Doll Song
- Ame
- nołlife
- Posty: 3906
- Rejestracja: ndz gru 04, 2011 3:26 pm
- Gender:
- Status: Offline
Doll Song
Opis:Niespotykana piękność, Lee Woo-hee została porwana, a nieco później odnaleziona pod drzewem śliwy. Po tym wydarzeniu dom może opuścić jedynie podczas pełni księżyca. Pewnej nocy spotyka egzorcystę, który ostrzega ją przed mężczyzną w czerni. Czy Woo-hee weźmie sobie to ostrzeżenie do serca? A może jest już za późno?
Wydawnictwo dało na swojej str. przykładowe strony z manhwy Doll Song .
Kreska ładna,ale wybór czcionki nie za bardzo mi pasuje ;/ .
Wydawnictwo dało na swojej str. przykładowe strony z manhwy Doll Song .
Kreska ładna,ale wybór czcionki nie za bardzo mi pasuje ;/ .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony pt lip 04, 2014 5:58 pm przez Ame, łącznie zmieniany 1 raz.
- Shiki
- Weteran
- Posty: 1391
- Rejestracja: czw sty 03, 2013 6:40 pm
- Status: Offline
A ja nie mam żadnych zastrzeżeń co do czcionki, chociaż nie pamiętam, czy kiedyś z nią obcowałam ;p Samej manhwy (?) nie znam, ale obrazki wyglądają taaaak śliiiczniee, że aż żałuję, że nie mam funduszy. No i problem tego, że romanse mnie kompletnie nie jarają, a wręcz odrzucają.
Może kieeedyś.. jeden tomiiiczek...
Może kieeedyś.. jeden tomiiiczek...
-
- Status: Offline
- dejikos
- nołlife
- Posty: 2710
- Rejestracja: czw sie 10, 2006 2:04 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Wczoraj przeczytałam pierwszy tom. Sam pomysł jest dosyć interesujący, ale historia nie zwaliła mnie z nóg - po prostu dobrze się to czytało i chętnie poznam kontynuację. Najbardziej podobały mi się wstawki humorystyczne: postacie drugoplanowe są ciekawsze niż te główne Końcówka zaskoczyła mnie mrocznością. Graficznie - uczta dla oczu, rysunki po prostu są przepiękne. Samo wydanie ma jednak kilka wad. Główną i najmniej przyjemną jest brak marginesów - niestety, ale spora część dymków umiejscowiona była przy grzbiecie i miałam duży problem z odczytaniem, co jest tam napisane. W jednym miejscu trafił się też ucięty tekst przy dolnej krawędzi. Druga sprawa, to marna korekta - w oczy rzuciło mi się kilka błędów (na czele z "pomimo, że"). Tłumaczenie także mnie nieco rozczarowało - początek był wzniosły, a w dalszej części pomieszanie z poplątaniem + zwroty po angielsku. Rymy wiersza (wierszy?) nie pasowały, za co kolejny minus. Jeśli chodzi o druk, kolorowe strony, obwolutę - to wszystko zostało dopieszczone i nie mam do czego się przyczepić.
Twitter * Discord: Dejikos#8562
- Shiki
- Weteran
- Posty: 1391
- Rejestracja: czw sty 03, 2013 6:40 pm
- Status: Offline
- dejikos
- nołlife
- Posty: 2710
- Rejestracja: czw sie 10, 2006 2:04 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Rozkręcała się dosyć powoli, ale pod koniec zaczęło robić się ciepło, także spora część wątków jest urwana. Powiedziałabym, że w ostatnich rozdziałach namnożyło się niewiadomych, właśnie żeby potrzymać czytelnika w niepewności
Aha - odnosząc się do Twojej wcześniejszej wypowiedzi (to jest romansu) - sprawa wygląda trochę inaczej. Hm. W sumie chodzi o miłość, ale nie do końca (przynajmniej nie w tym tomie).
Aha - odnosząc się do Twojej wcześniejszej wypowiedzi (to jest romansu) - sprawa wygląda trochę inaczej. Hm. W sumie chodzi o miłość, ale nie do końca (przynajmniej nie w tym tomie).
Ostatnio zmieniony wt lip 01, 2014 4:05 pm przez dejikos, łącznie zmieniany 1 raz.
Twitter * Discord: Dejikos#8562
-
- Status: Offline
Recenzja 1 tomu Doll Song na Tanuki. Stanowczo, Yumegari nie ma szczęścia do tłumaczeń...
- Abrakadabra93
- Adept
- Posty: 121
- Rejestracja: sob cze 14, 2014 10:24 pm
- Status: Offline
-
- Status: Offline
A ja kupiłam, jak kto głupi, zamiast pamiętać, że Yumegari miało wcześniej problemy z dobrymi tłumaczeniami (pierwsze tomy Breakera odsprzedałam, bo mnie przekład bardzo irytował). No i teraz mam. Wrażenia podobne jak recenzentka, choć o fabule powiedziałabym nieco bardziej dosadnie, że płaska i pokazana bez polotu. Ale myślę, że nawet jeśli w oryginale było tak beznadziejnie, to od tego jest redakcja tekstu, żeby to ogarnąć.
- Mephisto
- Weteran
- Posty: 1296
- Rejestracja: czw sty 31, 2013 4:01 pm
- Kontakt:
- Status: Offline
Jedynie dwa przykłady, a ocena tłumaczenia tego tytułu wita się z poziomem płyty chodnikowej.vishaad pisze:Cytat:
"A tu zonk, Ja chromolę!"
"Perwers? God, why?"
Ok, już wiem czego nie kupować w przyszłości.
Jednak absolutnie nie mogę się zgodzić z jednym zdaniem w recenzji:
Taka ingerencja w treść jest absolutnie dla mnie niedopuszczalna. Nie wiem jak można sądzić, że poprawianie oryginału (nawet gdyby miało wyjść "ładniej") przez pana Mirka-tłumacza jest czymś słusznym . Zwłaszcza, że wnioskując z opisu nie byłby to jednorazowy przypadek.Niemniej sądzę, że obowiązkiem tłumacza jest ujednolicenie stylu, nawet jeśli w oryginale raził on nierównym poziomem.
Za słowami widzę wyłącznie wątpliwości.
https://twitter.com/meurtvolant
https://twitter.com/meurtvolant
-
- Status: Offline
To już nawet nie chodzi o naprawianie po autorze, ale o spójne tłumaczenie. W końcu w recenzji powiedziane było, że widać różnice, których ujednolicenie przyniosłoby dobre rezultaty i ułatwiłoby czytelnikowi odbiór.
Nie chodzi o to, żeby pisać tekst na nowo, ale żeby skleić z tego, co jest, spójną całość.
Nie chodzi o to, żeby pisać tekst na nowo, ale żeby skleić z tego, co jest, spójną całość.
- Mephisto
- Weteran
- Posty: 1296
- Rejestracja: czw sty 31, 2013 4:01 pm
- Kontakt:
- Status: Offline
Jeśli w zamyśle autora tak wygląda spójność - nie powinno się jej poprawiać. I w recenzji nie odnosiło się to do formy, jak np. horyzontalny tekst, a stylu wypowiedzi.GrisznakIW pisze:Nie chodzi o to, żeby pisać tekst na nowo, ale żeby skleić z tego, co jest, spójną całość.
Autor robi połączenie powagi, z gagami na wiadomym poziomie, a recenzent uważa, że tłumacz powinien ujednolić styl. Opowiada się za ingerencja w tekst na, dla mnie, nie pojętym poziomie. Może nam sie to nie podobać, być słabe itd ale poprawianie nie powinno byc imho brane pod uwagę.poważne, niekiedy melodramatyczne momenty rysowane najbardziej staranną kreską, przeplatane są głupawymi gagami w karykaturalnym stylu, przywodzącymi na myśl marnej jakości komedie slapstickowe. Niemniej sądzę, że obowiązkiem tłumacza jest ujednolicenie stylu, nawet jeśli w oryginale raził on nierównym poziomem.
Za słowami widzę wyłącznie wątpliwości.
https://twitter.com/meurtvolant
https://twitter.com/meurtvolant
-
- Status: Offline
Poprawianie nie, ale wydaje mi się, że te teksty, które imho całkowicie są odklejone od rzeczywistości przedstawionej w tym tytule, to nie potknięcie autora, a "twórcza praca" tłumacza/redaktora już u nas.
Występowanie scenek zabawnych pomiędzy poważnymi wcale nie upoważnia do tego, żeby zmieniać styl wypowiedzi i robić z tego współczesną komedię, skoro w założeniach ani komedią, ani współczesną nie jest.
Przysięgam, że aż się kopnę do znajomego, żeby zerknął, jak to wygląda w oryginale.
Występowanie scenek zabawnych pomiędzy poważnymi wcale nie upoważnia do tego, żeby zmieniać styl wypowiedzi i robić z tego współczesną komedię, skoro w założeniach ani komedią, ani współczesną nie jest.
Przysięgam, że aż się kopnę do znajomego, żeby zerknął, jak to wygląda w oryginale.
- Mephisto
- Weteran
- Posty: 1296
- Rejestracja: czw sty 31, 2013 4:01 pm
- Kontakt:
- Status: Offline
Tu absolutnie racja.kolora pisze:Poprawianie nie, ale wydaje mi się, że te teksty, które imho całkowicie są odklejone od rzeczywistości przedstawionej w tym tytule, to nie potknięcie autora, a "twórcza praca" tłumacza/redaktora już u nas.
Chodzi mi jedynie o przypadek ingerencji w treść w ogóle, a nie nawet w tym konkretnym przypadku. Bo fakt te dwa przykłady są z kosmosu.
Za słowami widzę wyłącznie wątpliwości.
https://twitter.com/meurtvolant
https://twitter.com/meurtvolant
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości