Filmy
-
- Status: Offline
Obejrzałam w końcu Wonder Woman i mam równie wielki dylemat co twórcy. Jak film miota się między mrokiem i powagą a sraniem tęczą rodem z Disneya tak mnie na przemian ogarniał zachwyt i pusty śmiech.
Nie wiem skąd ten zachwyt. Film jest dobry, ale tylko tyle. Jeśli nie porównujemy go do masakry całego DCCU to trzyma się dość słabo. Kostiumy to śmiech na sali, fabuła skacze od rozważań nad naturą człowieka do jednego zła wcielonego, a skrajny idiotyzm niektórych postaci sprawiają o facepalm.
Najwięcej film mówi o dnie jakiego sięgnęło DC, skoro taki przeciętniak wzbudza skrajny zachwyt.
Jak wystarczą wam półnagie laski wywijające mieczem, film wam się spodoba. Jak oczekujecie czegoś poważniejszego, raczej sięgnijcie po komiks.
A jak chcecie czegoś z prawdziwym wątkiem mitologi to poczytajcie Riordana.
Nie wiem skąd ten zachwyt. Film jest dobry, ale tylko tyle. Jeśli nie porównujemy go do masakry całego DCCU to trzyma się dość słabo. Kostiumy to śmiech na sali, fabuła skacze od rozważań nad naturą człowieka do jednego zła wcielonego, a skrajny idiotyzm niektórych postaci sprawiają o facepalm.
Najwięcej film mówi o dnie jakiego sięgnęło DC, skoro taki przeciętniak wzbudza skrajny zachwyt.
Jak wystarczą wam półnagie laski wywijające mieczem, film wam się spodoba. Jak oczekujecie czegoś poważniejszego, raczej sięgnijcie po komiks.
A jak chcecie czegoś z prawdziwym wątkiem mitologi to poczytajcie Riordana.
- ZenekPsychopata
- Wtajemniczony
- Posty: 837
- Rejestracja: sob lut 09, 2013 8:36 pm
- Lokalizacja: Pas planetoid
- Gender:
- Status: Offline
-
- Status: Offline
ZenekPsychopata, bo ja wiem, scena po napisach zdecydowanie happy end burzy.
Piraci to całkiem przyjemna rozrywka, choć nieco przewidywalna. Jak dla mnie mogli się ograniczyć do sceny z młodości Jacka i byłabym szczęśliwa.
O wiele za często dostałam w twarz 'pacz, to mądra kobieta w czasach kiedy te nie były mądre!'. Szybko zaczyna to wkurzać. W sumie szkoda, bo prócz tego cała historia tej babki była fajna (choć nie pamiętam nawet jej imienia).
Efekty zdecydowanie robiły wrażenie, a niektóre miejsce wręcz zachwycały. Ach, statek Barbossy, jak to pływa z tym całym złotem na pokładzie.
O ile też krzywiłam się nieco na happy end, to rozwiązanie Barbossy, Jacka, Czarnej Perły i wszystkiego wokół nich pokazała całkiem niezłą klasę.
Mumia to jeden wielki bałagan. Kilka ładnych efektów, parę świetnych idei, tona ekspozycji i dwieście różnych scenariuszy sklejonych do kupy. Bezczelny sequelbait jest bezczelny, a logiki ze świecą szukać. Już Król Skorpion był lepszy niż to coś.
Beywatch to porządna komedia. Jasne, typowe świecenie cyckami, ale skoro mogę gapić się na Rocka nie razi to aż tak. Cameo pod koniec rozwala i wyłam ze śmiechu, zagrane nieźle, czego chcieć więcej?
Ostra noc to nieco niższy poziom, bo część humoru jest tłumaczona na bieżąco jakby biedny widz był debilem i nie zaskoczy. Da się miło spędzić czas jeśli nie przeszkadza trochę schematów i tani happy end oraz ostatnia sucz jako jedna z bohaterek.
Ponad wszystko obejrzałam w sumie z przypadku, a było naprawdę dobre. Zwroty akcji naprawdę zaskakują, wszystko ma dobre podwaliny medyczne/logiczne, a bohaterowie często używają mózgów. Dobrze dobrali aktorów, bo z tak mała obsadą to oni głównie tworzą ten film.
Nowe Smerfy to kompletny syf. Obklejony brokatem i oczojebnymi kolorkami syf. Fabuła miałaby może sens jako sezon kreskówki, w filmie wypada idiotycznie. Humor to poziom przedszkola (ha, Gargamel powiedział kupa i używa starego sera w eliksirze!), wciskane na siłę nowinki techniczne walą po oczach (selfie i dyktafon-aparat-drukarka-robak...). Jedyne co było dobre to całkiem niezłe zakończenie, ale nawet ono na swoje problemy.
Rozrywka dla bardzo małych dzieci, niewiele więcej.
Dzieciak rządzi i Auta 3 to taka sama słabizna. Sensu z trudem szukać, fabuła spisana na kolanie, animacja czasem ładna a czasem koszmarna. Naprawdę szkoda potencjału (to uczucie kiedy kanał na YT wymyślił lepszą fabułę niż miał filmu...)
O wiele lepiej wypada Riko prawie bocian, który ma całkiem dobrą historię i sympatycznych bohaterów, a nawet sporo logiki jak na tego typu film.
The Circle to artykuł 'hurr durr mileniallsi żyją tylko w komputerach i zabijają przemysł papierowych serwetek' na poziomie portalu Onion, który ktoś rozwlekł na cały film. Debilizm godni debilizm, główna bohaterka łyka indoktrynację bez popitki, a wszystko sprowadza się do propagandowego technologia to złooo. Mam nadzieję, że to wina adaptacji, a książka jest lepsza.
Transformers 4 to żenada z dobrymi efektami, a Merin dostał moce od robotów. What's new.
Piraci to całkiem przyjemna rozrywka, choć nieco przewidywalna. Jak dla mnie mogli się ograniczyć do sceny z młodości Jacka i byłabym szczęśliwa.
O wiele za często dostałam w twarz 'pacz, to mądra kobieta w czasach kiedy te nie były mądre!'. Szybko zaczyna to wkurzać. W sumie szkoda, bo prócz tego cała historia tej babki była fajna (choć nie pamiętam nawet jej imienia).
Efekty zdecydowanie robiły wrażenie, a niektóre miejsce wręcz zachwycały. Ach, statek Barbossy, jak to pływa z tym całym złotem na pokładzie.
O ile też krzywiłam się nieco na happy end, to rozwiązanie Barbossy, Jacka, Czarnej Perły i wszystkiego wokół nich pokazała całkiem niezłą klasę.
Mumia to jeden wielki bałagan. Kilka ładnych efektów, parę świetnych idei, tona ekspozycji i dwieście różnych scenariuszy sklejonych do kupy. Bezczelny sequelbait jest bezczelny, a logiki ze świecą szukać. Już Król Skorpion był lepszy niż to coś.
Beywatch to porządna komedia. Jasne, typowe świecenie cyckami, ale skoro mogę gapić się na Rocka nie razi to aż tak. Cameo pod koniec rozwala i wyłam ze śmiechu, zagrane nieźle, czego chcieć więcej?
Ostra noc to nieco niższy poziom, bo część humoru jest tłumaczona na bieżąco jakby biedny widz był debilem i nie zaskoczy. Da się miło spędzić czas jeśli nie przeszkadza trochę schematów i tani happy end oraz ostatnia sucz jako jedna z bohaterek.
Ponad wszystko obejrzałam w sumie z przypadku, a było naprawdę dobre. Zwroty akcji naprawdę zaskakują, wszystko ma dobre podwaliny medyczne/logiczne, a bohaterowie często używają mózgów. Dobrze dobrali aktorów, bo z tak mała obsadą to oni głównie tworzą ten film.
Nowe Smerfy to kompletny syf. Obklejony brokatem i oczojebnymi kolorkami syf. Fabuła miałaby może sens jako sezon kreskówki, w filmie wypada idiotycznie. Humor to poziom przedszkola (ha, Gargamel powiedział kupa i używa starego sera w eliksirze!), wciskane na siłę nowinki techniczne walą po oczach (selfie i dyktafon-aparat-drukarka-robak...). Jedyne co było dobre to całkiem niezłe zakończenie, ale nawet ono na swoje problemy.
Rozrywka dla bardzo małych dzieci, niewiele więcej.
Dzieciak rządzi i Auta 3 to taka sama słabizna. Sensu z trudem szukać, fabuła spisana na kolanie, animacja czasem ładna a czasem koszmarna. Naprawdę szkoda potencjału (to uczucie kiedy kanał na YT wymyślił lepszą fabułę niż miał filmu...)
O wiele lepiej wypada Riko prawie bocian, który ma całkiem dobrą historię i sympatycznych bohaterów, a nawet sporo logiki jak na tego typu film.
The Circle to artykuł 'hurr durr mileniallsi żyją tylko w komputerach i zabijają przemysł papierowych serwetek' na poziomie portalu Onion, który ktoś rozwlekł na cały film. Debilizm godni debilizm, główna bohaterka łyka indoktrynację bez popitki, a wszystko sprowadza się do propagandowego technologia to złooo. Mam nadzieję, że to wina adaptacji, a książka jest lepsza.
Transformers 4 to żenada z dobrymi efektami, a Merin dostał moce od robotów. What's new.
- ZenekPsychopata
- Wtajemniczony
- Posty: 837
- Rejestracja: sob lut 09, 2013 8:36 pm
- Lokalizacja: Pas planetoid
- Gender:
- Status: Offline
Nie dortwałam.Likorys pisze:ZenekPsychopata, bo ja wiem, scena po napisach zdecydowanie happy end burzy.
Film był zbyt przewidywalny, w przeciwieństwie do 'Skrzyni umarlaka' i 'Na krańcu świata', których zakończenia były dla mnie niezłym zaskokiem. Dwójka nowych bohaterów wypada blado: Henry to kopia Willa, Carina jest szablonowa. Humor trzyma poziom poprzednich części.
-
- Status: Offline
ZenekPsychopata, to w spojlerze masz ją opisaną.
[spoiler]Will i Ellizabeth śpią sobie w jakimś pokoju, kiedy pojawia się cień wiadomego mackopotowra. Oczywiście Will się budzi bo to tylko koszmar, ale wtedy zjazd na dół i mokre ślady na podłodze i czekoladki(?).[/spoiler]
I cóż, jak pisałam, dla mnie młody Jack uratował film, który może i jest dobrą rozrywka, ale niczym specjalnym.
[spoiler]Will i Ellizabeth śpią sobie w jakimś pokoju, kiedy pojawia się cień wiadomego mackopotowra. Oczywiście Will się budzi bo to tylko koszmar, ale wtedy zjazd na dół i mokre ślady na podłodze i czekoladki(?).[/spoiler]
I cóż, jak pisałam, dla mnie młody Jack uratował film, który może i jest dobrą rozrywka, ale niczym specjalnym.
- Thoreline
- Wtajemniczony
- Posty: 817
- Rejestracja: pt sie 08, 2014 8:44 pm
- Lokalizacja: gdzieś nad morzem
- Gender:
- Status: Offline
Smerfy zaginiona wioska, bardzo mi się podobały, oby więcej animowanych cześć nakręcili. (Aktorskiej wersji nie widziałam - sama Smerfetka z zwiastunów mnie odstrasza). Jedyne minusy to to że trochę odbiegli od oryginału (np. pokazali smerfa Piekarza/Kucharza a to powinien być Łasuch, zaś Ważniak odwalał robotę pracusia).
Czerwony Zółw bardzo przyjemna animacja ze współpraca Studia Ghibli, wart obejrzenia. (Zaskoczył mnie w nim motyw fantastyczny, myślałam że będzie to film trzymający się realiów).
Czerwony Zółw bardzo przyjemna animacja ze współpraca Studia Ghibli, wart obejrzenia. (Zaskoczył mnie w nim motyw fantastyczny, myślałam że będzie to film trzymający się realiów).
- ZenekPsychopata
- Wtajemniczony
- Posty: 837
- Rejestracja: sob lut 09, 2013 8:36 pm
- Lokalizacja: Pas planetoid
- Gender:
- Status: Offline
Ech, to raczej słabo. -_-Likorys pisze:[spoiler]Will i Ellizabeth śpią sobie w jakimś pokoju, kiedy pojawia się cień wiadomego mackopotowra. Oczywiście Will się budzi bo to tylko koszmar, ale wtedy zjazd na dół i mokre ślady na podłodze i czekoladki(?).[/spoiler]
Już miałam nadzieję, że [spoiler]historia Willa jest już zakończona, a tak to nie wiadomo, jak długo to jeszcze będą ciągnąć.[/spoiler]
-
- Status: Offline
ZenekPsychopata, no wiesz, był oto trochę oczywiste..
[spoiler]Will i Elizabeth mieli oboje własne napisy końcowe oddzielone od reszty mimo pięciu minut antenowych. Bardziej dobitnie nie moggli pokazać kto się dla nich liczy. [/spoiler]
Ja mam teraz chęć na dobry prequel z młodym Jackiem i pewnie w życiu go nie dostanę, więc możemy razem krzywić się na markę.
[spoiler]Will i Elizabeth mieli oboje własne napisy końcowe oddzielone od reszty mimo pięciu minut antenowych. Bardziej dobitnie nie moggli pokazać kto się dla nich liczy. [/spoiler]
Ja mam teraz chęć na dobry prequel z młodym Jackiem i pewnie w życiu go nie dostanę, więc możemy razem krzywić się na markę.
- ZenekPsychopata
- Wtajemniczony
- Posty: 837
- Rejestracja: sob lut 09, 2013 8:36 pm
- Lokalizacja: Pas planetoid
- Gender:
- Status: Offline
-
- Status: Offline
- Dembol
- Wtajemniczony
- Posty: 948
- Rejestracja: śr lut 04, 2009 10:46 am
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
- Status: Offline
- KossteK
- Posty: 39
- Rejestracja: pt lis 06, 2015 10:41 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Filmy
Sam jeszcze nie widziałem, ale nowy Death Note od Netflixa, to podobno tragedia klik. Pytanie do tych co widzieli, faktycznie jest aż tak źle?
Mój profil na Last.fm http://www.last.fm/pl/user/kosst3k
- Kakaladze
- Fanatyk
- Posty: 1893
- Rejestracja: ndz kwie 26, 2015 7:09 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Status: Offline
Filmy
Aż sobie obejrzałem z Angu DN na netflixie i to było... słabe.
Już nawet nie chodzi o to że sam film mocno odbiega od mangi, ale zmiana charakterów praktycznie wszystkich bohaterów nie wyszła na dobre. Film jest strasznie naiwny, a przebieg poszukiwania Kiry jest strasznie głupi i nielogiczny, L jakby nigdy nic dowiedział się jak Kira zabija, 0 wyjaśnień, po prostu do tego doszedł. Postacie zostały strasznie spłycone, Light który był w mandze całkiem ogarnięty, tutaj na dzień dobry jest tak trochę (Za przeproszeniem) życiowym nieudacznikiem. Mia jest suką, a L jest strasznie narwany i impulsywny co zupełnie nie pasuje do wizerunku jakiegoś super detektywa. Nie miałbym żadnych problemów gdyby film odbiegał fabułą od oryginału, ale gdyby to zostało pociągnięte w miarę logicznie i spójnie, niestety tego tu brakuje.
Film mocno spłycił to ciekawe uniwersum, generalnie nie polecam, niby da się obejrzeć i się nie wynudzić, ale czy warto? Zdecydowanie bardziej zalecałbym zajrzeć do anime.
Już nawet nie chodzi o to że sam film mocno odbiega od mangi, ale zmiana charakterów praktycznie wszystkich bohaterów nie wyszła na dobre. Film jest strasznie naiwny, a przebieg poszukiwania Kiry jest strasznie głupi i nielogiczny, L jakby nigdy nic dowiedział się jak Kira zabija, 0 wyjaśnień, po prostu do tego doszedł. Postacie zostały strasznie spłycone, Light który był w mandze całkiem ogarnięty, tutaj na dzień dobry jest tak trochę (Za przeproszeniem) życiowym nieudacznikiem. Mia jest suką, a L jest strasznie narwany i impulsywny co zupełnie nie pasuje do wizerunku jakiegoś super detektywa. Nie miałbym żadnych problemów gdyby film odbiegał fabułą od oryginału, ale gdyby to zostało pociągnięte w miarę logicznie i spójnie, niestety tego tu brakuje.
► Pokaż Spoiler
- Angu
- nołlife
- Posty: 2697
- Rejestracja: pt sty 07, 2011 1:38 pm
- Lokalizacja: Wejherowo
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Filmy
Co moge dodać xD Poniżej ogólne spoilery
Sporo głupich wątków - dokumenty z ważnymi danymi w opuszczonym sierocińcu w lesie? Spoko, czemu nie.
Można biegać ze spluwą po mieście nie wzbudzając niczyjego zdziwienia? Ano można.
Kto mówi, że nie zabija, nie nosi nawet broni? Stawia tylko sprawców przed obliczem sprawiedliwości, a potem dostaje szału po tym jak zabito jego współpracownika i chce zabić mordercę? xD
Wiesz co, podobasz mi się laska, dlatego powiem ci co to jest i jak działa notatnik śmierci. xD #InteligentyLight
Relacja Mii i Lighta to ogólnie głupia, szczenięca miło... zauroczenie. Hormony buzują, ludzie chcą władzę i te sprawy.
Ryuk wyglądał meh - o wiele bardziej podoba mi się w japońskiej wersji. Nie mówiąc o jego zachowaniu... w Netfilxowej wersji jest po prostu wredny, bo tak.
Śmieszne też było, jak zwykły detektyw praktycznie od razu spotkał się z taką szychą jak L.
Dodano też kilka zupełnie nowych zasad do samego notatnika. Albo ja nie pamiętam o jakiejś durnocie typu - wyrwiesz kartkę, spalisz ją i wpis zostaje anulowany.
Ogólnie zapomnijcie o tym co znacie z oryginału i możecie próbować obejrzeć. Jedyne co mi się nawet podobało to OST - utwory pasowały i były przyjemne dla ucha.
Sporo głupich wątków - dokumenty z ważnymi danymi w opuszczonym sierocińcu w lesie? Spoko, czemu nie.
Można biegać ze spluwą po mieście nie wzbudzając niczyjego zdziwienia? Ano można.
Kto mówi, że nie zabija, nie nosi nawet broni? Stawia tylko sprawców przed obliczem sprawiedliwości, a potem dostaje szału po tym jak zabito jego współpracownika i chce zabić mordercę? xD
Wiesz co, podobasz mi się laska, dlatego powiem ci co to jest i jak działa notatnik śmierci. xD #InteligentyLight
Relacja Mii i Lighta to ogólnie głupia, szczenięca miło... zauroczenie. Hormony buzują, ludzie chcą władzę i te sprawy.
Ryuk wyglądał meh - o wiele bardziej podoba mi się w japońskiej wersji. Nie mówiąc o jego zachowaniu... w Netfilxowej wersji jest po prostu wredny, bo tak.
Śmieszne też było, jak zwykły detektyw praktycznie od razu spotkał się z taką szychą jak L.
Dodano też kilka zupełnie nowych zasad do samego notatnika. Albo ja nie pamiętam o jakiejś durnocie typu - wyrwiesz kartkę, spalisz ją i wpis zostaje anulowany.
Ogólnie zapomnijcie o tym co znacie z oryginału i możecie próbować obejrzeć. Jedyne co mi się nawet podobało to OST - utwory pasowały i były przyjemne dla ucha.
-
- Status: Offline
Filmy
Tak się powinno adaptować anima:
https://www.youtube.com/watch?v=Rt9MJTGsdJA
https://www.youtube.com/watch?v=Rt9MJTGsdJA
-
- Adept
- Posty: 195
- Rejestracja: ndz wrz 13, 2015 6:24 pm
- Status: Offline
Filmy
Zgadzam się z opiniami o DN.
Niestety dostaliśmy "amerykańską" papkę o nastolatkach. Brak większej rywalizacji między L i Kirą. Ten drugi to idiota i nieudacznik, ten pierwszy to niestabilnie emocjonalnie nastolatek. Reżyser i scenarzysta chyba pomyśleli, że jeśli umieszczą w filmie kilka charakterystycznych scen, to uda im się stworzyć klimat anime, zapominając, że do tych scen było wprowadzenie, a następnie kontynuacja...
Niestety dostaliśmy "amerykańską" papkę o nastolatkach. Brak większej rywalizacji między L i Kirą. Ten drugi to idiota i nieudacznik, ten pierwszy to niestabilnie emocjonalnie nastolatek. Reżyser i scenarzysta chyba pomyśleli, że jeśli umieszczą w filmie kilka charakterystycznych scen, to uda im się stworzyć klimat anime, zapominając, że do tych scen było wprowadzenie, a następnie kontynuacja...
- Fani
- nołlife
- Posty: 2353
- Rejestracja: sob cze 21, 2014 10:59 pm
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
- Gender:
- Status: Offline
Filmy
Lol. Trochę mnie zniesmacza olewcze podejście amerykanów do tematu. Bo to wygląda (i pewnie tak jest), że chcą zgarnąć forsę dzięki głośnemu tytułowi, ale aby to jeszcze jakoś porządnie przedstawić to nie. Ja nie wiem, więc po co to robią, bo pewnie żadna ze stron nie wychodzi na tym na plus.
- KossteK
- Posty: 39
- Rejestracja: pt lis 06, 2015 10:41 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Filmy
Z tymi wszystkimi, dużymi ekranizacjami zawsze pojawia się ten sam problem - całkowite spłycenie materiału źródłowego. Chcąc trafić do jak najszerszego grona odbiorców, niejako kastruje się oryginał z treści, które mogą być po prostu zbyt trudne i "inne" dla przeciętnego zjadacza chleba. I finalnie wychodzi takie coś.
Identyczny zabieg zastosowano w ekranizacji Gitsa ze Scarlett, by ukryć miałkość scenariusza i w pewnym sensie "wkupić się" w łaski fanów. Jak się jednak okazało, nie tędy droga.
Mój profil na Last.fm http://www.last.fm/pl/user/kosst3k
- Naama
- Wtajemniczony
- Posty: 831
- Rejestracja: wt kwie 28, 2015 1:17 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Status: Offline
Filmy
Dobrze wejść na forum, poczytać kilka postów, i od razu człowiek czuje się lepiej. Film był.... straszny. To, co zrobili z postaciami, to, co zrobili z fabułą, to, co zrobili z samym Death Note... Aż chce się obejrzeć anime, żeby zetrzeć ten niesmak...
NO BLOOD! NO BONE! NO ASH!
Naama@MyAnimeList
Oddam duszę za: Saiyuki Gaiden, Memory of Red, Barakamon, Hoozuki no Reitetsu, Gintama
Naama@MyAnimeList
Oddam duszę za: Saiyuki Gaiden, Memory of Red, Barakamon, Hoozuki no Reitetsu, Gintama
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości