No dobra, skończyłam mangę, i warto by parę słów napisać, zwłaszcza o tym kontrowersyjnym zakończeniu...
O ile całość naprawdę dobrze mi się czytało, chociaż to taki typowy babski harem, gdzie doskonale wiesz, czego się spodziewać (i może właśnie dlatego
), tak niestety wyraźnie widać, że manga w zamyśle miała być reklamówką dla właściwej gry. Całe 5 tomów to w zasadzie jedna wielka ekspozycja - poznajemy po kolei postacie i świat przedstawiony, coś tam się wyjaśnia, ale jeśli liczycie na jakąś konkretną fabułę, no to niestety, nie ten adres. Szósty tom pozostawia nas z mocno otwartym zakończeniem i wieloma nierozwiązanymi zagadkami (np. co stało się z siostrą Alicji; niby można się domyśleć, ale szczegóły nadal pozostają niejasne). Bez dwóch zdań widać, że jest to zabieg mający nas zachęcić do sięgnięcia po gry. Cała seria opiera się na interakcjach Alicji z dziwacznymi kolesiami, które są naprawdę fajne, zwłaszcza, że bohaterka jest dosyć rozsądna i reaguje całkiem zdroworozsądkowo. W zasadzie wszyscy panowie mi się podobali, bo każdy miał coś w sobie (nawet Peter
), może tylko poza Ace'm, no i Blood też nie należał do mych ulubieńców (chociaż przyczyny jego takiego a nie innego zachowania od początku były jasne jak słońce, niemniej jednak jakoś nie mogłam się do niego przekonać; chociaż na koniec pojawia się wreszcie jakiś progres w tej relacji). Fajna była również relacja, jaką Alicja nawiązuje z Królową.
Tak że jeśli zastanawiacie się nad zakupem na last minute, to nie nastawiajcie się na nic wybitnego. Raczej dużo interakcji między bohaterami, sporo fanserwisu, mało fabuły, i baaardzo otwarte zakończenie. Dla mnie takie przyjemne, relaksujące czytadło, i w sumie ciekawa wariacja na temat "Alicji w Krainie Czarów" (podobał mi się motyw zegarków).