Pięć centymetrów na sekundę
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Brak krzaków faktycznie miło zaskakuje, kreska jest w porządku, obwoluta i ogólnie wydanie niesamowite. Ale nie kupię, bo anime było mega słabe.
Nie zauważyłam tych błędów, o których mówicie... Szkoda, że przegapili takie drobnostki. :/ Ale może pokusiliby się o dodrukowanie poprawnych obwolut...? Trzeba dać im znać.
Nie zauważyłam tych błędów, o których mówicie... Szkoda, że przegapili takie drobnostki. :/ Ale może pokusiliby się o dodrukowanie poprawnych obwolut...? Trzeba dać im znać.
-
- Status: Offline
- Reviolli
- nołlife
- Posty: 2121
- Rejestracja: pn gru 29, 2014 7:58 am
- Status: Offline
Wreszcie przeczytałem tom pierwszy. Jest to spokojna i melancholijna historia o dorastaniu i związanym z nim przemijaniu. Obie dziewczyny mają swoje plusy, więc ciężko mi wskazać swoją faworytkę. Za to Tono jest chyba aż za bardzo zdystansowany od otoczenia.
Coś się ze mną porobiło że ostatnio na mojej półce zaczęły się rozpychać mangi spokojne którym najbliżej do okruchów życia.
[ Dodano: Wto 28 Kwi, 2015 ]
Drugi tom przeczytany.
Niestety ten cały Tono bardzo zaczął mnie denerwować, psując odbiór całości. Niszczył mi nastrój.
Do reszty postaci nie zmieniłem nastawienia, a i te nowe mi się spodobały.
Coś się ze mną porobiło że ostatnio na mojej półce zaczęły się rozpychać mangi spokojne którym najbliżej do okruchów życia.
[ Dodano: Wto 28 Kwi, 2015 ]
Drugi tom przeczytany.
Niestety ten cały Tono bardzo zaczął mnie denerwować, psując odbiór całości. Niszczył mi nastrój.
Do reszty postaci nie zmieniłem nastawienia, a i te nowe mi się spodobały.
Muzyczne, Yuri, sportowe +2
Przygodowe, gender bender, komedie +1
Horrory, SF, Kryminały -1
Przygodowe, gender bender, komedie +1
Horrory, SF, Kryminały -1
-
- Status: Offline
- ninna
- nołlife
- Posty: 2963
- Rejestracja: pt wrz 15, 2006 6:19 pm
- Lokalizacja: Kutno
- Status: Offline
Drugi tom przeczytany. I przyznam, że podobał mi się on o wiele mniej niż pierwszy. Jest strasznie przegadany i właściwie nic z niego nie wynika. Zakończenie zostało tak urwane, że przydałby się jeszcze tom trzeci... Brak mi jakiejś konkluzji. Oczekiwałam jakiegoś spotkania po latach, rozmowy.
Bohaterowie, których w jedynce lubiłam, stracili w moich oczach. Tono wyrósł na marudę żyjącego przeszłością, rozpamiętującego ciągle młodzieńczą niespełnioną miłość. U Kanae jest to mniej widoczne, ale jednak. Oboje mają problemy z nawiązywaniem relacji z osobami przeciwnej płci. Ciągle żyją przeszłością. Denerwowało mnie to.
Jedynie Akari wyrosła "na ludzi". Nie użala się nad sobą. Układa sobie życie, a szkolna miłość jest dla mniej tylko miłym wspomnieniem. I tak powinno być.
Bohaterowie, których w jedynce lubiłam, stracili w moich oczach. Tono wyrósł na marudę żyjącego przeszłością, rozpamiętującego ciągle młodzieńczą niespełnioną miłość. U Kanae jest to mniej widoczne, ale jednak. Oboje mają problemy z nawiązywaniem relacji z osobami przeciwnej płci. Ciągle żyją przeszłością. Denerwowało mnie to.
Jedynie Akari wyrosła "na ludzi". Nie użala się nad sobą. Układa sobie życie, a szkolna miłość jest dla mniej tylko miłym wspomnieniem. I tak powinno być.
-
- Status: Offline
Też mam takie zdanie. Stał się coraz wkurzający i dał kosza fajnej dziewczyny, Kanea. Odrzucił wszystkie dziewczyny dlatego ze kocha Akari, a ona przyjmowała uczucia innych facetów. Jak patrzę na Tono i mam ochotę udusić go.ninna pisze:Tono wyrósł na marudę żyjącego przeszłością, rozpamiętującego ciągle młodzieńczą niespełnioną miłośći
A właśnie, szkoda ze Kanea dała kosza temu fajnemu chłopakowi (nie pamiętam jak miał imię). Ciekawe dlaczego ugania się aż tak za tym dupkiem, który dostała koszę od niego.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 553
- Rejestracja: pt cze 15, 2012 3:02 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Status: Offline
Właśnie cała siła zakończeń mang u Makoto Shinkaia polega na tym, że są zupełnie inne niż oczekiwałby tego czytelnik. Shinkai nigdy nie kończy swoich historii w sposób przewidywalny. Jak dla mnie gdyby oni na końcu się spotkali, pogadali byłaby to manga jak jedna z wielu, przewidywalna do bólu.ninna pisze:Drugi tom przeczytany. I przyznam, że podobał mi się on o wiele mniej niż pierwszy. Jest strasznie przegadany i właściwie nic z niego nie wynika. Zakończenie zostało tak urwane, że przydałby się jeszcze tom trzeci... Brak mi jakiejś konkluzji. Oczekiwałam jakiegoś spotkania po latach, rozmowy.
- ninna
- nołlife
- Posty: 2963
- Rejestracja: pt wrz 15, 2006 6:19 pm
- Lokalizacja: Kutno
- Status: Offline
Fakt, nie spodziewałam się rozczarowania . A czy jakby się spotkali byłoby przewidywalnie? Moim zdaniem niekoniecznie. Można by to rozegrać na wiele sposobów i wybrać takie rozwiązanie, które zaskoczyłoby czytelnika, a jednocześnie ładnie zamknęło całą opowieść.isei pisze:Właśnie cała siła zakończeń mang u Makoto Shinkaia polega na tym, że są zupełnie inne niż oczekiwałby tego czytelnik.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 553
- Rejestracja: pt cze 15, 2012 3:02 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Status: Offline
Moim zdaniem wielu czytając tę mangę oczekuje właśnie tego, że oni na końcu się spotkają. Więc jak najbardziej byłoby to przewidywalne. Mógł zakończyć tą historię na wiele sposobów i ja nie uważam, że akurat ten jest zły, jak dla mnie jest zaskakujący bo inny niż się spodziewałam, co więcej bardzo mi się spodobało takie a nie inne zakończenie.
- engrisz
- Wtajemniczony
- Posty: 577
- Rejestracja: ndz sie 17, 2014 11:25 am
- Status: Offline
Według mnie drugi tom jest za bardzo przegadany, ale mimo tego bardzo dobrze mi się czytało. Miałam cichą nadzieję, że na końcu jednak się spotkają, ale autor pokazał nam prawdziwe życie. Niektórzy potrafią się pogodzić z tym, co się stało i ruszają dalej ze swoim życiem a niektórzy rozpamiętują przeszłość. Trzeba też pamiętać, że główna para kochała się w tych "szczeniackich" czasach, równie dobrze mogą to traktować tylko jako miłe wspomnienie z dzieciństwa.
-
- Status: Offline
Shinkai nie tworzy mang. Ktoś sobie wykorzystał świetnie stworzoną fabułem z animacji i postanowił sie dogadać i dorobićisei pisze:mang u Makoto Shinkaia
Oczywiście nie twierdzę, że są złe i nie dobre, bo jeszcze nie zapoznałem się. Znam wszystkie ekranizacje Shinkaia, a wobec tego mam masę oczekiwań i obawiam się, że manga może im nie sprostać.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 553
- Rejestracja: pt cze 15, 2012 3:02 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Status: Offline
Shinkai ich nie rysuje, ale tworzy fabułę/scenariusz... Myślałam, że wiadomo o co chodzi.. :/Jaskol pisze:Shinkai nie tworzy mang. Ktoś sobie wykorzystał świetnie stworzoną fabułem z animacji i postanowił sie dogadać i dorobićisei pisze:mang u Makoto Shinkaia
Oczywiście nie twierdzę, że są złe i nie dobre, bo jeszcze nie zapoznałem się. Znam wszystkie ekranizacje Shinkaia, a wobec tego mam masę oczekiwań i obawiam się, że manga może im nie sprostać.
- usagisensei
- Wtajemniczony
- Posty: 750
- Rejestracja: śr sie 15, 2012 4:20 pm
- Lokalizacja: Koszalin
- Gender:
- Status: Offline
A ja się wyłamię i powiem, że dokładnie takiego zakończenia się spodziewałam... a czytanie i tak sprawiło mi wiele przyjemności. Do wszystkich rozczarowanych zakończeniem mam małą rozkminię (wedle prośby oznaczam to co teoretycznie może być SPOILEREM): postawcie się w roli Tono zakładając, że spotkałby się porozmawiać z Akari. Co by to dało? W moim mniemaniu tylko ból. Każde z ich ma swoje życie, każde z nich jakoś je ułożyło a uczucie jest tak naprawdę tylko wspomnieniem. Bo Tono dawno tak na prawdę przestał kochać Akari a kocha wspomnienie o niej. A Kanae... tu nawet ona sama mówi jak bardzo mało wie o Tono i że kocha nie jego a własne wyobrażenie o nim. To też ułuda. Ale zakończenie jest na tyle otwarte, że każdy może sobie wyobrażać co dalej wedle woli.
Ostatnio zmieniony pn maja 18, 2015 7:48 pm przez usagisensei, łącznie zmieniany 1 raz.
Wishlist:
PSME, Hana-Kimi, Kimi wa Pet, Aishiteruze Baby, W-Juliet, Dragon Half
PSME, Hana-Kimi, Kimi wa Pet, Aishiteruze Baby, W-Juliet, Dragon Half
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Właśnie przeczytałem 5 centymetrów na sekundę i też nabrałem ochoty, by coś napisać.
[spoiler]Czytając tę mangę też w pewnym momencie Tono zaczął mnie irytować tym swoim niezdecydowaniem, ale z biegiem poznawania historii zrobiło mi się go najbardziej żal. Nie wszyscy sobie dobrze radzą z uczuciami i musiało być to naprawdę ciężkie przez te wszystkie lata próbować ułożyć sobie życie, gdzie w każdej kolejnej napotkanej dziewczynie widziało się Akari i ostatecznie wszystko było takie bezpłciowe, jakby był więźniem obietnicy.
Na początku zakończenie wydało mi się, jakby zabrakło paru kartek, ale chyba tak było najlepiej, Tono, jak i mam nadzieję Kanae mogli pójść drogą moich myśli A co![/spoiler]
Z innej beczki co nazwa "5 centymetrów na sekundę" ma do treści tej opowieści:P? Bo chyba nie tylko czas w jakim opadający płatek wiśni pokonuje 5 centymetrów;>
Co do samej mangi bardzo mi się podobała, jest to dość smutna ale jak dla mnie bardzo życiowa historia.
[spoiler]Czytając tę mangę też w pewnym momencie Tono zaczął mnie irytować tym swoim niezdecydowaniem, ale z biegiem poznawania historii zrobiło mi się go najbardziej żal. Nie wszyscy sobie dobrze radzą z uczuciami i musiało być to naprawdę ciężkie przez te wszystkie lata próbować ułożyć sobie życie, gdzie w każdej kolejnej napotkanej dziewczynie widziało się Akari i ostatecznie wszystko było takie bezpłciowe, jakby był więźniem obietnicy.
Na początku zakończenie wydało mi się, jakby zabrakło paru kartek, ale chyba tak było najlepiej, Tono, jak i mam nadzieję Kanae mogli pójść drogą moich myśli A co![/spoiler]
Z innej beczki co nazwa "5 centymetrów na sekundę" ma do treści tej opowieści:P? Bo chyba nie tylko czas w jakim opadający płatek wiśni pokonuje 5 centymetrów;>
Co do samej mangi bardzo mi się podobała, jest to dość smutna ale jak dla mnie bardzo życiowa historia.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości