Co ostatnio przeczytaliście? Podziel się opinią!

Dział do rozmów na tematy wszelakie, nawet (a raczej głównie) te niezwiązane z mangą i anime.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kitsu-nee
Adept
Posty: 191
Rejestracja: czw sty 21, 2016 5:36 am
Lokalizacja: Warszawa
Gender:
Status: Offline

Post autor: Kitsu-nee » śr lut 10, 2016 7:53 pm

Meeh, pomyślałam od razu że chodzi o nową powieść, a to po prostu spisana wersja sztuki :D W sumie to nie wiem co o tym myśleć.
four new editions of the book, each representing one of the houses at Hogwarts school: Gryffindor, Slytherin, Hufflepuff and Ravenclaw.
No ale to już brzmi jak zupełnie nieprzyzwoite dojenie fanów z gotówki. Ciekawe o co chodzi, cztery nowe okładki do wyboru z naszym ulubionym domem :D?

Awatar użytkownika
Asumuel
Wtajemniczony
Posty: 504
Rejestracja: pt sty 16, 2015 2:32 pm
Lokalizacja: Lublin
Status: Offline

Post autor: Asumuel » śr lut 10, 2016 8:09 pm

Kitsu-nee pisze:Meeh, pomyślałam od razu że chodzi o nową powieść, a to po prostu spisana wersja sztuki :D W sumie to nie wiem co o tym myśleć.
four new editions of the book, each representing one of the houses at Hogwarts school: Gryffindor, Slytherin, Hufflepuff and Ravenclaw.
No ale to już brzmi jak zupełnie nieprzyzwoite dojenie fanów z gotówki. Ciekawe o co chodzi, cztery nowe okładki do wyboru z naszym ulubionym domem :D?
W sumie mogą tak to przekształcić, żeby czytało się tak jak poprzednie części. Czas pokaże, jak wykorzystają otrzymany materiał :P

Awatar użytkownika
miaka88
nołlife
Posty: 3831
Rejestracja: śr wrz 24, 2008 8:51 pm
Status: Offline

Post autor: miaka88 » śr lut 10, 2016 8:28 pm

Kocham tą serie ale dodatkową 8 część dla kasy bym nie chciała. Juz przy pierwszym tomie autorka mówiła, że będzie 7 części.
Obrazek

graczykij
Status: Offline

Post autor: graczykij » śr lut 10, 2016 8:47 pm

No ale co w tym dziwnego, że powstają dodatki do głównej serii? Bo chyba tak można określić tę sztukę.
Do ST ciągle coś wychodzi, powieści, komiksy, do HP też wcześniej wydano Fantastyczne zwierzęta i pozostałe dwie książki. Do tego powstaje ilustrowana wersja HP (pierwszy tom już wydano). Zwykłe dodatki i tyle, a że robione dla kasy i uciechy fanów, to przecież oczywista oczywistość. A ludzie tacy zdziwieni i oburzeni. :lol:

Edit: No i oczywiście kupię. Jestem niewolnikiem HP.
Ostatnio zmieniony śr lut 10, 2016 11:56 pm przez graczykij, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Alzea
Weteran
Posty: 1379
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 11:46 am
Gender:
Status: Offline

Post autor: Alzea » śr lut 10, 2016 9:08 pm

Pewnie z sentymentu kupię i przeczytam, ale no. Zakończenie było tak bardzo słabe, trzebawiedzieć kiedy odpuścić ;P

Awatar użytkownika
Kitsu-nee
Adept
Posty: 191
Rejestracja: czw sty 21, 2016 5:36 am
Lokalizacja: Warszawa
Gender:
Status: Offline

Post autor: Kitsu-nee » czw lut 11, 2016 11:19 pm

Z twittera autorki:
Obrazek
Czyli jednak :D Powieścią bym była zainteresowana, ale tym to już trochę mniej.

mysz
Status: Offline

Post autor: mysz » pt lut 12, 2016 9:28 pm

Pierwsze prawo magii – sama nie wiem, co myśleć. Ponoć coś na kształt klasyki, ponoć coś na kształt grafomanii. Moja przyjaciółka jest serią zachwycona, ale równie dobrze jak ja dostrzega jej słabości. Z jednej strony rozwlekanie fabuły, plot twisty przewidywalne, ale jednak jest w tym coś urzekającego. Podobają mi się przekazywane treści i wartości, widać, że autor to mądry człek, tylko niech nad stylem popracuje.

Awatar użytkownika
usagisensei
Wtajemniczony
Posty: 750
Rejestracja: śr sie 15, 2012 4:20 pm
Lokalizacja: Koszalin
Gender:
Status: Offline

Post autor: usagisensei » czw lut 25, 2016 8:52 am

No i kolejna porcja recenzji czytelniczych w moim wykonaniu. Nadal nie za wiele, ale coś weny do czytania za bardzo nie mam a i z czasem zrobiło się strasznie krucho...

Stara Baśń - Ciężki język. Czytało mi się powoli, ale przyjemnie. Książka zaiste specyficzna z trudnym, archaicznym językiem. Jeszcze nigdy nie czytało mi się tak ciężko książki, która mi się podobała!

Xanth t.6: Nocna Mara - No i skończyłam kolejny tom tej serii. Przerwa jednak pomogła i już się tak nie męczyłam jak przy czytaniu poprzedniej części. Nie wiem czy można ten tom uznać za lepszy od poprzednich... na pewno jest nieco inny. Niemniej mój stosunek do tej serii pozostanie taki sam: doczytać to co tak ochoczo kupiłam (do 9 tomu) i sprzedać (jak nie zejdzie to biblioteka pewnie chętnie przyganie).

Przygody Dobrego Wojaka Szwejka - książki jeszcze nie skończyłam, ale to kwestia braku czasu na czytanie. Książka genialna! Humor przedni, sprytny, prześmiewczy i o dziwo wiele kwestii nadal aktualnych! Polecam każdemu, bo bawię się przy tej książce znakomicie! :)
Wishlist:
PSME, Hana-Kimi, Kimi wa Pet, Aishiteruze Baby, W-Juliet, Dragon Half

Awatar użytkownika
miaka88
nołlife
Posty: 3831
Rejestracja: śr wrz 24, 2008 8:51 pm
Status: Offline

Post autor: miaka88 » śr mar 02, 2016 10:30 pm

Takeshi. Taniec tygrysa - M. Kossakowska - Nadchodzi czas kiedy wszyscy zatańczą taniec śmierci Zmiany są nieuchronne, wszystko zmierza do konfrontacji. Człowiek z Hakiem przychodzi cicho niczym anioł śmierci, Jaguar nerwowo szczerzy kły w ciemności, Sancto bandito spokojnie strząsa krew z ostrzy, ale wszyscy czekają na przebudzenie Tygrysa. Człowiek zwany niegdyś Cieniem Śmierci wkroczył między szprychy odwiecznego koła przemian.... Lepsze od 1 części. Czekam na 3.

Zjawa - S. Punke - W roku 1823 trzydziestosześcioletni Hugh Glass zaciąga się do oddziału formowanego przez Kompanię Futrzarską Gór Skalistych, który wyrusza na niebezpieczną wyprawę przez dziewicze, niezbadane terytoria. Pewnego dnia zostaje straszliwie poturbowany przez niedźwiedzia grizzly i oddany pod opiekę dwóch ludzi z oddziału – Johna Fitzgeralda, bezwzględnego najemnika oraz młodego Jima Bridgera... Najpierw czytałam a potem oglądałam. Książka o wiele lepsza od filmu.

Temat na pierwszą stronę - U. Eco - Kraj groteskowy, zdeformowany, niepotrafiący nawet godnie przyjąć swojego tragicznego losu. Takie właśnie są Włochy opisywane przez Umberto Eco w jego najnowszej powieści i taka jest rzeczywistość, która – zdaje się mówić autor – wykroczyła już poza wszelkie granice wyobraźni. Jednak skoro prawda przewyższa literacką fikcję, to czy warto pisać taką powieść? Paradoksalnie, odpowiedź na to pytanie znajdziemy właśnie w tej książce…

W drodze na Hokkaido. Autostopem przez kraj Kwitnącej Wiśni - W. Ferguson - Nie mniej entuzjazmu niż dziwaczne teleturnieje i maleńkie gadżety wywołuje u Japończyków wiosenne święto wiśniowych kwiatów, które przesuwa się ku północnemu krańcowi ich ojczyzny - wyspie Hokkaido. Will Ferguson uczestniczył w typowych obchodach tego święta. Po spożyciu stanowczo zbyt dużej ilości sake oświadczył, że zostanie pierwszą w historii osobą, która dotrzyma kroku kwitnieniu kwiatów w ich wędrówce na północ. A chcąc, by wyzwanie było jeszcze trudniejsze, postanowił odbyć całą podróż autostopem, który w Japonii jest praktycznie nieznany, i polegać na uprzejmości obcych ludzi. Jak się okazało, ci byli nieraz cudowni, a kiedy indziej cudaczni.

Szrumszrum albo niedzielna wycieczka na ruchome piaski - F. Combet - Fernard Combet zalicza się do najoryginalniejszych pisarzy naszej epoki; przywodzi na myśl bohaterów literackich, będących więźniami systemu, z którego nie sposób się wyzwolić SzrumSzrum, wycieczkowicz pierwszej klasy, zostaje znienacka wezwany na niedzielną wycieczkę na ruchome piaski; o udział w której rzekomo ubiegał się. Nie przypomina sobie, by kiedykolwiek składał podanie, nie ma jednak wyjścia: musi wsiąść do autokaru, który po niego przyjechał, a następnie poddać się skomplikowanym i niepojętym rytuałom poprzedzającym samą wyprawę. Ruchome piaski znajdują się na terenie tajemniczego królestwa o znamiennej nazwie Nieporozumienie, w którym rządzi zagadkowy Przenajświętszy Dyrektor, potomek samego Stwórcy, Nastarza. Polecam, świetna książka.
Obrazek

Krzych_Ayanami
Status: Offline

Post autor: Krzych_Ayanami » pt mar 04, 2016 4:10 pm

Gottland Mariusz Szczygieł

Zbiór historii dotyczących naszych południowych sąsiadów. Od początku wieku XX, po okres upadku komunizmu. Osobiście przez długi czas sądziłem, że ponieważ byli spokojniejsi i mniej od nas skłonni do buntu, to lepiej wyszli na okupacji - najpierw nazistów, a potem czerwonych. Po tej książce... Jakoś nie mogę nie odnieść wrażenia, że owszem chcieli jakoś to wszystko przetrwać przy jak najmniejszych stratach własnych - ale to również sprawiło, że wbrew pozorom były one znacznie większe. U nas bardziej niepokornych obywateli nie udało tak się stłamsić.
Zasadniczo bardzo wartościowa pozycja. Zdecydowanie polecam.


100/XX Antologia Polskiego Reportażu tom 3

Trzeci i ostatni według deklaracji zbiorek tekstów naszych pisarzy, pokazujący bardzo różne zjawiska oraz poglądy jakie oni reprezentowali. Jakoś pierwsze dwie części lepiej mi się czytało - a w każdym razie lepiej je zapamiętałem. Tamte historie bardziej mi zapadły w pamięć. Tutaj czegoś mi zabrakło, jakiejś nie wiem... Iskry Bożej.

Sołdat Nikołaj Nikulin

Wspomnienia wojenne służącego w oddziałach liniowych żołnierza z Leningradu, który co wyjątkowe nie tylko na wojnę poszedł - ale również z niej wrócił. Dobrze napisana i nieustannie obrzydliwa w treści, pokazująca wojnę po sowieckiej stronie frontu jako świetnie naoliwioną żołnierską krwią machinę do mielenia ludzkiego mięsa... Całkowicie niepotrzebnie i bez sensu.



Obecnie na tapecie mam Ulissesa Jamesa Joyce'a.
Już widzę, że to nie będzie piknik, bo autor najwyraźniej uznał, że pisanie jak człowiek jest poniżej jego godności i swą "wybitność" opiera również na formatowaniu...

Psychonauts
Status: Offline

Post autor: Psychonauts » pn mar 07, 2016 5:02 pm

Widmopis David Mitchell
Coś jak Atlas Chmur, tylko inne historie. Właściwie to było fajne, niektóre historie bardziej się łączyły inne mniej. Nie zachwycił mnie tak jak Atlas, a nie wiem czy już nie jestem zmęczony tematem, żeby się gać po czasomierze.

Blade Runner
Moja trzecia ksiązka Dicka. Ubik podobał mi się bardziej, ale w Łowcy rozważania na temat człowieczeństwa są bardzo ciekawe. Film za to mi się nie podobał, nie zaciekawił mnie w niczym.

Zwiadowcy 1-4
Czytam ponownie tę serię i przypomniałem sobie dlaczego ją tak kiedyś uwielbiałem. Jest świetna, trzyma poziom z każdym tomem i są konkretne powiązania między tomami, nic nie bierze się znikąd i przez przypadek. To jest prawdziwa młodzieżówka!

Wyprawa skrytobójcy
Ponad 900 stron trochę słabego zakończenia serii. Styl autorki bardzo mi się podoba, jednak mogła inaczej to zakończyć, bo pomysł był dobry. Ale i tak skrytobójca pozostanie jedną z moich ulubionych serii. 2 cześć według mnie najlepsza.

Wydrążony człowiek/Muza ognia Dan Simmons
Klapa. Może dlatego, że sięgnęłem po tę powieść zaraz po Hobb, bo prawie o tym samym jest wydrążony człowiek, czytanie w myślach, jakaś telepatia i bariery, to samo co u Hobb tylko inaczej nazwane, więc sobie dałem spokój po 100. Ale to dlatego, że jakoś mnie ogólnie to nie ciekawiło, a opisy naukowe jakby na siłę były.

Sen nocy letniej
Nie spodziewałem się czegoś tak dobrego. Bardziej mnie ta komedia rozśmieszała, niż dzisiejsze "kabaret". Chyba teraz za Hamleta się wezmę, bo był w pakiecie.

Cudzoziemiec w Olondrii
Świetna! Autorka stworzyła cudowny klimat w książce, historia też mi się bardzo podobała i teraz czekam na "the Winged Stories". Czasami nawet przypominało coś z pod ręki Catherynne M. Valente.

Na fali szoku
Troche lipa, spodziewałem się czegoś lepszego, a dostałem właściwie bardzo przeciętną powieść. Mogłem zacząć przygodne z Brunnerem od czegoś innego. Pamiętam jak czytałem "każdego dnia" leviatana (nie polecam) to pomyślałem sobie, że fajnie byłoby jakby ktoś przenoszenie się z ciała do ciała opisał w sci-fi. No i dostałem to tylko, że takie sobie ;_;

PokójGene Wolfe
Chyba nie zrozumiałem tej książki.

Lśnienie
Klimat i postacie super, ale jak na horror to mnie nie straszył w ogóle. Zdziwiłem się jak tytułowe lśnienie ma niewiele do fabuły. Ale tak czy siak podobała mi się książka.

Futu.re
O, to było super. Musze się wziąć za metro teraz.

Ujarzmienie Jeff Vandermeer
Druga część trochę słaba w porównaniu do pierwszej części, żadnych odpowiedzi na pytania. Zabrakło tej grozy, niepewności z pierwszego tomu właście, ale klimat pozostał. Oby trzecia część była dobra.

Awatar użytkownika
miaka88
nołlife
Posty: 3831
Rejestracja: śr wrz 24, 2008 8:51 pm
Status: Offline

Post autor: miaka88 » czw maja 05, 2016 11:27 am

Głosy Pamano - J. Cabré - Tina, zafascynowana fotografią spokojna nauczycielka, która pracuje w Sort, robi zdjęcie starej szkoły w Torenie tuż przed jej wyburzeniem. Jedno proste kliknięcie i gotowe. Strona po stronie czytelnik odkrywa konsekwencje tego pozornie trywialnego gestu, a przed jego wzrokiem rozciąga się szeroka panorama wspomnień i przekłamań o wydarzeniach, których bohaterami są falangiści i partyzanci, dranie i ludzie przyzwoici, a także ci zwyczajni, żyjący w trudnych, okrutnych czasach. Może to przez format tak ciężko mi się czytało a może przez te czasy bo nic nie wiem prawie o tych czasach w Hiszpanii. Spodziewałam się, że mnie bardziej wciągnie tak jak np. książki Zafona.

Szeptucha - K. Miszczuk - A wszystko przez to, że Mieszko I zdecydował się nie przyjąć chrztu…
Gosława Brzózka, zwana Gosią, po ukończeniu medyny wybiera się do świętokrzyskiej wsi Bieliny na obowiązkową praktykę u szeptuchy, wiejskiej znachorki. Problem polega na tym, że Gosia – kobieta nowoczesna, przyzwyczajona do życia w wielkim mieście – nie cierpi wsi, przyrody i panicznie boi się kleszczy. W dodatku nie wierzy w te wszystkie słowiańskie zabobony. Koleżanka poleciła mi ten tytuł. Ze względu na dużo odniesień do naszych słowiańskich wierzeń. Wreszcie coś innego niż zachodnie wampiry i zombi.

Polska demonologia ludowa - L. Pełka - Polska demonologia ludowa zrodziła się w szerokim kontekście różnorodnych uwarunkowań społeczno-ekonomicznych, politycznych i kulturowo-obyczajowych, głównie jednak jako produkt procesu synkretyzmu słowiańsko-chrześcijańskiego. Poszczególne jej wątki ulegały z kolei różnym dalszym przeobrażeniom i przewartościowaniom w konsekwencji przemian zachodzących w warunkach życia ludu polskiego. Po przeczytaniu poprzedniej książki naszła mnie ochota na pogłębienie tego tematu. Mimo, że dawno przyjęliśmy chrzest do dzisiaj na wsi zachowało się wiele elementów z folkloru słowiańskiego.

Pozdrowienia z Korei. Uczyłam dzieci północnokoreańskich elit - S. Kim - Żyjąc w absurdalnym i przerażającym świecie komunistycznego terroru miała okazję poznać mentalność młodych Koreańczyków i ich sposób rozumienia świata, wykrzywiony przez propagandę państwową. Przekonała się, jak wygląda codzienność ludzi mieszkających w kraju, w którym ziścił się najgorszy Orwellowski koszmar. Kilka tytułów czytałam już o tym kraju ale zawsze dowiaduję się czegoś nowego. Nawet dzieci elit nie mają lekko w tym kraju.

[ Dodano: Czw 05 Maj, 2016 ]
Tron z czaszek. Księga 2 - P. Brett - Tron z Czaszek jest pusty. Zniknął Wybawiciel ludu pustyni. Ślad zaginął także po Wybawicielu z zielonych krain. Rozpoczyna się brutalna walka o władzę. Synowie Ahmanna nie cofną się przed niczym. Gęstnieje sieć intryg wokół Bluszczowego Tronu, lecz władcy Thesy zdają się bagatelizować zagrożenie ze strony Sharum. Wszystko się zmienia, ale demony jak co noc wychodzą z Otchłani. Powoli rodzi się plan najważniejszej batalii - wojny o ocalenie ludzkości. Lepiej się czytało niż księgę pierwszą. Czekam teraz na ostatnią część.

Komornik - M. Gołkowski - Nadchodzi Koniec. Ale taki w cholerę prawdziwy, biblijny. Ziemia zatrzymuje się, gwiazdy spadają, woda zamienia się w krew. Umarli wstają z grobów, otwiera się otchłań. Państwa upadają, brat powstaje przeciw bratu, a dzieci podnoszą rękę na rodziców. Widać, że lada chwila świat spłonie. I tak to zostaje - na wpół rozbabrana Apokalipsa. W końcu ktoś na Górze decyduje, że trzeba ten burdel ogarnąć. Sam pomysł fajny ale wykonanie średnie. Prolog zapowiadał się ciekawie ale niestety potem jakość spadła. Podobny do Inkwizytora Piekary ale jednak wole tego drugiego.

Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej - B. Demick -
Wyobraź sobie koszmar rodem z Roku 1984 Orwella wcielony w życie. Wyobraź sobie, że mieszkasz w kraju, w którym radia odbierają tylko jedną, państwową stację. Wyobraź sobie szary świat, w którym kolor wprowadzają tylko czerwone hasła propagandy. Wyobraź sobie, że na ścianie pokoju musisz powiesić portret przywódcy i kłaniać się mu we wszystkie święta. Wyobraź sobie miejsce, w którym seks służy jedynie płodzeniu kolejnych obywateli, a służby bezpieczeństwa, niczym Orwellowska Policja Myśli, bacznie obserwują twoją twarz podczas wieców, by upewnić się, że szczere są nie tylko twoje słowa, ale też twoje myśli. To miejsce istnieje naprawdę – nazywa się Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna. Reżim rządzący Koreą Północną od 1945 jest prawdopodobnie najbardziej totalitarnym system we współczesnym świecie. Mimo, że kilka książek o Korei czytałam cały czas dowiaduję się czegoś nowego o tym kraju. Porównanie do Orwella jak najbardziej trafne. Gdyby dożył teraźniejszych czasów mógłby się mocno zdziwić. Nie wiem czy ZSRR czy Korea jest pod tym względem "lepsza".
Obrazek

Awatar użytkownika
Reviolli
nołlife
Posty: 2121
Rejestracja: pn gru 29, 2014 7:58 am
Status: Offline

Post autor: Reviolli » wt cze 28, 2016 4:04 pm

Czytam powoli te tomy ze Świata dysku i jestem bardzo zadowolony z lektury. Najbardziej bawi mnie ta niesamowita logika tego zakręconego świata i czasami żelazna konsekwencja z jaką postacie się jej trzymają. Do tego intryga w historiach jest jakby trochę szalona.

Tomy 1-3 Opowiadają o straży miejskiej. Jest to lektura nadspodziewanie ciężka, zwłaszcza pierwszy tom, związane jest to z tym że od początku śledzimy losy wszystkich bohaterów a trochę ich tam jest.
Szczerze to te pierwsze tomy podobają mi się najbardziej z powodu dużej liczby bohaterów tak zakręconych że aż ciężko ich opisać. Moi ulubieńcy to Vimes, Patrycjusz*, Marchewa, Nobbs, Bibliotekarz* i Śmierć**, a oni wszyscy pojawiają się w tomie pierwszym, w następnych przybywają kolejni.
* Postaci występują gościnnie w cyklach innych postaci.
** Pojawia się w zasadzie w każdym tomie.

Tomy 4-9 Opowiadają o Czarownicach z Lancre. Kłopot tych tomów jest taki że są inni bohaterowie i jest ich mniej. Babcia Weatherwex jest niesamowita, ale potrzebowała 3 tomów bym ją polubił i dostrzegł jej wielkość. Z dziwniejszych osobowości mamy kota Greebo. Postaci jest więcej i są naprawdę dobrze zrobione, ale wypadają trochę słabo przy zakręconych strażnikach.

Od tomu 10 lecą (teraz czytam dopiero tom 11) przygody Maga Rencewinda i na razie jest tylko dobrze. Najdziwniejszym bohaterem jest Bagaż...
Muzyczne, Yuri, sportowe +2
Przygodowe, gender bender, komedie +1
Horrory, SF, Kryminały -1

Awatar użytkownika
Kakaladze
Fanatyk
Posty: 1893
Rejestracja: ndz kwie 26, 2015 7:09 pm
Lokalizacja: Szczecin
Gender:
Status: Offline

Post autor: Kakaladze » czw lip 14, 2016 8:43 pm

Wspomnę sobie tutaj o Light Novel która dalej zalicza się raczej pod książkę i powieść :).
Swoją drogą to chyba ty Grey, wspomniałeś żebym tutaj coś skrobnął jak skończę czytać kilka miesięcy temu.

Kizumonogatari Wound Tale (Nisio Isin) - Słowem wstępu: ta książka była dla mnie swego rodzaju wyzwaniem, powieść po Angielsku to nie to samo co jakieś anime czy komiks, tu nie ma obrazków tylko ciągły tekst. Serię Monogatari znam tylko z adaptacji, dlatego też nie wiedziałem jak podejdą mi książki. Do rzeczy, Kizumonogatari przedstawia historię w której główny bohater Koyomi Araragi ze względu na dziwny splot wydarzeń staje się wampirem oraz niewolnikiem bardzo silnej wampirzycy a jej imię to: Kiss-Shot Acerola-Orion Heart-Under-Blade (Piękne imię), ponieważ niezbyt ta sytuacja się podoba Araragiemu to chciałby on ponownie stać się człowiekiem (Bardzo krótko bo nie chcę nic przez przypadek zaspoilerować, mam wrażenie też że mój opis jest strasznie sztywny). W książce głównie śledzimy przemyślenia głównego bohatera i dialogi z innymi postaciami, pomimo że jest tu jakaś akcja, to nie o to chodzi w samej powieści i przyznam że tego typu lektura sprawia mi przyjemność :). Naprawdę jestem miło zaskoczony, o ile pierwsze wydarzenia wydawały mi się tylko takie po prostu "fajne", to zakończenie wywarło na mnie nie lada zaskoczenie, ostatnie wątki były naprawdę ciekawe. Nie podobały mi się zbytnio wątki erotyczne, aż szkoda takie coś przytoczyć, no ale taka jest też specyfika Monogatari jako anime więc byłem przygotowany.


Serio teraz to nie mogę się doczekać aż dostanę w swoje ręce Bakemonogatari i Nisemonogatari. Super też że w końcu przekonałem się jak to będzie czytać po Angielsku i przyznam że nie jest to łatwe ale jakoś daję radę ;).
Obrazek

Fenek Alfa
Status: Offline

Post autor: Fenek Alfa » czw lip 14, 2016 10:23 pm

Podobno tłumaczenie jest słabe, a dokładniej jest bardziej tłumaczeniem słów a nie sensu, i gramatyka jest bardziej japońska niż angielska. Co o tym sądzisz?

Awatar użytkownika
Canis
nołlife
Posty: 2875
Rejestracja: pt sty 14, 2011 10:11 am
Lokalizacja: Rzeszów
Gender:
Status: Offline

Post autor: Canis » czw lip 14, 2016 10:40 pm

Mam za sobą Kizumonogatari i nie uważam żeby było źle przetłumaczone. Występuje tam raczej prosty język typowy dla LN i tekst w dialogach bywa wciśnięty na siłę, ale tłumaczenie nie jest złe. Może nie jest idealne, ale do poziomu "engrish" mu daleko.
Nie podobały mi się zbytnio wątki erotyczne, aż szkoda takie coś przytoczyć, no ale taka jest też specyfika Monogatari jako anime więc byłem przygotowany.
Miałem podobnie. Ile można pieprzyć o majtkach? Po piątym akapicie opisywania bielizny Hanekawy człowiekowi się odechciewa. Scena w kantorku też była denna -.- Ale to łyżka dziegciu w beczce miodu, opowiadanie było bardzo wciągające.
Ostatnio zmieniony pt lip 15, 2016 9:38 am przez Canis, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Kakaladze
Fanatyk
Posty: 1893
Rejestracja: ndz kwie 26, 2015 7:09 pm
Lokalizacja: Szczecin
Gender:
Status: Offline

Post autor: Kakaladze » czw lip 14, 2016 10:52 pm

Szczerze specjalnie nie odwołałem się wcale do tłumaczenia ponieważ tak jak wspomniałem (niezbyt dosłownie) czytanie po Angielsku sprawia mi jeszcze trochę trudności i na razie to jeszcze się uczę :).

Ja się spotkałem zupełnie z innymi opiniami i w zasadzie na tyle na ile pozwala mi moja wiedza to się zgadzam tzn. że tłumacz stanął na wysokości zadania. Nie zauważyłem też dziwnych zabiegów co do gramatyki i raczej wszystko było w porządku z tekstem.
Obrazek

Grey
nołlife
Posty: 4340
Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
Status: Offline

Post autor: Grey » pt lip 15, 2016 5:55 am

Generalnie amerykańskie tłumaczenia są co do zasady dobre. Wyjątkiem było NGNL, poza tym nie słyszałem żeby kiedykolwiek dali ciała przy light novelce.
Chociaż mam pewne wątpliwości przy Spice and Wolf, ale opiszę je gdy skończę całą serię (został mi już praktycznie tylko jeden tom) w ramach recenzji tej pierwszej, długiej, zakończonej light novel w mojej kolekcji, od której wszystko się zaczęło xD

Monogatari (jako anime) z jednej strony mi się podobało, ale jedne historie były lepsze od drugich i poziom jak dla mnie nie był równy. Dlatego kusiły mnie te książki i bardzo byłem złakniony recenzji :) także dziękiKakaladze, teraz już chyba wiem, że to nie dla mnie.
Jednym słowem podobnie jak recenzenci amerykański i Ty i Canis zwróciliście uwagę na irytujące, jak to określiliście, "wątki erotyczne". Podobno potrafią napsuć człowiekowi krwi przy lekturze, więc biorąc pod uwagę że w moim przypadku nie ma takiego parcia na ten tytuł - lepiej żebym za niego w dolarach nie płacił :) tym bardziej, że YP zapowiedział w krótkim czasie wiele tytułów które muszę mieć :)
Także jeszcze raz dziękuję ^^

Fenek Alfa
Status: Offline

Post autor: Fenek Alfa » pt lip 15, 2016 8:23 am

Canis pisze:Mam za sobą Kizumonogatari i nie uważam żeby było źle przetłumaczone. Występuje tam raczej prosty język typowy dla LN i tekst w dialogach bywa wciśnięty na siłę, ale tłumaczenie nie jest złe.
Mi bardziej chodziło o coś takiego:
Frog-kun pisze:I can’t comment deeply on the word choices in Ko Ransom’s translation yet, but one thing that strikes me is how the translation goes out of its way to preserve the Japanese syntax and punctuation. Here’s an example from the very first paragraph:

JAPANESE: 高校二年生から高校三年生の狭間である春休み――僕は彼女に出会った。それは衝撃的な出会いであったし、また壊滅的な出会いでもあった。いずれにしても、僕は運が悪かったのだと思う――勿論、僕がその不運をたまたま避けられなかったのと同じような意味で、その不運をたまたま避けられていたとしても――僕ではないほかの誰かが同じ目に遭あっていたかと言えば、多分、そんなことはないのだろう。

ENGLISH: During the spring break between my second and third years as a high school student—I met her. It was a shocking meeting, and it was a catastrophic one. In any case, I must have had terrible luck—of course, in the same way that I was unable to avoid that bad luck, even if I somehow had, I doubt someone else would have met that fate.

Japanese uses punctuation differently from English at times, so this paragraph comes across as unreadable, ungrammatical nonsense in English. This is one of those cases where adapting a novel for an English-speaking audience should extend to more than just translating words. As it stands, Nisio Isin comes across even more gratingly in English than he does in Japanese.
Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to jest bardzo dziwne, zwłaszcza te pauzy i wtrącenia.

Co do "wątków erotycznych" - Raczej znaliście już anime, więc widziały gały co brały.

Grey
nołlife
Posty: 4340
Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
Status: Offline

Post autor: Grey » pt lip 15, 2016 9:02 am

Fenek Alfa, zapewne ten tekst niespecjalnie zgadza się z angielską gramatyką ale moim zdaniem jest to w normie, jeśli uznać że taki jest styl autora... szczerze to patrząc po anime właśnie spodziewałem się tekstu tego typu. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, wręcz jestem zupełnym laikiem, ale moim zdaniem taka koncepcja tłumaczenia Monogatari nie jest błędna.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Po Godzinach czyli luźne ga(d/t)ki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości