Tom 1
-
- Status: Offline
No właśnie kupiłem pierwszy tomik. Ten róż tak wali po oczach X_X I sama okładka jakoś mi nie podchodzi... No, ale tom chyba dlatego, że nie lubie takiej kreski. W każdym razie zabieram się za czytanie ^^
PS. Wam też ten papier tak dziwnie pachnie O.O? Wcześniej jakiś taki miły był i gietki, a ten co teraz śmierdzi i ostry... Dwa razy się nim pociełem już :/
PS. Wam też ten papier tak dziwnie pachnie O.O? Wcześniej jakiś taki miły był i gietki, a ten co teraz śmierdzi i ostry... Dwa razy się nim pociełem już :/
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Yhhh mam nadzieję tylko, że tomiku nie drukowali Ci sami co Nie Dziękuję 1, bo się dziwnie rozklejał grzbiet... mi i paru znajomym , ale mniejsza, bo to nie temat o ND
Najbardziej upierdliwe cięcia są przez kartki papieru :/ shit ile razy ja już się pociąłem na papierze ^^ choć na mandze mi się nie zdarzyło (na szczęście ;P)Ray pisze:Dwa razy się nim pociełem już :/
-
- Status: Offline
Dorwałam dzisiaj swój tomik. Nie przeczytałam jeszcze całego, więc o fabule się nie wypowiem, ale o samej jakości wydania.
- tomik strasznie śmierdzi... wydaje mi się, że jest to wina kleju, jakim sklejali poszczególne kartki... i nie jest to broń Boże zapach charakterystyczny nowej książki, a wredny odór...
- oczojebna okładka. Ale ogólnie nie jest aż tak źle...
- źle obcięty tomik. Nie wiem, czy maszyna do przycinania stron była jakaś tępa czy co, ale mój troszkę odstaje od normy... ale to od spodu, więc nie będzie widać.
- i byk wielki już na zakładce tomiku. Autorka, jeśli by była spod znaku Raka, nie mogłaby się urodzić 29 lipca, bo to jest już Lew zodiakalny. Sprawdziłam to na Wikipedii, i rzeczywiście, jest ona zodiakalnym Rakiem, ale urodziła się 29 czerwca, nie lipca. Proszę to poprawić! (nie sądziłam, że moje zainteresowanie horoskopami kiedyś się przyda :mrafroamerykanin: )
- tomik strasznie śmierdzi... wydaje mi się, że jest to wina kleju, jakim sklejali poszczególne kartki... i nie jest to broń Boże zapach charakterystyczny nowej książki, a wredny odór...
- oczojebna okładka. Ale ogólnie nie jest aż tak źle...
- źle obcięty tomik. Nie wiem, czy maszyna do przycinania stron była jakaś tępa czy co, ale mój troszkę odstaje od normy... ale to od spodu, więc nie będzie widać.
- i byk wielki już na zakładce tomiku. Autorka, jeśli by była spod znaku Raka, nie mogłaby się urodzić 29 lipca, bo to jest już Lew zodiakalny. Sprawdziłam to na Wikipedii, i rzeczywiście, jest ona zodiakalnym Rakiem, ale urodziła się 29 czerwca, nie lipca. Proszę to poprawić! (nie sądziłam, że moje zainteresowanie horoskopami kiedyś się przyda :mrafroamerykanin: )
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
no cóż.
Ja już przeczytałam.
Fakt śmierdzi jak nie wiem co xP okładka - ten czorwony mi nie pasuje
u mnie ścięta normalne, kreska taka trochę staroswiecka ale łądna
sama fabuła jest przeznaczona chyba dla dziewczynek co to wierzą w księcia na białym koni xD <w tym przypadku z mieczaXD>
ale czyta się miło
Ja już przeczytałam.
Fakt śmierdzi jak nie wiem co xP okładka - ten czorwony mi nie pasuje
u mnie ścięta normalne, kreska taka trochę staroswiecka ale łądna
sama fabuła jest przeznaczona chyba dla dziewczynek co to wierzą w księcia na białym koni xD <w tym przypadku z mieczaXD>
ale czyta się miło
- Kinuyo
- Posty: 77
- Rejestracja: wt gru 18, 2007 3:24 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Gender:
- Status: Offline
Rzeczywiście - tomik został źle przycięty, a przez to wystający fragment obwoluty może się paskudnie zagiąć. Mój egzemplarz ma źle zagięte jedno ze skrzydełek obwoluty, troszkę nieładnie odstaje... Mniejsza, to już tylko moja nieuwaga
Ale choćbym się uparła, okładki nie zdzierżę. Grafika jest niewyraźna (a może to kwestia druku?), do tego paskudna czerwona ramka i nieciekawy grzbiet. Ten znajdujący się bezpośrednio na okładce jest moim zdaniem ładniejszy - odniosłam wrażenie, że słowo 'rewolucjonistka' zostało w ostatniej chwili zaciemnione w odpowiedzi na niezadowolenie czytelników... :-k - efekt jest taki, że całość sprawia wrażenie za bardzo przesuniętej w prawą stronę. Koniec końców najważniejsze jest wnętrze, ale przynajmniej ta nieszczęsna grafika mogłaby zostać nieco ładniej wydrukowana...
Ale choćbym się uparła, okładki nie zdzierżę. Grafika jest niewyraźna (a może to kwestia druku?), do tego paskudna czerwona ramka i nieciekawy grzbiet. Ten znajdujący się bezpośrednio na okładce jest moim zdaniem ładniejszy - odniosłam wrażenie, że słowo 'rewolucjonistka' zostało w ostatniej chwili zaciemnione w odpowiedzi na niezadowolenie czytelników... :-k - efekt jest taki, że całość sprawia wrażenie za bardzo przesuniętej w prawą stronę. Koniec końców najważniejsze jest wnętrze, ale przynajmniej ta nieszczęsna grafika mogłaby zostać nieco ładniej wydrukowana...
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Odnośnie fabuły:
Na razie wydaje się banalna, przekonała mnie postać Uteny natomiast cholernie mnie wnerwia Ancy. Może dlatego, że jakby na mnie facet podniósł rękę to bym wykastrowała go ręcznie buhahaha
Dobra, a tak na poważnie. Wciągnęło mnie. Nie jest to na razie nic wybitnego, ale kupię drugi tom ze względu na to, by zobaczyć, jak Utena kopie zadki reszcie samorządu
Na razie wydaje się banalna, przekonała mnie postać Uteny natomiast cholernie mnie wnerwia Ancy. Może dlatego, że jakby na mnie facet podniósł rękę to bym wykastrowała go ręcznie buhahaha
Dobra, a tak na poważnie. Wciągnęło mnie. Nie jest to na razie nic wybitnego, ale kupię drugi tom ze względu na to, by zobaczyć, jak Utena kopie zadki reszcie samorządu
-
- Status: Offline
Kisara pisze:Nie jest to na razie nic wybitnego, ale kupię drugi tom ze względu na to, by zobaczyć, jak Utena kopie zadki reszcie samorządu Yeah! Też chcę to zobaczyć =D! Ale kreska jest trochę wkurzająca. Szczególnie te róże co jak pomidory wyglądają. No i okładka różowo-czerwona to koszmar.
Ostatnio zmieniony pt sty 04, 2008 7:37 pm przez Molly, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Status: Offline
Molly pisze:I tak jest lepsza od szwabskiej, która jest źle przycięta i wyblakła. Mi się polska podoba dużo bardziej.Kisara pisze:Nie jest to na razie nic wybitnego, ale kupię drugi tom ze względu na to, by zobaczyć, jak Utena kopie zadki reszcie samorządu Yeah! Też chcę to zobaczyć =D! Ale kreska jest trochę wkurzająca. Szczególnie te róże co jak pomidory wyglądają. No i okładka różowo-czerwona to koszmar.
- Nitka
- Adept
- Posty: 184
- Rejestracja: ndz sty 06, 2008 5:24 pm
- Status: Offline
Nareszcie dostałam Utenkę w łapki ^^. Nie przeszkadza mi smród, a nawet ten troszkę oczojebny róż na okładce (zbyt długo czekałam na tomik, by martwić się takimi drobiazgami ^^). Kreska jest śliczna. Denerwował mnie tylko przydługawy prolog i Kaido =='... Mam tylko pytanie (pierwszy raz mam w rękach "Utenę"), czy inni członkowie samorządu też mają oblubienice? Ten lowelas z długimi prostymi włosami też? Pewnie te pytania wydają sie zbyt oczywiste, ale proszę o oświecenie mnie ^^'....
-
- Wtajemniczony
- Posty: 695
- Rejestracja: czw kwie 24, 2003 6:33 pm
- Lokalizacja: Czubkoland czyli Warszawa
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Zasadniczo Krzych ma rację, ale...po pierwsze, każdy członek samorządu jest zaangażowany w jakiś związek emocjonalny, im bardziej zresztą nienormalny tym lepiej - kazirodztwo, obsesja, homoseksualizm (szczegółów nie opisuję, co by nie spoilerować). Do tego dochodzi męska wersja Oblubienicy - owszem, jest coś takiego (gratka dla fanek jaoi).czy inni członkowie samorządu też mają oblubienice? Ten lowelas z długimi prostymi włosami też? Pewnie te pytania wydają sie zbyt oczywiste, ale proszę o oświecenie mnie ^^'.
Saionji to, obok Uteny, jedyna osoba, która chyba faktycznie kocha Ancy, problem w tym, że chłopak jest tak zapatrzony w Tougę - swój ideał macho, że jakikolwiek romantyzm czy okazanie własnych uczuć to dla niego niewybaczalne objawy słabości. Dlatego właśnie ją bije.
-
- Status: Offline
Na początek chciałabym powiedzieć, że jestem tą samą Mai, której poprzedni profil na tym forum wyglądał tak --> http://forum.waneko.pl/profile.php?mode ... ile&u=1920 Niestety zapomniałam hasła, a po wysłaniu nowego na e-mail.... No cóż, ten e-mail z nowym hasłem nigdy nie doszedł, a stare konto mi zablokowano. = ='
Tak czy owak, wracam do tematu! Po przeczytaniu pierwszego tomiku Uteny muszę przyznać, że nie znalazłam żadnego powodu, dla którego manga ta jest tak popularna. Jak na razie wszystkie elementy fabuły są albo pretensjonalne i ograne (postacie - główna bohaterka, która obowiązkowo kocha jakiegoś idealnego faceta i w której obowiązkowo kocha się nieco bezczelny, ale i uroczy chłopak, który ją wkurza; druga bohaterka, która jest nieśmiała i nie walczy o swoje - toż to czysty kanon shoujo, który wielu się już na dobre przejadł), albo tak udziwnione i mistyczne, że nie do przełknięcia (ach, te wszędobylskie róże, które nie wiadomo co znaczą, ale muszą być w nazwie wszystkiego plus jakiś Koniec Świata - zomg, lepszej ksywy nie było?!). Mimo to historia z tomu nr 1 jakoś się broni, ale muszę powiedzieć szczerze, że prolog to dno ckliwego banału, niestety.
Mimo to polubiłam Utenę, tak więc dla tej bohaterki zamierzam kupić następny tom - zresztą, może potem akcja wreszcie stanie się ciekawsza? Hmm, co się jeszcze tyczy postaci, to moim ulubieńcem jest również... Saionji. Jakoś zawsze lubiłam zboczeńców i psycholi.
Aha, mój tomik wcale nie śmierdzi, hip, hip, hurra! :mrafroamerykanin:
Tak czy owak, wracam do tematu! Po przeczytaniu pierwszego tomiku Uteny muszę przyznać, że nie znalazłam żadnego powodu, dla którego manga ta jest tak popularna. Jak na razie wszystkie elementy fabuły są albo pretensjonalne i ograne (postacie - główna bohaterka, która obowiązkowo kocha jakiegoś idealnego faceta i w której obowiązkowo kocha się nieco bezczelny, ale i uroczy chłopak, który ją wkurza; druga bohaterka, która jest nieśmiała i nie walczy o swoje - toż to czysty kanon shoujo, który wielu się już na dobre przejadł), albo tak udziwnione i mistyczne, że nie do przełknięcia (ach, te wszędobylskie róże, które nie wiadomo co znaczą, ale muszą być w nazwie wszystkiego plus jakiś Koniec Świata - zomg, lepszej ksywy nie było?!). Mimo to historia z tomu nr 1 jakoś się broni, ale muszę powiedzieć szczerze, że prolog to dno ckliwego banału, niestety.
Mimo to polubiłam Utenę, tak więc dla tej bohaterki zamierzam kupić następny tom - zresztą, może potem akcja wreszcie stanie się ciekawsza? Hmm, co się jeszcze tyczy postaci, to moim ulubieńcem jest również... Saionji. Jakoś zawsze lubiłam zboczeńców i psycholi.
Aha, mój tomik wcale nie śmierdzi, hip, hip, hurra! :mrafroamerykanin:
-
- Wtajemniczony
- Posty: 695
- Rejestracja: czw kwie 24, 2003 6:33 pm
- Lokalizacja: Czubkoland czyli Warszawa
- Status: Offline
Po pierwszym tomie nie widać, aby Utena była lesbijką, jej działania są podyktowane poczuciem przyzwoitości a nie uczuciem. Po za tym jako osobę kochającą Ancy dodałbym jeszcze jedną osobę. Tą której siostrzyczka chciała poderżnąć gardło.Saionji to, obok Uteny, jedyna osoba, która chyba faktycznie kocha Ancy, problem w tym, że chłopak jest tak zapatrzony w Tougę - swój ideał macho, że jakikolwiek romantyzm czy okazanie własnych uczuć to dla niego niewybaczalne objawy słabości.
-
- Status: Offline
Tu bym się zastanawiał, czy nie chodzi również o współczucie, bo w przypadku osoby, której siostrzyczka chciała poderżnąć gardło sprawa uczuć jest bardziej złożona (właśnie w związku z rzeczoną siostrzyczką).
Co się tyczy Uteny - naturalnie! Generalnie, ta warstwa została w mandze potraktowana dość dwuznacznie (podobnie jak w serii TV).
Co się tyczy Uteny - naturalnie! Generalnie, ta warstwa została w mandze potraktowana dość dwuznacznie (podobnie jak w serii TV).
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości