Highschool of the Dead tom pierwszy
- Dembol
- Wtajemniczony
- Posty: 948
- Rejestracja: śr lut 04, 2009 10:46 am
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Śmieszna recenzja. Kolesia tak zniesmaczył brak numeracji stron i nadcięte dymki, iż uznał, że jakość wydania jest krokiem w tył dla Wydawnictwa ( i w domyśle rzeczą niewartą wydania pieniędzy). Jak coś się komuś nie podoba, to niech nie kupuje, a nie poprzez czepianie się mało ważnych elementów zniechęca do kupna innych. Może gdyby Wydawnictwo miało więcej kasy, wydania byłyby tak wzorcowe, że zaspokoiłyby nawet najbardziej wymagających "krytyków". Rozumiem że jakość jest ważna, ale manga służy do czytania, a nie do leżenia jako wzorzec w Sevres.
-
- Posty: 87
- Rejestracja: wt sty 25, 2011 11:36 am
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Wracam z egzaminu, a tu pod drzwiami leży charakterystycznie zapakowana paczuszka od Waneko. Rozrywam i widzę 1 tomik HotD.
Pierwsze wrażenie - jest elegancko, ładnie zedytowana okładka, w środku mamy 4 kolorowe strony, tłumaczenie też wygląda dobrze (ale na ten temat wypowiem się dopiero po przeczytaniu całego tomiku).
Jednym słowem - jestem zadowolony.
Pierwsze wrażenie - jest elegancko, ładnie zedytowana okładka, w środku mamy 4 kolorowe strony, tłumaczenie też wygląda dobrze (ale na ten temat wypowiem się dopiero po przeczytaniu całego tomiku).
Jednym słowem - jestem zadowolony.
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Byłam dziś w empiku i nie było jeszcze hotd-a. Sprawdziłam za to dokładnie Evę - ma obwolutę.
Co do recenzji - jak przeczytałam o tych kolorowych stronach to padłam =p Zupełnie nie zauwazyłam ich jak wzięłam tomik do ręki. Chyba miałam pomroczność jasną... A sam recenzent czepia się bardzo mało istotnych spraw. Ale czytając czasem recenzje na tanuki mam wrażenie, że oni na siłę chcą dowalić coś złego wydawnictwom. Brak numeracji stron? A po co ona w mandze? Jeszcze wejdzie na jakiś rysunek przez przypadek i będzie awantura.
Co do recenzji - jak przeczytałam o tych kolorowych stronach to padłam =p Zupełnie nie zauwazyłam ich jak wzięłam tomik do ręki. Chyba miałam pomroczność jasną... A sam recenzent czepia się bardzo mało istotnych spraw. Ale czytając czasem recenzje na tanuki mam wrażenie, że oni na siłę chcą dowalić coś złego wydawnictwom. Brak numeracji stron? A po co ona w mandze? Jeszcze wejdzie na jakiś rysunek przez przypadek i będzie awantura.
-
- Status: Offline
Rolą recenzenta jest widzieć wszystko, wady i zalety. Numeracja stron w mandze powinna być dokładnie w tym samym celu w jakim jest umieszczana w książce.Sonia pisze:Ale czytając czasem recenzje na tanuki mam wrażenie, że oni na siłę chcą dowalić coś złego wydawnictwom. Brak numeracji stron? A po co ona w mandze? Jeszcze wejdzie na jakiś rysunek przez przypadek i będzie awantura.
-
- Status: Offline
Mi się wydaje, że krytyka jest bardzo potrzebna. Autorzy przynajmniej wiedzą, co się nie podoba czytelnikom i mają pojęcie co powinni zrobić żeby następnym razem było lepiej. To czy coś zrobią, czy nie, to już ich wybór. Ale jakby tak wszyscy po pierwszym tomie wyjechali tylko z zachwytami "Łał~ kolorowe strony", "Łoo~, cycki w języku polskim!", to szczerze, martwiłabym się jak ta manga wyglądałaby w następnych tomach.
Nadcięte dymki, oczywiście że to istotne. A wyobrażacie sobie książkę z uciętymi końcówkami wersów, bo "się nie zmieściły"?
Nieprzetłumaczone onomatopeje? A wyobrażacie sobie częściowo (nie)przetłumaczoną książkę?
Manga to też książka. Nie może jednak bronić się treścią w takim sensie, że opisywać co w danej chwili widać/słychać, tylko operuje obrazem. Jeśli dla kogoś manga to tylko dialogi i ładne postaci, to ok. Sama czasem nie doczytuję czegoś, jak mi się nie chce. Ale zasadą jest, że utwór tłumaczy się albo w całości, albo w ogóle. I kto jak kto, ale ludzie w wydawnictwie powinni o tym wiedzieć...
To takie moje zdanie.
A o mandze się wypowiem, jak ja w łapki dostanę ;> *boing*
Nadcięte dymki, oczywiście że to istotne. A wyobrażacie sobie książkę z uciętymi końcówkami wersów, bo "się nie zmieściły"?
Nieprzetłumaczone onomatopeje? A wyobrażacie sobie częściowo (nie)przetłumaczoną książkę?
Manga to też książka. Nie może jednak bronić się treścią w takim sensie, że opisywać co w danej chwili widać/słychać, tylko operuje obrazem. Jeśli dla kogoś manga to tylko dialogi i ładne postaci, to ok. Sama czasem nie doczytuję czegoś, jak mi się nie chce. Ale zasadą jest, że utwór tłumaczy się albo w całości, albo w ogóle. I kto jak kto, ale ludzie w wydawnictwie powinni o tym wiedzieć...
To takie moje zdanie.
A o mandze się wypowiem, jak ja w łapki dostanę ;> *boing*
-
- Status: Offline
Dymki! Tekst jest nienaruszony! A te "cięcia" zapewne spowodowane są nieco innym formatem niż wydanie oryginalne (żeby uniknąć "białych pasów" na górze i/lub dole, bądź też boku strony w przypadku, gdy część strony nie jest kadrowana, tylko w zamyśle ma wypełniać stronę aż po brzegi).Myore pisze:Nadcięte dymki, oczywiście że to istotne. A wyobrażacie sobie książkę z uciętymi końcówkami wersów, bo "się nie zmieściły"?
Ech... w zasadzie mam gdzieś, czy w danym momencie rozległo się "buch!", czy "bach!". Podkładam sobie dźwięk, jaki mi akurat do danej sytuacji pasuje.Myore pisze:Nieprzetłumaczone onomatopeje? A wyobrażacie sobie częściowo (nie)przetłumaczoną książkę?
Przypomina mi się ankieta, którą swego czasu wypuściło JPF... czy onomatopeje mają być tłumaczone i obrysowane (jak w Evce - pewnie takie chciałby zobaczyć ten recenzent stylu "Pożal się Boże" ), tłumaczone i nieobrysowane (jak w X-ie... szczerze mówiąc, wyglądało to raczej średnio), czy pozostawione w oryginale z tłumaczeniem na końcu tomu (wydania deLuxe "Plastic Little", "Chirality" - to było dopiero uciążliwe^^'... właśnie wtedy zmusiłem wyobraźnię do pełnej współpracy, żeby co 20 sekund nie sprawdzać czy było to "ziuch", "ziu", czy "wzium" ).
Poza tym są też pewne onomatopeje, które nie wymagają tłumaczenia... na przykład w przypadku zimowej sceny, wolę zobaczyć kilka krzaczków, niż sztucznie brzmiące "śnieg" (chodzi mi o "wyraz dźwiękonaśladowczy" padającego śniegu... nie pamiętam jak on "brzmiał" ).
Generalnie jestem zadowolony.
Wydanie bardzo ładne (cudowna obwoluta - art na całości ^^), kolorowe strony, świetne tłumaczenie... poza jedną (lub dwiema) literówkami (korekta się postarała), mogę się przyczepić tylko do dwóch rzeczy... jeden przypis został dodany na wewnętrznym marginesie... przyznam się, że nie poświęciłem spójności tomu, żeby go odczytać^^'... rozumiem, że nie było za bardzo miejsca, ale musiał to akurat być wewnętrzny margines?
Druga sprawa jest niezależna od wydawnictwa... to tylko 164 strony (163 + stopka... nie liczę fanartów i okładek). Reszta jest jak najbardziej na plus!
Czekam na ciąg dalszy!^^
EDIT dół: zamówienia były rozsyłane na tydzień przed pojawieniem się w Empikach, więc pewnie w okolicach czwartku/piątku... przynajmniej tam gdzie mieszkam^^'... (a tak na marginesie... ktoś się pode mnie podszywa! )
Ostatnio zmieniony pn cze 20, 2011 1:07 am przez Ineluki, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- nołlife
- Posty: 4340
- Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
- Status: Offline
Po prostu pięknie bez obrazy, ale nie podejrzewałem, że Waneko wyda tak świetną jakościowo mangę^^ tłumaczenie też mi się bardzo podoba, jednym słowem wszystko gra i śpiewa ^^
Pozostaje zadać pytanie, czemu takie Black Lagoon nie może być wydawane równie ładnie, no ale już za późno chyba na takie dywagacje, skoro seria się kończy.
Tak czy siak jestem bardzo miło zaskoczony ^^ mam nadzieję, że utrzymacie już ten poziom i nie cofniecie się
Pozostaje zadać pytanie, czemu takie Black Lagoon nie może być wydawane równie ładnie, no ale już za późno chyba na takie dywagacje, skoro seria się kończy.
Tak czy siak jestem bardzo miło zaskoczony ^^ mam nadzieję, że utrzymacie już ten poziom i nie cofniecie się
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości