Na obecną chwilę mam w liczniku Xenoblade 2 jakieś 90 godzin (gra to liczy przy zapisywaniu) i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to , że jeszcze trochę mi przy niej zejdzie
. Zwłaszcza, że z fabułą specjalnie mi się nie śpieszy - odblokuje jakąś umiejętność, która odblokuje mi dodatkową lokację, która umożliwi mi ukończenie zadania pobocznego - a te z kolei może być do zrealizowania tylko wtedy, kiedy moje Ostrza wykonają swoją misję, a jak już mi się nie chce, to popchnę historię do przodu
... Kurczę, po zakupie remastera FFX/FFX-2 - co było złym pomysłem, bo fabuły obu gier ukończyłem na ps2 i mówiąc szczerze już mnie nie zachwyciły - z gierkami właściwie dałem sobie spokój. Uznałem, że z tego typu zabaw już wyrosłem. Zwłaszcza, że FFXIII-2 ukończyłem bardzie z musu (żeby skończyć grę, skoro za nią zapłaciłem), a na trzecią część już mi zupełnie przeszła ochota.
W Xenoblade za to na samiutkim początku - w trzeciej z kolei lokacji (bo pierwsze dwie to sam początek historii) natrafiłem na King Konga z bodaj 80 poziomem (więc walka z nim mogłaby się skończyć tylko w jeden sposób, skoro sam byłem gdzieś tak na 5 albo 6
).
A jak gdzieś tak w piątej części i mniej więcej 40 poziomie wybrałem zadanie dodatkowe i z uśmiechem na ustach poszedłem je wykonać, to się okazało, że moim przeciwnikiem jest T-rex na 90. Który tylko przez grzeczność mnie zauważył, bo po jednym kłapnięciu zębami gra mi się zaczęła wgrywać w ostatnim bezpiecznym miejscu
.
Wielkość miejscówek w porównaniu do Finali na ps3 jak dla mnie zwala z nóg - sam Gormott albo Uraya mają taką wielkość jak cała Spira, a do tego dochodzi masa różnych kątów do których trzeba dojść (czasami przy określonej pogodzie), albo właśnie odblokować dostęp.
Do postaci specjalnie nie byłem przekonany, bo projekt postaci nawet nie jest stylizowany na anime, tylko po prostu są to dokładnie te schematy - ale kurczę, to działa. Rex zaczyna jako niedojrzały dzieciak, ale widać, że szybko dorasta. Pyra długo przeprasza, że żyje - i jak się zdaje ma do tego bardzo dobry powód. Razem z Mythrą są odgrywane przez jedną aktorkę i zupełnie tego nie słychać, bo mają tak zupełnie odmienne osobowości, że nie da się ich pomylić.
Po piątej części jestem piekielnie ciekaw Nii - świetnie ją poprowadzili i mam nadzieję, że nie budują napięcia niepotrzebnie i że się nie rozczaruje.
Swoją drogą zdecydowana większość scenek między postaciami jest zaznaczona na mapie jako "serce sercu" - a więc siłą rzeczy całkowicie opcjonalna. I chwilami...
. Jak wielki kobieciarz mówi do inkwizytorki "a może założyłabyś kieckę i wysokie obcasy" w odpowiedzi słyszy "a może sczezłbyś w piekle"
... To zdecydowanie nie jest pompatyczność FFX
. Ma to swój wdzięk.
System misji dodatkowych strasznie mi się podoba i w porównaniu do tego co widziałem w serii FF jest to zupełnie inna jakość. W każdej chwili mogę sobie rozpocząć jakieś zadanie oraz - jeśli jestem w danej chwili na to za słaby - z niego wyjść do wątku fabularnego albo w zacząć inne. Ale to wcale nie oznacza, że zostaje ona przerwana i muszę je zaczynać od nowa. Gra zapamiętuję co zrobiłem dotychczas i co jeszcze muszę zrobić, więc jeśli w międzyczasie przy zupełnie innej okazji wykonam odpowiednie czynności, to i tak zostanie ona zaliczona. Innymi słowy mogę sobie zacząć, ale uznać, że mnie to nudzi i zmienić mapę na tą, gdzie będzie mi się lepiej pakować, potem pogram w Tiger! Tiger!, ponurkuje po przedmioty, stworzę Ostrze, jak mi się zechcę, to wrócę do tego co mam zrobić, - jak nie, to nie, nic się nie stanie... Pełna swoboda.
Gra jest moim zdaniem odrobinę nierówna pod względem technicznym. Z jednej strony widać, że stan gry wgrywa się nieco za wcześnie, bo zawsze widać brak tekstury podłoża, a obiekty niejednokrotnie pojawiają blisko znikąd. W tym pierwszym przypadku gra jest cwana i uniemożliwia zrobienie zrzutu ekranu
. Z drugiej jeśli już dostanę się na jakaś mapę, to przez całe przechodzenie z jednego jej krańca na drugi nie zobaczę żadnego ekranu ładowania... W tej sytuacji fakt, że sceny przerywnikowe (na kodzie gry - renderowanych nie ma) zawsze muszą być ładowane nieco mnie bawi...
Sam stan gry jest tylko jeden, co oznacza, że nie da się wrócić do wcześniejszego etapu albo zmienić przypisania rzadkich Ostrzy.
Na początku marca wychodzi aktualizacja z dodatkowymi opcjami dla kontynuowania zabawy po zakończeniu historii i dodatkowymi misjami, a jest jeszcze płatny pakiet... Jest i będzie co robić
.