Wygląda to... bardzo wątpliwie. Iseaki-ale-jednak-nie o samurajach w kosmosie, gdzie bez wciskanego czasem 'galaktyka' nie szłoby poznać więcej, niż że to sci-fi pokroju DB; dwa klony demonów z Naruto na początek; potem kopia Oversoul/Susanoo; syn to kopia Naruto, tatuś na razie nieudolnie cytuje Itachiego; dzieciak to skończony debil niemal gorszy od Naruto (hej, ktoś porwał mojego ojca i napadł mój dom, na pewno dotrzyma obietnicy jeśli się zabiję tak jak mi kazał, prawda?
) i tylko dostaje za to boskie moce (wyobraź sobie i tak się stanie), które zabijają też chyba logikę bo przeciwnicy po śmierci bossa stoją i gapią się w przestrzeń (no chyba że to jednak gra weszła do życia i bo zabiciu bossa misja zaliczona i nikt poza MC ruchu nie wykona
).
W dodatku jakakolwiek ciekawość zdechła tak jak w Boruto, kiedy prolog zabił wszelkie napięcie i uprzedził się, że bohater odniesie sukces... tylko że potem okazuje się, że cały prolog to kiepsko ukryty info-dump i ja szczerze mówiąc pojęcia nie mam już o co tu chodzi. Zdobył ten klucz jak w grze? Sam nim jest? Kot go ma? To kot był na początku czy dzieciak, bo teksty są i z gry i od Darumy? Jedyne co na razie ma sens, to że pierwszy samurai of lwo-czegoś zdobył jeden klucz i chyba zginął, więc wylądował w ciele Darumy, a ojciec głównego bohatera jakoś zdobył jego 'duszę' by zasilić nim syna...? Tylko wtedy ten cały klucz zastępujący kręgosłup musiałby być jednym, a dusza do bawienia się w Oversoul i tworzenia broni czymś innym? Chyba? Pojęcia nie mam bo mimo natłoku informacji dającego ci w twarz od pierwszej strony, to mało co ma jakikolwiek sens.
Szkoda i mam błogą nadzieję, że w dalszych rozdziałach pójdzie lepiej...
):