Strona 1 z 2

: ndz paź 31, 2004 1:46 pm
autor: Lina
Waneczko jesteśie koffffani,a dlaczego?Bo dzisiaj wyszedł Mars.Jak nie wierzycie to wejźdzcie na stronke:
http://www.serwis-komiksowy.pl/

: ndz paź 31, 2004 2:00 pm
autor: Lilu
Mars w sprzedaży pojawi się we wtorek :]

: wt lis 02, 2004 11:28 pm
autor: misiaq
Nabyłam, przytaszczyłam do domu i wchłonęłam.

Tomik ciekawy...

nicwięcej póki co :roll:

: sob lis 06, 2004 4:24 pm
autor: Pysiol
Już mam Marsika. Opłacało się czekać, chyba papier jest trochę leprzy niż w poprzednich tomach, ale może tylko się mi wydaje. Fajnie, że Kira jest w końcu bardziej zdecydowana, denerwowało mnie trochę to jej niezdecydowanie.

: śr lis 17, 2004 2:44 pm
autor: Fereby
Darla pisze:mam dziwne wrażenie że to ojciec Reia. Ten prawdziwy ojciec.
To się wydaje w zasadzie oczywiste.

Fereby

: czw lis 18, 2004 9:03 pm
autor: Anka
Cześć wszystkim! Jestem Ania. Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie w swoje skromne progi... :D Prawda? A co do 9 tomika Marsa to był bardzo pasjonujący, nieprawdaż? :)

: pt lis 19, 2004 11:50 pm
autor: misiaq
Fereby edytuj posty... please.

Mi sie troche marsik zaczyna przejadać, moze to przez przyzwyczajenie? Szojec jest szojcem i troszkę mnie czasem irytuje. Cóż gdzie dwoje ludzi tam zawsze jest coś pogmatwanego... ech, co nie zmienia faktu, ze czyta się przyjemnie :]

: sob lis 20, 2004 10:47 pm
autor: pebble
Mi powoli "Mars" zaczyna "smierdziec" brazyliskim dreszczowcem, bo wkoncu ile tych "przygod" moze przytrafic sie jednej parze?? Ale za to z drugiej strony przyzwyczailam sie do tej dwojki i ciezko mi jest mi jest przerwac... ehhh...

: ndz lis 21, 2004 2:53 pm
autor: Madoka
pebble pisze:Mi powoli "Mars" zaczyna "smierdziec" brazyliskim dreszczowcem, bo wkoncu ile tych "przygod" moze przytrafic sie jednej parze??
Wbrew pozorom człowiek może przejśc przez tyle, ze nawet nie mozna sobie tego wyobrazić .

: ndz lis 21, 2004 4:58 pm
autor: Pysiol
Wydaje mi się, że w mangach nie zgodność z rzeczywistością jest najważniejsza, ale to aby skutecznie potrawiły zjadać czas czytelnikowi i aby po przeczytaniu nie miało się wrażenia, że wyrzuciło się pieniądze w błoto. Jak dla mnie "Mars" spełnia te warunki.

: ndz lis 21, 2004 6:18 pm
autor: Madoka
To zależy też od tego co przyciąga czytelnika. Ale w tym co powiedziałaś masz rację i w pełni się z tobą zgadzam.

: pn lis 22, 2004 2:14 pm
autor: Fereby
"Fereby edytuj posty... please." Miałem połączyć informację o zawieszeniu wydawania Mangazynu z informacją o dostępności mang w moim mieście, czy spoiler Marsa z najzupełniej już jawnymi przypuszczeniami na temat ojca Rei?

"Mi sie troche marsik zaczyna przejadać, moze to przez przyzwyczajenie? Szojec jest szojcem i troszkę mnie czasem irytuje. Cóż gdzie dwoje ludzi tam zawsze jest coś pogmatwanego... ech, co nie zmienia faktu, ze czyta się przyjemnie :]." - owszem: po prostu historia prowadzona jest w miarę nieszablonowo, a z drugiej strony autorka nie próbuje epatować odmiennością, koncentrując się na wątkach bardzo uniwersalnych.

"EDIT:"
1. Znaczniki wstawia się w nawiasie kwadratowym.
2. Nie ma takiego znacznika.
3. A dlaczego nie "Copy" i "Paste"?

"Mi powoli Mars zaczyna smierdziec brazyliskim dreszczowcem, bo wkoncu ile tych "przygod" moze przytrafic sie jednej parze?? Ale za to z drugiej strony przyzwyczailam sie do tej dwojki i ciezko mi jest mi jest przerwac... ehhh..." - przypomina mi to nieco nasze żarciki na temat serii Żar tropików - w ciągu jednego wakacyjnego sezonu na mikroskopijnej wysepce zostaje popełnionych kilkadziesiąt przestępstw i zabitych coś z 50 osób, co przy ilości jej mieszkańców dawałoby temu tropikalnemu rajowi z turystycznych folderów współczynniki przestępczości wyższe od murzyńskich gett lat 70, albo południowoamerykańskich slumsów. Mimo tak przerażających statystyk, połączonych ze słabością miejscowych sił prawa i porządku (właściwie wszystkie kryminalne zagadki rozwiązuje para detektywów) wczasowicze zwalają się tłumnie.

Historia nie musi być prawdopodobna, by się podobała widzom, najważniejsze jest by zaakceptowali pewną konwencję opowieści, element łączący poszczególne epizody i wątki, który zresztą nie musi im się tak do końca podobać. Tak było z Czarodziejką z Księżyca - wielu nie podobały się walki z demonami (nierealistyczne, stereotyp, itd.), uwielbiali za to wątki komediowe i romantyczne, zajmujące 70% czasu odcinków.

Fereby

: wt lis 23, 2004 12:45 pm
autor: Maga
Szczerze mówiąc zaczynam być tytułem trochę zmęczona. Fuyumi Soryo porusza bardzo ważne sprawy, ale zbyt mocno trzyma się konwencji "szojca", przez co fabuła staje się nadmiernie rozwodniona, a problemy ledwie liźnięte. A szkoda... Zdaje sobie sprawę, że takie wytyczne dostała autorka od wydawcy i jakby nie było, jest to historia przeznaczona dla młodego czytelnika.
Nie zmienia to faktu, że jest to najbardziej poważny "szojec" na rynku polskim i chyba jak dotąd najlepszy...

: czw lis 25, 2004 6:25 pm
autor: Pysiol
Mi tam "Mars" się podoba. Nie tak jak te pierwsze tomy, jednak jeszcze tak źle nie jest. Zawsze kiedy robi się za slodko pojawia się na szczęście jakaś netuzinkowa postać, przynajmniej na razie tak było.

: sob lis 27, 2004 12:28 am
autor: Sheril
>>czepiacie sie ze tyle sie dzieje i w ogole-ale to przeciez nie sa przezycia na przelomie tygodnia,tylko roku,a nawet wiecej!!autorka wybrala sobie takich bohaterow,wiec tak to wyglada.tylko prosze,nie piszcie zaraz ze to nie mozliwe,albo ze tacy ludzie nie mogliby sie spotkac :roll:

: ndz lis 28, 2004 8:00 pm
autor: Mori
Taka aż strasznie nierealistyczna ta manga nie jest. I Rei i Kira mają za sobą dość realne przeżycia, Rei śmierć brata a Kira gwałt. Cała historia kręci się dookoła tego że nie mogą o tym zapomnieć i motywu "mam super chlopaka i wszyscy chcą mi go odbić".
Co do tomu 9 to nareszcie ujawnia się prawdziwy charakter Kiry i zaczyna wychodzić na to że jest bardziej agresywna niż Rei ^^"
Mi osobiście tytuł się podoba, ale nie wiem czy jest najpoważniejszym szojcem w Polsce, nie można zapomnieć o Paradse Kiss, chociaż tam nie są poruszane takie motywy jak w Marsie.

: śr gru 01, 2004 1:52 pm
autor: Fereby
Sheril pisze: >>czepiacie sie ze tyle sie dzieje i w ogole-ale to przeciez nie sa przezycia na przelomie tygodnia,tylko roku,a nawet wiecej!!autorka wybrala sobie takich bohaterow,wiec tak to wyglada.tylko prosze,nie piszcie zaraz ze to nie mozliwe,albo ze tacy ludzie nie mogliby sie spotkac :roll:
To podstawowy problem wielu czytelników, czy widzów i w sumie mnie nie dziwi. Z Sailor Moon było podobnie - często nie rozumiano nawet że retrospekcja może dotyczyć wydarzeń nie przedstawionych w serialu nigdy wcześniej.

Fereby

: śr gru 01, 2004 5:58 pm
autor: Darla
Mojemu bratu się przejadło, a mi się podobał ten tom chociaż koniec tego tomu był troche hmm żałosny.

: śr gru 01, 2004 10:23 pm
autor: Desponia
Mojemu bratu sie nie przejadlo a to dlatego, ze mu po prostu Marsa nie daje. :D a co do zakonczenie 9 tomu... Raczej nie nazwalabym go zalosnym. Moze troche wymuszonym, ale tylko troche. Kiedys to sie musialo stac...

: wt gru 07, 2004 5:29 pm
autor: Sheril
Darla>>dlaczego zalosny??hmmmm....juz predzej uwazam tak jak Desponia,ze wymuszony,ale nie dokonca,nazwalabym to bardziej chyba sztucznym zakonczeniem,ale jeszcze to lykam.