Ale z drugiej strony na pytanie czy niedługo mają zamiar wydać jakiś seinen, odpowiedzieli twierdząco.Ame pisze:Przypomniało mi się,że ktoś ich już pytał o wydanie "The Breaker" i powiedzieli ,że nie stać ich teraz na wydanie tak popularnego tytułu.
Osobiście uważam, że 10-tomowe The Breaker to za dużo do udźwignięcia dla takich wydawnictw jak Yumegari i Kotori. Raczej nie powinni się tak rzucać na głęboką wodę, gdyż może to się skończyć tym, że zostaniemy z kolejną niedokończoną serią.
Kandydatura StudiaJG jest niby zasadna, jednak te "manhwy" od nich to są akurat na pograniczu manhwy i mangi - rysowane są przez koreankę, jednak wydawane w Japonii, przez japońskie wydawnictwo. Więc dla StudiaJG, podobnie jak dla Yumegari i Kotori staranie się o licencję tego tytułu oznacza nawiązywanie kontaktów z koreańskimi wydawcami oraz zatrudnienie koreańskiego tłumacza, czyli wszystko od podstaw. A po co się trudzić, skoro tyle jest jeszcze japońskich tytułów do wydania?
Ja jednak nawiążę do tematu działu. Dwa dni temu kupiłam (wreszcie) Keep Out i pełna wielkich nadziei wzięłam sie do czytania. I dobrze byłam nastawiona, bo wydanie jest śliczne. Na plus: elastyczna okładka ze skrzydełkami (można dowolnie wyginać i krzywda się mandze nie dzieje, a strony są dobrze sklejone), druk, objętość i wielkość (fajna odmiana po coraz cieńszych i bardziej zbitych komiksach...), cena (dwa złote więcej -> +70 ekstra stron), tłumaczenie (czytało się lekko, przyjemnie, bez większych zgrzytów). Wydawnictwo wywarło na mnie bardzo pozytywne wrażenie, na pewno kupie kolejnego one shota no i mam nadzieję na Madokę *.* Wątpliwości wzbudziło we mnie tylko opowiadanie na końcu tomu. Autorka powinna pozostać przy mangach bo w tym medium zdecydowanie lepiej jej idzie, aczkolwiek nie jest to oczywiście winą wydawnictwa. Tak więc trzymam kciuki za kolejne tytuły i macie we mnie wielka fankę . 
