Tokyo Toy Box
-
- Adept
- Posty: 179
- Rejestracja: pn lis 12, 2007 6:43 pm
- Status: Offline
Tokyo Toy Box
W marcu ukaże się także pierwszy tom mangi „Tokyo Toy Box”, autorstwa Ozawy Takahiro i Seo Asako (kryjących się pod pseudonimem UME). Dwutomowa seria będzie publikowana w ramach kolekcji „Otaku 4 Boys”.
Opis „Tokyo Toy Box”:
Akihabara, Tokio. Niewielka wytwórnia gier wideo - Studio G3, walczy o byt na okrutnym rynku. Jej dyrektor, idealistyczny, nieodpowiedzialny, wiecznie nieogolony Tenkawa Taiyō zrobi absolutnie wszystko, by stworzyć grę, która podbije serca ludzi.
Ōtemachi, Tokio. Odnosząca sukcesy w świecie biznesu karierowiczka Tsukiyama Hoshino przeżywa kryzys ambicji, gdy zostaje nagle przeniesiona do podupadającej wytwórni gier z zadaniem wydźwignięcia jej z problemów finansowych.
W to i tak niefortunne połączenie dwóch zupełnie różnych światów – żyjącego ideałami Taiyō i twardo stąpającej po ziemi Tsukiyamy, wdziera się firma będąca prawdziwą potęgą na rynku gamingowym, a wraz z nią – tajemniczy Sensui Izuru. Tak zaczyna się gra, w której stawką jest istnienie Studia G3!
„Tokyo Toy Box” to precyzyjne ukazanie bezpardonowych realiów rynku gamingowego „od kuchni”, gdzie polem walki są komputery, a bronią – wyobraźnia. Obowiązkowa pozycja dla każdego fana japońskich gier!
Opis „Tokyo Toy Box”:
Akihabara, Tokio. Niewielka wytwórnia gier wideo - Studio G3, walczy o byt na okrutnym rynku. Jej dyrektor, idealistyczny, nieodpowiedzialny, wiecznie nieogolony Tenkawa Taiyō zrobi absolutnie wszystko, by stworzyć grę, która podbije serca ludzi.
Ōtemachi, Tokio. Odnosząca sukcesy w świecie biznesu karierowiczka Tsukiyama Hoshino przeżywa kryzys ambicji, gdy zostaje nagle przeniesiona do podupadającej wytwórni gier z zadaniem wydźwignięcia jej z problemów finansowych.
W to i tak niefortunne połączenie dwóch zupełnie różnych światów – żyjącego ideałami Taiyō i twardo stąpającej po ziemi Tsukiyamy, wdziera się firma będąca prawdziwą potęgą na rynku gamingowym, a wraz z nią – tajemniczy Sensui Izuru. Tak zaczyna się gra, w której stawką jest istnienie Studia G3!
„Tokyo Toy Box” to precyzyjne ukazanie bezpardonowych realiów rynku gamingowego „od kuchni”, gdzie polem walki są komputery, a bronią – wyobraźnia. Obowiązkowa pozycja dla każdego fana japońskich gier!
-
- Status: Offline
Przejrzałam to ostatnio. Tomik wydaje się dużo grubszy niż inne mangi od JPF i Waneko, mimo, że ma niewiele więcej stron. Wygląda solidnie, a większy format cieszy. Co do fabuły nie mogę się wypowiedzieć, bo nie czytałam, zauważyłam jedynie, że jedna z postaci mówi czymś stylizowanym na gware... ble - nie lubię takich rzeczy. To takie sztuczne...
-
- Status: Offline
Ja już przeczytałem tomik kilka dni temu. Dobrze się czytało i z niecierpliwością czekam na drugą część Nie kryję też, że fajnie by było, jakby Studio JG wydało sequel (Giga Tokyo Toy Box), oczywiście jeśli TTB sprzeda się dobrze ;p.
Soniu, skoro w oryginale postać rzeczywiście posługuje się gwarą, to chyba dobrze by było w polskim tłumaczeniu też jakoś tą gwarę odtworzyć, c'nie?
Soniu, skoro w oryginale postać rzeczywiście posługuje się gwarą, to chyba dobrze by było w polskim tłumaczeniu też jakoś tą gwarę odtworzyć, c'nie?
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Jestem po już po lekturze. Mogę napisać od siebie parę słów.
Nie będę się skupiał na treści i ciekawości samej mangi, bo to jest element, który każdy ocenia trochę inaczej, także technikalia idą na pierwszy plan:
Bardzo fajna obwoluta, taka Waneko-style tylko jakby minimalnie grubsza (może mi się wydaje, nie wiem, nie wiem...)
W środku mamy 4 kolorowe kartki. Na pierwszej jest 'logo' naszej mangi, potem mamy kolorową wersję pierwszej strony i spis treści.
Tłumaczenie: bardzo mi się podoba, nie zdarzyły mi się momenty typu "co miał autor na myśli?".
Błędów też nie zauważyłem (nie żebym specjalnie szukał...), fajny pomysł z wykorzystaniem gwary. Nie jest ona przetłumaczona "do picu", bo mówi nam coś o charakterze Hoshino.
Czcionka użyta w dymkach jest czytelna. Nie ma zjawiska "uciskania tekstu w dymkach", ani potrzeby rozrywania tomiku.
Wszystkie ważne dla fabuły napisy i onomatopeje zostały przetłumaczone (za onomatopeje ogromny plus z mojej strony). Szczególnie podobała mi się polska onomatopeja dla "cycrotacji" (kłaniam się tłumaczce).
Ciekawostka, którą warto poruszyć.
W tłumaczeniu zrezygnowano całkowicie z przypisów na stronie z danym wyrażeniem (które w innych wydawnictwach pojawiają się w lokacjach losowych i często trzeba ich z lupą szukać).
Zamiast tego mamy numerki 1,2,3... przy wyrazach.
Na końcu tomiku znajdziemy stronę "Od tłumacza" i tam mamy wszystko ładnie wytłumaczone.
Bardzo mi się ten pomysł podoba, teraz już nie muszę rozrywać tomiku, żeby dowiedzieć się, że Shochu może mieć nawet 36% (choć pewnie znajdą się tacy, którzy będą twierdzić, że to opóźnia czytanie - no ale...)
Historia przedstawiona w mandze bardzo mi się podoba, uważam że ma potencjał, także z niecierpliwością będę czekał na dalsze tomy.
Jakościowo, jest to bardzo dobre wydanie, nie mam żadnych zastrzeżeń.
Pytanko do teamu JG (w sumie, to do tłumaczki, ale nie wiem kto przegląda forum)
Jaka gwara jest użyta w tłumaczeniu? (Pytam z czystej ciekawości).
<>EDIT<>
Kurde w sumie nic takiego nie napisałem, a wyszło tego całkiem sporo
Nie będę się skupiał na treści i ciekawości samej mangi, bo to jest element, który każdy ocenia trochę inaczej, także technikalia idą na pierwszy plan:
Bardzo fajna obwoluta, taka Waneko-style tylko jakby minimalnie grubsza (może mi się wydaje, nie wiem, nie wiem...)
W środku mamy 4 kolorowe kartki. Na pierwszej jest 'logo' naszej mangi, potem mamy kolorową wersję pierwszej strony i spis treści.
Tłumaczenie: bardzo mi się podoba, nie zdarzyły mi się momenty typu "co miał autor na myśli?".
Błędów też nie zauważyłem (nie żebym specjalnie szukał...), fajny pomysł z wykorzystaniem gwary. Nie jest ona przetłumaczona "do picu", bo mówi nam coś o charakterze Hoshino.
Czcionka użyta w dymkach jest czytelna. Nie ma zjawiska "uciskania tekstu w dymkach", ani potrzeby rozrywania tomiku.
Wszystkie ważne dla fabuły napisy i onomatopeje zostały przetłumaczone (za onomatopeje ogromny plus z mojej strony). Szczególnie podobała mi się polska onomatopeja dla "cycrotacji" (kłaniam się tłumaczce).
Ciekawostka, którą warto poruszyć.
W tłumaczeniu zrezygnowano całkowicie z przypisów na stronie z danym wyrażeniem (które w innych wydawnictwach pojawiają się w lokacjach losowych i często trzeba ich z lupą szukać).
Zamiast tego mamy numerki 1,2,3... przy wyrazach.
Na końcu tomiku znajdziemy stronę "Od tłumacza" i tam mamy wszystko ładnie wytłumaczone.
Bardzo mi się ten pomysł podoba, teraz już nie muszę rozrywać tomiku, żeby dowiedzieć się, że Shochu może mieć nawet 36% (choć pewnie znajdą się tacy, którzy będą twierdzić, że to opóźnia czytanie - no ale...)
Historia przedstawiona w mandze bardzo mi się podoba, uważam że ma potencjał, także z niecierpliwością będę czekał na dalsze tomy.
Jakościowo, jest to bardzo dobre wydanie, nie mam żadnych zastrzeżeń.
Pytanko do teamu JG (w sumie, to do tłumaczki, ale nie wiem kto przegląda forum)
Jaka gwara jest użyta w tłumaczeniu? (Pytam z czystej ciekawości).
<>EDIT<>
Kurde w sumie nic takiego nie napisałem, a wyszło tego całkiem sporo
-
- Status: Offline
Hm, głównie obawiałem się skopania wydania (tekst), ale skoro jest zachwalane, to wezmę pierwszy tom, nie czekając na wydanie drugiego (tym bardziej, że jest 20% taniej). A co będzie dalej, się zobaczy.
Co do gwar i innych tego typu wstawek, jestem za. Nie ma nic gorszego niż płaski, jednorodny język u każdej postaci.
Co do gwar i innych tego typu wstawek, jestem za. Nie ma nic gorszego niż płaski, jednorodny język u każdej postaci.
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości