H.P. Lovecraft KOLOR z innego wszechświata
: śr maja 17, 2017 5:45 pm
[spoiler][/spoiler]
"Gdy przybyłem w te strony, by dokonać oględzin terenu pod planowaną zaporę, powiedziano mi, że nad tutejszymi wzgórzami i dolinami ciąży straszliwa klątwa".
Zanim przeklęte pustkowie w Arkham zyskało swoją niechlubną nazwę, stało tam dobrze prosperujące gospodarstwo prowadzone przez rodzinę rolników. Pewnego dnia w ziemię tę uderzył meteoryt. Naukowcy nie mogli nadziwić się niezwykłej strukturze znaleziska, które nie przypominało żadnego znanego minerału, a w nocy jarzyło się dziwnym blaskiem. W końcu meteoryt zaczął się kurczyć i zniknął. Ale następstwa jego obecności zmieniły okolicę w miejsce, o którym po latach ze strachem wspominać będą tylko nieliczni."
Ktoś już czytał? . Ja jestem zachwycona kolejnym mangowym Lovecraftem. W odróżnieniu od "Ogara", tutaj mamy jedną opowieść. Ciężko mi stwierdzić, który tom podoba mi się bardziej ale "Kolor" to siłą rzeczy bardziej rozbudowana opowieść. Wciągająca i naprawdę straszna. Kocham mangowe horrory, uwielbiam Ito jednak bardzo rzadko się przy nich boję. Adaptacje Tanabe Gou naprawdę wzbudzają lęk. Możliwe, że przyczynia się do tego zakończenie tych historii, które nie podaje konkretnych odpowiedzi.
Kreska bardzo mi się podoba. Wydanie też w porządku. "Ogar" i "Kolor" ładnie prezentują się obok siebie na półce.
Wincyj!!! .
"Gdy przybyłem w te strony, by dokonać oględzin terenu pod planowaną zaporę, powiedziano mi, że nad tutejszymi wzgórzami i dolinami ciąży straszliwa klątwa".
Zanim przeklęte pustkowie w Arkham zyskało swoją niechlubną nazwę, stało tam dobrze prosperujące gospodarstwo prowadzone przez rodzinę rolników. Pewnego dnia w ziemię tę uderzył meteoryt. Naukowcy nie mogli nadziwić się niezwykłej strukturze znaleziska, które nie przypominało żadnego znanego minerału, a w nocy jarzyło się dziwnym blaskiem. W końcu meteoryt zaczął się kurczyć i zniknął. Ale następstwa jego obecności zmieniły okolicę w miejsce, o którym po latach ze strachem wspominać będą tylko nieliczni."
Ktoś już czytał? . Ja jestem zachwycona kolejnym mangowym Lovecraftem. W odróżnieniu od "Ogara", tutaj mamy jedną opowieść. Ciężko mi stwierdzić, który tom podoba mi się bardziej ale "Kolor" to siłą rzeczy bardziej rozbudowana opowieść. Wciągająca i naprawdę straszna. Kocham mangowe horrory, uwielbiam Ito jednak bardzo rzadko się przy nich boję. Adaptacje Tanabe Gou naprawdę wzbudzają lęk. Możliwe, że przyczynia się do tego zakończenie tych historii, które nie podaje konkretnych odpowiedzi.
Kreska bardzo mi się podoba. Wydanie też w porządku. "Ogar" i "Kolor" ładnie prezentują się obok siebie na półce.
Wincyj!!! .