Quithe! Dla dobra pokoleń obecnych i przyszłych zdefiniuj proszę "wianie pedałem", gdyż, jak zapewne w swej przenikliwości zdołałeś zauważyć, wyrażenie to konfunduje wielce nasze proste umysły niewieście.
A coby nie zbaczać z tematu dyskusji: Pandora jest fajna, mam parę tomów po angielsku, więc nie wiem, czy kupię.
Krzych_Ayanami pisze:
Od kiedy to istnieje obowiązek podobania się jakiejś pozycji?
Tylko widzisz, Ty przeczytałeś kawałek i stwierdzasz, że Ci się nie podoba. Spoko. Ale jest tu mnóstwo ludzi, którzy ledwo rzucili okiem na okładkę i stwierdzają, że "pedalskie", "infantylne", itp. No ok, ja też jak widzę na okładce cycatą laskę naparzającą zombie to stwierdzam, że to manga nie dla mnie. Ale nie rozwodzę się nad tym przez ileśtam stron wątku, próbując udowodnić wszystkim dookoła, jaka ta manga jest beznadziejna.
Krzych_Ayanami pisze:Anime nie oglądałem, z ciekawości przeczytałem kilka rozdziałów i szczerze mówiąc nie kupuję tego. Nie rozumiem założenia, że główny bohater jest winny z samego swego faktu istnienia. W moim odczuciu, aby ponosić za coś odpowiedzialność, trzeba najpierw coś zrobić. Tutaj tego nie ma, jest tylko czynnik, który ma być źródłem dramaturgi - ale jest przesadzony w drugą stronę.
Bohater też tego nie wie i przez następne kilkanaście tomów próbuje się dowiedzieć tego i paru innych rzeczy. W ostatnich rozdziałach nawet prawie się już dowiaduje.
Krzych_Ayanami pisze:Po za tym pierwsze skrzypce odgrywają tutaj dzieci - i moim zdaniem będzie dziwne, jeśli osoba, która miałaby więcej niż 12 lat, jest nimi zainteresowana. To nie jest normalne.
W "Pieśni Lodu i Ognia" też.