Labirynt uczuć
- Ame
- nołlife
- Posty: 3906
- Rejestracja: ndz gru 04, 2011 3:26 pm
- Gender:
- Status: Offline
Labirynt uczuć
Autor:Kou Yoneda
Rodzaj: manga (one shot)
Gatunek: dramat, romans, okruchy życia, yaoi
Grupa odbiorców: josei
Format: 13,8 x 18,2cm
Liczba stron: 226
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Opis:Shima rozpoczyna nowa pracę. W windzie spotyka mocno skacowanego mężczyznę. Tak oto poznaje swojego przełożonego., Togawę. Szef, mimo rubasznego sposobu bycia, okazuje się troskliwy i czuły. Ma za sobą wiele bolesnych doświadczeń, ale nie boi się okazywać uczuć. Z Shimą jest inaczej. Traumatyczna przeszłość wywołuje w nim lęki i nie pozwala otworzyć się na nowy związek. Czy Togawa skruszy mur, który stworzył wokół siebie Shima?
Miałam kupić,ale zniechęcił mnie łupież
- vishaad
- Weteran
- Posty: 1139
- Rejestracja: pn lut 24, 2014 4:11 pm
- Gender:
- Status: Offline
A ja kupiłem, przeczytałem i trochę się przejechałem. Jeden bohater ma traumę, drugi też (chociaż po nim nie widać tego na pierwszy rzut oka) i przez to wychodzi dramat, bo chcą być ze sobą, ale jeden nie chce i zmienia potem zdanie. Ja tam romanse lubię, ale tylko, jeśli bohaterowie wzbudzają we mnie sympatię. Tutaj ją tylko jeden z bohaterów, drugi ciągle by tylko narzekał
Zaznaczam, że jest to moje pierwsze yaoi, ale chyba nie ostatnie. Interesuje mnie kolejny tytuł od tej autorki, który wychodzi bodajże we wrześniu, ale wciąż się waham, czy nie wziąć zamiast niego Seven Days.
Zaznaczam, że jest to moje pierwsze yaoi, ale chyba nie ostatnie. Interesuje mnie kolejny tytuł od tej autorki, który wychodzi bodajże we wrześniu, ale wciąż się waham, czy nie wziąć zamiast niego Seven Days.
-
- Status: Offline
- Ame
- nołlife
- Posty: 3906
- Rejestracja: ndz gru 04, 2011 3:26 pm
- Gender:
- Status: Offline
- vishaad
- Weteran
- Posty: 1139
- Rejestracja: pn lut 24, 2014 4:11 pm
- Gender:
- Status: Offline
Boję się, na razie wolę na coś innego wydać pieniądze - Kwiat i Gwiazdę. Równowaga musi byćSayuki78 pisze:Jeśli nie przepadasz za dramatem i traumami z przeszłości w dużych ilościach, to zainwestuj w Seven Days
Nie czytałem. Jak pisałem, jest to moje pierwsze przeczytane i kupione yaoi.Ame pisze:vishaad,Keep Out czytałaś?Tam również niema jakiś dram.
-
- Status: Offline
Ech, do czasu wydania Labiryntu w Polsce ten tytuł był najmniej lubianym przeze mnie od Yonedy Kou.
Mała poprawka: drugi bohater w czasie trwania akcji nie ma traumy, ma tylko tragiczną przeszłość, a przez to jak został przedstawiony w mandze można pomyśleć, że z traumą sobie w dużej mierze poradził.vishaad pisze:Jeden bohater ma traumę, drugi też (chociaż po nim nie widać tego na pierwszy rzut oka) i przez to wychodzi dramat, bo chcą być ze sobą, ale jeden nie chce i zmienia potem zdanie
Chyba tak jak inni powiem, żebyś spróbował Seven Days, jeśli lubisz konwencję lekkiej shojki . Saezuru jest... dziwne. Osobiście ubóstwiam ten tytuł, ale ktoś niesiedzący w yaoi może mieć na twarzy duże "WTF?". Ale może się mylę (mam w sumie nadzieję, że się mylę).vishaad pisze:Zaznaczam, że jest to moje pierwsze yaoi, ale chyba nie ostatnie. Interesuje mnie kolejny tytuł od tej autorki, który wychodzi bodajże we wrześniu, ale wciąż się waham, czy nie wziąć zamiast niego Seven Days.
-
- Status: Offline
- dejikos
- nołlife
- Posty: 2710
- Rejestracja: czw sie 10, 2006 2:04 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Labirynt kupiłam niedługo po premierze. Mimo że w yaoiach siedzę naprawdę bardzo długo, to nie miałam wcześniej okazji przeczytać Doushitemo Furetakunai, a to dlatego, że twórczość Yonedy nigdy mnie nie interesowała. Jednak sam tytuł wielokrotnie obił mi się o uszy/oczy, pozytywnych opinii zatrzęsienie, aż nie wypadało się z nim nie zapoznać (no dobra, namówiła mnie koleżanka).
Nie będę rozwodzić się na temat wydania, bo ma ono wiele mankamentów, które zdecydowanie zepsuły odbiór całokształtu. Jednak co do samej fabuły, to nie wyróżnia się niczym szczególnym, ot standardowa opowiastka o traumach i zawiłej miłości. Chyba spodziewałam się mocnego uderzenia, jakiś skomplikowanych relacji, niejednoznacznych wyborów - a dostałam średniaka. Relacje między bohaterami były miejscami zbyt naciągane, ogólne historia mnie nie powaliła. Ale z drugiej strony nie irytowałam się, treść była spójna, co na pewno zaliczam na plus. Czy poleciłabym tą mangę? I tak i nie. Jako zapchaj dziura wypada nie najgorzej, zależy czego ktoś szuka w danym momencie. Wizualnie wydanie odrzuca (mimo solidnie zaprojektowanej okładce), co dodatkowo zniechęci część osób.
Nie będę rozwodzić się na temat wydania, bo ma ono wiele mankamentów, które zdecydowanie zepsuły odbiór całokształtu. Jednak co do samej fabuły, to nie wyróżnia się niczym szczególnym, ot standardowa opowiastka o traumach i zawiłej miłości. Chyba spodziewałam się mocnego uderzenia, jakiś skomplikowanych relacji, niejednoznacznych wyborów - a dostałam średniaka. Relacje między bohaterami były miejscami zbyt naciągane, ogólne historia mnie nie powaliła. Ale z drugiej strony nie irytowałam się, treść była spójna, co na pewno zaliczam na plus. Czy poleciłabym tą mangę? I tak i nie. Jako zapchaj dziura wypada nie najgorzej, zależy czego ktoś szuka w danym momencie. Wizualnie wydanie odrzuca (mimo solidnie zaprojektowanej okładce), co dodatkowo zniechęci część osób.
Twitter * Discord: Dejikos#8562
-
- Status: Offline
- vishaad
- Weteran
- Posty: 1139
- Rejestracja: pn lut 24, 2014 4:11 pm
- Gender:
- Status: Offline
Mogę powiedzieć, że zgadzam się z Dejikos (z tym, że w yaoicach nie siedzę). Również liczyłem na coś mocniejszego i bardziej skomplikowanego. Po jednym tomie ciężko się spodziewać czegoś takiego, ale znalazłem sporo pozytywnych opinii o tym, więc pomyślałem "Czemu nie?".
Nad Saezuru jeszcze się zastanowię, ale tagi 2 tagi z Baka-Updates mnie zniechęcają: "Child Rape" oraz "Rape Victim/s". Może skuszę się na Seven Days, jeśli będę potrzebował czegoś do darmowej wysyłki, o :p
Nad Saezuru jeszcze się zastanowię, ale tagi 2 tagi z Baka-Updates mnie zniechęcają: "Child Rape" oraz "Rape Victim/s". Może skuszę się na Seven Days, jeśli będę potrzebował czegoś do darmowej wysyłki, o :p
-
- Status: Offline
Saezuru ogólnie jest mocniejsze, ale... to zależy, co Cię odpycha w tagach "child rape" i "rape victims". Czy boisz się, że autorka weźmie ten temat bardzo poważnie, czy jeszcze gorzej, że w ogóle nie weźmie go na poważnie? Bo szczerze mówiąc, to w moim odczuciu nie jest ani tak, ani tak.
Cóż, próbując nie spoilować zanadto: dwaj główni panowie mają nieciekawą przeszłość, tyle że obaj nie wpadają także w schematy dotyczące takich ofiar serwowane nam przez co bardziej sztampowe mangi. Nie, żeby to było zachowanie realistyczne (bo w sumie to nie wiem), po prostu nie są nudni.
Brzmi trochę zagadkowo, ale Saezuru ma swój urok (i odrobinę czarnego humoru). Powiem jeszcze, że przez jakiś czas w internetach wpadałam ciągle na ten tytuł, ale nie miałam ochoty go czytać, bo miał taką ciężką okładkę i opis zapowiadał traumę na traumie. A jak w końcu się przełamałam to wpadłam jak śliwka w kompot (i od tego czasu Yoneda Kou jest moją ulubioną yaoicową autorką ).
[ Dodano: Pią 20 Cze, 2014 ]
A, i co jeszcze miałam dodać... jest tam trochę więcej seksu niż w Labiryncie i szczerze? Bywa pokazany... nie wiem, jak to nazwać, nieporadnie? W każdym razie tak sobie rozrysowany. Nie zawsze, ale się zdarza.
Cóż, próbując nie spoilować zanadto: dwaj główni panowie mają nieciekawą przeszłość, tyle że obaj nie wpadają także w schematy dotyczące takich ofiar serwowane nam przez co bardziej sztampowe mangi. Nie, żeby to było zachowanie realistyczne (bo w sumie to nie wiem), po prostu nie są nudni.
Brzmi trochę zagadkowo, ale Saezuru ma swój urok (i odrobinę czarnego humoru). Powiem jeszcze, że przez jakiś czas w internetach wpadałam ciągle na ten tytuł, ale nie miałam ochoty go czytać, bo miał taką ciężką okładkę i opis zapowiadał traumę na traumie. A jak w końcu się przełamałam to wpadłam jak śliwka w kompot (i od tego czasu Yoneda Kou jest moją ulubioną yaoicową autorką ).
[ Dodano: Pią 20 Cze, 2014 ]
A, i co jeszcze miałam dodać... jest tam trochę więcej seksu niż w Labiryncie i szczerze? Bywa pokazany... nie wiem, jak to nazwać, nieporadnie? W każdym razie tak sobie rozrysowany. Nie zawsze, ale się zdarza.
-
- Status: Offline
"Labirynt" przeczytałam w sieci, potem dostałam cynka od koleżanki, że wydano to po polsku i poleciałam na łeb na szyję to kupić. I tak oto nabyłam swojego pierwszego yaoica...
Nie wiem, jak wydanie polskie, bo jeszcze go nie przeczytałam (wiecie, poszłam po "Labirynt", a kupiłam więcej niż to przyzwoite), ale tym z sieci jestem zachwycona.
Jeden bohater ma traumę, choć nie ma specjalnie tragicznej przeszłości - drugi ma TP, ale sobie z nią poradził i nie ma traumy. Jak na yaoi jest mało łzawo i mało babsko, seks jest, ale bez przegięć, fabuła jest, relacja jest... Togawa jest super, Shimę kopnęłabym w dupsko, ale jak na uke daje radę. Sporo humoru, trochę poważnych scen, przyjemny klimat, ładna kreska, zadziwiająca doza realizmu jak na yaoi i brak galopującej głupoty występującej aż zbyt często w tym gatunku... Specjalnie stereotypowo też nie jest, innowacyjnie też nie... Ale w sumie "Labirynt" ma dużo tego, co w yaoicach lubię, a brakuje tego, czego w yaoicach nie znoszę i może dlatego właśnie aż tak mi się to podoba? No dobra, może tyłka nie urywa, ale to dalej najlepsze yaoi, jakie czytałam - i jedyne, przy którym ani razu nie mruczałam inwektyw pod adresem autorki... A ja bardzo często zwracam się brzydko do mang (szczególnie do takich, które bardzo lubię).
Dobra, idę czytać polskie wydanie, bo nie czaję o co chodzi z łupieżem ;D
Nie wiem, jak wydanie polskie, bo jeszcze go nie przeczytałam (wiecie, poszłam po "Labirynt", a kupiłam więcej niż to przyzwoite), ale tym z sieci jestem zachwycona.
Jeden bohater ma traumę, choć nie ma specjalnie tragicznej przeszłości - drugi ma TP, ale sobie z nią poradził i nie ma traumy. Jak na yaoi jest mało łzawo i mało babsko, seks jest, ale bez przegięć, fabuła jest, relacja jest... Togawa jest super, Shimę kopnęłabym w dupsko, ale jak na uke daje radę. Sporo humoru, trochę poważnych scen, przyjemny klimat, ładna kreska, zadziwiająca doza realizmu jak na yaoi i brak galopującej głupoty występującej aż zbyt często w tym gatunku... Specjalnie stereotypowo też nie jest, innowacyjnie też nie... Ale w sumie "Labirynt" ma dużo tego, co w yaoicach lubię, a brakuje tego, czego w yaoicach nie znoszę i może dlatego właśnie aż tak mi się to podoba? No dobra, może tyłka nie urywa, ale to dalej najlepsze yaoi, jakie czytałam - i jedyne, przy którym ani razu nie mruczałam inwektyw pod adresem autorki... A ja bardzo często zwracam się brzydko do mang (szczególnie do takich, które bardzo lubię).
Dobra, idę czytać polskie wydanie, bo nie czaję o co chodzi z łupieżem ;D
-
- Status: Offline
Aż szlag! A tak wytrwale szukałam ;< Ale to chodzi niby o te białe kropki, ta? Wygooglałam i coś mi tam nawet wyskoczyło... Wiadomo, czemu Kotori dało z tym ciała?dejikos pisze:W dodruku już go nie ma, więc się nie dowieszKannagi pisze:Dobra, idę czytać polskie wydanie, bo nie czaję o co chodzi z łupieżem ;D
- Ame
- nołlife
- Posty: 3906
- Rejestracja: ndz gru 04, 2011 3:26 pm
- Gender:
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Wina leżała bardziej po stronie drukarni, niż samego wydawnictwa. Maszyna do drukowania nie została dokładnie wyczyszczona czy coś w tym stylu, i przy drukowaniu zostawiała białe plamy. Z resztą, innym wydawnictwą też się to przytrafia. Ostatnio takie coś chyba w Haganai widziałam, o PH czy Another nie wspominając.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości