powiedzieć?
Lepiej zamiast puścić sobie Chirin no Suzu albo Arashi no yoru ni.
Nowy początek: ach, jak dobrze, że zapowiedzi był tanim chwytem na kasę by ściągnąć ludzi do kin, a film to naprawdę udane przełożenie opowiadania na duży ekran.
Dobre tempo, wiarygodne konflikty, a otoczka językowa (całkiem zrozumiale pokazana) naprawdę dodają kopa zakończeniu. Szkoda, że bardziej ono gorzkie niż słodkie, ale to taki typ historii.
Na plus, że małe były szanse by odgadnąć wielki twist.
Btw, czy tylko ja przy pierwszym oglądaniu migawki do Aut 3 miałam lekkie WFT, to to nie jest reklama IRL tylko animacja? Bo nawet wiedząc wciąż ciężko mi uwierzyć.
Może w końcu ludziom spadną klapki z oczy i przestaną dopinać Frozen łatki feministyczne, bo Moana zasługuje na to o wiele bardziej.
[ofc oryginalne piosenki lepsze, ale cóż poradzić - nikt Rock ani Mirandy nie zastąpi, ale polskie wersje naprawdę udane]
Kubo: podpinając się pod teorię Gumby, 'sequel dla Kaguyi na jaki zasługiwała'. Śliczna animacja, kultura Japonii oddana co do joty, a historia trzyma w napięciu.
Szlag mnie trafia, że czekali pół roku z premierą żeby wcisnąć to obok Moany. -.-
Sprzymierzeni: brać chusteczki. Film zrobiony świetnie, ale cholera! Zasługuje na dramat w opisie. Na szczęście wiedzieli jak go pokazać by nie wyszedł sztucznie.
Osaczona: z jednej strony nieco 'meh', bo reklamowali jako horror, z drugiej 'wow' bo dawno tak dobrzego thrillera nie widziałam. Ten film jest tym co The Boy próbowało zrobić, tylko tu jest sukces a tam miernota.
Wilk w owczej skórze: ehehehe... najwyraźniej nie tylko kino polskie jest własną kategorią, animacja rosyjska również. Mierne? Tyle mogę powiedzieć?
Lepiej zamiast puścić sobie Chirin no Suzu albo Arashi no yoru ni.
Nowy początek: ach, jak dobrze, że zapowiedzi był tanim chwytem na kasę by ściągnąć ludzi do kin, a film to naprawdę udane przełożenie opowiadania na duży ekran.
Dobre tempo, wiarygodne konflikty, a otoczka językowa (całkiem zrozumiale pokazana) naprawdę dodają kopa zakończeniu. Szkoda, że bardziej ono gorzkie niż słodkie, ale to taki typ historii.
Na plus, że małe były szanse by odgadnąć wielki twist.
Btw, czy tylko ja przy pierwszym oglądaniu migawki do Aut 3 miałam lekkie WFT, to to nie jest reklama IRL tylko animacja? Bo nawet wiedząc wciąż ciężko mi uwierzyć.
-
- Status: Offline
Z kronikarskiego obowiązku.
Legendy Allegro dorobiły się odcinku Jaga.
https://www.youtube.com/watch?v=uKbuFYd468w
Jest moc .
Legendy Allegro dorobiły się odcinku Jaga.
https://www.youtube.com/watch?v=uKbuFYd468w
Jest moc .
- Naama
- Wtajemniczony
- Posty: 831
- Rejestracja: wt kwie 28, 2015 1:17 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Status: Offline
Wrzucam piękny linkCanis pisze:Bardzo smutna wiadomość, wczoraj 27 grudnia zmarła Carrie Fisher, znana z roli Leii w Gwiezdnych Wojnach
30 Artists Pay Tribute To Late Carrie Fisher
http://m.9gag.com/gag/aK2nzPQ?ref=fbp
NO BLOOD! NO BONE! NO ASH!
Naama@MyAnimeList
Oddam duszę za: Saiyuki Gaiden, Memory of Red, Barakamon, Hoozuki no Reitetsu, Gintama
Naama@MyAnimeList
Oddam duszę za: Saiyuki Gaiden, Memory of Red, Barakamon, Hoozuki no Reitetsu, Gintama
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Okej, Łódź dorobiła się sali 4DX -> niesamowita frajda. Absolutnie niesamowita. Bałam się choroby lokomocyjnej, ale zero objawów, zapachy czy dym też kompletnie nie przeszkadzają. Nawet można ewentualną wodę wyłączyć.
Po prostu cudo.
Testowałam na Asassin's Creed i do licha, czyżby film złamał w końcu klątwę adaptacji gier? Bo był naprawdę dobry. Wiadomo, typowe kino rozrywkowe, ale porządnie wykonane. Może przemawia przeze mnie słabość to teorii spiskowych, dobrych efektów i trupów ścielących grunt, ale na pewno powtórzę seans.
Gier nie znam, więc nie wypowiem się o zgodności, ale po seansie mam ogromną ochotę kupić.
Po prostu cudo.
Testowałam na Asassin's Creed i do licha, czyżby film złamał w końcu klątwę adaptacji gier? Bo był naprawdę dobry. Wiadomo, typowe kino rozrywkowe, ale porządnie wykonane. Może przemawia przeze mnie słabość to teorii spiskowych, dobrych efektów i trupów ścielących grunt, ale na pewno powtórzę seans.
Gier nie znam, więc nie wypowiem się o zgodności, ale po seansie mam ogromną ochotę kupić.
- Meliona
- nołlife
- Posty: 3925
- Rejestracja: wt sty 01, 2013 2:10 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
La la land - skąd te zachwyty? Ten film jest ładny. Ładny jest, ale bardziej zachwycałam się np. Grand Budapestem. Czasem obracano dość szybko kamerę, wszystko się zlewało i bolały od tego oczy. Zastanawiałam się po co tego używali, przecież na to nie da się patrzeć.
J.K. Simmons jest tu mniej niż minutę.
Ten plakat zachęcił mnie do pójścia do kina. Oczekiwałam jakiegoś fajnego, widowiskowego tańczenia. Nie dostałam go, nie wiem nawet czy powyższy moment był gdzieś w filmie. Ja go nie zauważyłam.
Na początku w La la landzie jest całkiem dużo tańczenia i śpiewania, a potem nagle gdzieś to znika. Żadna piosenka nie zachwyca, najlepsza jest ta z trailera, bo trochę zapada w pamięć.
Film broni się fabułą, jest całkiem interesująco. Opowiada o spełnianiu marzeń, ale jest to pod koniec zbyt wyidealizowane. Romans był ok do czasu pierwszej dramy. Zakończenie nawet zaskakujące. Kilka razy się pośmiałam, gdzieś na początku. Ogólnie jest nuda. Wyszłam z kina z taką obojętnością do tego filmu, że aż sama jestem zdziwiona. To ma być faworyt do Oscarów? To chyba oznacza, że to był bardzo słaby filmowo rok.
Do Whiplasha to to się nie umywa.
J.K. Simmons jest tu mniej niż minutę.
Ten plakat zachęcił mnie do pójścia do kina. Oczekiwałam jakiegoś fajnego, widowiskowego tańczenia. Nie dostałam go, nie wiem nawet czy powyższy moment był gdzieś w filmie. Ja go nie zauważyłam.
Na początku w La la landzie jest całkiem dużo tańczenia i śpiewania, a potem nagle gdzieś to znika. Żadna piosenka nie zachwyca, najlepsza jest ta z trailera, bo trochę zapada w pamięć.
Film broni się fabułą, jest całkiem interesująco. Opowiada o spełnianiu marzeń, ale jest to pod koniec zbyt wyidealizowane. Romans był ok do czasu pierwszej dramy. Zakończenie nawet zaskakujące. Kilka razy się pośmiałam, gdzieś na początku. Ogólnie jest nuda. Wyszłam z kina z taką obojętnością do tego filmu, że aż sama jestem zdziwiona. To ma być faworyt do Oscarów? To chyba oznacza, że to był bardzo słaby filmowo rok.
Do Whiplasha to to się nie umywa.
-
- Status: Offline
NIE IDŹCIE NA FILM SPLIT. NIE TYLKO STRACICIE CZAS NA MIERNYM FILMIE, DOŁOŻYCIE SIĘ TEŻ DO PROPAGOWANIA MEDILANEGO MITU, ŻE CHORZY UMYSŁOWO TO NIELUDZKIE POTWORY.
Dosłownie. Shaymalan nie tylko zrobił kolejny film równie mierny co The Visit. O nie. Tym razem wziął historię życia chorego człowieka, skarykaturyzował ją do granic i zmielił na debilny film głoszący, że przemoc i moletowanie dadzą ci paranormalne zdolności, a bycie chorym psychicznie sprawia, że nie jesteś człowiekiem.
Bohaterka żyje dlatego, że jest ofiarą przemocy, a bohater gnie stalowe rury, łamie skórą noże i strząsa z siebie strzały z dubeltówki dzięki byciu chorym psychicznie.
Mogę podać szczegóły jak ktoś ciekawy na jakie sposoby Shaymalan znów spieprzył, ale błagam, nie marnujcie na tego człowieka pieniędzy.
Dosłownie. Shaymalan nie tylko zrobił kolejny film równie mierny co The Visit. O nie. Tym razem wziął historię życia chorego człowieka, skarykaturyzował ją do granic i zmielił na debilny film głoszący, że przemoc i moletowanie dadzą ci paranormalne zdolności, a bycie chorym psychicznie sprawia, że nie jesteś człowiekiem.
Bohaterka żyje dlatego, że jest ofiarą przemocy, a bohater gnie stalowe rury, łamie skórą noże i strząsa z siebie strzały z dubeltówki dzięki byciu chorym psychicznie.
Mogę podać szczegóły jak ktoś ciekawy na jakie sposoby Shaymalan znów spieprzył, ale błagam, nie marnujcie na tego człowieka pieniędzy.
- Katori
- Weteran
- Posty: 1286
- Rejestracja: pt kwie 08, 2011 10:21 am
- Lokalizacja: Austria
- Gender:
- Status: Offline
Split bardzo dobry film, Shyamalan nadal w formie po równie dobrej Wizycie. Nie zaskakuje raczej niczym, czego nie było w zwiastunie, ale jest klimatycznie (chociaż trochę nierówno, jeśli chodzi o tempo). Świetny McAvoy i Anya Taylor-Joy (przyszła królowa krzyku, zdecydowanie). Elementy nadnaturalne jak to zawsze u tego reżysera. Chyba jego jedyny filmu od kilku lat, który zbiera tak dobre recenzje.
La La Land to z kolei najpiękniejszy musical, jaki widziałem. Ba, jeden z najpiękniejszych filmów, jakie widziałem. Pełen chemii duet Stone&Gosling, niesamowita muzyka i kolory.
La La Land to z kolei najpiękniejszy musical, jaki widziałem. Ba, jeden z najpiękniejszych filmów, jakie widziałem. Pełen chemii duet Stone&Gosling, niesamowita muzyka i kolory.
Scena ta pojawia się gdzieś po trzydziestu minutach filmu i trwa prawie dziesięć minut łącznie z wyjściem z imprezy, więc nie wiem, jak ją przegapiłaś.Meliona pisze:Nie dostałam go, nie wiem nawet czy powyższy moment był gdzieś w filmie. Ja go nie zauważyłam.
- Meliona
- nołlife
- Posty: 3925
- Rejestracja: wt sty 01, 2013 2:10 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
A, no tak, był ten fragment. Tylko te ich tańczenie było na tyle nudne, że chyba trochę przysypiałam podczas oglądania. Oczekiwałam jakieś dynamiki, energii. W tym filmie najlepsza scena to ta od której zaczyna się film. Zapowiada ona coś świetnego, skoro już na początku ją dostajemy. A potem okazało się, że na początku zobaczyliśmy najlepsze i nic lepszego nas już nie czeka.
Wycofuję to, że jedna piosenka trochę zapada w pamięć - na drugi dzień już jej nie mogłam sobie przypomnieć.
Wycofuję to, że jedna piosenka trochę zapada w pamięć - na drugi dzień już jej nie mogłam sobie przypomnieć.
- Dembol
- Wtajemniczony
- Posty: 948
- Rejestracja: śr lut 04, 2009 10:46 am
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
- Status: Offline
Eeeeeeeeej, La La Land był świetny*.
nie było twoje tempo.
<Ba dum Tshhhhhhh!>
*Po pierwsze jest musicalem (+10 do fajności).
Po drugie jest bardzo dobrze zrobiony od strony formalnej (operowanie kolorem, światłem, kompozycja ujęć). Jedyne co kulało to zbyt wiele ujęć z ruchomej kamery.
Po trzecie temat całego filmu i bijący od niego optymizm/nadzieja.
Po czwarte zakończenie (cały montaż w trakcie gdy Gosling gra) i kilka naprawdę udanych sekwencji pełnych emocji.
Po piąte główny bohater miał na imię Seba
Jutro grają o 11, więc idę jeszcze raz.
Meliona pisze:Oczekiwałam jakieś dynamiki, energii. W tym filmie najlepsza scena to ta od której zaczyna się film. Zapowiada ona coś świetnego, skoro już na początku ją dostajemy.
Może to po prostu...Meliona pisze:J.K. Simmons jest tu mniej niż minutę.
nie było twoje tempo.
<Ba dum Tshhhhhhh!>
*Po pierwsze jest musicalem (+10 do fajności).
Po drugie jest bardzo dobrze zrobiony od strony formalnej (operowanie kolorem, światłem, kompozycja ujęć). Jedyne co kulało to zbyt wiele ujęć z ruchomej kamery.
Po trzecie temat całego filmu i bijący od niego optymizm/nadzieja.
Po czwarte zakończenie (cały montaż w trakcie gdy Gosling gra) i kilka naprawdę udanych sekwencji pełnych emocji.
Po piąte główny bohater miał na imię Seba
Jutro grają o 11, więc idę jeszcze raz.
-
- Status: Offline
La La Land -> kompletna wydmuszka. Parę rzeczy ładnych, muzyka dobra, ale nic więcej (a i konkretne efekty zrobiono lepiej w Le Miserable, Smooth criminal, Śpiącej królewnie...). Najgorsi są bohaterowie: o ile on zmienia się z dupka w normalną osobę, o tyle ona traktuje go jak lokaja a potem rzuca w kąt. W sumie cieszę się [spoiler]z ich rozstania bo ona za grosz na niego nie zasługuje.[/spoiler]
Całe przesłanie filmu jest nieco chore - jeśli zniszczysz sobie życie dla marzeń to ktoś ci je zapewni, a jeśli śmiesz iść na kompromis to nawet jeśli spełnisz marzenia to czeka cię pustka. Co to ma być?!
Lepiej by wyszło jakby ograniczyli się do niemego montażu z końca filmu z podłożoną muzyką.
Całe przesłanie filmu jest nieco chore - jeśli zniszczysz sobie życie dla marzeń to ktoś ci je zapewni, a jeśli śmiesz iść na kompromis to nawet jeśli spełnisz marzenia to czeka cię pustka. Co to ma być?!
Lepiej by wyszło jakby ograniczyli się do niemego montażu z końca filmu z podłożoną muzyką.
- Canis
- nołlife
- Posty: 2877
- Rejestracja: pt sty 14, 2011 10:11 am
- Lokalizacja: Rzeszów
- Gender:
- Status: Offline
Polecam pierwsze tysiąc filmów z topki filmweb
A tak trochę poważniej, doprecyzuj jakiego filmu oczekujesz. Czy ma to być horror, romans, czy film akcji. Produkcja polska, bollywoodzka, czy amerykańska.
Jak nudny dzień, to zgaduje, że mogą być komedie? No to Dzień Świra, Bruce Wszechmogący, Ace Ventura, Maska, Deadpool, Asterix i Obelix: Misja Kleopatra, Epoka lodowcowa, filmy Monty Pythona i filmy z Leslie Nielsenem.
A tak trochę poważniej, doprecyzuj jakiego filmu oczekujesz. Czy ma to być horror, romans, czy film akcji. Produkcja polska, bollywoodzka, czy amerykańska.
Jak nudny dzień, to zgaduje, że mogą być komedie? No to Dzień Świra, Bruce Wszechmogący, Ace Ventura, Maska, Deadpool, Asterix i Obelix: Misja Kleopatra, Epoka lodowcowa, filmy Monty Pythona i filmy z Leslie Nielsenem.
- Dembol
- Wtajemniczony
- Posty: 948
- Rejestracja: śr lut 04, 2009 10:46 am
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
- Status: Offline
- ninna
- nołlife
- Posty: 2963
- Rejestracja: pt wrz 15, 2006 6:19 pm
- Lokalizacja: Kutno
- Status: Offline
La La Land dotarł do kutnowskiego kina! . Wczoraj się przeszłam. Zachęcił mnie fakt, że to musical no i uwielbiam Goslinga (nie tylko jako przystojnego faceta, przede wszystkim jako aktora ). Byłam nastawiona na takie "WOW!"... No i wyszłam z kina rozczarowana.
W 100% zgadzam się ze wszystkim, co napisała o tym filmie Meliona:
W 100% zgadzam się ze wszystkim, co napisała o tym filmie Meliona:
Też mnie to strasznie denerwowało. Najgorsze były momenty, gdy kamera się tak "kręciła w kółko". Prawie mi się niedobrze zrobiło...Meliona pisze:Czasem obracano dość szybko kamerę, wszystko się zlewało i bolały od tego oczy. Zastanawiałam się po co tego używali, przecież na to nie da się patrzeć.
Fakt, po filmie nie mogłam sobie przypomnieć żadnej piosenki. Poza "Take on Me" . Strasznie mało chwytliwe były. Co do scen tańca to zapamiętałam tylko tę z początku filmu, na autostradzie. I ona była dla mnie najlepsza.Meliona pisze:Ten plakat zachęcił mnie do pójścia do kina. Oczekiwałam jakiegoś fajnego, widowiskowego tańczenia. Nie dostałam go (...).
Żadna piosenka nie zachwyca
Mnie z kolei nawet fabuła się nie podobała. To musical, nie oczekuję nie wiadomo jakiej intrygi ale opowieść przedstawiona w "La La Land" była aż nazbyt prosta i przewidywalna. No i kompletnie nie czułam chemii między parą głównych bohaterów.Meliona pisze:Film broni się fabułą, jest całkiem interesująco. Opowiada o spełnianiu marzeń, ale jest to pod koniec zbyt wyidealizowane. Romans był ok do czasu pierwszej dramy.
Dokładnie. Nie rozumiem skąd te zachwyty.Meliona pisze:Ogólnie jest nuda. Wyszłam z kina z taką obojętnością do tego filmu, że aż sama jestem zdziwiona.
- Meliona
- nołlife
- Posty: 3925
- Rejestracja: wt sty 01, 2013 2:10 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Byłam dzisiaj (wczoraj? ) na dwóch rewelacyjnych filmach i jestem zachwycona.
Pierwszy to Logan, na którego czekałam od pierwszego zwiastuna (wcześniej byłam uprzedzona do tego filmu po średnim Wolverine'ie). To absolutnie najlepszy film z mutantami jaki powstał. Logan to film o rodzinie, emocjach, przywiązaniu, przemijaniu. Jest niemało akcji, trochę humoru, sporo smutku. Bohaterowie są tu najważniejsi. To film o Loganie, Laurze i schorowanym Xavierze. Wszystkich pokochałam, Laura jest niesamowita, aż trudno uwierzyć, że dziecko potrafiło tak dobrze zagrać. Chcę jej więcej w kolejnych filmach, niech Cable ją przeniesie w Deadpoolu 2 do głównego czasu w uniwersum czy coś. Trochę ciężko było mi iść na ten film, bo to pożegnanie z Wolverine'em, czyli szanse na to, że umrze w tym filmie były bardzo wysokie. A ja ciężko znoszę takie rzeczy. Przekonajcie się sami, czy moje przekonania o jego śmierci okazały się prawdą.
[spoiler]Okazały się, okazały. Samą śmierć jeszcze jakoś zniosłam, ale na pogrzebie się poryczałam i zostałam na części napisów, by jakoś dojść do siebie Pięknie pożegnano Hugh Jackmana i Patricka Stewarta w tym uniwersum [/spoiler]
Kategoria "R" była pomocna, dobrze się oglądało tę krwawą jatkę, lepiej niż gdyby chcieli to wszystko ugrzecznić. Do tego leciały przekleństwa, które dobrze pasowały do Logana i jego nastrojów. Pokazano też jak moce mutantów potrafią być straszne.
Muzyka była świetna, pewnie będę słuchać soundtracku.
Tak mi się spodobało, że aż wystawiłam 10/10 na filmwebie, a bardzo rzadko obdarowuję filmy tą oceną
Kong: Wyspa Czaszki: Jeeej~~ To był mój drugi najbardziej wyczekiwany film tego roku. Już po zwiastunach wiedziałam, że będzie co najmniej bardzo dobry. Trochę bałam się o te różne dziwne stwory, ale niepotrzebnie. Dla tych, którzy zrazili się Godzillą z tego samego uniwersum: tutaj jest znacznie więcej Konga niż Godzilli w tamtym filmie . Jest tu zaskakująco dużo sympatycznych postaci i jeden "zły", ale nie do końca, bo w sumie nie ma co dziwić się jego motywacji. Kong jest świetnie wykreowany. Brawa dla Hiddlestona, potrafi grać całkiem inne role niż Loki Śmieszek znany z zwiastunów grany przez tego typa, który był w Strażnikach galaktyki oczywiście wygrywa film. Goodmana nie poznałam, mimo że sprawdzałam jakiś czas temu obsadę, a jeszcze nie tak dawno temu bałam się go w Cloverfield lane 10. Do tego Samuel L. Jackson to klasa sama w sobie, wiadomo. Z taką obsadą ten film nie mógł się nie udać. Tak na marginesie: szacun dla twórców, że nie zatrudnili Chrisa Pratta do roli Jamesa Conrada (tego poszukiwacza najemnika), bo to byłaby czwarta niemal identyczna rola tego aktora.
[spoiler]Wszyscy moi ulubieni bohaterowie przeżyli! A najulubieńszy dostał najlepszy happy end <3[/spoiler]
Walki między Kongiem a ludźmi, Kongiem a potworami i ludźmi a potworami zrobiły na mnie duże wrażenie. Każde pojawienie się Konga robiło na mnie wrażenie.
Całkiem zgrabnie poradzili sobie z wymyśleniem gdzie też te wszystkie potwory się ukrywają i dlaczego ludzie nie wiedzą o ich istnieniu. Oby wyszło z tego dobre uniwersum
Wątki komediowe, nienawiść do helikopterów, dobra muzyka (niekiedy taka wesolutka jak na zwiastunach , co się nawet nie kłóci z tym, że ludzie giną w międzyczasie) i kupa radochy. Uwielbiam monster movies, a to jeden z najlepszych przedstawicieli gatunku.
Jestem oczarowana. Zostańcie na scenę po napisach.
Byłam też w zeszłym miesiącu na Johnie Wicku 2 - powiem tyle, że jest tak samo dobry, jeśli nie lepszy niż jedynka, więc jeśli komuś się pierwsza część spodobała, to polecam. Naprawdę świetny film, tym razem przybliżający nam organizację płatnych zabójców.
[spoiler]I pokazano jak Wick zabija ołówkiem![/spoiler]
Pierwszy to Logan, na którego czekałam od pierwszego zwiastuna (wcześniej byłam uprzedzona do tego filmu po średnim Wolverine'ie). To absolutnie najlepszy film z mutantami jaki powstał. Logan to film o rodzinie, emocjach, przywiązaniu, przemijaniu. Jest niemało akcji, trochę humoru, sporo smutku. Bohaterowie są tu najważniejsi. To film o Loganie, Laurze i schorowanym Xavierze. Wszystkich pokochałam, Laura jest niesamowita, aż trudno uwierzyć, że dziecko potrafiło tak dobrze zagrać. Chcę jej więcej w kolejnych filmach, niech Cable ją przeniesie w Deadpoolu 2 do głównego czasu w uniwersum czy coś. Trochę ciężko było mi iść na ten film, bo to pożegnanie z Wolverine'em, czyli szanse na to, że umrze w tym filmie były bardzo wysokie. A ja ciężko znoszę takie rzeczy. Przekonajcie się sami, czy moje przekonania o jego śmierci okazały się prawdą.
[spoiler]Okazały się, okazały. Samą śmierć jeszcze jakoś zniosłam, ale na pogrzebie się poryczałam i zostałam na części napisów, by jakoś dojść do siebie Pięknie pożegnano Hugh Jackmana i Patricka Stewarta w tym uniwersum [/spoiler]
Kategoria "R" była pomocna, dobrze się oglądało tę krwawą jatkę, lepiej niż gdyby chcieli to wszystko ugrzecznić. Do tego leciały przekleństwa, które dobrze pasowały do Logana i jego nastrojów. Pokazano też jak moce mutantów potrafią być straszne.
Muzyka była świetna, pewnie będę słuchać soundtracku.
Tak mi się spodobało, że aż wystawiłam 10/10 na filmwebie, a bardzo rzadko obdarowuję filmy tą oceną
Kong: Wyspa Czaszki: Jeeej~~ To był mój drugi najbardziej wyczekiwany film tego roku. Już po zwiastunach wiedziałam, że będzie co najmniej bardzo dobry. Trochę bałam się o te różne dziwne stwory, ale niepotrzebnie. Dla tych, którzy zrazili się Godzillą z tego samego uniwersum: tutaj jest znacznie więcej Konga niż Godzilli w tamtym filmie . Jest tu zaskakująco dużo sympatycznych postaci i jeden "zły", ale nie do końca, bo w sumie nie ma co dziwić się jego motywacji. Kong jest świetnie wykreowany. Brawa dla Hiddlestona, potrafi grać całkiem inne role niż Loki Śmieszek znany z zwiastunów grany przez tego typa, który był w Strażnikach galaktyki oczywiście wygrywa film. Goodmana nie poznałam, mimo że sprawdzałam jakiś czas temu obsadę, a jeszcze nie tak dawno temu bałam się go w Cloverfield lane 10. Do tego Samuel L. Jackson to klasa sama w sobie, wiadomo. Z taką obsadą ten film nie mógł się nie udać. Tak na marginesie: szacun dla twórców, że nie zatrudnili Chrisa Pratta do roli Jamesa Conrada (tego poszukiwacza najemnika), bo to byłaby czwarta niemal identyczna rola tego aktora.
[spoiler]Wszyscy moi ulubieni bohaterowie przeżyli! A najulubieńszy dostał najlepszy happy end <3[/spoiler]
Walki między Kongiem a ludźmi, Kongiem a potworami i ludźmi a potworami zrobiły na mnie duże wrażenie. Każde pojawienie się Konga robiło na mnie wrażenie.
Całkiem zgrabnie poradzili sobie z wymyśleniem gdzie też te wszystkie potwory się ukrywają i dlaczego ludzie nie wiedzą o ich istnieniu. Oby wyszło z tego dobre uniwersum
Wątki komediowe, nienawiść do helikopterów, dobra muzyka (niekiedy taka wesolutka jak na zwiastunach , co się nawet nie kłóci z tym, że ludzie giną w międzyczasie) i kupa radochy. Uwielbiam monster movies, a to jeden z najlepszych przedstawicieli gatunku.
Jestem oczarowana. Zostańcie na scenę po napisach.
Byłam też w zeszłym miesiącu na Johnie Wicku 2 - powiem tyle, że jest tak samo dobry, jeśli nie lepszy niż jedynka, więc jeśli komuś się pierwsza część spodobała, to polecam. Naprawdę świetny film, tym razem przybliżający nam organizację płatnych zabójców.
[spoiler]I pokazano jak Wick zabija ołówkiem![/spoiler]
- Lou
- Weteran
- Posty: 1285
- Rejestracja: sob lip 05, 2014 11:50 am
- Lokalizacja: Pabianice
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Chłopiec i świat - ładna wizualnie, ale kompletnie przeintelektualizowana opowieść o kapitalizmie i industrializacji. Za dużo tu symboliki, pewne sceny do przesady wydłużone, nadmiar dydaktyki aż bije po oczach. Film byłby o wiele lepszy, gdyby scenariusz tak bardzo nie skupiał się na podziale świata na dobrych i złych.
Below Her Mouth - offowa produkcja, powstała chyba tylko z myślą o festiwalach. Dwie kobiety z różnych światów nawiązują gorący romans. Bohater-mężczyzna tylko na doczepkę. Ot, cała fabuła, będąca tylko pretekstem do scen seksu. Spoko, nie mam nic przeciwko Szkoda tylko, że produkcja reklamowana jako kobiecy głos w kwestiach orgazmów i erotyki w ogóle ma sceny erotyczne tak powtarzalne. Serio? Po takiej reklamie spodziewałam się czegoś odkrywczego, rzeczywistej eksploracji ciała i doznań. A BHM to nudne soft porno, tandetnie naiwne, z główną hero, która ciągle coś bełkocze.
Nazywam się Cukinia - przepięknie zrealizowana prosta historia sieroty, który trafia do domu dziecka i tam zaprzyjaźnia się z innymi dzieciakami. Poważniejsza tematyka, jak odrzucenie i wyobcowanie, miesza się tu z dziecięcą radością i sposobem poznawania świata. Choć puenta jest tu oczywista, film jest wciąż urzekający.
John Wick 2 - niby więcej tego samego co w "jedynce", a jednak trochę się wynudziłam. Nie było już tego "wow" co przy poprzedniej części, sceny walk choć fenomenalne to nieco przydługie. Najbardziej podobało mi się rozwinięcie uniwersum zabójców. Mimo zakończenia, mam nadzieję, że 3. część nie powstanie.
Below Her Mouth - offowa produkcja, powstała chyba tylko z myślą o festiwalach. Dwie kobiety z różnych światów nawiązują gorący romans. Bohater-mężczyzna tylko na doczepkę. Ot, cała fabuła, będąca tylko pretekstem do scen seksu. Spoko, nie mam nic przeciwko Szkoda tylko, że produkcja reklamowana jako kobiecy głos w kwestiach orgazmów i erotyki w ogóle ma sceny erotyczne tak powtarzalne. Serio? Po takiej reklamie spodziewałam się czegoś odkrywczego, rzeczywistej eksploracji ciała i doznań. A BHM to nudne soft porno, tandetnie naiwne, z główną hero, która ciągle coś bełkocze.
Nazywam się Cukinia - przepięknie zrealizowana prosta historia sieroty, który trafia do domu dziecka i tam zaprzyjaźnia się z innymi dzieciakami. Poważniejsza tematyka, jak odrzucenie i wyobcowanie, miesza się tu z dziecięcą radością i sposobem poznawania świata. Choć puenta jest tu oczywista, film jest wciąż urzekający.
John Wick 2 - niby więcej tego samego co w "jedynce", a jednak trochę się wynudziłam. Nie było już tego "wow" co przy poprzedniej części, sceny walk choć fenomenalne to nieco przydługie. Najbardziej podobało mi się rozwinięcie uniwersum zabójców. Mimo zakończenia, mam nadzieję, że 3. część nie powstanie.
- Thoreline
- Wtajemniczony
- Posty: 821
- Rejestracja: pt sie 08, 2014 8:44 pm
- Lokalizacja: gdzieś nad morzem
- Gender:
- Status: Offline
Logan: Wolverine - nie jest to najlepszy film z Wolverinem ale i tak dałam ocenę 10. Trochę za dużo było rozwałki w wykonaniu małej dziewczynki (nawet mutantki).
Co do zakończenia:
[spoiler]to mam odczucie że film ten powstał by wszystkich po uśmiercać i móc kręcić dalsze części o nowych mutantach. Nie pokazali jednak co się stało z resztą bohaterów.
Myślę jednak że scenarzyści mogą wyciągnąć Logana z tego grobu i historia Wolverina będzie kręcić się dalej...
zaś ta rodzina z farmy... serio? musieli ją całą pozabijać [/spoiler]
Kong: Wyspa Czaszki - chciałam obejrzeć ten film tylko dla Toma Hiddlestona, ale ku mojemu zaskoczeniu sam film mi się bardzo spodobał.
Piękna i Bestia - dużo zabawnych scen, pomimo tego że Emma mi nie pasowała do tego filmu, stwierdzam po seansie że dobrze iż ją wybrali. Jedynie co to zamieniłabym aktora grającego Bestię na kogoś kogo bardziej kojarzę (najlepiej z obsady Harrego Pottera ;p). Jako Bestia mi się podobał ale już jak zamienił się w księcia to żałowałam że nie został taki jaki był .
Dziś w telewizji będzie lecieć francusko-niemiecka wersja, obejrzę sobie dla porównania.
Co do zakończenia:
[spoiler]to mam odczucie że film ten powstał by wszystkich po uśmiercać i móc kręcić dalsze części o nowych mutantach. Nie pokazali jednak co się stało z resztą bohaterów.
Myślę jednak że scenarzyści mogą wyciągnąć Logana z tego grobu i historia Wolverina będzie kręcić się dalej...
zaś ta rodzina z farmy... serio? musieli ją całą pozabijać [/spoiler]
Kong: Wyspa Czaszki - chciałam obejrzeć ten film tylko dla Toma Hiddlestona, ale ku mojemu zaskoczeniu sam film mi się bardzo spodobał.
Piękna i Bestia - dużo zabawnych scen, pomimo tego że Emma mi nie pasowała do tego filmu, stwierdzam po seansie że dobrze iż ją wybrali. Jedynie co to zamieniłabym aktora grającego Bestię na kogoś kogo bardziej kojarzę (najlepiej z obsady Harrego Pottera ;p). Jako Bestia mi się podobał ale już jak zamienił się w księcia to żałowałam że nie został taki jaki był .
Dziś w telewizji będzie lecieć francusko-niemiecka wersja, obejrzę sobie dla porównania.
-
- Weteran
- Posty: 1322
- Rejestracja: ndz mar 29, 2015 6:18 pm
- Lokalizacja: Katowice
- Status: Offline
Zgadzam się z Tobą ale ja dałbym 9 Ja ktoś zna uniwersum marvela z komiksów[spoiler] to wie że Wolverine umierał i był znów przywoływany z innego równoległego świata. Ale to komiksy i one są tylko wzorem dla filmów A co do tej rodzinny to była to najlepsza scena w całym filmie. Bardzo mi się podobała i czułem niestety że zostaną zabici :/ Najgorszą rzeczą dla mnie w całym filmie że ta dziewczynka przez pół filmu krzyczała i krzyczała. Dlatego 9. [/spoiler]Thoreline pisze:Logan: Wolverine - nie jest to najlepszy film z Wolverinem ale i tak dałam ocenę 10. Trochę za dużo było rozwałki w wykonaniu małej dziewczynki (nawet mutantki).
Co do zakończenia:
[spoiler]to mam odczucie że film ten powstał by wszystkich po uśmiercać i móc kręcić dalsze części o nowych mutantach. Nie pokazali jednak co się stało z resztą bohaterów.
Myślę jednak że scenarzyści mogą wyciągnąć Logana z tego grobu i historia Wolverina będzie kręcić się dalej...
zaś ta rodzina z farmy... serio? musieli ją całą pozabijać [/spoiler]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości