Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Dział do rozmów na tematy wszelakie, nawet (a raczej głównie) te niezwiązane z mangą i anime.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Skolopendrokot
Adept
Posty: 383
Rejestracja: ndz sie 27, 2017 8:38 am
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Skolopendrokot » pn lut 19, 2018 10:45 pm

To polecam zerknąć na posty Lou jeszcze raz. Ot, choćby na ten fragment:
Asasynów ograłam już na tyle dużo, że zwyczajnie nie mam ochoty po raz nty sięgać po odgrzewane kotlety
Z tego, co wiem, "odgrzewany kotlet" to dosyć negatywne określenie i moim zdaniem przy wydawaniu takiej oceny wypadałoby mieć chociaż minimalne pojęcie o grze, wykraczające trochę dalej niż oglądanie trailerów i filmików na YT.

Nie mam absolutnie żadnego problemu z tym, że ludzie mają swoje zdanie (sama np. nie przepadam za Wiedźminem, ale w pełni szanuję miłość ludzi do tej serii) i być może Lou sama nie zauważyła, że po prostu wyraziła się w bardzo niefortunny sposób, ale serio - bardzo lubię, kiedy ludzie umieją powstrzymać się od kategorycznego oceniania czegoś, w co nie zagrali/czego nie obejrzeli/czego nie przeczytali. I mam szczerą nadzieję, że ten mój post dostatecznie wyjaśnia moje stanowisko, bo również nie zamierzam wszczynać jakiejkolwiek kłótni.

Hame
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Hame » pn lut 19, 2018 11:08 pm

Skolopendrokot pisze:
pn lut 19, 2018 10:45 pm
Z tego, co wiem, "odgrzewany kotlet" to dosyć negatywne określenie i moim zdaniem przy wydawaniu takiej oceny wypadałoby mieć chociaż minimalne pojęcie o grze, wykraczające trochę dalej niż oglądanie trailerów i filmików na YT.
Słowo-klucz: Twoim zdaniem :D. Moim zdaniem (i najwyraźniej Lou też) zagranie w kilka części z danej serii, które różnią się od siebie tylko zmianą dekoracji, jak najbardziej uprawnia do (logicznego zresztą) założenia, że tysiąc pińcetna odsłona też będzie tylko kolejną zmianą dekoracji. W dodatku nie stwierdziła tego "w ciemno" i bez żadnych podstaw w stylu "to AC, więc NA PEWNO będzie to setny raz to samo", tylko uczciwie przyznała, że doszła do takiego wniosku na podstawie trailerów i gameplay'i, które widziała.

Agrowanie się na kogoś, że nie chce spróbować kapusty kiszonej, bo już z doświadczenia wie, że biała mu nie smakuje, jest moim zdaniem trochę słabe i tylko na to chciałam zwrócić uwagę w swoim poście. Jej życie, jej czas, jej sprawa, jej zdanie. Całego świata na swoją drogę nie nawrócisz ;).

Awatar użytkownika
Skolopendrokot
Adept
Posty: 383
Rejestracja: ndz sie 27, 2017 8:38 am
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Skolopendrokot » pn lut 19, 2018 11:21 pm

Agrowanie się na kogoś, że nie chce spróbować kapusty kiszonej, bo już z doświadczenia wie, że biała mu nie smakuje, jest moim zdaniem trochę słabe i tylko na to chciałam zwrócić uwagę w swoim poście. Jej życie, jej czas, jej sprawa, jej zdanie. Całego świata na swoją drogę nie nawrócisz ;).
Tutaj to raczej sytuacja typu "Nie chcę spróbować tej kapusty kiszonej, bo jadłam w przeszłości kapustę białą. I chociaż nie jadłam kapusty kiszonej, to wiem, że na pewno jest niedobra i niesmaczna, a przepis jest wtórny, bo widziałam na obrazkach w książce kucharskiej". Wielu miłośników serii uważa ACO za powiew świeżości, który różni się od ostatnich odsłon, dlatego w swoich wypowiedziach zwróciłam uwagę na to, że może faktycznie nie jest dobrze oceniać najnowszej gry na ich podstawie (i żeby nie było, wyraźnie podkreślałam, że sama nie grałam w poprzednie Assassyny, więc wstrzymuję się od własnego głosu w tym temacie). Moje wypowiedzi nie miały na celu namawiania nikogo do podzielania mojego zdania na temat gry.

I skoro już wszystko zostało wyjaśnione, to nie widzę sensu dalszej dyskusji.

Awatar użytkownika
ociesek
nołlife
Posty: 2281
Rejestracja: pn lip 09, 2007 9:55 pm
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: ociesek » wt lut 20, 2018 12:21 am

Skolopendrokot pisze:
pn lut 19, 2018 11:21 pm
"Nie chcę spróbować tej kapusty kiszonej, bo jadłam w przeszłości kapustę białą. I chociaż nie jadłam kapusty kiszonej, to wiem, że na pewno jest niedobra i niesmaczna, a przepis jest wtórny, bo widziałam na obrazkach w książce kucharskiej".
Całe moje podejście do jedzenia! Serio, całe życie tak robię. Niektórych rzeczy nie jem, bo po prostu wiem, że nie będą mi smakowały. Głupie podejście? Jak najbardziej. Ale wiesz co jest w nim najfajniejszego? Że moje. I że mi wolno. Tak samo jak Lou.

Hame
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Hame » wt lut 20, 2018 12:22 pm

Wiem, że pewnie uznałaś dyskusję za skończoną, ale pozwól, że odniosę się do jednej rzeczy, żeby była jasność. Nie lubię nieporozumień :). Mój post nie bez powodu i nie bez przyczyny pojawił się dopiero akurat pod tym, a nie innym Twoim postem i do niego głównie się odnosił.

Skolopendrokot pisze:
pn lut 19, 2018 11:21 pm
dlatego w swoich wypowiedziach zwróciłam uwagę na to, że może faktycznie nie jest dobrze oceniać najnowszej gry na ich podstawie
No i byłoby super, gdybyś na tym poprzestała. Tyle że tego nie zrobiłaś. Post, do którego się odnosiłam, to już takie lekko agresywne, a na pewno nacechowane emocjonalnie "nie widziałaś, to nie oceniaj!", w dodatku z wkładaniem tej osobie w usta słów, których nawet nie powiedziała :D.

Jasne. Pewnie. Rozumiem Twoje podejście, sama staram się tak robić i w dziewięciu przypadkach na dziesięć zapewne przyznałabym Ci z całego serca rację, ale nie tutaj. Dlaczego? Po pierwsze, Lou pisząc o "odgrzewanych kotletach", nie oceniła pojedynczego produktu, a element pewnej większej układanki, z którą styk już jak najbardziej miała. Po drugie, jak już pisałam wyżej, nawet i tego nie zrobiła na ślepo, tylko włożyła jednak odrobinę wysiłku, żeby się o owym produkcie czegoś dowiedzieć. Według Ciebie to za mało, żeby móc cokolwiek ocenić - w porządku. Być może. Bardzo możliwe. Jej wystarczyło do podjęcia takiej, a nie innej decyzji i tylko ową decyzję w swoich postach argumentowała.
Sugerowanie komuś, że może jednak warto zmienić zdanie, jednak spróbować i samemu się przekonać, przez większość ludzi zostanie odebrane jako coś spoko; irytowanie się na to, że pomimo argumentów dana osoba nadal upiera się przy swoim zdaniu - no już tak średnio. Jak to pięknie podsumował też ociesek wyżej - pozwólmy dorosłym ludziom decydować, na co chcą przeznaczyć swoje ciężko zarobione (a w tym przypadku nawet dość niemałe póki co) pieniądze i spożytkować wolny czas, co? :)

Rozumiem, że po prostu zdarzyło Ci się emocjonalnie zareagować, każdemu się zdarza i na tym może faktycznie skończmy temat, zanim nas moderatorzy upomną za offtop :D. Gdybyś jednak chciała coś dodać, serdecznie zapraszam do wysłania PW. Zawsze z chęcią podyskutuję, nawet, a może zwłaszcza, o gustach ;).

Awatar użytkownika
Skolopendrokot
Adept
Posty: 383
Rejestracja: ndz sie 27, 2017 8:38 am
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Skolopendrokot » wt lut 20, 2018 5:27 pm

Odpiszę zatem tutaj, bo sądzę, że Lou też należą się te słowa.

Przepraszam, jeśli nie wyraziłam się w swoich wypowiedziach wystarczająco jasno i użyłam słów, których emocjonalne nacechowanie mogło wprowadzić w błąd. Nie było moim celem urażenie kogokolwiek. Być może to również ja źle odebrałam początkową opinię Lou i dopisałam intencje, których tam nie było. Jeśli tak się stało, to przepraszam jeszcze raz i mam nadzieję, że kolejna dyskusja na temat gier odbędzie się już w innym tonie.

Krzych Ayanami
Wtajemniczony
Posty: 692
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 6:33 pm
Lokalizacja: Czubkoland czyli Warszawa
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Krzych Ayanami » pt lut 23, 2018 11:41 am

Na obecną chwilę mam w liczniku Xenoblade 2 jakieś 90 godzin (gra to liczy przy zapisywaniu) i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to , że jeszcze trochę mi przy niej zejdzie :D . Zwłaszcza, że z fabułą specjalnie mi się nie śpieszy - odblokuje jakąś umiejętność, która odblokuje mi dodatkową lokację, która umożliwi mi ukończenie zadania pobocznego - a te z kolei może być do zrealizowania tylko wtedy, kiedy moje Ostrza wykonają swoją misję, a jak już mi się nie chce, to popchnę historię do przodu :D ... Kurczę, po zakupie remastera FFX/FFX-2 - co było złym pomysłem, bo fabuły obu gier ukończyłem na ps2 i mówiąc szczerze już mnie nie zachwyciły - z gierkami właściwie dałem sobie spokój. Uznałem, że z tego typu zabaw już wyrosłem. Zwłaszcza, że FFXIII-2 ukończyłem bardzie z musu (żeby skończyć grę, skoro za nią zapłaciłem), a na trzecią część już mi zupełnie przeszła ochota.

W Xenoblade za to na samiutkim początku - w trzeciej z kolei lokacji (bo pierwsze dwie to sam początek historii) natrafiłem na King Konga z bodaj 80 poziomem (więc walka z nim mogłaby się skończyć tylko w jeden sposób, skoro sam byłem gdzieś tak na 5 albo 6 :D ).
A jak gdzieś tak w piątej części i mniej więcej 40 poziomie wybrałem zadanie dodatkowe i z uśmiechem na ustach poszedłem je wykonać, to się okazało, że moim przeciwnikiem jest T-rex na 90. Który tylko przez grzeczność mnie zauważył, bo po jednym kłapnięciu zębami gra mi się zaczęła wgrywać w ostatnim bezpiecznym miejscu :D .

Wielkość miejscówek w porównaniu do Finali na ps3 jak dla mnie zwala z nóg - sam Gormott albo Uraya mają taką wielkość jak cała Spira, a do tego dochodzi masa różnych kątów do których trzeba dojść (czasami przy określonej pogodzie), albo właśnie odblokować dostęp.

Do postaci specjalnie nie byłem przekonany, bo projekt postaci nawet nie jest stylizowany na anime, tylko po prostu są to dokładnie te schematy - ale kurczę, to działa. Rex zaczyna jako niedojrzały dzieciak, ale widać, że szybko dorasta. Pyra długo przeprasza, że żyje - i jak się zdaje ma do tego bardzo dobry powód. Razem z Mythrą są odgrywane przez jedną aktorkę i zupełnie tego nie słychać, bo mają tak zupełnie odmienne osobowości, że nie da się ich pomylić.
Po piątej części jestem piekielnie ciekaw Nii - świetnie ją poprowadzili i mam nadzieję, że nie budują napięcia niepotrzebnie i że się nie rozczaruje.
Swoją drogą zdecydowana większość scenek między postaciami jest zaznaczona na mapie jako "serce sercu" - a więc siłą rzeczy całkowicie opcjonalna. I chwilami... :D . Jak wielki kobieciarz mówi do inkwizytorki "a może założyłabyś kieckę i wysokie obcasy" w odpowiedzi słyszy "a może sczezłbyś w piekle" :D ... To zdecydowanie nie jest pompatyczność FFX :D . Ma to swój wdzięk.

System misji dodatkowych strasznie mi się podoba i w porównaniu do tego co widziałem w serii FF jest to zupełnie inna jakość. W każdej chwili mogę sobie rozpocząć jakieś zadanie oraz - jeśli jestem w danej chwili na to za słaby - z niego wyjść do wątku fabularnego albo w zacząć inne. Ale to wcale nie oznacza, że zostaje ona przerwana i muszę je zaczynać od nowa. Gra zapamiętuję co zrobiłem dotychczas i co jeszcze muszę zrobić, więc jeśli w międzyczasie przy zupełnie innej okazji wykonam odpowiednie czynności, to i tak zostanie ona zaliczona. Innymi słowy mogę sobie zacząć, ale uznać, że mnie to nudzi i zmienić mapę na tą, gdzie będzie mi się lepiej pakować, potem pogram w Tiger! Tiger!, ponurkuje po przedmioty, stworzę Ostrze, jak mi się zechcę, to wrócę do tego co mam zrobić, - jak nie, to nie, nic się nie stanie... Pełna swoboda.

Gra jest moim zdaniem odrobinę nierówna pod względem technicznym. Z jednej strony widać, że stan gry wgrywa się nieco za wcześnie, bo zawsze widać brak tekstury podłoża, a obiekty niejednokrotnie pojawiają blisko znikąd. W tym pierwszym przypadku gra jest cwana i uniemożliwia zrobienie zrzutu ekranu :D . Z drugiej jeśli już dostanę się na jakaś mapę, to przez całe przechodzenie z jednego jej krańca na drugi nie zobaczę żadnego ekranu ładowania... W tej sytuacji fakt, że sceny przerywnikowe (na kodzie gry - renderowanych nie ma) zawsze muszą być ładowane nieco mnie bawi...
Sam stan gry jest tylko jeden, co oznacza, że nie da się wrócić do wcześniejszego etapu albo zmienić przypisania rzadkich Ostrzy.

Na początku marca wychodzi aktualizacja z dodatkowymi opcjami dla kontynuowania zabawy po zakończeniu historii i dodatkowymi misjami, a jest jeszcze płatny pakiet... Jest i będzie co robić :D .

Quithe
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Quithe » pt lut 23, 2018 9:49 pm

Xeno2 mam, ale czeka na lepsze czasy, znaczy na wolne po skończeniu pierwszej partii mozaik. Naprawdę liczę, że da się to oblecieć w jakieś 60h przy samej fabule, nie mam czasu na 100h, chociaż wiem, że będzie bolało zmuszanie się, żeby nie lecieć, gdzie się da xD ~~problemy recenzentów~~

Ale! Niemal skończyłem Disgaeę 5 na Słiczu - jedna, dwie walki mi zostały. Uwielbiam humor w tej grze i postaci, aż dziwne, że nie ma jakiegoś dobrego animu na ich bazie czy coś. Zajebiście spędzone 50h, i to też na samej fabule, a spokojnie można by z 300...

Krzych Ayanami
Wtajemniczony
Posty: 692
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 6:33 pm
Lokalizacja: Czubkoland czyli Warszawa
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Krzych Ayanami » pt lut 23, 2018 10:01 pm

Biedaczek :D .
Słuchaj, w najbliższych dniach ma być zimnica - może wyjdź w slipkach i krótkim rękawie do sklepu, raz dwa załapiesz się na L4 :D .

Quithe
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Quithe » sob lut 24, 2018 2:07 pm

No właśnie dopiero co miałem, i to już jakoś czwarte w mniej więcej pół roku... Najnowsze poszło na Dis :D

Krzych Ayanami
Wtajemniczony
Posty: 692
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 6:33 pm
Lokalizacja: Czubkoland czyli Warszawa
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Krzych Ayanami » sob lut 24, 2018 2:55 pm

Moim zdaniem jak się będziesz koncentrował tylko na fabule, to cię bardzo dużo zabawy ominie... I nie jestem całkiem pewien, czy tak się da. Na dzień dobry lądujesz w Gormott sam jak palec i żeby zebrać ekipę musisz wykonać misję - na którą w chwili rozpoczęcia zabawy jesteś za słaby (bo musisz stoczyć walkę z trzema przeciwnikami na raz). A bossowie chociaż oferują sporo punktów doświadczenia - to jednocześnie nie tyle, by dało się dzięki temu przeżyć...

Awatar użytkownika
Lou
Weteran
Posty: 1285
Rejestracja: sob lip 05, 2014 11:50 am
Lokalizacja: Pabianice
Gender:
Kontakt:
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Lou » sob lut 24, 2018 7:34 pm

Galaktyka musi jeszcze chwilę poczekać na ocalenie bowiem ogrywam Obcego: Izolację. Jestem wielką fanką Ksenomorfa, filmy znam na pamięć (pierwszą część oglądałam osiem razy :D). Grałam w różne gry z serii, nawet takie crapy jak Colonial Marines (w tej grze jedna rzecz była fajna - figurka dołączona do kolekcjonerki) więc i gra Creative Assembly nie mogła umknąć mojej uwadze. Ciągle tylko nie miałam na nią czasu. Jest to przede wszystkim tytuł dla cierpliwych. Prucie na ślepo nie ma sensu, to prawdziwa skradanka. Ginie się tu często, zwykle przez własną nieuwagę, ale też np. w trakcie zapisywania gry. Wymusza to więc naukę umiejętnego korzystania z detektora ruchu, chowania się w szafkach i wyglądania. W momencie pojawienia się Obcego gęsia skórka murowana plus zgon na miejscu. Chyba, że mamy miotacz ognia, ale i on nie na wiele się zdaje. Gra jest liniowa, ale zwykle do celu prowadzą dwie ścieżki więc można ciut kombinować. Super, że bohaterką gry jest córka Ripley a nie jakiś no name. Zachwycam się wszechobecnym retro żywcem wyjętym z filmu: w dekoracjach ("poduszki"na ścianach, zamglone tunele, wilgoć, kurz), projekcie lokacji, udźwiękowieniu, wyposażeniu. Wszystko tu trwa: otwieranie drzwi, zapisywanie, logowanie się do komputerów i to też nadaje specyficzny klimat. Bardzo dobry voice acting, niestety z lip sync'em już gorzej. Fabuła nie jest jakaś odkrywcza ale dobrze uzupełnia się z filmem. Ta gra to hołd dla filmu Scotta. Ja bawię się świetnie.
Obrazek

Awatar użytkownika
Skolopendrokot
Adept
Posty: 383
Rejestracja: ndz sie 27, 2017 8:38 am
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Skolopendrokot » sob lut 24, 2018 7:45 pm

Nie przepadam za tego typu grami, ale widziałam gameplaye i obejrzałam całe walkthrough jednego z moich ulubionych youtuberów. Też zwróciłam uwagę na specyficzny klimat i oddanego ducha filmów. Fajnie, że zrobili z ksenomorfa kogoś, kogo rzeczywiście trzeba się bać i przed kim trzeba się chować, bo bezpośrednie starcie nie ma sensu. Cieszę się, że gra Ci się podoba. :)

Ja nadal jestem w trakcie ogrywania Hakuoki: Kyoto Winds (ale ta gra jest długa, a druga część będzie jeszcze dłuższa, bo dojdą trzy nowe postacie) - został mi jeszcze tylko Kazama (ale jego zostawiam sobie na koniec) i trzech panów, którzy doszli w odnowionej wersji. Myślę, że w Ibie się wręcz zakocham, bo baaardzo lubię go z innych wątków.

Quithe
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Quithe » sob lut 24, 2018 8:04 pm

Krzych Ayanami pisze:
sob lut 24, 2018 2:55 pm
Moim zdaniem jak się będziesz koncentrował tylko na fabule, to cię bardzo dużo zabawy ominie... I nie jestem całkiem pewien, czy tak się da. Na dzień dobry lądujesz w Gormott sam jak palec i żeby zebrać ekipę musisz wykonać misję - na którą w chwili rozpoczęcia zabawy jesteś za słaby (bo musisz stoczyć walkę z trzema przeciwnikami na raz). A bossowie chociaż oferują sporo punktów doświadczenia - to jednocześnie nie tyle, by dało się dzięki temu przeżyć...
Hmm, w sumie dobrze, że zwróciłeś mi na to uwagę. Spróbuję ugryźć grę tak i tak, dla zasady, zobaczę, co z tego wyjdzie. Najwyżej będę grał w ratach w razie awarii totalnej :D

Ale to problem na przynajmniej za dwa miesiące. Tymczasem na już czeka na mnie Old Man's Journey, Lone Wolf, LA Noire, Issac, Brawlout. W drodze jest Bayoneta, Wonder Boy i Ittle Dew. Jakoś się to wszystko obleci, gdzieś tam w między czasie :cisza:

Krzych Ayanami
Wtajemniczony
Posty: 692
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 6:33 pm
Lokalizacja: Czubkoland czyli Warszawa
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Krzych Ayanami » sob lut 24, 2018 9:27 pm

Osobiście przed zakupem kolejnej gry mam zamiar kupić pada z Xenoblade, bo na joy conach gra mi się tak sobie...
Swoją drogą dobrze, że nie wspomniałeś o Zeldzie - gra ma straszny syndrom "o, fajna góra, zobaczę co z niej widać" i "jeszcze tylko jedna świątynia" :D . Tylko szkoda, że w niektórych miejscach tak często pada...

Quithe
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Quithe » sob lut 24, 2018 9:46 pm

Jeśli grasz na TV, to pro con jest jak najbardziej spoko. Ja jednak 90% czasu lecę na handheldzie, więc głównie sobie leży.

Co do Zeldy, nie ciągnie mnie do tej gry, a może tej części? Są jakieś ploty o remasterze którejś z poprzednich części i ta już wygląda bardziej zachęcająco. Za to chętnie zagram w Hyrule Warriors ^^

Krzych Ayanami
Wtajemniczony
Posty: 692
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 6:33 pm
Lokalizacja: Czubkoland czyli Warszawa
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Krzych Ayanami » ndz lut 25, 2018 6:21 pm

Moim zdaniem Xeno wiele traci na małym ekranie. Po za tym do switcha nie da się podłączyć słuchawek bezprzewodowych, co oznacza, że albo trzeba by hałasować, albo bawić się kablami...
A "Tchnienie dzikości" jest pierwszą Zeldą z jaką mam styczność, więc ciężko mi oceniać jak gra się ma do wcześniejszych części.
Z rąbanek Nintendo miałem styczność tylko w Saturnie na stanowiskami z WiiU.

Awatar użytkownika
Lou
Weteran
Posty: 1285
Rejestracja: sob lip 05, 2014 11:50 am
Lokalizacja: Pabianice
Gender:
Kontakt:
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Lou » sob mar 03, 2018 6:24 pm

Czyżby dodatek do Prey? Oby. Jaram się, jak Ferelden w czasie Plagi. Podstawka była rewelacyjna, a Arkane pokazało już na przykładzie serii Dishonored, że dlc robić umie.
Obrazek

Awatar użytkownika
Skolopendrokot
Adept
Posty: 383
Rejestracja: ndz sie 27, 2017 8:38 am
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Skolopendrokot » śr mar 07, 2018 10:49 pm

Czy jest na tym forum ktoś jeszcze, komu nie podeszły gry o wiedźminie? Pierwszą część wymęczyłam około dziesięć lat temu, teraz dałam szansę części drugiej i wymiękłam po paru godzinach.

Grey
nołlife
Posty: 4340
Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
Status: Offline

Gry na konsole i PC, czyli o elektronicznej rozrywce

Post autor: Grey » czw mar 08, 2018 6:58 am

Mi się jedynka Wiedźmina bardzo podobała ;) taki klasyczny, praktycznie na obecne czasy retroRPG haha xD ale uwielbiam takie klimaty. Walka gdy się człowiek przyzwyczaił też była ciekawa.

Dwójka niestety mi nie podeszła. Od połowy grałem bo mi żal było nie skończyć, dałem poziom trudności na łatwy, olewałem questy poboczne i leciałem przez główny wątek. Nie wiem czemu taki mam do dwójki stosunek, ale mam :)

Trójki jeszcze nie spróbowałem, komp nie uciągnie xD kupie na PS4 gdy pokończe obecne gry, a trochę tego jest :) W połowie Nioha przyszła mi edycja kolekcjonerska nowego SAO więc.... xD więc mam w co grać^^

ODPOWIEDZ

Wróć do „Po Godzinach czyli luźne ga(d/t)ki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości